Reklama

Polityka obronna

424 umowy i 52,1 mld zł IU MON za rządów PiS. To dużo czy mało? [RELACJA]

Samobieżny 120-mm moździerz Rak na podwoziu kołowym to jeden z produktów zakupionych dla wojska w ciągu ostatnich trzech lat. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Samobieżny 120-mm moździerz Rak na podwoziu kołowym to jeden z produktów zakupionych dla wojska w ciągu ostatnich trzech lat. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Od grudnia 2015 r., czyli od objęcia władzy przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, Inspektorat Uzbrojenia podpisał 424 umowy na łączną kwotę 52,1 mld zł – poinformowali we wtorek przedstawiciele MON w Sejmie. Dane te zostały przytoczone na posiedzeniu komisji, na którym resort na wniosek opozycji miał podsumować 3 lata działalności rządu PiS w obszarze obrony narodowej. Debata pokazała, że politycy nie potrafią ze sobą rozmawiać o sprawach obronności.

Liczba 424 umów i kwota 52,1 mld zł oczywiście robią wrażenie. Trudno jednak odpowiedzieć na pytanie, czy to dużo lub mało. Wiceminister Wojciech Skurkiewicz przytoczył te dane bez porównania np. z analogicznym okresem za poprzedniego rządu (w takiej hipotetycznej sytuacji trzeba by było także wziąć poprawkę na to, że budżet obronny rośnie z roku na rok, bo rośnie polski produkt krajowy brutto). Nie wiadomo też, jaki kurs dolara i innych walut przyjęto na potrzebę tych wyliczeń.

To ważne, bo na przykład na potrzeby największego w historii Polski kontraktu zbrojeniowego – wartej maksymalnie 4,75 mld dolarów umowy na pierwszą fazę programu Wisła, w której MON kupiło w USA system Patriot – urzędnicy przyjęli średni kurs dolara na poziomie 3,5 zł, choć są to założenia zupełnie teoretyczne. Dość powiedzieć, że w momencie podpisania umowy, w marcu 2017 r. kurs dolara wynosił 3,3-3,4 zł, podczas gdy obecnie jest to ponad 3,8 zł. Oznacza to, że w ciągu niespełna roku wartość umowy wahała się w przedziale od 15,6 mld zł do 18,2 mld zł.

Ile w przeliczeniu na złotówki zapłacimy za pierwszą fazę Wisły będziemy mogli powiedzieć dopiero pod koniec 2022 r. Wtedy planowana jest zarówno dostawa do Polski ostatnich elementów, jak i ostatni przelew do USA. (Trzeba tu jeszcze dodać zastrzeżenie, że powyższe wyliczenia nie obejmują podatku, ani kosztów eksploatacji po przyjęciu na uzbrojenie).

Interesująca była przytoczona przez wiceszefa MON W. Skurkiewicza informacja, że w 2018 r. do jednostek wojskowych dostarczono m.in.:

  • baterię 155-mm samobieżnych armatohaubic Krab, czyli 8 dział wraz pozostałymi pojazdami i wyposażeniem;
  • trzy kompanijne moduły ogniowe Rak z moździerzami kalibru 120 mm, co daje 24 działa plus pozostały sprzęt;
  • 30 Rosomaków w wersji bazowej przeznaczonych pod zabudowę wersji specjalnych;
  • 14 samobieżnych zestawów przeciwlotniczych Poprad;
  • pociski dla Morskiej Jednostki Rakietowej (nie została podana liczba);
  • 66 mobilnych modułów stanowiska dowodzenia szczebla taktycznego;
  • 4 radary artyleryjskie Liwiec.

Wiceszef MON poinformował także, że obecnie pięć załóg małych samolotów Gulfstream G550 jest wyszkolonych do prowadzenia lotów HEAD, czyli z najważniejszymi osobami w państwie na pokładzie (MON kupiło dwie takie maszyny). W przypadku średnich samolotów Boeing 737 (MON kupiło takie trzy maszyny, na razie dostarczono jedną) trzy załogi są wyszkolone i w najbliższym czasie powinny osiągnąć nalot wystarczający do prowadzenia lotów HEAD.

Posiedzenie sejmowej komisji obrony narodowej o trzech latach rządów PiS w MON zostało zwołane na wniosek opozycyjnej Platformy Obywatelskiej. Były szef MON (2011-15) Tomasz Siemoniak (PO) mówił niedawno w programie SKANER Defence24, że będzie to szansa dla obecnego ministra obrony Mariusza Błaszczaka, by po raz pierwszy pojawić się przed sejmową komisją. – Jak minister obrony obroni Polskę, skoro obawia się przyjść na posiedzenie z posłami – zauważył Siemoniak we wtorek w Sejmie.

