Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Eurosatory 2024: Renesans artylerii przeciwlotniczej

System obrony powietrznej Skyranger 30 z wyrzutnią pocisków przeciwlotniczych bardzo krótkiego zasięgu Mistral 3 na podwoziu bojowego wozu piechoty KF41 Lynx oraz identyczny system posadowiony na kołowym transporterze opancerzonym Boxer.
System obrony powietrznej Skyranger 30 z wyrzutnią pocisków przeciwlotniczych bardzo krótkiego zasięgu Mistral 3 na podwoziu bojowego wozu piechoty KF41 Lynx oraz identyczny system posadowiony na kołowym transporterze opancerzonym Boxer.
Autor. Damian Ratka/Defence24

Podczas paryskich targów Eurosatory 2024 niemiecki koncern Rheinmetall przedstawił kilka artyleryjsko-rakietowych systemów obrony powietrznej rodziny Skyrander oraz Skynex.

Od rozpoczęcia pełnoskalowej wojny na Ukrainie systemy obrony powietrznej bardzo krótkiego zasięgu wykorzystujące do zwalczania zagrożeń uzbrojenie lufowe przeżywają istny renesans. Znaczący wpływ na to miało olbrzymie zintensyfikowanie użycia taniego typu środków napadu powietrznego jak wszelkiego typu bezzałogowe statki powietrzne czy amunicja krążąca. Do ich zwalczania stosowanie drogich pocisków przeciwlotniczych krótkiego zasięgu, nie jest optymalne ekonomicznie. Tutaj pojawiają się tanie środki walki jak pociski przeciwlotnicze bardzo krótkiego zasięgu oraz uzbrojenie artyleryjskie. Wśród nich najbardziej medialny stał się niemieckiej produkcji Flugabwehrkanonenpanzer Gepard, który doprowadził do renesansu tego typu uzbrojenia przeciwlotniczego na świecie. Przyjrzyjmy się zatem, co zaprezentował w tej kwestii niemiecki Rheinmetall na targach Eurosatory 2024.

System obrony powietrznej Skyranger 35 posadowiony na podwoziu czołgu Pz 87 (szwajcarski Leopard 2A4).
System obrony powietrznej Skyranger 35 posadowiony na podwoziu czołgu Pz 87 (szwajcarski Leopard 2A4).
Autor. Rheinmetall
Reklama

Zwiedzający jako zdecydowaną nowość mogli zaliczyć pojawienie się „przeciwlotniczego Leoparda 2”, który powstał poprzez połączenie podwozia eks-szwajcarskiego Pz 87 (Leopard 2A4) i systemu przeciwlotniczego bardzo krótkiego zasięgu Skyranger 35. Można niejako określić ten pojazd jako naturalnego spadkobiercę dobrze znanego systemu Gepard, który to wykorzystywał podwozie starszej generacji Leoparda 1. O nim samym jednak powstał oddzielny artykuł, zatem przejdźmy do kolejnej nowości, jaką była premiera przeciwlotniczej odmiany bojowego wozu piechoty KF41 Lynx, którą zapowiedziano niedługo przed samymi targami.

System obrony powietrznej Skyranger 30 z wyrzutnią pocisków przeciwlotniczych bardzo krótkiego zasięgu Mistral 3.
System obrony powietrznej Skyranger 30 z wyrzutnią pocisków przeciwlotniczych bardzo krótkiego zasięgu Mistral 3.
Autor. Rheinmetall

Jak widać na powyższym zdjęciu, powstał on poprzez integrację systemu Skyranger 30 z podwoziem bojowego wozu piechoty KF41 Lynx, na zamówienie Węgier. Uzbrojenie główne stanowi armata rewolwerowa Oerlikon KCA kal. 30 mm zasilana amunicją 30 mm x 173 pozwalająca na skuteczną eliminację celów powietrznych i lądowych na dystansie 3000 metrów, chociaż maksymalna donośność może wynieść 5-8 km. Jej szczytowa szybkostrzelność została określona na 1200 pocisków na minutę, chociaż nominalnie wynosi ona 200. Można z niej strzelać amunicją programowalną. Do zwalczania celów na dalszym dystansie przeznaczone są przeciwlotnicze pociski kierowane bardzo krótkiego zasięgu jak Mistral/Stinger/Chiron umieszczone w czterokomorowej wyrzutni.

