Reklama

Polityka obronna

"Nowoczesna broń dla polskich żołnierzy", czyli kontrakt na HIMARS-y podpisany

Prezydent Andrzej Duda i wiceprezydenta USA Mike Pence wraz z małżonkami podczas spotkania z polskimi i amerykańskimi żołnierzami. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Prezydent Andrzej Duda i wiceprezydenta USA Mike Pence wraz z małżonkami podczas spotkania z polskimi i amerykańskimi żołnierzami. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Szef MON Mariusz Błaszczak podpisał w środę umowę z rządem USA na dostawę dywizjonu artylerii rakietowej HIMARS. Zarówno on, jak i prezydent Andrzej Duda podkreślali, że polscy żołnierze będą mogli posługiwać się nowoczesną bronią. Natomiast wiceprezydent USA Mike Pence zaznaczył, że HIMARS wzmocni współpracę polsko-amerykańską i pozwoli chronić Europę Środkowo-Wschodnią.

Podpisanie umowy było częścią spotkania prezydenta Andrzeja Dudy i wiceprezydenta USA Mike’a Pence’a z żołnierzami polskimi i amerykańskimi obecnymi w naszym kraju. Ceremonia odbyła się w 1 Bazie Lotnictwa Transportowego na warszawskim Okęciu.

MON kupuje HIMARS-y od rządu USA w ramach procedury Foreign Military Sales. Jak zwykle w takich przypadkach, kontrakt został podpisany przez stronę amerykańską przed wysłaniem do Polski. Dlatego w środę dokument podpisał tylko polski minister.

Błaszczak podkreślał, że to ważny dzień. – Od dziś Wojsko Polskie będzie uprawnione do tego, żeby dysponować najnowocześniejszym sprzętem – powiedział szef MON. – To broń, która zapewni Polsce bezpieczeństwo. To broń, która zwiększy zdolności bojowe Wojska Polskiego. To broń, która przysłuży się w końcu do tego, że wschodnia flanka NATO będzie zabezpieczona – dodał minister.

Z kolei prezydent Andrzej Duda zaznaczył, że zakup systemu HIMARS przyczyni się nie tylko do wzmocnienia potencjału obronnego Polski, ale także zwiększenia bezpieczeństwa naszej części Europy. – To ważne wydarzenie, które wpisuje się w od dawna zapowiedziany i przygotowany program modernizacji polskiej armii – ocenił zwierzchnik sił zbrojnych. Podkreślił, że HIMARS to broń wypróbowana już w warunkach bojowych.

Ogromnie się cieszę z tego, że polska armia i polscy żołnierze będą mogli służyć w obronie ojczyzny i wolnego świata, posługując się tak nowoczesną bronią.

prezydent Andrzej Duda

Prezydent wyraził nadzieję, że nowy sprzęt będzie "doskonale służył polskiej armii", a także, że nadal będziemy rozwijali nasz potencjał wojskowy. – Wierzę w to, że będziemy realizowali dalsze zakupy, że będziemy kupowali kolejne tak bardzo ważne elementy uzbrojenia, oznaczające rzeczywiście modernizację i odnowę infrastrukturalną naszej armii. Myślę o śmigłowcach, myślę o kolejnych samolotach – i myśliwskich, i transportowych. Myślę o tym wszystkim, co tak ważne na współczesnym polu walki – powiedział Duda. Dziękował też za obecność żołnierzy amerykańskich w Polsce.

Przemawia prezydent Andrzej Duda. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Przemawia prezydent Andrzej Duda. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Wiceprezydent Pence powiedział z kolei, że USA cieszą się, że mogą przez sprzedaż systemu HIMARS przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa Polski. – Ten nowy precyzyjny system rażenia dalekiego zasięgu zapewni istotne nowe zdolności polskim siłom zbrojnym, wzmocni także współpracę pomiędzy naszymi państwami i pozwoli chronić Europę Środkowo-Wschodnią przed atakami powietrznymi i rakietowymi przez najbliższe dekady – powiedział Pence.

Przemawia wiceprezydent USA Mike Pence. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Przemawia wiceprezydent USA Mike Pence. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Ministerstwo Obrony Narodowej kupuje ze Stanów Zjednoczonych dywizjon artylerii rakietowej HIMARS. Program modernizacyjny, w ramach którego miały być pozyskane rakiety o zasięgu do 300 km, nosi kryptonim Homar. Jak poinformowano przed kilkoma dniami, wartość umowy to 414 mln dolarów netto, czyli ok. 1 mld 576 mln zł według obecnego kursu (do tego należy jeszcze doliczyć podatek). Dostawy mają zostać zrealizowane do 2023 r.

Przedmiotem umowy jest dostawa pierwszego dywizjonu, w skład którego wejdzie 18 wyrzutni bojowych M142 HIMARS (plus dwie wyrzutnie do szkolenia) wraz zapasem amunicji rakietowej GMLRS (o zasięgu do 80 km) i ATACMS (zasięg do 300 km) oraz ćwiczebnej LCRR. Dostarczone zostaną także pojazdy dowodzenia, wozy amunicyjne i ciągniki ewakuacyjne. Umowa obejmuje również wsparcie logistyczne, szkoleniowe i techniczne. Pierwszy dywizjon systemu zostanie pozyskany w konfiguracji maksymalnie zbliżonej do znajdujących się na wyposażeniu USA.

HIMARS (ang. High Mobility Artillery Rocket System) jest systemem wyrzutni na podwoziach kołowych, który pozwala razić cele na odległość – zależnie od typu amunicji – do około 80 lub do 300 km. Jego producentem jest amerykański koncern Lockheed Martin.

Fot. Lockheed Martin
Fot. Lockheed Martin

Polska kupuje HIMARS-y za pośrednictwem rządu USA w ramach trybu zwanego Foreign Military Sales. Elementem tej procedury jest notyfikacja dla Kongresu, którą publikuje amerykańska agencja ds. współpracy obronnej (ang. Defense Security Cooperation Agency, DSCA). Z tego dokumentu można się dowiedzieć, jaka może być maksymalna wartość transakcji oraz maksymalna zwartość kontraktu. Następnie prowadzone są negocjacje co do ostatecznej ceny i kształtu umowy.