Mariusza Błaszczaka, który stanowisko objął w styczniu 2018 r., nie było jednak na obradach. Nie przyszedł też jego poprzednik w MON (2015-18) Antoni Macierewicz, choć jest członkiem komisji (– Nie ma sali Antoniego Macierewicza. Szczerze mówiąc się nie dziwię, też bym mi było wstyd – skomentował Cezary Tomczyk z PO). MON jak zwykle reprezentował wiceminister Wojciech Skurkiewicz. Dokonań ekipy Macierewicza próbował bronić także Bartosz Kownacki, który u poprzedniego szefa MON odpowiadał za modernizację techniczną. W sali konferencyjnej nowego budynku w kompleksie sejmowym stawili się też generałowie i pułkownicy w liczbie rzadko spotykanej na posiedzeniach komisji – byli m.in. zastępca szefa Sztabu Generalnego WP gen. dyw. Adam Joks, i zastępca dowódcy generalnego gen. dyw. Jan Śliwka, zastępca dowódcy Wojsk Obrony Terytorialnej gen. bryg. Artur Dębczak, dwaj zastępcy szefa Inspektoratu Uzbrojenia Paweł Mączka i płk Waldemar Bogusławski oraz zastępca szefa Inspektoratu Wsparcia SZ płk Bogdan Dziewulski. Żaden z nich nie zabrał jednak głosu.

Najprostszą metaforą dyskusji, która trwała ok. 2,5 godziny mogą być dwie mniej więcej równoległe linie, które biegną obok siebie, ale nigdy się nie przecinają. Z narracji opozycji i rządzących wyłaniają się dwa zupełnie przeciwstawne światy, które trudno ze sobą porównać. Co charakterystyczne, niejednokrotnie te same fakty służyły opozycji do czynienia zarzutów obecnemu kierownictwu MON, a resortowi do chwalenia się osiągnięciami.

Spróbujmy podsumować, jak trzy lata rządów PiS w MON widzą obie strony politycznego sporu.

Rządy PiS w MON oczami opozycji

Stanowisko opozycji przedstawił przede wszystkim były wiceszef MON (2011-15) Czesław Mroczek (PO). – To, co działo się w resorcie obrony narodowej pod rządami PiS, to ciąg burzliwych zmian, radykalnych, kontrowersyjnych decyzji, budzących wielkie społeczne emocje, wywołujących niepewność i zamieszanie, przynoszących złe skutki – ocenił poseł. Najważniejsze argumenty Mroczka i innych polityków PO to:

  • osłabienie potencjału kadrowego wojska – zmuszenie najważniejszych dowódców do odejścia, w tym szefa SGWP, dowódcy generalnego, dowódcy operacyjnego i inspektorów rodzajów sił zbrojnych;
  • desant ludzi "niedoświadczonych i niekompletnych" na państwowe spółki zbrojeniowe i podmioty takie jak Agencja Mienia Wojskowego – symbolem tych zmian jest – jak mówił Mroczek – były szef gabinetu politycznego Macierewicza w MON i jego rzecznik prasowy Bartłomiej M., obecnie przebywający w areszcie. Jak przypomniał poseł PO, nawet komisja powołana w kwietniu 2017 r. przez Prawo i Sprawiedliwość oceniła, że Bartłomiej M. nie ma kwalifikacji do pełnienia funkcji w administracji publicznej i spółkach Skarbu Państwa;
  • brak podstawowych dokumentów w zakresie obrony państwa – dopiero w 2018 r. zostały wydane szczegółowe kierunki rozwoju sił zbrojnych oraz program ich rozwoju na dziesięcioletni okres planistyczny, który rozpoczął się z początkiem 2017 r. Nie ma wciąż planu modernizacji technicznej na ten sam okres (choć, jak zapewnia MON, dokument będzie do końca lutego), ani programu pozamilitarnych przygotowań obronnych i dokumentów tworzonych na jego podstawie;
  • wydatki na utrzymanie sił zbrojnych rosnące szybciej niż kwoty przeznaczane na ich rozwój;
  • wstrzymanie zaawansowanych postępowań konkurencyjnych, np. na system zarządzania polem walki (Rosomak BMS), bezzałogowce (programy Orlik i Wizjer), okręty patrolowe i obrony wybrzeża (Czapla i Miecznik), oraz impas w wielu innych postępowaniach, np. na okręty podwodne (Orka);
  • podpisanie, w niewyjaśnionym trybie i bez offsetu, umowy z PZL Mielec na zakup czterech śmigłowców Black Hawk w wersji S70i dla Wojsk Specjalnych, które – jak mówił Mroczek – na pewno nie spełniają wymagań operacyjnych tego rodzaju sił zbrojnych, lecz raczej odpowiadają na potrzeby wyborcze PiS. Z tego powodu poseł PO głośno wyraził przypuszczenie, że niedługo resort obrony podpisze też kontrakt na śmigłowce z WSK "PZL-Świdnik". Według byłego wiceszefa MON porównanie zakupu Black Hawków z prawie dopiętym kontraktem na H225M Caracal z 2015 r. prowadzi do wniosków niekorzystnych dla obecnego rządu.
  • zakup systemu artylerii rakietowej HIMARS bezpośrednio z USA i bez offsetu – wcześniej MON zarzuciło program, w którym głównym wykonawcą miał być polski przemysł we współpracy z partnerem zagranicznym. Plany zakładały pozyskanie trzech dywizjonów, minister Macierewicz mówił nawet o dziewięciu, ostatecznie MON kupiło jeden dywizjon;
  • rozbicie programu Wisła, czyli pozyskania systemu obrony powietrznej, w tym przeciwrakietowej średniego zasięgu na dwa etapy oraz zastój w realizacji drugiego etapu;
  • wielokrotne zmiany w kierownictwie Polskiego Grupy Zbrojeniowej i doprowadzenie do powstania w niej układu biznesowo-towarzyskiego do nielegalnego wyprowadzania pieniędzy, co odkryło CBA (właśnie w tej sprawie zarzuty ma Bartłomiej M.); częścią tej sprawy są zawyżone wydatki PGZ związane z ekspozycją na targach Pro Defense w Ostródzie – zwrócił uwagę Mroczek;
  • brak nowych produktów w ofercie polskiego przemysłu obronnego, co rodzi pytanie o jego przyszłość;
  • zakup pięciu samolotów do przewozów najważniejszych osób w państwie za pieniądze przeznaczone na modernizację sił zbrojnych, choć w pierwszej wersji uchwała rządu w tej sprawie mówiła o środkach spoza budżetu obronnego – dodatkowo Mroczek przypomniał, że zakup trzech Boeingów 737 odbył się z naruszeniem prawa, co stwierdziła Krajowa Izba Odwoławcza i potwierdził sąd;
  • kierowanie środków z budżetu obronnego na modernizację służb podległych MSWiA oraz Lotniczego Pogotowia Ratunkowego;
  • budowa Wojsk Obrony Terytorialnej w sposób, który marnuje siły i środki, kosztem wojsk operacyjnych – zdaniem Mroczka koszty są niewspółmierne do efektu;
  • pogarszający się stan bezpieczeństwa w Siłach Powietrznych, o czym świadczy osiem poważnych incydentów od 2015 r., w tym katastrofa, w której zginął pilot myśliwca MiG-29. Ostatnie takie zdarzenie miało miejsce w ubiegłym tygodniu;
  • działalność podkomisji do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej, która przez trzy lata nie potrafiła przygotować raportu końcowego.

Kierownictwo MON o sukcesach z ostatnich trzech lat

W imieniu MON odpowiedział wiceminister Skurkiewicz. – Trzy lata rządów Prawa i Sprawiedliwości to konsekwentna realizacja strategicznych celów w obszarze bezpieczeństwa zewnętrznego RP, modernizacja wojska, zwiększenie liczebności armii i mocniejsze osadzenie w strukturach NATO ze szczególnym uwzględnieniem relacji polsko-amerykańskich – powiedział wiceszef resortu. Jego argumenty można podsumować następująco:

  • uchwalenie zmian w ustawie o przebudowie i modernizacji technicznej sił zbrojnych, które zakładają stopniowy wzrost wydatków obronnych z obecnych 2 proc. PKB do 2,5 proc. począwszy od budżetu na 2030 r.
  • utworzenie WOT, które ma zakończyć się w 2021 r. sformowanie 17 brygad we wszystkich województwach – docelowo formacja ma liczyć 53 tys. żołnierzy, ostatnio przekroczyła próg 18 tys.;
  • odbudowa potencjału obronnego na wschodzie kraju, który przez lata był demontowany (np. przez rozformowanie w 2011 r. dowództwa 1 Dywizji Zmechanizowanej i likwidacja garnizonów) i utworzenie dowództwa 18 Dywizji Zmechanizowanej w Siedlcach;
  • odwrócenie wprowadzonej w 2014 r. reformy systemu kierowania i dowodzenia, która wprowadziła dysfunkcjonalne – zdaniem obecnego kierownictwa – mechanizmy, które mogły mieć tragiczne skutki w razie konfliktu zbrojnego. Zgodnie ze zmianami wprowadzonymi pod koniec 2018 r. najważniejszym dowódcą jest znów szef SGWP, któremu podlegają dowódcy generalny i operacyjny oraz szef IWspSZ. Natomiast dowódca WOT czasowo pozostał w bezpośrednim podporządkowaniu szefa MON;
  • podwyżki dla żołnierzy w 2019 r. oraz dla pracowników cywilnych wojska w 2018 r., a także propozycja kolejnych podwyżek dla cywilów w resorcie obrony negocjowana obecnie ze związkami zawodowymi;
  • podpisanie w marcu 2018 r. kontraktu na zakup systemu Patriot w ramach pierwszego etapu programu Wisła – zdaniem MON umowa oznacza wzrost bezpieczeństwa Polski oraz korzyści dla gospodarki;
  • kontrakt na 20 wyrzutni systemu HIMARS wraz z amunicją i pozostałym wyposażeniem za 414 mln dolarów, podczas gdy pierwotna wartość oferty amerykańskiej wynosiła 655 mln dolarów;
  • zakup czterech śmigłowców Black Hawk dla Wojsk Specjalnych z zakładów PZL Mielec za 683,4 mln zł, przy czym wartość jednej maszyny to około 75 mln zł, a reszta to pakiety logistyczny i szkoleniowy oraz dodatkowe wyposażenie, maszyny mają zostać dostarczone do końca 2019 r.;
  • szereg innych umów, m.in.: zakup ośmiu dodatkowych samolotów szkolnych M-346 Bielik, 40 bezzałogówców PGZ-19R w programie Orlik, 11 radarów TRS-15M, 780 moździerzy LMP-2017, prawie 900 ciężarówek Jelcz 442, 35 robotów dla wojsk inżynieryjnych oraz 20 tys. pistoletów VIS 100;

  • przyspieszenie programu Harpia, w którym Siły Powietrzne mają otrzymać myśliwiec nowej generacji;
  • podpisanie 250 umów modernizacyjnych, w tym 160 z polskim przemysłem w okresie, gdy MON kierował Antoni Macierewicz (listopad 2015 – styczeń 2018) – do największych należały: modernizacja 128 czołgów Leopard 2A4, dostawa 96 samobieżnych haubic Krab, 64 moździerzy Rak i 32 wozów dowodzenia, 6 baterii przeciwlotniczych zestawów Pilica, 1300 rakiet przeciwlotniczych bliskiego zasięgu, 1000 przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike, 6 jednostek pływających do wsparcia Marynarki Wojennej oraz 53 tys. karabinków Grot;
  • umowa z rządem USA na dostawę pocisków kierowanych JASSM-ER dla F-16
  • Marynarka Wojenna otrzymała zmodernizowane śmigłowce ratownicze Anakonda, podniosła banderę na niszczycielu min ORP Kormoran a MON podpisało umowy na dostawę dwóch kolejnych okrętów tego typu oraz jednego okrętu ratowniczego;
  • umowa na modernizację 12 samolotów szkolno-treningowych PZL-130 Orlik
  • zbliżające się utworzenie wojsk ochrony cyberprzestrzeni
  • rozmowy z rządem USA na temat stałego stacjonowania wojsk amerykańskich w Polsce, co może być – jak powiedział Skurkiewicz – "przełomem w dziedzinie bezpieczeństwa europejskiego i stosunków transatlantyckich";
  • decyzje szczytu NATO w Warszawie z 2016 r. o wzmocnieniu obecności wojskowej Sojuszu na jego wschodniej flance, w tym w Polsce;
  • udział Polski w Inicjatywie Gotowośći NATO (tzw. 4 razy 30), projektach PESCO w ramach Unii Europejskiej oraz działalność polskich kontyngentów wojskowych;
  • kampania rekrutacyjna "Zostań Żołnierzem Rzeczypospolitej", podczas której wojsko aktywnie wychodzi do społeczeństwa a nie czeka aż kandydaci sami się zgłoszą do WKU.

Ponadto poseł PiS Bartosz Kownacki, były wiceszef MON w ekipie Antoniego Macierewicza, zauważył, że obecna kadencja to najlepszy okres, jeśli chodzi o realizację w praktyce planu wydatków obronnych, bowiem resort wykorzystuje praktycznie wszystkie środki.

Kownacki podkreślił też, że po kontroli CBA w PGZ osoby winne nieprawidłowości w firmie zostały zwolnione jeszcze za czasów, gdy spółkę nadzorował minister Macierewicz.

Reklama
Reklama

Komentarze (36)

  1. sża

    52 mld PLN to kilkanaście mld . Za te pieniądze można by było zrealizować ze 2-3 poważne programy zbrojeniowe i to w taki sposób, aby się przy okazji pochwalić suwerenowi ile to nowych technologii żeśmy otrzymali i ile to nowych miejsc pracy przybyło w naszym kraju. Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że te gigantyczne pieniądze gdzieś się rozpłynęły i nie bardzo wiadomo na co?

