- Wiadomości
- Komentarz
- Ważne
Rosja otrzyma od Chin pociski artyleryjskie? Będzie większe wsparcie? [KOMENTARZ]
Stany Zjednoczone po raz kolejny alarmują, że mają informacje na temat tego, że Chiny rozważają wysłanie Rosji pocisków artyleryjskich, powodem jest szybkie zużywanie przez Moskwę zapasów amunicji – informuje Washington Post.

Od ponad dwóch tygodni w przestrzeni medialnej pojawiają się informacje medialne jak i wywiadowcze o tym, że Chiny poważnie mają zastanawiać się nad pomocą dla Rosji. Sekretarz stanu USA Antony Blinken informował 19 lutego, że chińskie firmy już udzielają Rosji "nieśmiercionośnego wsparcia", a nowe informacje sugerują, że Pekin może zaopatrzyć Moskwę również we "wsparcie śmiercionośne". Blinken nie powiedział jakie informacje o potencjalnych planach Chin zdobyły Stany Zjednoczone. Jednak powiedział, że Chiny mogą przekazać przede wszystkim broń i amunicje. Blinken wskazał również, że USA są zaniepokojone możliwością pomocy Chin w omijaniu przez Rosję sankcji. Wall Street Journal informował kilka dni potem, że jest w posiadaniu informacji, że zachodnie wywiady dysponują informacjami wskazującymi, że Pekin może zacząć dostarczać broń Moskwie, a administracja prezydenta Joe Bidena rozważa ich ujawnienie. Nova Christo Grozew, dziennikarz śledczy i współtwórca specjalizującego się w białym wywiadzie portalu Bellingcat, powiedział 21 lutego, „że w ciągu następnych kilku dni zobaczymy dowody na chińską pomoc ze strony amerykańskiej. Chodzi przede wszystkim o przekazywanie brakującej elektroniki, chipów. Chiny są gotowe nawet przekazać rakiety".
Zobacz też
Co jest ciekawe według WSJ powołującego się na ustalenia wywiadu Pekin jest zaniepokojony groźbą użycia broni nuklearnej przez Putina na Ukrainie. Chiny podobnie jak kraje zachodnie jest przeciwny użyciu broni jądrowej.W listopadzie ubiegłego roku w czasie spotkania prezydenta Bidena z chińskim prezydentem Xi Jinping, obydwaj przywódcy podkreślili swój sprzeciw wobec gróźb użycia broni jądrowej na Ukrainie. W rozmowie podkreślono, "że wojny jądrowej nikt nie może wygrać i nie można pozwolić by do niej doszło". W mediach w grudniu ubiegłego roku, mówiło się też głośno o tym, że Chiny były poważnie zaangażowane w to by Putin nie przekroczył "czerwonej linii" ws. użycia broni jądrowej. Na ile jest to prawda, a na ile propaganda chińska tego nie wiemy, jednak naciski na Moskwę były ze strony sojuszników Rosji jak Chiny, Indie, a nawet Niemiec. W czasie spotkania Xi Jinpinga z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem w Pekinie w ubiegłym roku obydwaj przywódcy zgodzili się by przeciwstawiać się użyciu lub groźbie użycia broni jądrowej. Xi miał powiedzieć, że opowiada się za tym, by broń jądrowa nie mogła być użyta i że nie wolno toczyć wojen jądrowych oraz należy zapobiegać kryzysowi nuklearnemu w Eurazji.
Zobacz też
Dlatego pojawia się pytanie, czy Chiny by uspokoić Putina i nie doprowadzić do użycia broni jądrowej na Ukrainie będą wolały zaspokoić ambicje Moskwy i wybrać „mniejsze zło" dostarczając Rosji amunicję, której tak bardzo potrzebuje armia rosyjska. Według amerykańskich i europejskich źródeł Pekin niekoniecznie dostarczy Moskwie zaawansowaną broń, lecz może uzupełnić rosyjskie braki na froncie, np. amunicję oraz elektronikę, której Rosja nie może wyprodukować z powodu sankcji. Według niezależnego rosyjskiego portalu Insider, Rosja w ciągu sześciu miesięcy wykorzystała ponad 7 mln pocisków z własnych magazynów, nie wlicza się do tego amunicji zdobytej w czasie walk. Dziennie siły rosyjskie mają zużywać około 60 tys. sztuk amunicji, czyli tyle ile w największych walkach w 1942 roku. Rosja przede wszystkich ma problem z rakietami Iskander i Kalibr. W związku z tym, że Rosja nie posiada ich wiele, wojsko wykorzystuje Ch-22 i S-300, ale ich zapasy też maleją. Z tego też powodu wojska rosyjskie coraz częściej atakują naziemne cele na Ukrainie przy użyciu systemów przeciwlotniczych S-300.