W przypadku polskiego Homara DSCA poinformował w listopadzie 2018 r., że wartość kontraktu wyniesie nie więcej niż 655 mln dolarów. Jak już wiemy, ostateczna kwota, którą otrzymają Amerykanie, to 414 mln dolarów.

Szef MON Mariusz Błaszczak podpisuje umowę na zestawy HIMARS. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Szef MON Mariusz Błaszczak podpisuje umowę na zestawy HIMARS. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Jeśli chodzi o to, co za te pieniądze może kupić MON, to w listopadowej notyfikacji można było przeczytać, że Polska otrzymała zgodę na zakup:

  • 20 wyrzutni HIMARS (dla 1 dywizjonu liczącego 18 wozów, a także dwóch wyrzutni szkolnych);
  • 36 pakietów pocisków GMLRS Unitary z głowicami odłamkowo-burzącymi, po 6 rakiet w każdym, łącznie 216 rakiet;
  • 9 pakietów pocisków GMLRS Alternative Warhead z głowicami do rażenia celów powierzchniowych, po 6 rakiet w każdym, łącznie 54 rakiety;
  • 30 pocisków taktycznych ATACMS Unitary;
  • Łącznie 33 pojazdów HMMWV (prawdopodobnie na wozy dowodzenia);
  • 24 zestawów systemu kierowania ogniem AFATDS;
  • 20 zestawów rakiet ćwiczebnych LCRR, po 6 pocisków w każdym (łącznie 120 rakiet);
  • pakietu systemów łączności, szkolnych, elementów wsparcia eksploatacji, części zamiennych itd.

W komunikacie DCSA z listopada 2018 r. poinformowano, że potencjalnemu kontraktowi nie towarzyszą żadne propozycje offsetu.

Wprowadzenie do polskiej armii dywizjonowego modułu ogniowego wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych pod nazwą Homar to jeden z głównych programów ujętych w planie modernizacji technicznej sił zbrojnych na lata 2013-22. Ostateczne zamówienie MON wysłało do USA w październiku 2018 r.

Wcześniej, w lipcu 2018 r., resort zakończył postępowanie, w którym negocjował z polskim konsorcjum, którego liderem była początkowo Huta Stalowa Wola, a potem PGZ. Oznaczało to rezygnację z koncepcji, w której głównym dostawcą Homara są polskie firmy współpracujące z zagranicznym partnerem (byli nim również Amerykanie), na rzecz bezpośredniego zakupu w USA. Zmienił się też zakres negocjowanego kontraktu. W planach MON był zakup trzech dywizjonów, aktualny kontrakt dotyczy jednego, pozostałe mają zostać pozyskane w późniejszym terminie.

HIMARS jest kupowany przez Polskę w konfiguracji maksymalnie zbliżonej do tej, która znajduje się na wyposażeniu wojsk USA. Oznacza to m.in., że polski dywizjon będzie wykorzystywał amerykański system dowodzenia i kierowania ogniem, inny niż dominujący w wojskach rakietowych i artylerii polski system Topaz.

Wszystkie zwroty akcji w programie Homar syntetycznie opisał niedawno red. Jakub Palowski z Defence24.pl:

Reklama
Reklama

Komentarze (105)

  1. zniesmaczony

    Czas na nowelizację kodeksu karnego i konstytucji.Domagam się jako podatnik i obywatel Polski zniesienia zapisów o odpowiedzialności politycznej polityków . Brak odpowiedzialności karnej wśród rządzących doprowadza do ruiny nasze państwo i system obronny. Kolejny przykład i to z jaką pompą i fanfarami ogłoszony gawiedzi to zakup HIMARSA . Jeśli nic się z tą odpowiedzialnością decydentów nie zrobi to tych przysłowiowych HIMARSÓW będziemy mieli całe mnóstwo . Teraz będziemy świadkami kilku tygodniowej kampanii medialnej mającej na celu sławienie zalet i przedstawianie zasług w budowie potęgi militarnej Polski takimi zakupowymi KNOTAMI .Ten blamaż jakoś trzeba zakryć aby podatnik się nie zorientował o co chodzi z bublem zakupionym z LM . Politycy nie działają w próżni , posiadają szerokie gremia doradcze , mogą zasięgać opinii , kupować ekspertyzy więc decyzje powinny być przemyślane . Odpowiedzialność polityczna ma tylko jeden cel , ukryć korupcję lub całkowity brak kompetencji .Takich ludzi to wyborca chyba nie chce utrzymywać z własnych podatków.

    1. Jednym 2.5tys a drugim nic.

    2. Adam

      Tak, trudno to zrozumieć. W lutym będę miał 22 lata służby.

  2. hgj

    @Boczek Taki raport o kosztach kontraktów zerwanych za Macierewicza a pot "uratowanych", bo ponownie podpisanych na to samo z tymi samymi podmiotami, powinien już być w opracowaniu. Jeśli nie to w dwa tygodnie po odejściu PiS. Liczyłem, że po wymianie A.M. minister Błaszczak cokolwiek zrobi, ale nie słychać by pułk reprezentacyjny ruszył na poligon...

    1. A taki, że ten karabinek robiony w Polsce daje zatrudnienie Polakom którzy płacà podatki w Polsce, kupujà polskã żywność i inne produkty. Ponadto fabryka płaci podatki w Polsce i finalnie te wydane pieniàdze na ten drogi polski produkt, kråżà w obiegu polskiej gospodarki a nie czeskiej!

