Geopolityka
Pancerny Jemen: czołgi Leclerc w boju [ANALIZA]
Wojna w Jemenie była dla czołgu podstawowego AMX-56 Leclerc de facto chrztem bojowym. Ekspedycyjna emiracka brygadowa grupa taktyczna operowała rotacyjnie w Jemenie w latach 2015-2019, testując różnego rodzaju sprzęt bojowy, w tym np. czołgi Leclerc oraz wozy BMP-3, operujące w ramach jednego związku taktycznego.
Interwencję regularnej armii ZEA w Jemenie, w ramach prosaudyjskiej arabskiej koalicji skierowanej przeciwko rebeliantom i ruchowi Huti, datuje się na lipiec 2015 r. Sfilmowanie przez ekipę telewizji Al-Jazeera, 28 lipca 2015 r., dwóch emirackich BMP-3 i wozu ewakuacyjnego Leclerc DCL wskazywało na pojawienie się regularnej, ciężkiej, zmechanizowanej jednostki ZEA w Jemenie. Do lądowania ciężkiej brygadowej grupy taktycznej, w tym czołgów podstawowych AMX-56 Leclerc, doszło w rejonie terminala naftowego w Adenie, co udało się utrzymać w pełnej tajemnicy.
Wojska lądowe ZEA miały na wyposażeniu 390 czołgów AMX-56 (388 liniowych i 2 szkolne) w wersji pustynnej (tzw. tropicalisée), w tym 13 z pakietem modernizacyjnym do walki w obszarze miejskim AZUR (Action en Zone URbaine) oraz 46 wozów pomocy technicznej DNG/DCL. W interwencji wzięła udział tylko część wozów, później zapewne rotowanych. W 2020 r. zdecydowano się, z powodów polityczno-ekonomicznych, przekazać nieodpłatnie 70 czołgów Leclerc Jordanii.
Operacja opanowania Adenu przez siły koalicji emiracko-saudyjskiej otrzymała kryptonim „Golden Arrow”. Skoordynowany atak sił koalicji (pododdziały wsparte przez kołowe M-ATV, wydzielone siły specjalne oraz wsparcie z powietrza) doprowadził do szybkiego opanowania miasta. Opór rebeliantów został skruszony dość szybko i kolejna faza operacji „Golden Arrow” przebiegała zgodnie z planem – przywrócono do użytku lotnisko, w rejonie terminala naftowego zaczęto wyładowywać brygadową grupę taktyczną.
W skład grupy bojowej ZEA, która wylądowała w Adenie na przełomie lipca-sierpnia 2015 r. wchodziły m.in. czołgi AMX-56 Leclerc. Ich liczba nigdy nie została oficjalnie określona - szacuje się, że był to ekwiwalent co najmniej batalionu czołgów, a być może dwóch (z maszynami standardowymi oraz wyposażonymi w zestaw do walk w mieście AZUR), wozy ewakuacyjne DCL oraz dziesiątki innych pojazdów bojowych (bwp BMP-3, samobieżne haubice Denel G6 155 mm, samobieżne moździerze RG-31 Agrab 120 mm, ciężarówki Tatra T816 i inne). Łącznie brygadowa grupa taktyczna (siły zadaniowe) stanowiły prawdopodobnie ekwiwalent kombinowanej brygady ekspedycyjnej. Początkowo szacowano liczebność tych sił zadaniowych na ok. 2800 ludzi (brygadę zmechanizowaną regularnej armii ZEA oraz siły specjalne i personel tyłowy), później sugerowano, że mogło to być nawet ok. 4 tys. żołnierzy. Źródła francuskie sugerowały, że do Jemenu przerzucono ok. 70-80 czołgów, a więc dwa bataliony pancerne.
Czytaj też: Wojna minowa na Morzu Czerwonym
Co najmniej kilka Leclerców brało udział w walkach na przedmieściach Adenu, natomiast z początkiem sierpnia brygada przeszła do uderzenia na bazę al-Anad, leżącą na osi głównego natarcia z Adenu na Taiz. Brygada przemieszczała się autostradą N1 łatwo odrzucając małe siły rebeliantów. Z tego okresu pochodzą zdjęcia przedstawiające długą emiracką kolumnę zmechanizowano-pancerną, w tym jadące w kolumnie czołgi AMX-56. Na jednym ze zdjęć widać, jadące szosą jeden za drugim, aż 23 czołgi Leclerc, co daje pewne pojęcie o sile brygady, tym bardziej, że jest to wyraźnie tylko część przemieszczających się sił.