"Der Spiegel" informował, że chiński producent dronów Xi'an Bingo Intelligent Aviation Technology miał już wyprodukować i przetestować 100 prototypowych dronów ZT-180. Według doniesień niemieckiej gazety do kwietnia mają trafić do Rosji. Producent zamierza również wysłać Moskwie komponenty i instrukcję pozwalającą Rosji samodzielnie wyprodukować 100 takich maszyn miesięcznie. "Spiegel" napisał, że producent zamierza "sfałszować dokumenty przewozowe, aby części (...) wydawały się być zamiennikami dla lotnictwa cywilnego".
Zobacz też
Chiny zaprzeczyły doniesieniom, jakoby Moskwa żądała od Pekinu sprzętu wojskowego. Szef chińskiej dyplomacji Wang Yi powiedział przy okazji Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, że Chiny "ani nie stały bezczynnie, ani nie dolewały oliwy do ognia" w związku z wojną na Ukrainie - poinformowała agencja Reutera. Z kolei rzecznik chińskiego MSZ Wang Wenbin, zapytany, czy Chiny dostarczą Rosjanom broń, odparł: "Wiadomo, że kraje NATO, w tym USA, są największymi dostawcami broni na wojnie toczącej się na Ukrainie, a jednak wciąż ostrzegają, że Chiny mogą dostarczać broń do Rosji".
Zobacz też
Jednak ja na razie jak informują anonimowe źródła WP „nie ma dowodów na to, że doszło do jakichkolwiek transferów broni". Prezydent Biden powiedział, że nie spodziewa się, by Chiny udzieliły Rosji znaczącej pomocy w zakresie broni. Zapytany czy jakiekolwiek przyszłe wsparcie przekroczyłoby czerwoną linię, Biden powiedział, że Stany Zjednoczone "zareagowałyby". Przypomnijmy, że w zeszłym roku, USA także alarmowały na temat pomocy Iranu i Korei Północnej w postaci broni czy uzbrojenia. Najpierw to były tylko przypuszczenia i jakieś niepełne informacje, dziś wiemy, że te doniesienia okazały się prawdziwe. Jednak Iran czy Korea Północna to zupełnie inni gracze, te kraje i tak są objęte sankcjami i odizolowane od społeczności międzynarodowej, są praktycznie niezależne. Dlatego udzielenie przez nie pomocy Rosji nie wiązało się dla nich z ostracyzmem, a wręcz przeciwnie mogły na tym skorzystać dostając od Rosji korzystne umowy czy żywność jak w przypadku Korei Północnej.
Zobacz też
Zobacz też
Zobacz też
Chiny to zupełnie inny gracz, działający globalnie zwłaszcza pod kontem gospodarczym. Chiny, jeśli się zdecydują na pomoc, to będzie to bardzo przemyślany ruch. Dziś wiemy także, że Chiny były zaangażowane w przekazanie Rosji wojskowych ciężarówek i pojazdów - Shaanxi SX2190, Shaanxi SX2300, NJ2040 – jak pisaliśmy o tym w sierpniu 2022 roku. Podobne pojazdy zarejestrowano w transportach kolejowych zmierzających do bazy rosyjskiej w Rostowie nad Donem będącej kluczowym zapleczem frontu. Jednak pojazdy, a broń to zupełnie inny kaliber pomocy. Wall Street Journal podawał na początku lutego, powołując się na rosyjskie rejestry celne, że chińskie państwowe firmy obronne dostarczyły technologie, w tym sprzęt nawigacyjny, technologię zagłuszania komunikacji i części samolotów, których potrzebuje rosyjskie wojsko. Oczywiście Chiny zaprzeczyły temu. Jednak jak pisze rosyjski topcor.ru powołujący się na chińskiego analityka wojskowego Zhu Shufang chińskie wojsko zaczęło wycofywać z magazynów w Xinjiang Uyghur niektóre rodzaje samobieżnych haubic i artylerii rakietowej, które miałyby trafić do Rosji. Według chińskiego eksperta mówi się o samobieżnych 152 mm haubicach PLZ-05, radzieckich/rosyjskich odpowiednikach 2S19 Msta-S, oraz AR1A, 300 mm Smiercz odpowiednikach 9K59. W artykule mówi się także, ze wysocy rangą wojskowi z Rosji rzekomo odwiedzili wspomnianą prowincję Chin kilkanaście dni temu. W samym artykule jednak zwraca się uwagę, że te informacje należy traktować z ostrożnością, ponieważ nie ma innego potwierdzenia w tej sprawie, jak również zaprzeczeń. Należy więc do tych informacji podchodzić z rezerwą, jednak mieć na uwadze, że coś może się dziać.