    1. Marcel

      A ja myślę że Polacy to zawsze narzekają i wiecznie źle i co drugi zero pojęcia o wojsku A najmądrzejsi specjaliści

  2. Gds?

    Mam nadzieję,że afera zakupów węgla przez mon zostanie wyjaśniona. Jak to jest, że skupiono węgiel z rynku i nagle Polska stała się wielkim imorterem rosyjskiego węgla? Niby gaz to nie, ale pchać im kasę na zbrojenie i wojnę w Donbasie za węgiel to już tak. uważam że w ten sposób pieniądze z naszego mon poszły na dozbrojenie naszego ewentualnego przeciwnika zamiast np. na zakup VLS dla ORP Ślazak. Chcę by było jawne kto podpisał te decyzje. PS Jest taka piosenka węgierskiego zespołu Karpatia o imionach - ja też chcę znać imoona...

  3. Ok bajdur

    Mnie interesuje czy Amerykański wkład w obronność upchnie w Orzyszu i Bemowie Piskimy Himars czy nie. Tylko ten rejon zapewi pokrycie całego korytarza suwalskiego obwodu Kaliningradzkiego i Białorusi aż za Grodno. Lekkie jednostki na Strikerach nic nie znaczą, tak samo jak nasz na Rosomakach. Po drugiej stronie granicy stoji gwardyjska armia pancerna z którą nie da się walczyć w kontakcie bezpośrednim. Ona nie może dojechać na dystans 125ki. A do tego niezbędny jest nasz deszcz ołowiu. KRABY o zasięgu powyżej 70km z pociskami precyzyjnymi i kasetowymi. WR40 z fenixami i 122 mm w wersji precyzyjnej. RAKI z amunicją kumulacyjną. Bez odpowiedniej amunicji zakupy to tylko sprzęt na parady.

  4. Boczek

    @łuki - środa, 20 lutego 2019, 11:58 ### Pytanie, co podpisze następna ekipa skoro nie ma żadnych programów w pipeline? A przygotowanie programów to 2-4 i 6 lat. Co pytam się? Gdzie jest jakiś Krab, Rak, radary, Poprady, MSBSy, lufownie, Kormorany, Patrioty...? Gdzie?!

  5. lef

    Nie wolno zapominać o stosowanej przez PiS inżynierii finansowej, w wyniku której zakupiono za ponad 3 mld zł samoloty dla VIP, corocznie wydaje się na drogi od 500 mln do 1 mld, że o zasilaniu corocznym policji nie wspomnę. Tylko z tego powodu budżet się "zapina".

  6. Okręcik

    Wg ilość nie przechodzi tu w jakość, a wydawać pieniądze na byle co to każdy potrafi. Pis chce obronić kraj 50 tys. grotów? A może 15 rakietami na wyrzutnię Himars? To dwie i pół salwy, może z 15 minut ognia a co potem? Jak to mówiła Ewka kamieniami w dinozaury? A propo tego, znakomicie intelektualnie pasowałaby do dobrej zmiany ;-)))))))

  7. Słonina

    Można , by rzec , (wydali) zakontraktowali więcej, niż POprzednicy w 8 lat. Nie chcę pisać,że wygląda to imponująco tylko w liczbach bezwzględnych, bo rozwój WOT, "reanimację" armii na zapomnianym przez POprzedników wschodzie kraju czy reformę systemu dowodzenia, kompletnie skopaną także przez POprzedników, uważam za oczywiste pozytywy...tyle,że co z dużymi programami, które decydują o realnej wartości naszej armii?Wisła symboliczna i przepłacona, Homar podobnie, Marynarka Wojenna RP jak tonęła, tak tonie, siły powietrzne trzecią już dekadę (poza zakupem raczej skromnej liczby F-16 za rządów lewicy) osłabiane, bez realnej wizji zmiany stanu rzeczy, śmigłowce po szumnych zapowiedziach, można policzyć na palcach jednej ręki...być może niedługo na palcach dwóch rąk,itd., itd.Szczerze mówiąc, dużo większym optymizmem, niż w połowie 2015 r. to nie napawa.

  8. StarszyBalans

    Zadają sobie Państwo pytanie gdzie się podziewa 52 mld PLN? Pomijając fakt że nie wszystko można wydać na modernizacje (ludzie muszą zjeść i trzeba im zapłacić, koszary trzeba ogrzać czy oświetlić, już posiadany sprzęt utrzymać) to niestety: zakupy de facto na rzecz innych ministerstw, jak samoloty VIP (które powinny być kupione z budżetu MSWiA) remonty dróg czy zakup węgla drenują budżet. Nie należy przy tym zapominać że nawet utrzymywanie nieperspektywiczych wzorów techniki jak Su-22, czy T-72, czy formacji jak WOT, kosztuje. Dalsze utrzymywanie sprzętu w rodzaju T-72 jest po prostu szkodliwe, ponieważ wartość bojowa jest żadna, a kosztuje duże pieniądze które mogły by być przeznaczone na wysiłek modernizacyjny.