Duża baza powietrzna al-Anad w prowincji Lahidż stanowiła ważny strategicznie cel, od dwóch tygodni znajdowała się w otoczeniu. Siły rebeliantów nie były zbyt mocne i wycofały się z bazy w rejon okolicznych wzgórz. 3 sierpnia 2015 r. baza została zdobyta, praktycznie bez strat wśród atakujących jednostek ZEA. Uderzając na wschód brygada ZEA oraz lojaliści jemeńscy do połowy sierpnia opanowali całą prowincję Abjan w południowej części kraju. Jak się szacuje w prowincji Abjan straty emirackie były minimalne – w czasie przemarszu drogą poderwał się na silnym ładunku wybuchowym lub masowo stosowanych minach BMP-3. Bojowy wóz piechoty został wprost rozerwany na strzępy, cała trzysobowa załoga zginęła. Jak się przypuszcza słaba odporność przeciwminowa BMP-3 była jednym z powodów (głównym?) wycofania tych bwp z operacji bojowych na pierwszej linii frontu. Później emirackie BMP-3 (ale także inne pojazdy, np. M-ATV i MRAP-y) otrzymały ekrany listwowe przeciwko pociskom kumulacyjnym, a następnie zniknęły z jemeńskiego pola walki.
Czytaj też: "Czołgi niezastąpione na polu walki". Generał Mika o planach na 2021 rok i wyzwaniach modernizacji [WYWIAD]
Początkowo czołgi Leclerc przemieszczały się samodzielnie, później stosowano także ciężkie tranportery MAN 40.633 DFAETX 6x6. MAN-y z czołgami na lorach sfotografowano m.in. w południowym nadbrzeżnym mieście Zindżibar w trakcie operacji przeciwko bojownikom jemeńskiej Al-Kaidy (AQAP).
O ile pododdziały emirackie odgrywały ważną rolę na linii frontu w początkach kampanii, o tyle później, w odróżnieniu od Saudyjczyków i innych sił koalicji (np. kontyngentu sudańskiego), działały głównie jako element wsparcia. Kontyngent ZEA, oddziały zmechanizowane oraz specjalne, udzielały wsparcia logistycznego, wywiadowczego, lotniczego i ogniowego, podczas gdy na linii frontu walczyły uzbrojone i wyposażone siły lojalne wobec prezydenta Hadiego, wywodzące się głównie z południowego Jemenu.
Tendencja do zmniejszania własnych sił narodowych zaangażowanych w Jemenie i przenoszenia ciężaru na lokalne formacje południowojemeńskie, hojnie uzbrajane w nowoczesny sprzęt, była aż nadto widoczna.
Marib
Łatwe opanowanie południowych prowincji Jemenu spowodowało, że koalicja zamierzała uderzyć na stolicę Jemenu – Sanę – pokonując góry i pustynie centralnej prowincji Marib. Na wschód od Marib, w miejscowości Safir, doszło do dużej koncentracji sił koalicji, w tym emirackiej grupy zadaniowej z czołgami AMX-56. Jak oceniano w wysuniętej bazie polowej Safir (Safir FOB) skoncentrowano imponujące wielonarodowe siły koalicji, ekwiwalent 2-3 brygadowych grup bojowych. Rozpoznano następujące związki taktyczne: emirackie i saudyjskie pododdziały sił specjalnych, dwie brygadowe zmechanizowane grupy bojowe (z batalionem emirackich AMX-56 Leclerc), wzmocnioną kompanię Bahrajnu (kto Otokar Arma), batalion z Kataru (kto Piranha II), wzmocniony egipski batalion zmechanizowany oraz kilka batalionów nieregularnych jemeńskich milicji plemiennych. Do tego dochodziły pododdziały artylerii (haubice G6 Rhino, systemy rakietowe M142 HIMARS) oraz obrona przeciwlotnicza (emirackie Pancyr-S1 i baterie Patriot).
Podzielone na kolumny pancerne, wsparte śmigłowcami, siły te uderzyły na zachód w kierunku Sany i na północny-zachód w kierunku matecznika Huti, ale nie osiągnęły znaczącego sukcesu. Opóźniane przez pola minowe i skuteczne zasadzki utknęły, tym bardziej, że okazało się, iż niewielka jest wartość bojowa plemiennych milicji.
W centralnej prowincji Marib, czolgi Leclerc nacierały w otwartym, pustynnym terenie. Straty ponoszono głównie w lekkich wozach M-ATV, które z natury rzeczy narażone były na zasadzki. Czołgi przemieszczały się pod osłoną własnych sił lekkich (M-ATV, Nimr etc.), taktyka ta miała zapewne ochronić je przed zasadzkami z użyciem ppk, których łupem w Maribie padło dziesiątki M-ATV. Pole naftowe Safir w prowincji Marib przekształcone zostało w wysuniętą bazę operacyjną, z której mogły operować śmigłowce bojowe (AH-64), wielozadaniowe (UH-60) i transportowe (CH-47D), co zapewniało bezpośrednie wsparcie z powietrza. Zanim jednak doszło do ofensywy baza została porażona rakietą operacyjną systemu 9K79 Toczka. Skutkiem ataku była śmierć blisko stu żołnierzy koalicji w tym aż 45 emirackich ze 107. Brygady. W ataku na bazę lekko uszkodzone zostały co najmniej dwa wozy - czołg AMX-56 Leclerc i wóz ewakuacji DCL.