Zobacz też
Chiny w ostatnim czasie wykonały działania dyplomatyczne w Europie oraz w Rosji w celu przedstawienia w 12-punktowym dokumencie pt: „Stanowisko Chin w sprawie politycznego uregulowania kryzysu ukraińskiego", które jest potocznie nazywane „planem pokojowym" Chin czym jednak nie jest. W rzeczywistości to ogólnikowe hasła, które mogły się pojawić na początku pełnoskalowej wojny rozpętanej przez Rosję, co kontrowersyjne Chiny używają zwrotu „kryzys" na wojnę, która toczy się na Ukrainie, co pokazuje po której ze stronie chce się ChRL opowiedzieć. Jedno jest jednak pewne „plan" ma na celu pokazanie, że Chiny chcą się włączyć na poważnie w konflikt jako mediator lub właśnie strategiczny gracz, który posłuży się Rosją do osiągnięcia własnych celów. Wall Street Journal pisał, że Chiny pomagając Rosji w postaci broni mają nadzieje, że taka pomoc może znacznie zwiększyć koszty konfliktu dla Zachodu i dać Chinom pewną przewagę w proponowaniu opcji jego zakończenia. Nie mówiąc o tym, że im bardziej USA zajmie się Europą tym lepiej dla Chin jeśli chodzi o Indo-Pacyfik. A im więcej Stany Zjednoczone przeznaczą pieniędzy dla Ukrainy i wzmacnianie wschodniej flanki NATO tym mniej trafi w region Azji.
Handel między Chinami a Rosją osiągnął w zeszłym roku rekordową wartość 1,28 biliona juanów (190 miliardów dolarów), według chińskiego Narodowego Biura Statystycznego, stanowiąc 3% całego handlu Chin. The Wall Street Journal i South China Morning Post informowały, że wśród eksportu Chin znalazły się części i technologie o podwójnym zastosowaniu wojskowym. Więzi zakupowe, jeśli chodzi o uzbrojenie Rosji i Chin od 2000 roku znacznie spadły. Według raport CSIS w połowie lat 2000 Chiny zaczęły bardziej skupiać się na krajowej produkcji swojej broni, więc są mniej zależne od Rosji. W tym samym czasie Rosja zaczęła się bardziej niepokoić kradzieżą jej technologii przez Chińczyków. W ciągu ostatnich kilku lat, większość importu Chin z Rosji w zakresie sprzedaży broni służyła wsparciu programów lotniczych – jak czytamy w raporcie. Co ciekawe jak wskazuje raport „w 2019 roku rosyjska państwowa firma obronna Rostec przekazała, że w ciągu 17 lat miało miejsce 500 przypadków nieautoryzowanego kopiowania jej sprzętu. Firma publicznie skrytykowała Chiny, stwierdzając, że "same Chiny skopiowały silniki lotnicze, samoloty Su, odrzutowce pokładowe, systemy obrony powietrznej, przenośne pociski obrony powietrznej i systemy średniego zasięgu Pantsir".
Zobacz też
Wracając do doniesień WP powołującej się na wypowiedzi urzędników amerykańskich rozważana pomoc składa się z 122-milimetrowych i 152-milimetrowych pocisków, których Rosja ma coraz mniej, ponieważ prowadzi wojnę w dużej mierze przy użyciu artylerii. Obecnie Moskwa apeluje do Korei Północnej i Iranu o ponowne dostarczenie amunicji 122mm i 152mm, z których to obu korzystają również Chiny. A Zachodni sojusznicy Ukrainy starają się zdobyć więcej amunicji 152 mm dla ukraińskich haubic z czasów sowieckich, a także próbują wyprodukować więcej 155 mm standardu NATO dla artylerii, którą dostarczają Ukrainie od początku wojny.