  9. Andrettoni

    Wyrzucanie pieniędzy w błoto to nie jest sukces, a im więcej ich się wyrzuci tym gorzej. Najważniejsze jest ogarniecie się, żeby odpowiednie instytucje o odpowiednich kompetencjach mogły podejmować niezależne od polityków decyzje. Politycy powinni dbać tylko o to, żeby zachowywać z innymi na tyle dobre relacje, by ta instytucja miała szerszy wybór dostawców, a nie politycznie ograniczony. Jeżeli budżet nie jest realizowany to wszelkie zakupy interwencyjne, żeby szybko wydać pieniądze powinny być robione tylko w Polsce. Niestety ale nasze zakupy są prowadzane na zasadzie "politycznego podlizywania się".

  10. Harry 2

    @Rzyt - "i przy kupnie 100 rafali pełno Europejczyków w tym masa Polaków miała by pracę...puste dzbany" Pełno Europejczyków to na pewno, ale ani jeden Polak. Nie dopuszczą nas do produkcji, bo sami spijają śmietankę. Tak więc zapomnij o tym.

  11. łuki

    Obiektywnie patrząc, to przez te trzy lata zrobiono dużo więcej, niż przez 8 poprzednich. Dla mnie najważniejsze, że odpalono wreszcie poważną produkcję w Polsce.. Raki, Kraby, Poprady, Piorun, MSBS, Pilica, Warmate, Ślązak, Kormoran, modernizacja Leo i Anakond. Można odnieść wrażenie jakby te programy były wcześniej sabotowane, zresztą to opinia dosyć powszechna w polskim przemyśle zbrojeniowym. No ale udało się w końcu. W bliskiej perspektywie Borsuk, ZSSW-30, i inne. Niewątpliwie na duży plus utworzenie WOT i odbudowa potencjału wojskowego na wschodzie. Oczywiscie nie jesteśmy wstanie wyprodukować wszystkiego w Polsce. Patrioty czy Himarsy po prostu trzeba kupić tak jak kolejne samoloty w Harpii i rakiety do Narwi

  12. df

    Jaki jest największy grzech obecnej ekipy ? Nieefektywność kosztowa, brak profesjonalizmu i upolitycznianie modernizacji sił zbrojnych bo decyzja o integracji Narwi z Wisłą bez budowy miniNarwi oraz budowa OPL od góry, bezoffsetowy zakup HIMARSa, zakup cywilnych BH to zakupy czysto polityczne. Ważniejsze jest pochodzenie sprzętu niż kryteria cenowe, oferta offsetowa czy bezpieczeństwo polskich żołnierzy. Robienie polityki międzynarodowej (i PR-u na użytek wewnętrzny) kosztem zdolności modernizacyjnych polskich sił zbrojnych to grzech śmiertelny. Jaki jest stosunek wartości offsetu do kosztu pozyskania uzbrojenia z zagranicy ? to są pojedyncze procenty. Przepłacona Wisła, ponad 500 mln zł z rezerwy modernizacyjnej MON na zakup samolotów dla VIP a Langusta II leży. MON nie wspierał aktywnie B+R polskich projektów takich jak Pirania, radar SAR, korekcja dla rakiet 122mm, rozwój PK-6 i odpowiedników, RKO AESA. Dlaczego projektami badawczymi zajmuje się NCBiR dając śmieszne sumy a MON wydaje 20x więcej na remonty dróg i zakupy rosyjskiego węgla ? O HIMARSie bez offsetu, cywilnych BH dla specjalsów już nawet szkoda pisać. Wisła zatapia kosztowo nie tylko modernizację OPL ale wszystkich rodzajów sił. Spada eksport PGZ, Polska spadła w rankingu GFP (firepower) o 4 miejsca to też jakiś wskaźnik efektywności modernizacji armii

  13. MI6

    Nie no proszę...Kraby, Raki, Kormoran, rakiety JASSM, rakiety dla dywizjonu rakietowego, Pilica, Bieliki, Leo2PL...to są programy realizowane od lat i teraz jedynie sfinalizowane dostawami, więc jaka tu zasługa PiSu??? Powinni pochwalić poprzedników że teraz mogą spijać śmietankę. Pytanie ile decyzji modernizacyjnych podjął MON za PiSu, ile programów rozpoczęto realizować, co to znaczy przyspieszenie Harpii??? że zamiast mieć nowy samolot w 2035 będziemy go mieli w 2030?? Konkretnie. Najważniejsze programy modernizacyjne leżą i mają wieloletnie opóźnienia. I obecny MON nie jest lepszy od poprzedników.