Ofensywa na Sanę zakończyła się niepowodzeniem. Słabo wyszkoleni jemeńscy lojaliści stracili wiele przekazanych im wcześniej przez ZEA wozów M-ATV, a sam atak utknął w rejonie miast Marib i Sirwah, ok. 100 km na wschód do Sany. Udział sił emirackich we wrześniowym natarciu na tamę Marib i góry Sirwah jest słabo naświetlony jednak pewne jest, że wzięły w nim udział regularne pododdziały armii ZEA, w tym czołgi AMX-56 Leclerc. Operacja zaczęła się 13 września i siły jemeńskie na M-ATV wspierane były przez co najmniej kompanię AMX-56 z osłoną AZUR. Ciężar walk spadł jednak na lekkie i ciężkie saudyjskie jednostki zmechanizowane, które ponosiły duże straty od ognia przeciwpancernych zespołów Huti z ppk 9M133 Kornet i 9M113 Konkurs oraz granatnikami RPG-29.
Według francuskich źródeł odnotowano kilka ataków na czołgi ZEA z użyciem RPG-7. Najpoważniejszym w skutkach był atak na Leclerca z użyciem ppk (prawdopodobnie 9M113 Konkurs, ewentualnie irańska kopia), kiedy pocisk uderzył w czołową sekcję pancerza i nastąpiła jego penetracja. W wyniku porażenia zginął mechanik-kierowca czołgu, a dowódca załogi odniósł ranę nogi. Miało to miejsce prawdopodobnie 13 września 2015 r. w czasie ataku na tamę w prowincji Marib. Kilka dni później czołgi AMX-56 Leclerc wycofano na tyły, chociaż natarcie kontynuowano. Znane jest natomiast zdjęcie Leclerca w terenie pustynnym, który prawdopodobnie najechał na minę i odniósł uszkodzenia.
Walki z AQAP
W czerwcu 2016 r. ZEA ogłosiła redukcję kontyngentu w Jemenie, ale oczywiście nie wycofano wszystkich sił. Czołgi AMX-56 wzięły udział w letniej ofensywie przeciwko jemeńskiej Al-Kaidzie (AQAP). Nieznana liczba czołgów (kilka?) wzięła udział w operacji kontrterrorystycznej w prowincji Abjan, na południu kraju. W odróżnieniu od pierwszej fazy kampanii z poprzedniego roku, siły emirackie zaczęły operować niewielkimi siłami wielkości kombinowanej kompanijnej grupy bojowej.
Ponieważ jeszcze w lutym 2016 r. uchwycono przynajmniej jeden AMX-56 w prowincji Lahidż, można przypuszczać, że część czołgów została rozproszona i przydzielona małymi pododdziałami, jako wsparcie lekkich wozów i piechoty koalicji. Plutony czy nawet pojedyncze czołgi mogły odgrywać w operacjach kontrterrorystycznych i asymetrycznych - analogicznie jak w Afganistanie - rolę mobilnych punktów ogniowych i mobilnego odwodu.
Jak wspomniano wyżej, AMX-56 na lorach sfotografowane zostały w sierpniu 2016 r. także w nadbrzeżnym mieście Zindżibar, w trakcie letniej operacji przeciwko bojownikom jemeńskiej Al-Kaidy (AQAP) i lokalnym formacjom islamistycznym.
Czytaj też: Czy to już nowa "wojna tankowców"? [KOMENTARZ]
Mokka
W styczniu 2017 rozpoczęła się ofensywa wzdłuż zachodniego wybrzeża Jemenu, w kierunku na porty Mokka i Hudajda. Operacja zajęcia portu Mokka, wybrzeża Morza Czerwonego, a w miarę możliwości całej prowincji Taiz, otrzymała kryptonim „Złota włócznia” (ang. Golden Spear). Ofensywa wzdłuż wybrzeża Morza Czerwonego, podjęta została wobec mało efektywnej blokady morskiej Jemenu i miała doprowadzić do odcięcia dostaw broni dla Huti drogą morską, przede wszystkim kluczowego portu w Hudajda. Także w tej ofensywie siłami uderzeniowymi były lokalne brygady lojalistów, zorganizowanych i uzbrojonych przez ZEA, podczas gdy pododdziały emirackie stanowiły jedynie wsparcie (dowodzenie, rozpoznanie, wsparcie powietrzne, artyleryjskie etc.).
Początkowo w operacji miało uczestniczyć 4 AMX-56 i wóz ewakuacji DCL, które nie wchodziły bezpośrednio do walki. W styczniu na przedpolach portu Mokka sfotografowano dwa AMX-56 Leclerc, które wzięły udział w bojach o miasto, a jeden z nich miał zostać lekko uszkodzony ogniem z ppk (prawdopodobnie przez 9K115 Metys). Załoga nie ucierpiała, natomiast czołg miał zerwaną gąsienicę i rozbity zbiornik paliwa (rozlane paliwo). Szacuje się, że w czasie całej kampanii kilka czołgów mogło zostać uszkodzonych na minach lub ładunkach IED, jednakże wymiana uszkodzonych elementów trakcji nie nastręczała problemów.
Z czasem zgrupowanie emirackie na zachodnim wybrzeżu zostało wzmocnione, przede wszystkim pojawiły się dopancerzone AMX-56 oraz bwp Patria AMV. Zniknęły BMP-3, jak wspomniano wycofane z pierwszej linii, ciężar wsparcia lojalistów przejęły na siebie czołgi i pojazdy kołowe.