  3. Dalej patrzący

    prawieanonim - a co ma do rzeczy, czy atakuje sam Izrael, czy robi to per procura wysługując się USA, UK, Francją? Istoty sprawy w Syrii to nie zmienia w NICZYM - bo te siły są załadowane na jeden - proizraelski wózek. Ale NAJWAŻNIEJSZE, że w każdym przypadku S-400 były wyłączane na rozkaz Kremla. Więc gadanie o nieskuteczności S-400 to zwykłe kłamstwo w żywe oczy - i bez pokrycia. Bo pakt STRATEGICZNY Netanjahu-Putin został zblatowany już na przełomie stycznia-lutego 2018 - oficjalne zblatowanie na Placu Czerwonym 9 maja 2018 miało na celu tylko oficjalne przekazanie komunikatu strategicznego - zwłaszcza wobec Polski - zwłaszcza wobec podpisania w tym samym dniu 447 przez Trumpa. O wartości S-400 decydują skrajnie trudne testy przechwyceń, wielokrotnie obserwowane i analizowane przez graczy na podstawie zwielokrotnionych obserwacji orbitalnych. No i dane pośrednie, uzyskane np. przez Koreańczyków przy opracowywaniu efektora L-SAM - ZNACZNIE lepszego od PAC-3MSE Patriota. Gdzie Koreańczycy za długi rosyjskie zyskali od Ałmaz-Antey szereg zasadniczych kompetencji - aczkolwiek efektory dla Armii Czerwonej na pewno są na wyższym poziomie, ich technologie nie podlegają eksportowi. Notabene - WIĘKSZOŚĆ starych programów PMT - mogłaby być bez trudu znacznie szybciej i z pełnym transferem technologii - realizowane z Koreą Płd - na rzecz zbudowania naszych suwerennych kompetencji produkcji i rozwoju i eksportu - bez "czarnych skrzynek". KF-X jako PL-X w programie Harpia, K2 PL jako Wilk, okręty podwodne KSS-III z rakietami HM-2C [klon Iskandera - o zasięgu 800 km] i pociskami manewrującymi HM-3C [klon Kalibra - o zasięgu 1500 km] w ramach i Homara i Orki i generalnie "Polskich kłów", Raybolty zamiast wciskanych Javelinów, antyrakietowy [i przeciwlotniczy] KAMD jako PAMD z efektorami antyrakietowymi L-SAM [2,5 raza wyższy pułap i 2 razy większy zasięg i 1,5 krotnie większa wytrzymałość i zwrotność manewrowa od PAC-3MSE] jako Wisła i Narew w jednym, ....i szereg innych i systemów i wzorów uzbrojenia [ot choćby projektowany Biho 2 - moim zdaniem bardziej perspektywiczny od Loary 2]. I wsad technologiczny elektroniki, łączności, możność zbudowania razem systemów sieciocentrycznych...a przede wszystkim otwarte drzwi [w przeciwieństwie do skrajnie zaporowej postawy USA i Izraela] odnośnie transferu technologii... Bo licencja i transfer technologii na podwozie K9 - to kropla z tego, co moglibyśmy uzyskać w wielkim strategicznym pakiecie od Korei Płd. A my dalej - ślepo, ideologicznie, bezsensownie i skrajnie szkodliwie uczepieni "bezalternatywnej" i "jedynie słusznej" klamki Waszyngtonu i Tel Avivu.

  4. prawieanonim

    dalej patrzący - "S-400 nawet nie miały okazji sprawdzić swoją wartość w Syrii. NIGDY."________ Kłamstwo będzie wiecznie twoim orężem? Cały atak rakietowy na cele w Syrii poszedł w zasięgu systemu S-400 bo zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Latakii. Poleciały amerykańskie, brytyjskie i francuskie rakiety więc twój fikcyjny sojusz z Netanjahu nie miał tu nic do rzeczy bo to nie był atak IAF. Skoro ten system jest tak dobry to trzeba było obronić własnych sojuszników i udowodnić to. Lepszej okazji nie było. Ten przykład dobitnie udowadnia że system S-400 jest nic nie wart tak samo jak nic nie wart jest sojusz rosyjsko -syryjski bo kiedy przychodzi co do czego to Rosjanie zostawiają własnych sojuszników na polu bitwy. Twoje kłamstwa mają krótkie nogi :)

  5. Dalej patrzący

    S-400 nawet nie miały okazji sprawdzić swoją wartość w Syrii. NIGDY. Z prostego powodu - jako system strategiczny były wyłączane na czas ataku Izraela. Dlaczego? Bo obowiązuje NADRZĘDNY STRATEGICZNY sojusz Putin-Netanjahu, oficjalnie zblatowany 9 maja 2018, a faktycznie już w lutym 2018. Kopanie się po kostkach i pozycjonowanie i przeciąganie liny w tym nadrzędnym sojuszu - kosztem Syryjczyków - to tylko medialna ustawka rzekomego zwarcia. I szersza maskirowka [np. medialnymi, więc tanimi kontr-konferencjami] zdrady Iranu i szyitów, już teraz wystawianych na wybijanie w Syrii. A faktycznie Kreml już w lutym 2018 dał zielone światło Izraelowi na wojnę z Iranem [a szerzej z siłami szyitów i "niepokornych" - co obejmie także Irak, Syrię, Jemen, a pewnie i rykoszetem Katar]. Bo Kreml wszystko wytrzyma i będzie mówił, że pada deszcz [nawet przy bolesnych incydentach w rodzaju IŁa-20 - i co? - rozeszło się po kościach, nikt nic nie pamięta], aby tylko Izrael rozkręcił swoją wielką wojnę na Bliskim Wschodzie [dla złamania pretendentów i dla osiągnięcia głębi strategicznej]. Bo WTEDY wojna wykosi konkurencję w węglowodorach, ceny baryłki skoczą do ca 150 dolarów, a Rosja przejmie dostawy, odkuje się w budżecie, przełamie sankcje i izolację polityczną. Tak że prawieanonim - pół prawdy, a w tym wypadku tylko ćwierć - to całe kłamstwo - a właściwie u ciebie kłamstwo podwójne. Zresztą - gdzie choćby twoje odniesienie do porównania z L-SAM? A taka rzecz świadcząca o poziomie systemów antyrakietowych - system A-235 Nudol - z którego "spływają" najnowocześniejsze rozwiązania dla reszty efektorów. Z akceleracją i manewrowością dynamiczną 300 G? Zanim HIMARSY i ATACMSy w 2023 dojdą do Polski, w Kaliningradzie w ramach A2/AD i pewnie już w A2/AD Białorusi dla systemów S-350/400/500 wejdą nowe efektory, które rozważania nt szans przejścia obrony antyrakietowej przez ATACMS sprowadzą do poziomu śladowego. W 2023 systemy antyrakietowe Rosji będą już sieciocentryczne, uzupełniane przez A-50/100, drony itd. Zresztą rozważania nt skuteczności ATACMS zawierają niejawne, bardzo optymistyczne założenie, że w warunkach, gdy rosyjskie A2/AD Kaliningradu i Białorusi będą Polskę prześwietlały i kontrolowały real-time, w ogóle uda się doprowadzić do odpalenia ATACMS. A to w warunkach, które już są teraz, a jeszcze w warunkach za kilka lat [gdy dysproporcja stanie się jeszcze drastyczniejsza] - to jest, delikatnie mówiąc, bardzo "odważne" założenie, niestety słabo oparte w realiach Polskiego Teatru Wojny. Generalnie - propagandzistom LM na tym forum serdecznie dziękujemy.

