Reklama

Siły zbrojne

Węgry kupują „przeciwrakietowy czołg” z Niemiec

Autor. Rheinmetall

Koncern Rheinmetall otrzymał kontrakt na integrację zestawu przeciwlotniczego Skyranger 30 z podwoziem gąsienicowego bojowego wozu piechoty Lynx. To element programu European Sky Shield Initiative, realizowanego pod kierownictwem Niemiec.

Reklama

Kontrakt podpisano w Budapeszcie w połowie grudnia. Za 30 mln euro Rheinmetall dostosuje system Skyranger 30 do podwozia Lynxa, zintegrowane zostaną też dodatkowe efektory. Przypomnijmy, że BWP Lynx są produkowane na licencji na Węgrzech, z łącznie 218 zamówionych przez Budapeszt wozów 172 ma powstać właśnie tam. Węgierskie spółki zbrojeniowe szeroko współpracują też z Rheinmetallem, ta współpraca ma na celu stworzenie szeregu nowych kompetencji, w tym dotyczących wspomnianych BWP.

Reklama

Czytaj też

Reklama

System Skyranger 30 to zestaw łączący armatę 30 mm z amunicją programowalną, wyrzutnię pocisków bardzo krótkiego zasięgu (takich jak Stinger, ale też francuski Mistral używany zresztą na Węgrzech czy południowokoreański Chiron) oraz zestaw sensorów: radarów lub czujników optoelektronicznych. Wykorzystywana w nim armata jest rozwinięciem systemu Oerlikon KCA, pierwotnie zbudowanego dla szwedzkiego myśliwca Viggen (poprzednika Gripena) i jest dostosowana do amunicji kalibru 30x173 mm.

Podstawowym nośnikiem dla systemu Skyranger 30 jest kołowy transporter Boxer i w takiej postaci trafi on najprawdopodobniej do Bundeswehry. Na zakup lokalnej odmiany pojazdu zdecydowała się też Dania, przy czym moduł bojowy zostanie umieszczony na transporterze Piranha V, a sam wóz otrzyma prawdopodobnie krajowe środki łączności. Nie zdecydowano też, jaki zostanie użyty pocisk rakietowy.

Skyranger 30 jest cały czas rozwijany, planuje się integrację go z efektorem laserowym (Skyranger 30 HEL). Zdaniem prezesa Rheinmetalla zestaw ma być zdolny do zwalczania szerokiego spektrum celów od bezzałogowców aż do rakiet balistycznych (aczkolwiek chodzi tu raczej o zdolność C-RAM do niszczenia ciężkich pocisków artyleryjskich w rodzaju rakiet systemu BM-30 Smiercz, niż pocisków klasy Iskandera).

Czytaj też

Węgry będą pierwszym użytkownikiem Skyrangera 30 na klasycznym, gąsienicowym podwoziu. W czasach Zimnej Wojny Bundeswehra wykorzystywała dużą liczbę artyleryjskich zestawów Gepard i rakietowych Roland (odpowiednio na podwoziu Leoparda 1 i Mardera), określanych jako „czołgi przeciwlotnicze” (Flugabwehrpanzer).

Jest tutaj pewien paradoks historii. Po wycofaniu przez Niemcy wszystkich Gepardów, a następnie odkupieniu od przemysłu i Kataru kilkudziesięciu z nich i wysłaniu na Ukrainę gdzie sprawdzają się bojowo, pierwszym użytkownikiem „czołgu przeciwlotniczego/przeciwrakietowego” nowej generacji (zachowując starą terminologię) będą Węgry, same wciąż sceptyczne wobec wsparcia dla Kijowa.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. szczebelek

    Ja się zastanawiam dlaczego u nas nikt nie pomyślał o tym, że potrzebujemy Poprada 2.0 , który byłby mniejszą wersją Pilicy by łączył wyrzutnie piorunów z jakimś systemem lufowym na podwoziu warana jak również by stworzyć wersje specjalistyczne rosomaka i borsuka z takim rozwiązaniem.

    1. MiP

      Bo u nas politycy myślą tylko o tym aby kupić coś na szybko na zachodzie a później chwalić się szybkim sukcesem.Opracowanie czegoś naszego trwałoby lata a za lata to ktoś inny mógłby się tym chwalić.A tu chodzi o tu i teraz i szybkie odtrąbienie sukcesu

    2. Chyżwar

      Jest Sona. Tyle, że grzebią się z tym programem. Myślę, że dlatego, bo czekają na Pioruna 2. Poza tym jakbyś chciał posadzić to, o czym myślisz na Waranie, to najpierw trzeba by było opracować wersję 6x6, co jak najbardziej jest możliwe.

