Przemysł Zbrojeniowy
Ratownicze Black Hawki z Rumunii

Autor. Maciej Szopa/Defence24
W lutym 2025 roku polska delegacja z wiceministrem Bejdą przebywała w Rumunii, gdzie zapoznała się m.in. z rumuńskimi śmigłowcami PZL S-70M Black Hawk wykorzystywanymi do zadań poszukiwawczo-ratowniczych.
Odmiana śmigłowca PZL S-70i wykonana dla rumuńskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, S-70M, to najlepiej przystosowana do działań ratunkowych konfiguracja Black Hawka, stworzona specjalnie z myślą o wykorzystaniu przez służby pożytku publicznego.
Black Hawki poszukiwawczo-ratownicze zostały zamówione przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Rumunii we wrześniu 2021 roku w ramach programu Unii Europejskiej VISION 2020. Mogły zostać zaoferowane, ponieważ zostały wyprodukowane w Polsce, a więc na terenie unijnym. Należące do Lockheed Martina PZL Mielec zaoferowały wówczas 12 śmigłowców wersji S-70M: cztery w wersji ratownictwa morskiego i osiem w „lądowej” wersji ratowniczo-przeciwpożarowej. Rumuni planowali wydać łącznie (wykorzystując środki unijne) maksymalnie 273 mln EUR. Oferta PZL Mielec jako jedyna zmieściła się w zakładanej cenie i okazała się najbardziej korzystna finansowo, co umożliwiło pokonanie propozycji innych producentów europejskich: Airbus Helicopters i Leonardo Helicopters.
W efekcie podpisano umowę ramową, na bazie której ma zostać pozyskanych maksymalnie do 12 śmigłowców S-70M. Dostawy rumuńskich Black Hawków rozpoczęły się w roku 2023. Jak na razie zamówionych zostało osiem maszyn. Spośród pierwszych siedmiu jedna została przeznaczona dla rumuńskiej policji, a sześć dla agencji zajmującej się ratownictwem SMURD (SMURD, Serviciul Mobil de Urgență, Reanimare și Descarcerare). Z tych ostatnich trzy powstały w morskiej wersji poszukiwawczo-ratowniczej a trzy w wersji do działań lądowych. Śmigłowce te zostały dostarczone odbiorcy w roku 2023. Natomiast w czerwcu 2024 r. domówiono ósmą maszynę, kupioną za europejskie pieniądze z funduszu RescEU.
Polskie Zakłady Lotnicze zaprezentowały śmigłowiec w rumuńskiej konfiguracji ratowniczej na salonie obronnym MSPO w Kielcach w 2022 r. Maszyna wyróżniała się wyrazistym czerwonym kolorem, nie stosowanym do tej pory w śmigłowcach rodziny Black Hawk. W zaprezentowanej konfiguracji śmigłowiec S-70M Black Hawk może wykonywać zarówno typowe zadania ratownicze, ale także ewakuacje medyczne, czyli pełnić rolę powietrznej karetki pogotowia. Na pokładzie znajdują się elementy wyposażenia medycznego, umożliwiające prowadzenie podstawowych czynności ratunkowych.
Podjęcie i zabezpieczanie czynności życiowych osoby poszkodowanej musi zostać wykonywane w jak najkrótszym czasie, biorąc pod uwagę, iż działania ratownicze są prowadzone na obszarze bezpośrednio objętym działaniami wojennymi lub katastrofy naturalnej. Stosuje się w tym wypadku zasadę tzw. „złotej godziny”, zgodnie z którą czas od momentu otrzymania zgłoszenia o konieczności przeprowadzenia misji ratunkowej do dostarczenia osób poszkodowanych do wyspecjalizowanej jednostki medycznej nie powinien być dłuższy niż jedna godzina. Wyposażenie ratunkowo-medyczne może być dostosowane do indywidualnych potrzeb użytkownika.