Chińska pomoc militarna dla Rosji
Obserwując wypowiedzi chińskich oficjeli, widzimy brak poparcia dla pomysłu dostarczania Rosji jakiegokolwiek wsparcia w postaci tzw. broni śmiercionośnej. Oznaczać to może chęć działania na granicy wykrywalności, jeżeli dojdzie do przekazanie jej Rosjanom. Dowody na wsparcie bezpośrednie czy pośrednie Chińczyków można już wskazać w postaci samochodów ciężarowych, o których wspomniał we wcześniejszej części artykułu redaktor Miedziński. Z drugiej strony, Chińczycy mogą przewrotnie odpowiedzieć „tego typu ciężarówki można kupić w każdym sklepie z ciężarówkami". Zatem forma wsparcia sprzętem wojskowym (w opinii autora) raczej będzie przybierała formę dostawy typów uzbrojenia lub wyposażenia/amunicji jak najbardziej zbliżonego do tego używanego przez Rosjan. Z racji na to, że chińska zbrojeniówka garściami czerpała z radzieckiej (swego czasu), to zadanie, to nie powinno być trudne w przypadku określonych rodzajów sprzętu jak np. broń strzelecka czy holowane haubice/armatohaubice. Z drugiej strony, w przypadku pojawienia się sprzętu wprost o proweniencji chińskiej, Pekin może odpowiedzieć, że Rosjanie po prostu ten sprzęt kupili i w jaki sposób go wykorzystują to ich sprawa. Ewentualnie nabyli go od nieokreślonego państwa, które posiadało wcześniej chiński sprzęt, co w przypadku np. broni strzeleckiej czy moździerzy ma jak najbardziej sens.
Zobacz też
Dodatkowo, obserwując zachowania Chin wobec Rosji, np. dotyczącymi skupowania ropy czy gazu po cenie znacznie niższej niż chcą Rosjanie może sugerować poziom przekazywanego sprzętu. W opinii autora może to być w większości sprzęt starszego typu, wręcz przestarzały, który ma tylko dawać Rosji „kroplówkę". Dla Chin im bardziej Rosja i „zachód" będzie słabnąć, tym lepiej, zatem dokładając aspekt ukrycia pomocy, może się okazać, że oczekiwana pomoc będzie przedstawiać poziom technologiczny lat 70 czy 80 XX wieku. Co więcej, Chiny (podobnie jak „zachód" przez pewien czas w stosunku do Ukrainy) raczej nie będą skore do sprzedawania/przekazania sprzętu wojskowego o wysokich walorach bojowych z racji na własne potrzeby. Rosja w tej kwestii nie może wybrzydzać z racji na problemy w kwestii przepustowości zakładów zbrojeniowych i remontowych. Lepiej mieć 100 haubic D-20 od Chin, niż mieć 40 D-1 z własnej rezerwy sprzętowej.
Zobacz też
Ważnym aspektem będzie też kwestia szkolenia, im będzie, to sprzęt bardziej zbliżony do tego, który znajduje się na wyposażeniu jednostek rosyjskich, lub kiedyś się w nich znajdował, tym lepiej. Pozwoli to na znaczące skrócenie procesu nauki oraz nie utrudni logistyki. Co więcej, pozwoli na zwiększenie puli części zamiennych, ponieważ oprócz danego typu sprzętu zapewne będzie z nim przyjeżdżał jakiś zapas podzespołów. Najpewniej będzie on od razu w dużej części użyty do remontów bieżących, co przełoży się na większą ilość wysyłanych na front lub do jednostek wojskowych, sprzętu.
Zobacz też
Przejdźmy jednak do pobieżnej analizy, co Chiny mogły przekazać Rosji, zachowując wcześniejsze dwa kryteria, czyli problem z ustaleniem pochodzenia oraz niezbyt wysoki poziom technologiczny. Najwygodniejszą w tej kwestii byłaby pomoc w postaci amunicji wszelkiego typu, począwszy na strzeleckiej, poprzez granaty moździerzowe kończąc na efektorach artyleryjskich kal. 122/152 mm. Identyfikacja takiej formy pomocy byłaby możliwa dopiero po jej zdobyciu przez Ukraińców. Jednak w takim przypadku, ponownie może paść argument zakupu z "2/3 ręki". Pierwszym rodzajem sprzętu wpisującym się w założenia autora może być broń strzelecka, której nigdy za wiele na polu bitwy. Co więcej, mobilizowanym często dawano wręcz archaiczne konstrukcje jak karabiny Mosina. Otrzymanie zatem „chińskiego kałasza" byłoby znacznym zwiększeniem zdolności bojowych rosyjskiego żołnierza. Mowa tutaj o choćby o karabinku Type 56, który jest dostępny w drugim obiegu, zatem istniałaby duża niepewność co do jego pochodzenia. Innym przykładem jest chiński karabin wyborowy Type 85, będący produkowanym na miejscu klonem radzieckiego SWD.