Czytaj też

Zestaw przeciwlotniczy Skyranger 30 posadowiony na podwoziu bojowego wozu piechoty KF41 Lynx. Pojazdy w takiej konfiguracji zamówili Węgrzy.
Zestaw przeciwlotniczy Skyranger 30 posadowiony na podwoziu bojowego wozu piechoty KF41 Lynx. Pojazdy w takiej konfiguracji zamówili Węgrzy.
Autor. Rheinmetall

Z racji na swoje podwozie pojazd ten może poruszać się z prędkością 70 km/h za sprawą silnika o mocy od 750 do 1140 koni mechanicznych. Poziom ochrony znajdującej się w kadłubie załogi jest skalowalny w zależności od potrzeb zamawiającego. Obok „przeciwlotniczego Rysia” postawiony został wóz wyposażony w identyczny system wieżowy, jednak posadowiony na kołowym transporterze opancerzonym Boxer. Z racji na wykorzystane podwozie zapewnia on załodze solidny poziom ochrony jak na tego typu pojazd. Jednostka napędowa to silnik wysokoprężny MTU 8V 199 TE20 o mocy 710-805 KM w zależności od potrzeb zamawiającego. Pozwala on na rozpędzenie pojazdu do 103 km/h przy zasięgu operacyjnym wynoszącym do 1100 km. Pojazdy w tej konfiguracji będą pozyskiwane przez Niemcy w liczbie 19 sztuk, zaś w prawie opcji zawarto możliwość kupna kolejnych 30 pojazdów przeciwlotniczych. Sam Skyranger 30 staje się coraz bardziej popularną konstrukcją, zatem można spodziewać się kolejnych zamówień na niego.

System obrony powietrznej Skyranger 30 z wyrzutnią pocisków przeciwlotniczych bardzo krótkiego zasięgu Mistral 3 na podwoziu bojowego wozu piechoty KF41 Lynx oraz identyczny system posadowiony na kołowym transporterze opancerzonym Boxer.
System obrony powietrznej Skyranger 30 z wyrzutnią pocisków przeciwlotniczych bardzo krótkiego zasięgu Mistral 3 na podwoziu bojowego wozu piechoty KF41 Lynx oraz identyczny system posadowiony na kołowym transporterze opancerzonym Boxer.
Autor. Damian Ratka/Defence24

Ostatnim systemem przeciwlotniczym wykorzystującym uzbrojenie lufowe jaki pojawił się na stoisku niemieckiego Rheinmetalla to znany m.in. ukraińskim przeciwlotnikom samobieżny zestaw Skynex. Został on zaprezentowany w znanej już konfiguracji, gdzie moduł z uzbrojeniem został posadowiony na na podwoziu samochodu ciężarowego RMMV 8x8. System ten pod kątem konstrukcji modułu bojowego to tak naprawdę wspomniany wcześniej Skyranger wyposażony w armatę Oerlikon Revolver Gun Mk3 kal. 35 mm. Oprócz niej w ramach niego wchodzi systemu dowodzenia i kontroli z głowicą optoelektroniczną Skymaster oraz trójwymiarowej stacji radiolokacyjnej X-TAR3D. Armata z szybkostrzelnością teoretyczną 1050 strz./min. może skutecznie zwalczać szerokie spektrum celów w odległości do 4000 metrów. Z kolei radar może wykrywać cele w zależności od ich typu w odległości od 25 do 55 km. Dzięki temu system może skutecznie zwalczać niewielkie cele typu C-RAM (w tym drony, pociski manewrujące czy pociski moździerzowe), zapewniając kompleksową obronę powietrzną bardzo krótkiego zasięgu.