Śmigłowce S-70M są platformami podwójnego zastosowania, zdolnymi do realizacji trudnych misji dalekiego zasięgu i operowania na dużych wysokościach. Różnią się wyposażeniem ze względu na specyfikę realizowanych zadań, które mogą obejmować m.in.: transport personelu ratowniczego, misje poszukiwawczo-ratownicze SAR (w tym morskie ratownictwo w wersji dostosowanej do działań nad morzem), gaszenie pożarów i ewakuację medyczną.
Dotychczas ratunkowe śmigłowce wyprodukowane w Polsce brały udział w operacjach ratunkowych podczas powodzi w regionie Galati i akcji gaśniczych w regionach Mehedinti i Bacau. Są one także wykorzystywane do patrolowania wybrzeża Morza Czarnego, co pokazuje ich podwójne zastosowanie – zarówno typowo cywilne ratownicze jak i wojskowe lub paramilitarne.
To podwójne zastosowanie ułatwia typowo wojskowa konstrukcja śmigłowca zaprojektowanego z myślą o wymaganiach sił zbrojnych. Bardziej rygorystycznych niż standardy cywilne, co daje dodatkowe możliwości i zapewnia większe bezpieczeństwo podczas wykorzystywania misji cywilnych (poszukiwawczych i ratowniczych), poprzez odporność typową dla śmigłowców wykorzystywanych na polu bitwy.
Kluczowe cechy śmigłowca Black Hawk obejmują bowiem:
- Potrójną redundancję systemów hydraulicznych i elektrycznych;
- Podwozie pochłaniające energię „twardego lądowania" oraz umożliwiające lądowanie w terenie przygodnym o nachyleniu do 15 stopni (w porównaniu z wymogami cywilnymi dotyczącymi lądowań ze spadkiem do 7 stopni);
- Podwozie zaprojektowane tak, aby wytrzymywało prędkość opadania 9,1 m/s (30 stóp/s), w porównaniu z wymaganiem cywilnym 1,8 m/s (6 stóp/s);
- Możliwość szybkiej rekonfiguracji do wielu rodzajów misji, obejmującej też fotele, które można zainstalować lub usunąć w ciągu 2 minut.
- Jednoczesny rozruch obu silników pozwalający na skrócenie sekwencji startu w sytuacjach awaryjnych.
- Zwielokrotnione systemy, duża odporność na ekstremalne warunki i zdolność do operowania przy każdej pogodzie.
Rumunia stała się 11 krajem, a jej służby 18 użytkownikiem Black Hawków wyprodukowanych przez zakłady PZL Mielec. Jej śmigłowce otrzymały sprzęt medyczny lokalnej firmy Deltamed z Kluż-Napoka, która specjalizuje się na co dzień w wyposażaniu karetek pogotowia. Z kolei we współpracy z bukaresztańską firmą Romaero jest tworzone Centrum Serwisowania, obsługi technicznej, napraw i przeglądów (Maintenance, Repair and Overhaul - MRO) śmigłowców Black Hawk. Centrum będzie miało możliwość rozwoju w celu obsługi dodatkowych śmigłowców Black Hawk, które być może Rumunia zamówi w przyszłości. Chodzi tutaj zarówno o maszyny wojskowe jak i cywilne.
Zastosowania
O wszechstronności cywilnych zastosowań Black Hawka świadczą liczne akcje ratownicze przeprowadzane przy jego pomocy. W lutym tego roku ekstremalną wysokogórską akcję ratowniczą przeprowadził chilijski S-70i z II Brygady Chilijskich Sił Powietrznych. Maszyna, na co dzień bazująca na północy Chile przebyła w czasie 24 godzin dwa tysiące kilometrów, z dwoma międzylądowaniami na dotankowanie paliwa. Po dotarciu do Patagonii poleciała w rejon góry Fitz Roy, z której podjęła trzech wymagających pomocy alpinistów. Podjęcie nastąpiło w niesprzyjającym rejonie wysokogórskim, na wysokości 2300 metrów, przy zmiennych warunkach atmosferycznych i niskiej temperaturze. Uratowani zostali przewiezieni na lotnisko, gdzie podjęły ich samoloty medyczne. Warto podkreślić, że cała akcja z wykorzystaniem Black Hawka została przeprowadzona w trybie doraźnym i jej wynik nie był wynikiem specjalnych przygotowań. Jako wysokie należy więc ocenić umiejętności załogi, ale też zdolności samej maszyny.