Reportaże telewizyjne z 2017 r. pokazywały czołgi Leclerc w marszu, w niewielkich kolumnach, złożonych z kilkunastu różnych typów pojazdów. Takie kombinowane kompanijne grupy bojowe charakteryzowały się taktyczną elastycznością. Dzięki czołgom dysponowały dużą siłą ognia, z kolei samobieżne moździerze i haubice pozwalały działać jako grupa wsparcia ogniowego (haubica G5 155 mm na G6 Rhino zasięg standardowy 30 km, moździerz SRAMS 120 mm na RG-31 Agrab zasięg 8 km).
Al-Hudajda
Po zdobyciu portu Mokka, celem dalszej ofensywy na zachodnim wybrzeżu był duży, strategiczny port Al-Hudajda. Zachodnie wybrzeże Jemenu to płaski teren, dobrze nadający się do użycia broni pancernej. Brak jakichkolwiek materiałów foto i wideo, wskazujących na zniszczone pojazdy w tym okresie, w stosunku do oddziałów emirackich, wskazuje, że taktyka użycia kompanijnych grup bojowych nie zmieniła się - stanowiły element wsparcia południowojemeńskich oddziałów, a czołgi operowały siłami plutonów. Priorytetem było minimalizowanie strat własnych i koncentracja na dalekim wsparciu ogniowym sił lojalistycznych. Świadczyło o tym także pojawienie się z końcem 2017 r. na polu walki haubic M109A3 (mieszana bateria - 3 G6 i 1 M109) oraz w ogóle duża, całodobowa, aktywność emirackich baterii artylerii.
Czołgi operujące od 2017 r. na wybrzeżu miały nie tylko pakiet AZUR, ale także dodatkowy ekran listwowy na przodzie, osłaniający przed kumulacyjnymi pociskami czoło kadłuba. Był to zapewne efekt wcześniejszych doświadczeń z pola bitwy, ale także odpowiedź na relatywny brak na wybrzeżu zespołów przeciwpancernych z ppk.
Istotnym zagrożeniem na jemeńskim polu bitwy były natomiast miny i ładunki IED, co zmuszało do opracowania odpowiedniej taktyki przemieszczania się po bezdrożach, z pojazdami przeciwminowymi w awangardzie. W przypadku emirackiej grupy bojowej drogę torowały np. uniwersalne pojazdy zabezpieczenia techniczno-saperskiego Wisent-2 na bazie Leopard-2, a następnie, po przetrałowanej ścieżce, jechały czołgi Leclerc, a dopiero za nimi inne pojazdy.
Latem 2018 r. walki toczyły się nie tylko wzdłuż nadbrzeżnej drogi Mokka-Al-Hudajda, ale także wzdłuż szosy równoległej do nadmorskiej, gdzie walczono o Hays i Zabid. Właśnie w rejonie Zabid uchwycono na przełomie lipca i sierpnia br. emiracką grupę bojową z czołgami AMX-56. Czerwcowe walki o starożytny Zabid (ongiś stolica Jemenu) były niezwykle ciężkie, zapewne emiracka grupa bojowa, stanowiła wsparcie ogniowe dla południowców. Grupa bojowa składała się z minimum 4 AMX-56 dopancerzonych panelami ERA CLARA, ale nie osłoniętych ekranami listwowymi. Może to sugerować, że wozy te niedawno przybyły w rejon walk. Dodatkowe panele pancerza reaktywnego CLARA, niemieckiego Dynamit Nobel Defence (DND) zostały zakupione w 2016 r., w liczbie 200 kompletów. Bez wątpienia był to efekt doświadczeń z jemeńskiego pola walki i chęć wzmocnienia opancerzenia czołgów.
Wąska pustynna nizina leżąca nad M. Czerwonym, czyli region Tihama, sprzyja operacjom jednostek zmechanizowanych. W odróżnieniu od górzystych części Jemenu, jest to obszar płaski, niezwykle gorący i suchy, ze skąpą roślinnością (głównie trawy i sucholubne krzewy), a znaczne połacie są niezamieszkałe.
Teren i klimat miał wpływ na taktykę stron - celem koalicji było zajęcie "zielonych stref", natomiast Huti operowali niewielkimi, kilkuosobowymi zespołami bojowymi, nękając linie komunikacyjne przeciwnika, nierzadko wkopując się w płaski teren (transzeje, okopy, podziemne bunkry i skrytki z bronią), wtapając się w cywilów. Cięższe walki toczyły się w rejonie miast (Mokka, al-Hays, Durayhimi, Al-Hudajda etc.), natomiast w sytuacji wymuszonego odwrotu Huti stosowali partyzancki sposób walki, nękając przeciwnika ogniem artylerii rakietowej lub moździerzy, opóźniajac jego marsz minami, kontratakując na linie komunikacyjne.