  14. Rzyt

    100 rafali można za to było mieć ..dziekuje. Nic nie ma prócz złomu na konflikty, koncertów mocarstw typu donbas, Syria, Jemen. Slazaki będą mieć Kraby a Mazowszaki raki a Gdańszczanie poprady. A kontrakt na 100 rafali lub np. 150 grippenow robi wrażenie na skalę światową a regionalnie nikt nas nie tknie jak tyle samolotów uzbroimy w jassm er .i przy kupnie 100 rafali pełno Europejczyków w tym masa Polaków miała by pracę...puste dzbany

  15. Hxhx

    PiS w 3 lata wydalo wiecej niz PO przez 8, tylko za Klicha MON zwrocil 6 mld do budzetu .

  16. koloniasty

    Nie sztuką jest wydać pieniądze na zakup nowego sprzętu militarnego. Diabeł tkwi jak zwykle w szczegółach i to tutaj należałoby przeanalizować czy rzeczywiście te symboliczne zakupy coś dają pozytywnego jeśli chodzi o bezpieczeństwo Państwa oraz rozwój technologii w różnych dziedzinach gospodarki. Śmiem twierdzić, że jest odwrotnie bo cele Wisły, Homara, Śmigłowców były całkiem inne od tych, które teraz są.

  17. stach

    Lat zaniedbań, redukcji i niedoinwestowania nie nadrobi się ani w jedną, ani nawet w 3 kadencje. Najważniejsze, by działać w słusznym kierunku, nie zaniedbując spraw strategicznych (jak np. współpraca z USA). Mimo tego, że nie wszystko się udało tak jak chciano (np. HIMARS), to i tak w porównaniu z dokonaniami poprzedników, z min. Siemoniakiem i Klichem na czele, to dziś ogromny postęp. Dość przypomnieć panom ekspertom słowa prezydenta Komorowskiego, wypowiedziane już po rozpoczęciu faktycznej agresji rosyjskiej na Ukrainę, będące kwintesencją niefrasobliwości i (przynajmniej) głupoty: "ponieważ my na nikogo nie chcemy napadać to i nam nikt nie zagraża". Te słowa i takie myślenie przekładały się niestety również na decyzje dotyczące naszej armii, jej finansowania, wyposażania, rozmieszczenia, podnoszenia realnych zdolności et., etc.. Wystarczy sobie przypomnieć, że jeszcze po agresji rosyjskiej na Gruzję, za rządów ministra Klicha, budżet MON był redukowany i częściowo niewykorzystywany. Kraju na dorobku jakim jest Polska nie stać i jeszcze długo stać nie będzie na skokowe, w 2-3 lata dozbrojenie, unowocześnienie i zwiększenie liczebności armii. To musi być wykonywane systematycznie, stale, krok po kroku, niezależnie od tego, że na chwilę nasi drodzy sąsiedzi mają kryzys, smutę i chwilowo nam nie zagrażają. Ich stać na skokowe zbrojenia, nas nie. Dlatego trudno nazwać "polskim" rząd, który tej podstawowej prawdy nie będzie w przyszłości rozumiał i nie będzie z całych sił realizował. Oszczędzanie na armii już przerabialiśmy w XVII i XVIII wieku, dziś już nie ma wymówki że nie wiemy czym się to kończy..

  18. Rzyt

    Sory, ale za 50mld złoty, to całe wojska lądowe można było zmodernizować lub kupić 200f 16 a wtedy nic prócz broni atomowej by nam nie zagroziło. I do tego 200 jassm er i 2000 innych rakiet i spokojnie sobie opracowywac Wisłe, Narew i Homara ...przy takiej kasie to może 250 grippenow może by było z fabrykami u nas...50mld wydane na co? Na nic, na złom, który bez lotnictwa myśliwskiebgo i wojsk rakietowych może co najwyżej walczyć w donbasie lub innym konflikcie mocarstw i imperiow. Masakra jakaś, maksymalna nie gospodarnosc i brak pomysłu

  19. Nowy

    @Gość Zwłaszcza szczątkowy zakup HIMARS to taki postęp że hej! Wywalenie kupę pieniedzy na zestawy kierowania które nie są w żaden sposób kompatybilne z naszym Topazem. To wywalenie kasy w błoto. Ale to będzie jeden z powodów aby obecnemu ministrowi postawić zarzut niegospodarności.