Z kolei polskie śmigłowce S-70i brały udział w licznych akcjach ratowniczych zarówno na terenie Polski (m.in. w czasie powodzi w 2024 roku ich załogi podejmowały ludzi z dachów domów), jak i za granicą. W tych ostatnich przypadkach ich załogi pomagały w gaszeniu pożarów w miejscach trudno dostępnych. M.in. w lipcu 2022 roku polska ekipa z policyjnym śmigłowcem S-70i przez pięć dni pomagała gasić pożary w położonych w górach czeskiego Parku Narodowego Czeska i Saska Szwajcaria. Operowano przy niskim pułapie chmur i dużym zadymieniu, zwykle do zapadnięcia zmroku. Polscy policjanci i strażacy wykonali wówczas 16 lotów i zrzucili 489 zrzutów wody o łącznej masie 1467 ton. Do akcji gaśniczej wykorzystywano zewnętrznie zawieszany zbiornik Bambi Bucket o pojemności 3000 litrów.
Rok wcześniej polski Black Hawk pomagał też gasić wielkie pożary lasów w Turcji. Przez siedem dni z rzędu dwie polskie załogi wykonywały na zmianę loty z pojemnikami Bambi Bucket i łącznie przeprowadziły 214 zrzutów wody, o masie 640 ton. Masa była tutaj mniejsza, ponieważ zbiorniki były bardziej oddalone niż w czasie operacji w Czechach i śmigłowce musiały wykonywać dłuższe przeloty po wodę. S-70i realizował też loty patrolowe i z jego pokładu wypartywano nowych, niezidentyfikowanych jeszcze źródeł pożarów. Loty odbywały się tutaj w temperaturach przekraczających 40 stopni Celsjusza, przy zadymieniu i dużych prądach powietrza. Podobnie jak w Czechach, w wielu przypadkach do akcji gaśniczych mógł zostać wykorzystany tylko śmigłowiec ze względu na niedostępność płonącego terenu.
Wszystkie te akcje przeciwpożarowe zostały przeprowadzone przy pomocy standardowej konfiguracji śmigłowca S-70i. Tymczasem dostępny jest, także produkowany w Polsce, śmigłowiec S-70i Firehawk. Maszyna ta powstała na bazie doświadczeń amerykańskiego śmigłowca S-70A Firehawk, który od początku stulecia gasi pożary w Kalifornii.
W porównaniu z poprzednikiem Firehawk cechuje się zwiększeniem poziomu bezpieczeństwa, zdolnością przenoszenia większego ładunku użytecznego z możliwością wykonywania gwałtownych manewry i osiąganiów przeciążeń do 4 g nawet w przypadku przenoszenia maksymalnego ładunku użytecznego. Jest to możliwe dzięki dużej nadwyżce mocy silnika oraz wzmocnieniu struktury śmigłowca w porównaniu z S-70A. Większa manewrowość i nadwyżka mocy przekładają się na możliwość bardziej precyzyjnego manewrowania, w tym dokładniejszego zrzucania wody na pożary.
Pożarniczy Firehawk najnowszej wersji może być łatwo rekonfigurowany do wersji poszukiwawczo-ratowniczej, ratownictwa górskiego czy transportu medycznego. Jak twierdzi producent, można to zrobić nawet bez odłączania zewnętrznego zbiornika na wodę gaśniczą.
WIDEO: Pułk Kalinowskiego dalej walczy I Trump wstrzymuje pomoc