W ciężkich walkach o kontrolę nad strategiczną drogą Sana-Al-Hudajda i samym miastem ciężar walk i gros strat spadł m.in. na lojalistów (Gwardia Republikańska, Brygady Amaliqa, oddziały plemienne etc.), podczas gdy pododdziały ZEA udzielały im jedynie wsparcia ogniowego. Lojaliści ponosili duże straty w przekazywanym im sprzęcie, głównie MRAP-ach (Caiman i MaxxPro) i lekkich, kołowych pojazdach taktycznych (M-ATV, Nimr Ajban 440A).
O znaczeniu jakie w trakcie ofensywy na Hudajdę miały emirackie pododdziały artylerii może świadczyć choćby ten fakt, że we wrześniu szef sztabu SZ ZEA, gen. Hamad Mohammed Thani Al-Rumaithi, prowadził w prowincji Hudajda inspekcję baterii haubic G6 Rhino.
Pododdziały AMX-56 wciąż były blisko linii frontu. Przykładowo w rejonie Durayhimi, gdzie również toczyły się zacięte walki, uchwycono 5 AMX-56 w czasie nocnego marszu. Wozy przemieszczały się z włączonymi światłami, zapewne po terenie już dawno zabezpieczonym. Nie wiadomo, czy brały udział w walkach, czy stanowiły jedynie mobilny odwód, jako wsparcie sił lojalistów. W tym okresie następowała już stopniowa redukcja kontyngentu ZEA. Ostatecznie w 2019 r. ZEA oficjalnie wycofały się z koalicji kończąc operację ekspedycyjną w Jemenie.
Uzbrojenie emirackiej brygadowej grupy taktycznej
Ustalenie rodzaju sprzętu używanego w Jemenie przez ZEA nie jest łatwe. Po pierwsze opiera się jedynie na materiałach fotograficznych i video, w znaczącej części pochodzących z sieci społecznościowych. Po drugie część sprzętu może być użytkowana przez Jemeńczyków z Południa, którym sprzęt bojowy, np. wozy 4x4 M-ATV, czy MRAP-y Caiman i MaxxPro – przekazywano w ogromnych ilościach.
Trzonem brygadowej grupy taktycznej, operującym na zasadzie rotacji, były oczywiście AMX-56 Leclerc oraz wozy wsparcia, których ilość w trakcie operacji malała. Stopniowo przechodzono z pojazdów gąsienicowych, na wozy kołowe. W ofensywie na zachodnim wybrzeżu można rozpoznać, poza czołgami Leclerc, samobieżne haubice kołowe G6 Rhino 155 mm, samobieżne szybkostrzelne moździerze kołowe RG-31 Agrab 120 mm SRAMS, kołowe bojowe wozy piechoty Patria AMV z bezzałogowym modułem bojowym, lekkie kołowe M-ATV i Nimr Ajban 440 ekranowane siatką, MRAP Caiman etc. Być może dla niektórych wozów, nie tylko czołgów Leclerc, Jemen stanowił swego rodzaju poligon, o czym świadczy pojawienie się w sierpniu 2018 r. na polu walki kołowego bwp Rabdan 8x8 - wersji tureckiej Otokar Arma z wieżą od BMP-3M.
Operowano raczej niewielkimi jednostkami wielkości plutonu/baterii. Emirackie działania bojowe, np. dzienny i nocny ostrzał artylerii, miały raczej charakter chirurgiczny niż zmasowany. Efektywność zapewniało dobre rozpoznanie z powietrza (używano np. taktycznych BSP Seeker II i Camcopter S-100), a imperatyw unikania strat, wymuszał ostrożną taktykę, za plecami jemeńskich sojuszników. Wymowne jest, że w ciągu konfliktu nie było ani jednego przypadku utracenia czołgów Leclerc w zasadzce. To zasadniczo odróżniało taktykę emiracką od saudyjskiej, która nie unikała zaangażowania w walki sił regularnych, stąd i straty w ciężkim sprzęcie, np. czołgach M1A2 Abrams.
Trzonem emirackich sił interwencyjnych w Jemenie była zapewne elitarna, dobrze wyszkolona i uzbrojona, Gwardia Prezydencka, dysponująca ekwiwalentem batalionu pancernego (szacunkowo ok. 50 Leclerów). W początkowej fazie operacji siły interwencyjne składały się zapewne z doborowych jednostek, natomiast wraz z przedłużaniem się misji, rotacja objęła prawdopodobnie także inne jednostki pancerne. Załogi czołgów AMX-56 są bardzo dobrze wyszkolone, zarówno na symulatorach, jak i realnych poligonach. Zabezpieczenie logistyczne operacji, w tym dostawy amunicji, paliwa i części zamiennych do czołgów, także są wysoko oceniane. Logistyka zasadniczo opiera się na transporcie morskim, ale w nagłych przypadkach wykorzystuje sie także transport lotniczy. Warto jeszcze na koniec wspomnieć, że jemeński teatr działań wojennych jest bardzo wymagający dla załóg i samych czołgów (podłoże piaskowe i kamienne, wysokie zapiaszczenie i zapylenie, wysokie temperatury etc.).
kd
Wniosek: nasze Javeliny i Spike zniszczą tysiące rosyjskich T-14 i T-90.
trzcinq
No nie bo Rosjanie nie mają tysięcy T14 a nawet T90 więc wniosek do tyłka
Mix
Na jakiej podstawie wyciagasz takie wnioski?