  6. prawieanonim

    dalej patrzący - "prawieanonim - właśnie o to chodzi - na jakiej podstawie deprecjonujesz systemy S-350/400/500? Bo takie masz myślenie życzeniowe? "____________ Jesteś bezczelny propagandzisto. Na jakiej podstawie? Na podstawie braku dowodu ich skuteczności w Syrii. I kto tu uprawia myślenie życzeniowe? Chyba raczej propagandzista zwany "dalej patrzący" który nie mając dowodu skuteczności gloryfikuje w/w systemy.

  7. Dalej patrzący

    prawieanonim - właśnie o to chodzi - na jakiej podstawie deprecjonujesz systemy S-350/400/500? Bo takie masz myślenie życzeniowe? Dam jeden przykład - Korea opracowuje efektor L-SAM dla przeciwrakietowego systemu KAMD, na bazie współpracy z Ałmaz-Antey, konkretnie na bazie efektora 48N6. Już teraz wiadomo, że L-SAM będzie lepszy od PAC-3MSE w Patriocie. To nie tylko kwestia pułapu, zasięgu, ale i manewrowości dynamicznej. A przecież Ałamaz-Antey na pewno nie dawał Koreańczykom technologii pierwszego sortu, jak dla Armii Czerwonej. Stąd szanse na przeniknięcie rosyjskiej obrony przeciwrakietowej pełnowartościowych S-350/400/500 przez takie liftowane efektory jak ATACMS [dziecko zimnej wojny - zaprojektowany w 1986 - w służbie od 1991 - czyli dawno przed epoką antyrakiet, sieciocentryczności i RMA] mam za skrajnie nikłe, na pewno niewarte ich ceny w kalkulacji koszt-efekt. Kupiliśmy realnie z tego, co ma wartość [inne efektory nie liczę, bo ich wartość jest delikatnie mówiąc nikła] 30 ATACMS za 509 mln dolarów brutto - łatwo policzyć, że 1 ATACMS jest prawie 3 razy droższy od PAC-3MSE. Wątpię, aby z tych 30 ATACMS obronę przeciwrakietową przeszło więcej jak 10% rakiet. Oczywiście, i tak przy założeniu, że po pierwszej salwie będzie druga salwa, co jest dość optymistycznym założeniem. Realnie może 3 ATACMS osiągną cel. Szczerze - za te pieniądze dokładnie 1000 razy sensowniej było albo dokupić JASSM-ER, albo nawet NSM, a już najlepiej - amunicję APR Nammo strumieniową 155 mm o zasięgu 3 Mach do Krabów, która na rynku będzie od 2021 - przed pierwszymi dostawami HIMARS. Mając amunicję Nammo 130 km, bylibyśmy w stanie Krabami [a lepiej - bo mobilniej i taniej na "lufę" - Krylami] zneutralizować cały Okręg Kaliningradzki - każdy jego punkt. A także przyszłą A2/AD Białorusi - przynajmniej na ponad 100 km w głąb podstawy operacyjnej. Za te 509 mln dolarów byśmy kupili [liczę ca 100 tys USD/pocisk] około 5 tys jednostek amunicji APR Nammo. To już byłaby konkretna siła do likwidacji podstaw operacyjnych Rosji. Specjalnie nie wydzielam z tej kwoty 509 mln dolarów dalekiej pozahoryzontalnej świadomości sytuacyjnej i pozycjonowania - bo przecież przy zakupie HIMARSA też tego nie zrobiono. Ale oczywiście jest to sprawa niezbędna dla WP - zresztą jako sieciocentryczna C4ISR strategicznej A2/AD Tarczy Polski - bo to jest punkt odniesienia budowania rdzenia prawdziwej siły WP i prawdziwej obrony Polski i polskiego nieba - i podstawy operacyjności całej reszty sił WP. Mając z 5 dywizjonów Krabów [a lepiej Kryli] i starając się je maksymalnie rozproszyć ogniowo - z jednej strony przysparzamy nieprzyjacielowi dużo więcej celów do "wyłapania", z drugiej sami generujemy saturacyjny atak z liczbą efektorów o dwa wielkości większą - jednocześnie efektorów znacznie trudniejszych do przechwycenia. I to za te same pieniądze. Efekt byłby więc przynajmniej o dwa rzędy wielkości większy w ilości zniszczonych celów i przynajmniej o rząd wielkości lepszy przy porównaniu naszych strat. Czyli sumaryczna kalkulacja koszt-efekt - byłaby lekko licząc około 3 rzędy wielkości lepszy [ca 1000 razy] dla zakupu amunicji Nammo dla Krabów [Kryli], niż dla "interesu" z tymi ATACMS. Co jest i tak zaniżeniem - wg mnie skuteczność w realnych warunkach - konkretnie względem Obwodu Kaliningradzkiego - albo względem wschodniego występu Białorusi, flankującego Przesmyk Suwalski, byłaby o 4 rzędy wielkości lepsza dla NAMMO niż dla ATACMS - za tę sama cenę. ATACMS to bezwładność, długi czas "przeładowania" do kolejnej salwy, w takiej ilości wyrzutni i pocisków - żadna saturacja i w obronie w rozproszeniu kontr-bateryjnym projekcji siły przeciwnika. Zwiększanie liczby dywizjonów HIMARSÓW - sorry - chory pomysł względem zwiększenia za te same pieniądze liczby APR Nammo i JASSM-ER czy NSM. O wiele szybciej uzyskujemy z pomocą Krabow/Kryli plus Nammo plus JASSM-ER plus NSM taką poprzeczke odstraszania, która przeciwnikowi zwyczajnie odbiera chęć do ataku już na etapie planowania. Zresztą - JASSM-ER to zasięg ponad 3 razy większy, NSM to bez porównania większa inteligencja i skrytość ataku, strumieniowe NAMMO to możliwośc niszczenia różnych celów [np. czołgów - a do tego ATACMS słabo się nadaje]. Generalnie ATACMS z GPS i INS słabo się nadaje na Polski Teatr Wojny, nawet pomijając zakłócanie i taki sobie COP, nie nadaje się do zwalczania celów powierzchniowych dynamicznych np. mobilnych wyrzutni rakiet w drodze. Do Kraba i Kryla dokupię z półki amunicję APR półaktywną Vulcano-Dardo od Leonardo i mam "za darmo" ciężkie armaty plot dalekiego zasięgu [80+ km - czyli znacznie lepiej w OBSZARZE obrony niż CAMM-ER] - a ATACMS? Zwykłe białe słonie - drogie, wyspecjalizowane... i mało przydatne i mało skuteczne. Efektor, który nie jest wpięty w dynamiczne środowisko C4ISR, nie ma przynajmniej półaktywnego pozycjonowania celu - nie ma racji bytu na Polskim Teatrze Wojny. Niestety - właśnie ATACMS jest takim przestarzałym mamutem.

