Reklama
  • Analiza

Rosja między ofensywą a wyczerpaniem. Korowaj: wojna na czas i zasoby

Rosyjska wojna wkroczyła w etap, w którym długotrwały wysiłek militarny zaczyna coraz wyraźniej oddziaływać na kondycję państwa i jego aparatu decyzyjnego. Władza w Moskwie — przyzwyczajona do działania w warunkach kontrolowanej nieprzewidywalności - dziś musi zarządzać konfliktem, który konsumuje zasoby szybciej, niż system jest w stanie je odtwarzać. Nie chodzi jeszcze o kryzys, lecz o rosnące napięcie, które przebija się przez fasadę pewności.

Ukraiński wywiad wojskowy poinformował o dodaniu szesnastu osób na listę propagandystów
Autor. Freepik.com

Front wciąż przesuwa się na korzyść Rosji, choć już nie w takim tempie jak rok temu. W ostatnich miesiącach tempo rosyjskich zdobyczy terytorialnych spadło niemal o połowę, a osiągnięcia mają charakter lokalny, często ograniczony do pojedynczych odcinków taktycznych. Przykładem może być okres wiosenny, kiedy Rosja zajęła około 450 kilometrów kwadratowych, co samo w sobie było wynikiem widocznym, lecz okupionym rosnącym wysiłkiem. Straty osobowe utrzymują się na poziomie dziesiątek tysięcy miesięcznie - szacunki wahają się między 30 a 50 tysiącami ludzi miesięcznie, uwzględniając zabitych i rannych. Zdolność rotacyjna skraca się, a formacje świeżo mobilizowane trafiają na front szybciej niż w pierwszych fazach wojny.

Zobacz też

Taki model działań mógłby zostać uznany za dowód siły, gdyby nie cena, którą Rosja płaci za jego podtrzymanie. Każdy kolejny miesiąc prowadzenia wojny w tej intensywności wymusza głębsze sięganie do rezerw ludzkich, sprzętowych i logistycznych. Produkcja amunicji, choć znacząco zwiększona, nie nadąża w pełni za zużyciem, a moskiewskie ambicje przemysłowe muszą uwzględniać braki w zaawansowanej elektronice i technologiach z importu.

Na zapleczu wojny toczy się równoległa walka - gospodarcza i infrastrukturalna. Ukraina systematycznie uderza w rosyjskie zaplecze energetyczne i logistyczne. W samym tylko okresie kilku miesięcy przeprowadzono ponad pięćdziesiąt udokumentowanych ataków na rafinerie, terminale paliwowe i magazyny, w niektórych przypadkach znajdujące się ponad tysiąc kilometrów od granicy. To nie są działania o charakterze medialnym - realnie wpływają na zdolność Rosji do utrzymywania tempa operacyjnego, zwiększając obciążenie systemu logistycznego i wymuszając relokację obrony powietrznej z kierunków frontowych.

Zobacz też

Skutki sankcji są na pierwszy rzut oka mniej spektakularne, ale w rzexzywistości równie dotkliwe. Produkcja ropy w Rosji spadła z poziomu około 5,4 miliona baryłek dziennie do nieco ponad 5 milionów, a okresowe przestoje infrastruktury wynikają już nie tylko z ograniczeń handlowych, ale także z fizycznych uszkodzeń i trudności w utrzymaniu urządzeń. Rubel traci realną wartość, a w niektórych segmentach gospodarki wojennej rośnie uzależnienie od importu z państw trzecich - często droższego, mniej wydajnego i o niższej jakości.

Jednocześnie system polityczny w Moskwie reaguje na narastające napięcia tak, jak czynił to wcześniej: rotacją personalną, zwiększoną aktywnością aparatu mobilizacyjnego i budowaniem narracji o odporności państwa. W ostatnim kwartale zanotowano wyraźny wzrost liczby zmian na stanowiskach dowódczych i administracyjnych, co świadczy o próbie utrzymania tempa działań poprzez wewnętrzną dynamikę i presję. To nie tylko zarządzanie wojskowe - to zarządzanie percepcją, skierowane do elit i społeczeństwa.

Rosja wciąż może kontynuować ofensywę. Dysponuje dużą masą ludzką, rozbudowanym zapleczem przemysłowym i zdolnością adaptacji. Jednak wojna weszła w moment, w którym pytanie o potencjał Rosji nie brzmi czy potrafi atakować - lecz jak długo może robić to na obecnym poziomie. Jeśli trend utrzyma się, a tempo strat i zużycia zasobów pozostanie na obecnym poziomie, ofensywny impet może zacząć słabnąć w przedziale od dwóch do sześciu miesięcy. To nie oznacza pauzy - oznacza zmianę charakteru wojny, potencjalnie przejście z natarcia liniowego w działania bardziej selektywne, oparte na lokalnej przewadze i presji psychologicznej.

W tle tego wielomiesięcznego wysiłku znajduje się kluczowy czynnik: system rosyjski staje się coraz bardziej reaktywny. Tam, gdzie wcześniej dominowała planowa strategia i kontrolowana siła, dziś widoczna jest improwizacja, przyspieszone decyzje, presja propagandowa i uszczelnianie aparatu państwowego. Moskwa nie tyle tworzy mgłę decyzyjną, ile zaczyna się w niej poruszać sama - czasami wbrew własnym założeniom.

Zobacz też

Jeżeli ta wojna jest testem odporności, to w tej chwili widać przede wszystkim, że rosyjski model państwowy jest zdolny do ogromnego wysiłku, lecz jednocześnie każdy kolejny miesiąc tego wysiłku działa jak papier ścierny. System wciąż stoi, ale jego krawędzie zaczynają ulegać zużyciu i to szybciej, niż można było zakładać w pierwszych latach konfliktu.

Reklama

Zobacz również

WIDEO: Latający Czarnobyl | Co z K2PL? | Fallout | Defence24Week #135
Reklama
Reklama