HanSolo
Obrona Terytorialna dostała Javeliny (więc zmarnują najlepsze rakiety na świecie za miliony), a Spike nie są zainstalowane na Rosomakach do dziś.
Tomski
Panie Marcinie Leclerc nigdy nie był nie jest i nie będzie AMX 56
wRG
A co wg ciebie to amx56? Jak wpiszesz w google to wyskakuje leclerc
HanSolo
AMX to zupełnie inna firma, niż produkujący Leclerca GIAT. AMX nie było zaangażowane w prace przy tym MBT.
Pirat
Artykuł potwierdza że BMP-3 to jadące trumny. Miny je rozrywają w szmaty.
śmiało
Czyli spoko.Ruszajcie na Donbas.
....
Z artykułu, moim zdaniem, wynika że jednostki emirackie były najlepiej wyszkolone i dowodzone ze wszystkich sunnickich w Jemenie. Po drugie Leclerki najlepiej się sprawdziły z 3 zachodnich maszyn. Abramsy i Leopardy wypadły żałośnie w identycznych warunkach. Wszystkiego na złe użycie maszyn nie można zwalić bo jak tutaj widać i Leclerki dostawały się w skuteczny ogień ppanc a straty poniosły prawie żadne. Fakt że nie doszło do porzucenia żadnego to tylko potwierdza wyszkolenie i odpowiednie dowodzenie emirackich jednostek. Piszącym o stratach BMP przypomnę o ogromnych stratach jakie ponosi tam zachodni sprzęt. Po trzecie widać jak odpowiednio zmotywowane odpowiednio wyszkolone i dowodzone, potrafiące wykorzystać teren i odpowiednio wyposażone lekkie jednostki potrafią stawiać opór świetnie uzbrojonemu w ciężki sprzęt wspomaganemu przez lotnictwo przeciwnikowi. Ba potrafią go pokonywać zadając mu ciężkie straty w ludziach i sprzęcie w tym w "niezniszczalnym" amerykański oraz lotnictwie. Łupem huti padły już co najmniej 3 F-16, 2F-15, Tornada, Mirage, a tylko w 2019 zestrzelili 8 dronów, nie mówiąc o zestrzelonych przez nich śmigłowcach w tym AH-64.
Davien
Jak widac zwyczajnie kłamiesz . Jak na razie to jedynei leclerc ma dziure w przednim pancerzu od 9M113, Leo2A5 jest juzodporny na te ppk, podobnie jak M1A1HA A juz bajek ze Sputnika na temat strat lotnictwa ......
....
To nie bajki sputnika tylko samoloty do utraty jakich przyznały się same państwa uczestniczące w tej wojnie. Opowiesci o odpornosci można sprawdzic tylko w walce, a jak na razie tylko 1 Leclerk doznał poważnego uszkodzenia nie zniszczenia bo Leclerki dzięki modułowści bardzo łatwo naprawić i zginął do tej pory 1 czołgista z Leclerka. Natomiast Abramsów to zniszczono już ponad setkę a leopardów także już chyba nie kilkanaście a raczej koło 20. Czołgistów w obu typach zgineło także sporo. Więc miłego dnia.
Andrzej
Leclerc przebity z czoła przez starą wersje rakiety. Niestety jak to często bywa, zachodnie szacunki odporności czołgów są przereklamowane. To kolejny przykład że nie jest tak dobrze jak się nam wydawało.
Chyżwar dawniej Marek
Nikt nie twierdził, że Leclerc to najbardziej odporny czołg. Poza tym na Zachodzie nic nikomu się nie wydaje. Dlatego właśnie zachodnie czołgi przybierają na wadze.
Statystyka
Jedna rakieta przebiła Leclerca, a pozostałe sto odbiło się od jego pancerza.
Andriej, ponad 300 T-72 rozstrzelanych przez RPG-7 i malutkie w Syrii. Oj cos chyba te ruskei czołgi sa mocno przereklamowane.
Rosja NIGDY nie napadła na ziemie Piastów
Zbrodniczy Zachód nigdy nie liczył się z liczbą ofiar wśród ludności cywilnej... Przypomnijmy rozstrzeliwanie cywilnych miast niemieckich, japońskich czy wietnamskich - to miliony niewinnych ofiar ludobójcy... W codziennych nalotach dywanowych bombardowano cywilne miasta tak by wymordować jak najwięcej cywilów. Przypomnijmy choćby Drezno, Hamburg, Tokio, Hiroszima, Nagasaki, itd... Ale ZŁU ciągle mało było krwi więc ZŁO zrzuciło dodatkowo 2 bomby atomowe na całkowicie cywilne miasta... Zachód to ZŁO udające DOBRO. To Imperium ZŁA przypisujące najpodlejsze swoje cechy i zbrodnie głównie słowiańskiej Rosji.
wert
raport starosty kieleckiego: "w samych Kielcach w VII 45 odnotowano 30 przypadków gwałtów, najmłodsza ofiara miała DZIEWIĘĆ lat, część oślepiono aby nie mogły rozpoznać sprawców". raport starosty łodzkiego: "3 VII 45 stacjonujący na stacji Olechów żołnierze radzieccy uzbrojonymi grupami napadli wsie: Zalesie, Olechów, Feliksin, Hutę Szklaną, rabując gospodarzom ich dobytek i gwałcąc kobiety. Ludność w panicznym strachu uciekała z domów porzucając wszystko na pastwę losu"
GB
W przyszłości zapewne do Drezna, Hamburga a szczególnie Hirosimy dołączy Moskwa, Leningrad itd.