  8. Gulden

    Ludzie,uspokójcie się.Może się mylę,ale za czasów UW(Układu Warszawskiego)Polska jako tako była bezpieczna.Potencjalny front,pierwszą linię(atak NATO)brali na klatę DDRowcy,bo mieli najbliżej do"braci niemców"tych zachodnich.Polska armia,jaka by nie była,była liczna,całkiem dobrze uzbrojona,od OPL,po czołgi(z MW słabo,tak jak do tej pory).I w razie czego mająca za plecami ruskich,mało tego ruskich u siebie,na miejscu i to nie bylejakie jednostki,bo co jak co,na zapad to rosjanie byle kogo nie puszczali.I to w sumie"bezkosztowo"ten kontygent był na miejscu,a i miejsce poczesne mieliśmy w UW,druga armia po ruskich.W sumie szacunek.W sumie byliśmy TRZECIĄ największą komuszą nacją.Po Chinach i ruskich.Obecnie za kontyngent"przyjaciół"na miejscu płacimy.Za sprzęt,który nam łaskawie oferują,płacimy.O tym,że pomogą w razie czego,moim zdaniem zapomnieć należy.Zapalą tęczową świeczkę w oknie,w Waszyngtonie, i tyle w temacie Polaków.Mało tego,z tego co wiemy obecnie nasza armia miała cisnąć w godzinie W,na Danię.Co też jest super informcją,nie jechalibyśmy po szwabach,bo co jak co co,bić się szwabięta umieją.A duńczycy nie zdążaliby rąk podnosić,jakbyśmy na nich ruszyli.Czyli strat mało,co i słuszne i chwalebne.Bo dla Ojczyzny nalezy żyć,pracować,szanować ją.A jak trzeba,to i umierać,ale w MAŁYCH,mininalnych ilościach.Wrogowie mają,powinni, zdychać tysiącami.Konkludując,obecnie Polska pcha paluchy między drzwi i futrynę,w imię nie SWOICH interesów.

  9. prawieanonim

    Dalej patrzący - jeszcze raz zapytam. Masz jakiś dowód na skuteczność tego systemu czy dalej będziesz snuł pokrętne teorie spiskowe? Amerykanie oceniają skuteczność systemu po tym jak sobie radzi na polu walki. Jeżeli nie masz takiego dowodu to zamilcz. Twoje fantazje nikogo tu nie przekonają bo tu zbyt poważni ludzie przychodzą.

