Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Chiny prezentują bezzałogowy czołg

Fot. Norinco

Podczas pokazów AirShow China Zhuhai 2022 zaprezentowano nowy wariant dobrze znanego w regionie czołgu lekkiego VT-5, jednak tym razem ma on posiadać możliwość funkcjonowania jako pojazd bezzałogowy.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

O jego możliwym funkcjonowaniu jako bezzałogowca ma świadczyć literka U w nazwie, wtedy sterowanie nim odbywa się za pomocą tabletu. Pojazd w odróżnieniu od bazowego VT-5 posiada znacznie więcej systemów obserwacyjnych, np. trzy kamery zainstalowano na przedzie kadłuba, zaś jedną w tylnej części pojazdu. Dodatkowo na wieży znajdują się kolejne cztery urządzenia tego typu, po jednym na stronę co zapewnia nawet podczas standardowego funkcjonowania znacznie lepszą świadomość sytuacyjną. Wiadomo, że pojazd ma zdolność jazdy w trybie bezzałogowym, jednak nie zostało określone czy może wykonywać w tym czasie zadania ogniowe.

Czytaj też

VT-5 to czołg lekki opracowany i wyprodukowany przez chińską firmę zbrojeniową NORINCO (China North Industries Corporation). Po raz pierwszy pokazano go publicznie podczas Zhuhai AirShow China w listopadzie 2016 roku. Jego głównym uzbrojeniem jest armata gwintowana kalibru 105 mm z osłoną termiczną i maksymalnym zasięgiem strzału wynoszącym 3000 metrów. Czołg wyposażony jest w automat ładowania, a jednostka ogniowa wynosi 38 pocisków. Poza standardowymi rodzajami amunicji armata ma możliwość wystrzeliwania przeciwpancernych pocisków kierowanych o zasięgu do 5000 metrów.

Reklama

Czytaj też

Kadłub i wieża VT-5 są wykonane ze spawanego pancerza stalowego, wzmocniony warstwami kompozytowymi i/lub pancerzem reaktywnym ERA. Jednostkę napędową stanowi silnik Diesla o mocy 1000 KM, połączony z hydromechaniczną, w pełni automatyczną, skrzynią biegów. Prędkość maksymalna po drodze wynosi 70 km/h, w terenie zaś od 35 do 40 km/h z maksymalnym zasięgiem 450 km.

Reklama

Komentarze (3)

  1. Powiślak

    My zaś nawet nie testujemy żadnego bezzałogowego "muła" który mógłby przewozić wyposażenie czy zaopatrzenie. MON jest nawet na to zbyt zacofany. A ja sobie wyobrażam np. system plot klasy Poprada z wyrzutniami właśnie na bezzałogowych nośnikach. Ale to oczywiście pozostanie tylko w sferze moich snów.

  2. Edmund

    Najciekawsze jest to, że identyczny system świadomości sytuacyjnej 360 stopniu z czujników można zamontować w czołgu, albo transporterze lub w pomieszczeniu oddalonym setki i tysiące kilometrów. Człowiek nie musi już większością systemów sterować (a nawet wszystkimi). Najlepiej sprawdzają sie operatorzy wyszkoleni na XBox-ie albo Playstation, a manipulatory, które ewentualnie używają, są bardzo podobne, albo identyczne z systemami do gier.

  3. Edmund

    Kiedy pisałem o autonomiczności różnych rodzajów uzbrojenia, byłem krytykowany przez różnych Davienów, którzy twierdzili, że to perspektywa 10-15 lat. A tu proszę chiński autonomiczny czołg jeździ już dziś. Nie on jeden. Są już autonomiczne Himarsy. Nad autonomicznymi Chunmoo pracują Koreańczycy. Algorytmy AI z Korei są tak zaawansowane, że Amerykanie zaprosili ich na swój poligon, w celu oceny ich przydatności w wojskach amerykańskich. Przewidywane są autonomiczne K9. Juz lata autonomiczny dron z Turcji, który będzie mógł atakować inne drony i samoloty. Do bieżącego użycia nie będzie potrzebny człowiek siedzący wewnątrz. Ta informacja dla tych co zastanawiali się ile osób załóg potrzeba do bieżącej obsługi takiego sprzętu. Niektórzy komentujący twierdzą, że czegoś nie będzie można zrobić, bo nie było tego w czasie II Wojny Światowej albo wcześniej. Te odniesienia są coraz mniej uzasadnione.

Reklama