Bądź realistą... Ani ty ani Niemiec nie jest moim wrogiem. Rosjanin,Ukraińscy, Białorusini, czyNiemcy.,czas to zakończyć. Jestem Polakiem.jestem dumny. Ale czas to zakończyć.
trzcinq
Liczy się człowiek. Sprzęt i owszem ale to dalszy szczegół. Odpowiednie nasycenie ppk robi swoje. Moskit- Pirat- Grom- Piorun nad tym się skupmy
messer
Jak zwykle – artykuł o francuskiej broni i arabskim teatrze wojennym, a Davien i reszta rusożerców potrafią jedynie o Rosji bełkotać.
W3-pl
A czytasz o rozszarpanych bmp-3? Wycofanych...!?
trzcinq
No to jedziemy. BMP3 nie zapewnia ochrony p.minowej. Po drugie jest to wóz do szybkich walk manewrowych. Dobre uzbrojenie -duza mobilność. Widać też że Huti sa dobrze wyposażeni w broń p.pan. która daje radę nawet z mbt produkcji zachodniej.
ori
To teraz wyobraź sobie użycie bmp3 w wojnie symetrycznej. Zanim wogóle wystrzeliłyby to zostałyby znacznie wcześniej wystrzelane z powietrza.
kirkor
Chyba nasi czolgisci lepiej poradzililiby sobie w pt 91 i t 72 mimo,ze sprzet stary niz arabowie w luksusowych Leclerkach poprostu sa lepiej wyszkoleni z wiekszym morale.
SCYPION AFRYKAŃSKI
Krótko mówiąc ...czołgi w tego typu działaniach nie były potrzebne nie było żadnej konfrontacji sił tylko działania zaczepne gdzie ponosiły straty od min , czy od granatników żołnierzy Huti ...a gdy wojska koalicji się zgrupowały ( bazy, itp) dostawały z liścia od systemów rakietowych irańskich klonów Scudów czy Katiusz .....i oto zgrupowania Sunitów i ich sojuszników wsparta najlepszą techniką wojskową klasy delux utraciła zdolności inicjatyw ...w tego typach walk i nie tylko bo na naszym europejskim teatrze również zabrakło uniwersalnych systemów bojowych pokroju rosyjskiego Terminatora
Takie tam.
Ty żartujesz z tym terminarorwm? Nawet ruski tego nie chcą a ciagle im wpychają. Terminator powsta a w zasadzie koncepcja po złym użyciu taktycznym czołgów. Ruscy od psychoterapia dostali wpiernicz w mieście bo mieli zła taktykę. To żeby ktoś jie poszedł siedziec to wymyślił ze trzba sprzet a nie taktykę dostosować.
SCYPION AFRYKAŃSKI
apropo Terminatora ja mówię o idei którą należałoby rozwijać i doskonalić jako uniwersalny moduł bojowy który mógłby działać w stadach czy samodzielnie w każdym środowisku czy to urbanistycznym czy przyrodniczym szczytem doskonałości jeśli o nasze czasy byłaby kompilacja Izraelskiego systemu Namer i naszej koncepcji Polskiego uniwersalnego modułu wieżowego typu Amur ...taki system byłby od wszystkiego 3w 1 dlaczego tak mówię bo postępująca ujemna demografia w przyszłości narzuci nam tego typu systemy z prozaicznej sprawy z braku obsady do systemów bojowych itp.....
SCYPION AFRYKAŃSKI
apropo Rosjan na najbliższych ćwiczeniach Zapad 2021 mają testować Terminatory 2 z opcją ich poprawienia (stabilizacja armat , wprowadzenia mikro dronów do zobrazowania sytuacji , oraz sprawdzenia modułu bojowego zamiast dwóch armat 30mm armaty 100mm z 30mm zaczerpniętej z Bwp-3 ,oraz zamiast dwóch granatników 30mm umiejscowionych na bokach jeden granatnik 30 mm i jeden km7,62mm )
tut
Czyli mieliśmy do czynienia ze starym typem wojny. U nas chyba wyglądało by to trochę inaczej. I nie mówię o wyniku starcia.
Tylko pytam
Tzn. jak ?
Mateusz
Super się czytało
W3-pl
...o wsparciu "pancernych" przez "hirurgiczne", takie ala-Raki 120mm, Bo te haubice na 30 kilometry wycelowane to.hm, nie wiem...a Tu Autor pisze o skromnych 8 kilometrach, max dostrzelenia
QszysieQ
9K79 Toczka nie jest rakietą taktyczną?