  20. Wojciech

    Po komentarzach jednoznacznie widać ( nie jestem wojskowym ani profesjonalnym znawcą uzbrojenia ) że te opinie są tendencyjne i inspirowane politycznymi pogladami co rzuca pewne światło o interesy jakie są reprezentowane w tym materiale.

  21. były wojak

    kasy niby dużo poszło ale zysku dla armii niewiele - chyba, że powstanie dywizja reprezentacyjna WP - no to wtedy czapki z głów!

  22. Gts

    Na co oni te miliardy wywalili jesli ich nigdzie nie widac? Jaki z nich pozytek dla naszej zbrojeniowki czy gospodarki, o co pis czynil zarzuty Platformie. Oczywiscie nie mozna krytykowac po calosci bo jednak sa prgramy ktore warto bylo rozpoczynac, finalizowa lub rozwijac. Jesli FB bedzie w dalszym stopniu ulepszalo i rozwijalo Grota to bez watpienia warto to robic. To samo jesli chodzi o Rosomaka choc szkoda, ze nie idziemy w AMV XP, one i tak juz latac Herculesami nie beda. Dobrze ze rozwija sie dalej Rak, oczekujemy dalszych prac nad Borsukiem... no ale tak naprawde jest to malenki procent potrzeb. Zwlaszcza ze te najpilniejsze leza odlogiem, albo pozyskuje sie defiladowa ilosc bez zadnego offsetu, licencji, czy transferu technologii. Przeciez przy odpowiednich umowach i checisch polskie firmy juz moglby by intensywnie uczestniczyc w projektowaniu i produkcji rownie potrzebnych sprzetow. BWP, zastepca (nie do konca nastepca) T-72 ktorym moglby byc K2, Pegaz i Mustang, Narew, Orka i wiele innych. Przypomne ze niektore sprzety opracowane przez naszych specjalistow w ogole nie zostaly kupione (BMS) albo zaplacono za detaliczna ilosc (radary)... i karawana jedzie dalej. Powinno byc zrobione znacznie wiecej niz jest, a te 52 mld to taka hucpa. Kazdy kto ma zone, tez wie ze jest zdolna wydac cala pensje na nic, albo 3 pary butow... i co z tego. Inna kategoria to sprawy nieruszone mimo iz kazdy sobie zdaje sprawe co bedzie za kilka lat. Ja wiem ze rzadu nie obchodzi nastepna kadencja, ale jesli pozyskanie np mysliwcow to 4-5 lat, a stare juz padaja jak muchy to dlaczego w takich programach nie ma odpowiednich ruchow?

  23. dropik

    diabeł tkwi w szczegółach. Np umowa na pioruny - super, ale o 40% za dużo kupujemy, bo ktoś wymyślił, że WOT musi je mieć. Samoloty VIP - tragiczna pomyłka na koszt MON. Można było kupić 2 małe ale zamiast dużych kupić MRTT (jeśli już). Wisła - przepłacona o ok 0,5 mld i kolejna część jest zagrożona. Smigłowce - tu bedzie tragedia. S70i to nie jest smigłowiec dla SP, mimo że nie jest to to samo co w 2015 to nadal jest, zle 2 kolejne typy smigłowców zamiast jednego będzie miało swoje konsekwencje przez lata. Kraby - kupiono armaty ale nie ma amunicji. Bieliki - na co nam 16 szkolnych odrzutowców skoro jest tylko 48 bojowych samolotów. Homar - tu tragedia na maxa bo jesli tu nie mamy mieć możliwości produkcji rakiet to niby gdzie ? to proste konstrukcje które powinniśmy robić i serwisować sami. itd

  24. woit

    Patrząc realnie jedyna modernizacja dokonana przez obecną ekipę to samoloty vip, w żaden sposób nie zwiększające potęcjału obronnego, zawyżone wydatki na symboliczną ilość leciwych HIMARSów ,PATRIOTy oraz S70i, zbędne tak naprawdę holowniki dla PMW. Małym plusikiem są karabinki GROT, jeśli zostaną dopracowane. Kraby to poprzednia ekipa. Reszta to plany i kiełbasa wyborcza. Wniosek : PIS i PO są po jednych pieniądzach,cytując klasyka- żelazne prawo oligarchii, kto władzę ma , najpierw o nią się martwi. Dobro rodzimego przemysłu i kraju są na końcu,gdzieś za koneksjami z zagranicznymi lobby.

  25. Zawisza_Zielony

    Wiekszość kasy na zakupy sprzetu i techniki wojskowej trafiła do kieszeni zagranicznych dostawców. PZG i prywatne firmy sektora obronnego dostały ochłapy... W dodatku z ofsetu nici wiec nowych technologicznie zaawansowanych wyrobów rodzimej zbrojeniówki tez nie będzie.