  10. Szept

    gjhgkjhlk odnosząc się do twoich uwag: 1. "Nie mamy w ogóle żadnej artylerii rakietowej o takim zasięgu, a potrzebujemy jej na przed wczoraj !" - nie przeczytałeś chyba artykułu powyżej przyjacielu, my nie mamy środków rozpoznania aby taką artylerię dalekiego zasięgu efektywnie używać, a więc na cholerę nam coś z czego nie będziemy mogli efektywnie strzelać. Do tego kupiono tylko 30 rakiet dalekiego zasięgu zdaje się - to poszalejemy. 2. "Takiego szybkiego czasu dostawy (2-3 lata), nie da się osiągnąć w inny sposób. Jeśli kupimy z offsetem i transferem zdolność będziemy mieli za 5-10 lat (a nie za dwa lata)." - dziwne bo przy sławetnych Caracalach Francuzi mieli się wyrobić, ba jeszcze przed podpisaniem umowy zaczęli pierwsze z nich skręcać, no ale w wielkiej Ameryce nie da się, rozumiem. U innych się da u nas nigdy, bo Polak każdą bzdurę łyknie. 3. "Nie da się tego niezbędnego zakupu zmieścić w najbliższym budżecie jeśli nie kupimy tanio z półki, a więc zakup przesunie się z powodu braku pieniędzy, czyli znowu nic nie będziemy mieli, a narzekacze będą pisali, że nic nie kupujemy." - no już większych bzdur nie słyszałem, a obiło ci się o uszy rozkładanie zapłaty w transzach czy też o poręczeniach rządowych. Czyż nie jesteśmy najlepszymi sojusznikami administracji Trumpa? 4. "Zyskujemy zdolność ognia kontrbaterjnego w ramach IBCSa, ponieważ HIMARSy mają taką zdolność w standardzie (lub na pewno będą ją miały)." - żeby coś zwalczać trzeba to rozpoznać więc wracamy do pkt. 1, jak będziemy mieli 1/3 takie wykrywanie celów jak armia USA to to co piszesz zacznie mieć sens, na razie bo bzdury. 5. "Możemy testować cały ciąg Wisły: Namierzenie wystrzelenia rakiet, przechwycenie rakiet przez Wisłę, ogień kontr bateryjny z HIMARS (to jest najważniejszy powód zakupu tylko jednego dywizjonu, dalsze dycyzje po testach współpracy z Wisłą)." - Jezu 400 mln dolarów za testowanie Wisły, do tego wszyscy pozwalają na testy za darmo - dobiłeś mnie tą nowiną. 6. "Ramy czasowe zakupu zgodne są z harmonogramem Wisły, dzięki czemu nie występuje opóźnienie testów Wisły (bardzo ważny argument !!!)." - kontynuacja szaleństwa z poprzedniego punktu zakładająca że aby testować Wisłę trzeba wydać tak niebotyczną kasę. 7. "Dodatkowo zyskujemy interoperacyjność, a więc możliwość dostawy nawet kilkuset wyrzutni w krótkim czasie, które z marszu można wpiąć w IBCS (Wisła)." - przyjacielu skoro Amerykanie potrzebują 4 lat żeby nam dostarczyć 20 szt. to skąd twoim zdaniem wezmą te setki wyrzutni. Toż to jakieś majaki senne. Przyszły konflikt globalny nie będzie pełzający, uderzenia będą szybkie i precyzyjne żeby wyłączyć ile się da przeciwnikowi. Rozumiem że twój entuzjazm wynika z tego że w telewizji usłyszałeś hasło "America first" i w nie uwierzyłeś. I jeżeli jesteś Amerykaninem to ok, ale jeśli jesteś Polakiem to powinieneś działać w myśl hasła "najpierw Polska", a zakup ten z wielu przytaczanych już tu powodów jest dla nas niekorzystny. Problem w tym że dla takich ludzi jak ty te powody są nieważna bo przecież "America first". Pozdrawiam, choć trochę mi smutno jak to oglądam.

  11. Dalej patrzący

    @prawieanonim - a ty myślisz, że wielokrotne testy S-400 to były w stodole czy pod otwartym niebem? I myślisz, że USA i inni gracze z rozpoznaniem satelitarnym to nagle ślepli? Przeciwnie - bardzo dokładnie [nieraz z kilku satelitów dla triangulacji] mierzyli parametry przechwyceń celów. Wielokrotnie i bardzo szczegółowo - przez najlepszych analityków. Oczywiście można się pocieszać jak nasza propaganda pocieszała obywateli "tekturowymi niemieckimi czołgami" przed 1939 - ale lekceważenie wroga to najprostsza droga do...w naszym przypadku do MEGA-1939-BIS.

  12. Boczek

    Dalej patrzący, czwartek, 14 lutego 2019, 11:16 - "https://www.defence24.pl/macierewicz-offset-oznacza-drozsze-i-dluzsze-zakupy". I to tyle na temat bajek o cudownym Macierewiczu i jego offsecie. Macierewicz wyleciał za wyjątkową nieudolność i to na wszystkich płaszczyznach. To i nic więcej zadecydowało o jego usunięciu. Kto miał okazję chociaz 5 minut rozmawiać z nim bezpośrednio, i sam nie jest debilem, wie o czym mówię.

  13. Boczek

    W oblicz tego "sukcesu" ciśnie mi się na usta kilka pytań. ######################### Ciekawe ile głosów kosztowała PO decyzja Siemoniaka o zakupie podwozi do Krabów - i to na finiszu przedwyborczym? ######################### Ciekawe ile głosów kosztował PO przetarg na heli wygrany przez H225M, z de facto kompletnym przejęciem produktu z prawami IP umożliwiającymi nieograniczaną ingerencje w konstrukcje maszyny, a odrzucający oferty Sikorsky i AgustaWestland? :O Przypomnę medialny shit storm, w zapachu którego wiecznie wczorajsi, wiecznie głusi i wiecznie ślepi nurzają się tu na forum do dziś. ######################### Ciekawe ile sympatii/głosów przysporzyło PiS zapowiedz i potem odrzucenie H225M z powodu niewystarczającego offsetu? :O ######################### Ciekawe ile głosów kosztowała PO decyzja o zakupie PATRIOTa; "za drogo" - ale wiadomo za ile, z większą ilością efektorów, ale "niewystarczającym offsetem" i wymogiem oddania do dyspozycji baterii z zasobów US Army do czasu dostaw zmodernizowanego systemu? ######################### Ciekawe też ile nas kosztowało zerwanie postępowania na Wisłę przez Macierewicza, po to aby zamówić jeszcze raz to samo - ale mniej? Za ile? - nawet nie wiemy. ######################### Ciekawe ile nas będzie kosztowało zerwanie M+C, nie przystąpienie do 212CD - a teraz zerwanie ORKI, kiedy oferenci dobrze wiedzą, że stoimy plecami przy ścianie? ######################### Jak PO rozmawiała z Amerykanami tu - https://www.defence24.pl/nie-ulegamy-naciskom-mon-odpowiada-na-list-prezesa-sikorsky-aircraft-corporation :O ### Nie jestem zwolennikiem takich teorii, ale w obliczu powyższego trudno oprzeć się pytaniu - jakie kwity mają USA na Kaczyńskiego, Macierewicza i wielu z PiS, których nie mieli na PO? ### Quo vadis Polsko?