Zobacz też
Przechodząc do systemów uzbrojenia większego kalibru, Chińczycy wykorzystywali/wykorzystują wiele holowanych systemów artyleryjskich będących kopią radzieckich rozwiązań lub były one dostarczone/zakupione w ZSRR. Przykładem tutaj są chińskie holowane haubice Type 66/PL-66 kal. 152 mm czy PL-96 kal. 122 mm, które są chińskimi nazwami na radzieckie D-20 i D-30. Identyfikacja bez zdobycia danego egzemplarza byłaby prawie niemożliwa, a dla Rosjan będzie to dobrze znana konstrukcja pozwalająca na znacznie uzupełnienie strat. Chińczycy mają posiadać odpowiednio 1600/2800 PL-66/PL-96 zatem dla nich byłby to jedynie częściowe wydanie sprzętu już wycofanego z rezerwy. Wydatek naprawdę niewielki, pozwalający na wydłużenie działań wojennych.
Zobacz też
Idąc dalej, formą pomocy trudnej do identyfikacji (po oczywistych pracach dostosowujących), na jaką mogą zdecydować się Chiny, są bojowe wozy piechoty Typ 86, będące produkowanym w Chinach klonem BMP-1. Są to pojazdy całkowicie przestarzałe, jednak zważywszy na to, że Rosjanie wyciągają z magazynów już BTR-50 oznacza problemy z szybkim wdrażaniem wycofanych BMP-1/2. Chiny miały już wycofać je ze służby liniowej i skierować do magazynów, w których znajdować się ma ponad 1000 egzemplarzy. Przekazanie zaledwie 1/5 dla Pekinu nie byłoby problemem, a Rosjanie otrzymaliby kolejne środki do prowadzenia masowych pochodów śmierci jak w ostatnich tygodniach. Wraz z nimi przekazane mogłyby zostać lokalne odpowiedniki przeciwpancernych pocisków kierowanych 9M14 Malutka, określanych w Chinach jako HJ-73.
Odchodząc od sprzętu naziemnego, Chiny podobnie jak spora grupa państw użytkuje śmigłowce rodziny Mi-8/17 w różnych wariantach i nie wiadomo jakim zapasie resursów. Część z nich może za jakiś czas mieć problemy z ciągłością eksploatacyjną, zważywszy na zamknięcie wielu sposobów nabywania używanych/nowych części do tych wiropłatów. Dodatkowo Chińczycy mogą część z nich z czasem zastąpić własnym rozwiązaniem, bardziej ujednolicając flotę. Z wymienionych typów uzbrojenia, dostarczenie tego wydaje się jednak najmniej prawdopodobne.
Zobacz też
Chiny posiadają duże ilości sprzętu wojskowego, którego wartość bojowa jest zazwyczaj dyskusyjna. Jest to jednak sprzęt na tyle zbliżony do używanego przez rosyjskie wojska, że proces szkolenia i dostosowywania będzie bardzo prosty i szybki. Chiny tym samym stałyby się tymczasową kroplówką, która będzie powodowała większe zaangażowanie „zachodu". Tym samym oznacza to osłabianie Rosji, która będzie tracić sprzęt, żołnierzy oraz środki na prowadzenie wojny. Wtedy Chiny będą mogły jeszcze bardziej uzależniać Rosję od swoich inwestycji, funduszy, technologii czy polityki zagranicznej. Autor nie wyklucza przekazania przez Chiny np. wyrzutni pocisków balistycznych krótkiego zasięgu (SY-400) czy systemów obrony powietrznej (S-300/Tor M1), jednak raczej miałoby to miejsce później, jeżeli Chiny zdecydowałby się na militarne wsparcie Rosji.
Podsumowując, na razie USA nie przedstawiły twardych dowodów na to, że Chiny przekazują Rosji "broń śmiercionośną", dochodzą jedynie informację o produktach podwójnego zastosowania np. krótkofalówki, racje żywnościowe czy komponenty do rakiet starego typu. Wiemy także jak pisał Wojciech Kaczanowski ze Space24, że chińska firma Changsha Tianyi Space Science and Technology Research dostarczyła Grupie Wagnera dane satelitarne różnych lokalizacji na Ukrainie w celach bojowych.
Obecnie trwa wojna informacyjna, która ma na celu wywarcie presji na Chiny, by nie przekraczała "czerwonej linii", dlatego USA czy inne kraje wysyłają sygnały, do społeczności międzynarodowej jak i Chin, że Pekin są w jakiś sposób zaangażowany lub że planują. Chiny zdają sobie sprawę z tego, że oficjalnie nie mogą pomóc Rosji, jeśli się zdecydują na to, to będą wspierać Moskwę właśnie produktami podwójnego zastosowania, a jeśli się zdecydują na amunicję, broń czy większy sprzęt, to zrobią to przez państwa trzecie np. Korę Północną czy Iran, tak by nie wyglądało to na bezpośrednią pomoc.
Autorzy: Piotr Miedziński, Adam Świerkowski
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]