    3. Seb66

      Najprostsza odpowiedź to sabotażyści w MON i wojsku. Wojna na Ukrainie trwa od 2014 roku, ale mimo to decyzje o zakupach zaczęły zapadać dopiero w ostatnich dwóch latach. A i to w dziwaczny sposób. Żadna logika nie tłumaczy np. fatalnych decyzji o niekupowaniu Warmate'a, granatników ppanc zdolnych do zwalczania czołgów podstawowych, czy o zakupie śmiesznych ilości Spike czy Javelinów, blokowania zakupu Pirata, naszej APR czy choćby min z Belmy. Podobnie jak MON-owskiej aż 13-o letniej "ściemy" z POTWIERDZANIEM "trwającej" integracji Spike na wieży Hitfis30. Za tym WSZYSTKIM stoją KONKRETNI ludzie!!

  2. X

    Zastanawia mnie czy istnieje aspekt geopolityczny tego węgierskiego "ożywienia" militarnego, ale w kontekście ich bezpośredniego otoczenia? Krajów, z którymi mają "części wspólne", że tak to nazwę. Czyli Słowacja (której zbrojenia jakoś tak zbiegły się z wegierskimi), Rumunia (wiadomo), no i aktualna kwestia Węgrów na Rusi zakarpackiej. Przez lata Orban tylko gadał, a teraz... mógłby kąsać.

    1. Buczacza

      Tak "mógłby kąsać" inne kraje z NATO.... Tym bardziej jak nie będzie w NATO... Rzuci wyzwanie NATO...

    2. ciekawy1

      @Buczacza Być może będą destabilizować region na tyle, by potrzebna była stała obecność UE bądź Niemiec w regionie.

    3. Davien3

      Ciekawy1 a co tam zdziałaja Niemcy?? Jka co to w Rumunii mamu baze USA, Słowacja jest blisko Polski a nie Niemiec a na Ukrainie jest dosyc sił zbrojnych by poradzic sobie z marionetka Putina. A jak zaatakuje któres z państw NATO to mu NATO odda tak ze kapcie z nóg Orbanowi spadna i tyle, nikt sie z dyktatorkiem cackac nie będzie.

  3. Weneda 1977

    Gdzie nasza Loara? W ciągu niespełna dwóch lat na pomoc Ukrainie Polska przeznaczyła STO (100)+MLD Złotych,nagle tak ogromne sumy kasy się znalazły bo szok i strach.Wvzesniej większość ludzi miało gdzieś obronność zwłaszcza ci przy władzy na wiele programów polskiej myśli technicznej żałowano kasę.Mozma tomy pisać....Dzisiaj byśmy byli o wiele dalej gdybyśmy chociaż nie zbyt duże sumy ale od trzydziestu lat w miarę z rozwojem gospodarczym przeznaczali na rozwój przemysłu zbrojeniowego i zakupy tych produktów dla wojska.Teraz ci co krytykowali wydatki na obronę najgłośniej wrzeszczą, że się kupuję za granicą.

    1. Davien3

      LOARA umarła smiercia naturalna po 2004r bo okazało sie że brak kasy a wtedy przydatność zestawu artyleryjskiego była minimalna z uwagi na to ze jedyne z czym byłby w stanie walczyc to uzbrojenie samolotu a nie same samoloty wroga, oraz że jego radar było widac z 2-3x wiekszej odległosci niż sam wykrywał. No i wtedy nikt nie przewidywał dronów kamikaze a z tym głównie dziś walcza zestawy C-RAM jak Loara czy Gepard.

  4. Al.S.

    Taką właśnie nisko-profilową wieżę powinien zaoferować nasz przemysł, zamiast pomysłów na osadzenie okrętowej wieży OSU35 Tryton na Rosomaku.

    1. Davien3

      AIS tyle że ta wieza ma działko rewolwerowe 30mm a nie klasyczne 35mm Jak dasz radę do 35mm Oerlikon aprojektowac wieżę niskoprofilowa.... Zobacz ze Gepard ma te działko mocowane na zewnatrz po obu stronacvh wieży wiekszej od tej z OSU-35.

    2. Chyżwar

      @Davien3 Dokładnie. KDA-35 przy tej trzydziestce to kobyła. Jeśli chodzi o "zgrabne" wieże z 35 mm wystarczy popatrzeć jak wygląda turecki Korkut.

    3. wert

      Tryton na Rosomaku to utopia. Masz dwa bębny z różną amo masz armatę więc wieża jest taka a nie inna. Problem jest z amo. NIE jesteśmy w stanie opracować własnej programowalnej 35mm bez naruszeń patentów. Pierwsze zlecenie na taką Mesco dostało w 2018. Coś rzeżbią tylko z rozcalaną. Stawiać na sprzęt do którego nie masz wlasnej amo to głupota. Najszybsza opcja to dostosowanie naszych 23 mm do rozcalanej i praca nad programowalną 23mm która nie będzie przeszkadzać gebelsom

  5. user_1056270

    Nawet putler się do tego dołoży Tylko jedna sztuka dla niego. Kogo orbek się obawia. Chyba nie najlepszego przyjaciela.

Reklama