  14. prawieanonim

    dalej patrzący - "Dla mnie jest jasne, że właśnie dlatego, że S-400 są skuteczne - dlatego dostają rozkaz z Kremla, by na czas ataku być wyłączane."________ Takie dziecięce argumenty skreślają cię jako poważnego rozmówcę za to przypinają ci etykietkę taniego propagandzisty. Gdzie i kiedy S-400 udowodnił swoją skuteczność?

  15. -CB-

    @Realista - ale Antek obiecywał też kilkukrotnie podpisanie lada dzień umów na okręty podwodne, śmigłowce, setki Krabów i masę innych rzeczy. Komu podpadł w tamtych wypadkach?

  16. Qrka H2O

    Jako zwolennik PO oraz bliskich kontaktów z naszymi przyjaciółmi w Rosji domagam się dymisji rządu i zlikwidowania wojska w ogóle. W czasach pokoju nie jest potrzebny państwu tak duży wydatek finansowy. Ile za to można by sprywatyzować czyichś kamienic, albo ile sadów mirabelek posadzić...

  17. ttrutut

    @Śaj Czy może ktoś mi wytłumaczyć dlaczego Polska w XXI wieku nie jest wstanie wyprodukować własnych rakiet.. ? Polska jest w stanie wyprodukować rakiety, ale będą one miały kiepską celność. Problemem jest sterowanie ciągiem. Opanowanie tej technologi wymaga długiego czasu, wielu testów, systematyczności. W PRLu nie mogliśmy tego robić, a po PRLu nie uważaliśmy tego za potrzebne. Tak więc ta fundamentalna zdolność dla Polski nie miała i niema należytego finansowania. Wprawdzie w tej chwili już wiemy, że musimy mieć technologię rakietową, ale nadal się guzdżemy i nie przenzaczamy wystarczajacych środków na ten projekt.

  18. gjhgkjhlk

    Narzekania na ten zakup, pokazują, że niektórzy całkowicie bujają w obłokach lub porostu nigdy nie zarządzali skomplikowanymi projektami i nie podejmowali skomplikowanych decyzji i dlatego piszą bzdury. HIMARS z półki, kupujemy nie dlatego, że to jest najlepszy kontrakt pod słońcem, ale dlatego, że: 1. Nie mamy w ogóle żadnej artylerii rakietowej o takim zasięgu, a potrzebujemy jej na przed wczoraj !. 2. Takiego szybkiego czasu dostawy (2-3 lata), nie da się osiągnąć w inny sposób. Jeśli kupimy z offsetem i transferem zdolność będziemy mieli za 5-10 lat (a nie za dwa lata). 3. Nie da się tego niezbędnego zakupu zmieścić w najbliższym budżecie jeśli nie kupimy tanio z półki, a więc zakup przesunie się z powodu braku pieniędzy, czyli znowu nic nie będziemy mieli, a narzekacze będą pisali, że nic nie kupujemy. 4. Zyskujemy zdolność ognia kontrbaterjnego w ramach IBCSa, ponieważ HIMARSy mają taką zdolność w standardzie (lub na pewno będą ją miały). 5. Możemy testować cały ciąg Wisły: Namierzenie wystrzelenia rakiet, przechwycenie rakiet przez Wisłę, ogień kontr bateryjny z HIMARS (to jest najważniejszy powód zakupu tylko jednego dywizjonu, dalsze dycyzje po testach współpracy z Wisłą). 6. Ramy czasowe zakupu zgodne są z harmonogramem Wisły, dzięki czemu nie występuje opóźnienie testów Wisły (bardzo ważny argument !!!). 7. Dodatkowo zyskujemy interoperacyjność, a więc możliwość dostawy nawet kilkuset wyrzutni w krótkim czasie, które z marszu można wpiąć w IBCS (Wisła). I na koniec podsumowując tzw. porażkę negocjacyjną: Kupno HOMARA z pełnym transferem, technologii, ofsetem, i wyborem dowolnego dostawcy (także tego podobno super dostawcy z Izraela), było możliwe jeśli byśmy tego zakupu dokonali 4-5 lat temu !!!!. Ale 4-5 lat temu MON zwracał pieniądze do budżetu, bo żadnej broni nie potrzebował. Nie potrzebował także fabryki prochów, i pozwolił na jej bankructwo. Teraz jesteśmy w takiej sytuacji (na musiku), że musimy kupić z półki, a budowę własnych kompetencji przesunąć na następną perspektywę czasową np.: 2020-2030.

  19. dim

    Umieszczenie części tytułu w cudzysłowie wydaje się potwierdzać ogólną opinię o tym zakupie i wersji. Mam nadzieję, że przynajmniej stanie się to szybko, a następnie ze szkoleniem na trzy zmiany dobowe i wiele zmian szkolonych załóg. Zaś cały dywizjon także w stałej gotowości do błyskawicznego wyjazdu na rozśrodkowane pozycje. Trenowanego przy każdej okazji. Albo okaże się, że sprawę obronności zupełnie zlekceważyliśmy - zgnoiliśmy - zwyczajnie tylko udawaliśmy.