System obrony powietrznej Skynex osadzony na podwoziu samochodu ciężarowego RMMV 8x8.
System obrony powietrznej Skynex osadzony na podwoziu samochodu ciężarowego RMMV 8x8.
Autor. Damian Ratka/Defence24
Reklama

Skynex umożliwia integrację urządzeń radarowych różnych producentów, co podkreśla jego elastyczność dla potencjalnego klienta. System oferuje również dużą swobodę w zakresie efektorów, umożliwiając integrację wielu różnych zaawansowanych rodzajów broni przeciwlotniczej. Jedynym warunkiem jest posiadanie własnej jednostki śledzącej. Oprócz pojedynczych czujników i efektorów, istniejące systemy obrony powietrznej, takie jak rodziny Skyshield i Skyguard, mogą zostać wbudowane w nową architekturę jako jednostki ogniowe. W oddalonym centrum dowodzenia i kierowania ogniem rozpoznana sytuacja powietrzna jest przedstawiana na mapie wraz z czujnikami i efektorami rozmieszczonymi w terenie, co upraszcza przydzielanie celów dla środków obrony przeciwlotniczej podłączonych do systemu.

System obrony powietrznej bardzo krótkiego zasięgu Skynex.
System obrony powietrznej bardzo krótkiego zasięgu Skynex.
Autor. Jacek Raubo/Defence24

Podsumowując, niemiecki koncern Rheinmetall coraz mocniej stawia na segment artyleryjsko-rakietowych systemów obrony powietrznej, który przez wojnę na Ukrainie przeżywa swój renesans. Modułowa konstrukcja, możliwość dostosowania do wielu typów nośników oraz wysokie parametry taktyczno-techniczne przedstawiane we wspomnianych zestawach mogą stać się kluczowe w przyciąganiu klientów, którzy dotychczas nie posiadali tego typu systemów. Mogą one być także ciekawą opcją dla krajów, które wykorzystywały podobne zestawy, ale o rodowodzie poradzieckim jak ZSU-23-4 Szyłka, czy 2K22 Tunguska. Czy powtórzą one sukces Geparda? Czas pokaże.

Czytaj też

System przeciwlotniczy Skyranger 35 osadzony na podwoziu czołgu Leopard 2A4.
System przeciwlotniczy Skyranger 35 osadzony na podwoziu czołgu Leopard 2A4.
Autor. Damian Ratka/Defence24
Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (6)

  1. Dudley

    No jakie zaskoczenie. Od dekady było wiadomo, że wraz z pojawieniem się dronów uderzeniowych amunicji krążącej i popularyzacji rakiet skrzydlatych , nie ma bardziej ekonomicznego środka przeciwdziałania jak artyleria lufowa, z amunicją rozcalaną programowanie. I "nasza" KDA wpisuje się w to doskonale. Tylko nie wiedzieć czemu przez ostatnie 10 lat ciągle inwestuje się ZU23, zamiast w KDA35 i S60. Dopóki nie skonstruuje się wydajnych i skutecznych systemów broni energetycznej, nie będzie niczego lepszego. No ale nasi wodzowie wiedzą lepiej, ZU23 wiecznie żywy.