Takie tam
Panie Marcinie świetny artykuł. Zresztą nie pierwszy. Super barwo.
aosd
Abramsy i Leclerki, mimo że w okrojonych bliskowschodnich wersjach (szczególnie pancerze były w nich mocno zredukowane) to poradziły sobie OK w Jemenie. Gdyby w ich miejscu były T-80 i T-90 to setki ich wraków zaśmieciłyby tamten teren.
Mix
Akurat w przypadku Leclerka nic nie redukowano a wręcz przeciwnie zaś opancerzenie tamtejszych Abramsów jest całkiem przyzwoite względem używanych tam pocisków przeciwpancernych. Mimo to nie radzą sobie dużo lepiej niż T-72M1 gdzie stosunek opancerzenia względem używanych tam pocisków jest tragiczny dla T-72M1. A co było by gdyby w ich miejsce były T-80 i T-90? Hmmm prawdopodobnie straty były by mniejsze ze względu na mniejszą ilość przebić pancerza. Należy pamiętać że większość używanych tam pocisków jest niezdolna do pokonania K5 a jak wiadomo każdy T-90 go posiada. Gorzej wygląda to w przypadku T-80 ale i tak lepiej niż w Abramsie i Leclerku.
R
Kolejny onlinowy ekspert.
Davien
No , przebicie przez 9M113 przedniego pancerza kadłuba Leclerka to racej dośc kompromitujaca wpadka, zwłaszcza że 9M113 nie przebiłby przedniego pancerza kadłuba T-90
trzcinq
Pomimo wszustko Huti dają radę:)
Ale bwp 3 nie dają
To rosyjski złom, więc nie ma tym niczego dziwnego.
bubu
przebicie czołowej płyty Leclerca ! ale papierowy czołg
Obiektywny
Przykład Arabii Saudyjskiej pokazuje, że nie wiele znaczy najdroższy sprzęt, gdy morale armii są niskie. Podobnie będzie z ZEA.
Piotr
Bardzo dobry artykuł, zresztą to jest stała norma, dodam tylko że istniały dwa państwa Jemen, jedno było wspierane przez Arabie Saudyjską, drugie przez ZSRR , obecnie to wojna między sunnitami a szyitami, Arabia Saudyjska to wahabici, "odłam sunnitów", chce zdominować politycznie i religijnie nie tylko Płw.Arabski, ale np.Afganistan, Pakistan,ale w wojnie w Jemenie mimo sprzętu z najwyższej półki nie idzie im najlepiej, Huti wspierani przez Iran dają rade, to szyici, szkoda tylko ludności.
Gts
Odwieczna wojna miedzy szyitami i sunnitami bedzie trwac jeszcze dlugo. Scheda po "proroku" rozgrzewa ich do czerwonosci.
tytus
Zachodni sprzęt czołgi tureckie Leopard 2 zostały rozstrzelane przez Kurdów podczas interwencji tureckiej "Gałązka oliwna" przy pomocy starych radzieckich PPK... Podczas wojny w Jemenie Huti przy pomocy starych radzieckich PPK jak chcieli tak niszczyli supernowoczesny sprzęt bogatych państw arabskich... Może w końcu mit operacji "Pustynna burza" wyrzucić na śmietnik historii. Co by było gdyby użyć nowszy sprzęt przeciwpancerny produkcji rosyjskiej (Chrizantiema, Wichr, Sosna) przeciwko tym legendarnym-supernowoczesnym Leopardom i Leclercom?
TrzcinQ
Odpowiednio użyte T-72b3 i T-90 mogą być śmiertelnym zagrożeniem dla zachodnich MBT. Liczy się sposób użycia a Pustynna Burza jest tego dobrym przykładem ale pamiętaj że czołg to tylko jeden z wielu elementów które składają się na odniesienie sukcesu.
Vvv
Super nowoczesny 2a4 z lat 80tych ubiegłego wieku? :) dooobre sobie
Dudal
Na prawdziwej wojnie każdy rodzaj broni jest zagrożony stratami. Chyba nikt rozsądny nie sądzi, że jakieś wozy są niezniszczalne. Są tylko źle trafione. Także bez paniki. Dotyczy to konstrukcji z całego świata.
Zator
126 mln euro za 200 szt ERA Wg Germany Export report Czyli 500k euro sztuka
Bania
Czyli potwierdziła się moja wcześniejsza opinia iż BMP-3 to..grób dla braci..amelinowy :-)
TrzcinQ
Nie. Cały ten konflikt potwierdza że należy odpowiednio użyć to co się posiada. Jak widać nadal liczą się ludzie a nie tylko sprzęt. Widać też że broń produkcji chińskiej i Irańskiej daje radę. Jeśli chodzi o BMp3 to wiadomo że pojazd ten nie zapewnia żadnej ochrony p.minowej i jest stworzony do szybkiej wojny manewrowej bo jego siła leży w uzbrojeniu i mobilności.
Roland the Headless
Świetny artykuł
Nerv
Proponuję zmienić tytuł tematu. Bardziej poszedłeś w stronę omówienia działań zbrojnych niż o możliwościach pojazdu.