  20. Andrzej

    Z powodu braku innych sukcesów trzeba pochwalić się zwykłą kompromitacją ale tak przedstawioną aby odebrana była jak niebywały "sukces" negocjacyjny , coś w rodzaju że prezes LM płakał jak sprzedawał za takie marne pieniądze trak nowoczesny sprzęt itp. itd. Sami jako naród stawiamy się w roli Aborygenów w interesach z Amerykanami .Jak by ktoś miał wątpliwości co do wad tego kontraktu to proszę - "pilna potrzeba operacyjna" a dostawy do 2023r , 2,5 jednostki ognia na wyrzutnię . Biorąc pod uwagę tę pilną potrzebę operacyjną to teraz już jesteśmy "potęgą" militarną i jak wskazują parametry dostawy również "intelektualną" .Ktoś powinien na forum Sejmowej Komisji Obrony Narodowej wytłumaczyć ten nigdzie indziej na świecie nie notowany "sukces" .

  21. żółta kamizelka

    Nie chcę już wyliczać wad tego kontraktu i samego uzbrojenia oraz jego liczebności .Nasuwa się tylko jedno pytanie CO ONI tam biorą /dosłownie i w przenośni / że podpisują takie kontrakty ?.

  22. adams

    Jan - była mowa o 56 wyrzutniach a Macierewicz zapowiadał 160 a kupują 20 z 30 rakietami ATACMS.Taka ilość to dobra na paradę albo żeby się pochwalić czymkolwiek przed wyborami.A w reżimowej telewizji przedstawiają to jako niewyobrażalne wsparcie Polski oraz całej wschodniej flanki NATO.Komu te bajki ???? dzieciom w piaskownicy i ciemnemu ludowi

  23. Gość

    To dobrze że kupiliśmy ten sprzęt i nasza armia będzie miała większą siłę odstraszania. Prócz tych pozytywnych aspektów niema w tym nic więcej ,zapłaciliśmy i nam sprzedali. W mojej opinii słowa Pompeo żądające restytucji mienia holokaustu od Polski , to dobitnie potwierdzają. Mam wrażenie że USA inaczej traktują politykę wobec Polski ,niż naszym władzom się wydaje, zalecam by sobie to przemyśleli dokładniej.

  24. Dalej patrzący

    Prawieanonim - Pancyry to z góry do pominięcia jako skuteczne antyrakiety, a S-400 w Syrii nie są uruchamiane, bo Rosja NIE CHCE zestrzelonych izraelskich samolotów. Co innego przeciąganie liny i pozycjonowanie kosztem Syryjczyków, którzy i tak nie mają nic do gadania, a co innego konfrontacja na twardo. To jest polityka - a nie że względy i parametry techniczne. Od 9 maja 2018 obowiązuje nadrzędny strategiczny sojusz Putin-Netanjahu [który zresztą jest i antypolski - tak wspólna marchewka naszym kosztem pod 447]. Rosja już zdradziła Iran i przepina się na Pakistan, a medialne bronienie, nawet konferencje [czy kontr-konferencje] mają jedynie wymiar... no właśnie - medialnej maskirowki strategicznej. Bez zgody Rosji wielka wojna Izraela - oficjalnie "tylko" przeciw Iranowi - a faktycznie rozleje się na Irak, Syrię i inne szyickie "bastiony" - ta wojna bez zgody Rosji będzie niemożliwa. A Rosja aż przebiera nogami do tej wojny Izraela - bo cena przeliczeniowej baryłki podskoczy powyżej 150 dolarów [teraz to "niewyobrażalne" - po wykoszeniu konkurencji i załamaniu dostaw będzie rynek dostawcy dyktującego ceny]. Rosja się odkuje w budżecie, konkurencja zostanie wykoszona, wolumeny dostaw przejęte, izolacja Moskwy przełamana, a Putin przyjmowany na "czerwonych dywanach" jako "energetyczny zbawca" we wszystkich stolicach. Rosja i Izrael [i USA] nie walczą - tylko najwyżej kopią się na niby po kostkach, a i to kosztem Syryjczyków.Taki teatrzyk a raczej ustawka - dla opinii międzynarodowej. Dla mnie jest jasne, że właśnie dlatego, że S-400 są skuteczne - dlatego dostają rozkaz z Kremla, by na czas ataku być wyłączane. Dmuchają na zimne. Niewykluczone, że po wprowadzeniu S-350/500 ŻADEN z odpalonych "polskich" ATACMS nie przejdzie obrony przeciwrakietowej A2/AD Kaliningradu i Białorusi. Nawet saturacyjnie - zresztą - co to za saturacja dwóch salw 18+12 ATACMS. Zakładając, że do drugiej salwy dojdzie - bo to wg mnie wątpliwe, dopóki A2/AD Kaliningradu i wkrótce Białorusi będą prześwietlały Polskę na wylot real-time non-stop i świadomością sytuacyjna i projekcją siły. Realnie biorąc - istnieje spore niebezpieczeństwo, że nawet do pierwszej salwy ATACMS nie dojdzie - bo wyrzutnie zostaną zniszczone przed odpaleniem. Wszelkie rozważania o WP bez ustanowienia najpierw A2/AD Tarczy Polski, która zgniecie i wypchnie daleko z perymetru A2/AD Kaliningradu i Białorusi - są zwyczajnie bujaniem w życzeniowych obłokach. Dopiero po ustanowieniu naszej silniejszej A2/AD to WP jako całość W OGÓLE jest operacyjne. Czas to sobie uświadomić, a nie ślizgać się na myśleniu życzeniowym i chowaniu głowy w piasek przed realem. To jest pełnoskalowy przeciwnik z najwyższej półki, który za wszelką cenę wdraża wyścig RMA - a u nas dalej fałszywe kalki polityczne, geostrategiczne i operacyjne, technologiczne i techniczne - w zasadzie z czasów wdrożonej bezradności w myśleniu i działaniu jak za PRL. Jak dzieci we mgle, którym coś tam niby dzwoni, ale nie w tym kościele i nie to, co sobie myślą, a raczej wyobrażają - wg podsuwanych im fałszywych "wzorców" przez obcych graczy.

  25. Rafal

    @Kategoria D "... Polska ma prawie 2 razy więcej pilotów F-16 niż samych samolotów. Dziękuję (ruskie trolle płaczcie)" kolejny internetowy specjalista.