    1. Rusmongol

      Podstawowe pytanie jest ile kosztuje zu23 a lufą 35 mm. Bo może się okazać że za 5 Pilice masz 1 skynex. . I co wtedy? Jeśli postawisz go w automacie że nie potrzebujesz obsługi, to za tą samą kasę obstawisz 3x większy obszar. Może stąd nasi Cisna na może słaby ale taki system. Dodatkowo jesteśmy pod względem jego produkcji niezależni. (Oprócz Pilicy+ z camm)

  2. DanielZakupowy

    A może mi ktoś powiedzieć, jaki rodzaj uzbrojenia, w dobie pchnięcia się części opinii publicznej, nie przeżywa teraz "renesansu"? Chyba tylo pociągi pancerne :)

  3. losowynik

    Pozazdrościć Niemcom. Nasze stare posowieckie 2x23mm zmodernizowane przez WB Electronics, wożone na pace Stara czy Jelcza to przy tym SKyrangerze 3-ci świat. A tu moduł można osadzić na ciężarówce, kołowym transporterze, kadłubie BWP, kadłubie czołgu, zależnie jak blisko frontu ma działać.

    1. Davien3

      losowywilk A w czym poza zasięgiem Piloca ustępuje Skyrangerowi?? Bo sensory ma zdaje sie lepsze działka w baterii działaja w sieci, moze byc obsługiwana zdalnie, ma Pioruny a w Pilicy+ CAMM

    2. Dudley

      Davien3. Ty chyba sobie jaja robisz? Zasięg oddziaływania to podstawa, czym większy, tym więcej czasu na reakcję, i większe szanse na eliminację zagrożenia. Kolejna kwestia, to możliwość stosowania amunicji programowalnej, większe prawdopodobieństwo zniszczenia celu, mniejsze zużycie amunicji i samej armaty, co przekłada się na cały ciąg logistyczny. Jak nie wystarczy zasięgu ZU23 to do małego drona za 2tys$ będziesz strzelał rakietą CAMM za prawie 1mln$?

    3. skition

      Do Davien Pilica nie ma budowy modułowej i nie może znajdować się kontenerze typu flat rack.

  4. Był czas_3 dekady

    Pisałem swego czasu, że nasza PILICA i SONA powinny wyglądać jak Skynex, system na każde warunki atmosferyczne. Skoro nie potrafimy/nie chcemy opracować swoich wyrobów tej klasy, to może zakupmy u Niemca cooo? Nośniki już mamy kołowe i gąsienicowe.

  5. Seb66

    Komentując uwagi kolegów nt uporu MON przy najsłabszym z mozliwych kalibrze 23mm, zamiast perspektywicznego 35mm powtórzę że w MON siedzą "krety" sabotujace WP. Jak kupują roboty to WYŁĄCZNIE saperskie. Jak kupowali drony to WYŁĄCZNIE obserwacyjne. Jak wybierali nowe śmigła to obserwacyjne, łącznikowe i ...transportowe Caracale. Zawsze ktoś coś zrobi by WP było jak najsłabsze. KTO nam to robi?

  6. Essex

    Mamy wieżę od Kormorana z 35 tką, podobno ma własne magazyny amunicji, jest stabilizowana aż się prosi o podobne rozwiązanie na dowolnym podwoziu które tez mamy, radar też mamy.....i co? i nic.....ręce opadają, z takim podejściem to u nas nigdy nic się nie zrobi......

    1. fantomasz

      Koncepcja taka jest. Zrobiono nawet model na zeszłoroczne MSPO: https://defence24.pl/mspo/mspo-2023-polski-radar-dalekiego-zasiegu-i-armaty-35-mm

    2. Dudley

      fantomasz jest tylko problem, koncepcja nie strzela. Kiedyś mieliśmy super czołg, PL01 się nazywał. Niemcy pokazują sprzęt gotowy do produkcji, po testach fabrycznych. My kartonowe modele. A jak już coś pokażemy w metalu, to jest tak brzydkie, że ludzie decydujący o wydawaniu pieniędzy obchodzą taki produkt z daleka, nie przejawiając żadnego zainteresowania. Wszyscy mówią że broń nie musi być ładna, może i nie musi, ale ludzie którzy decydują o wydawaniu kasy nie znają się na broni, jeśli im się coś nie podoba to kasy nie dadzą, chyba że ktoś im zapłaci.

Reklama