Reklama

Geopolityka

Północnokoreański „magazyn z bronią” otwarty nie tylko dla Rosji [OPINIA]

Minister Siergiej Szojgu w Korei Północnej
Minister Siergiej Szojgu w Korei Północnej
Autor. mil.ru

Reżim północnokoreański to współcześnie ważne, chociaż niedecydujące, ogniwo w pomocy dla armii rosyjskiego agresora. Dzieje się tak zarówno jeśli chodzi o północnokoreańskie wsparcie polityczne dla władz na Kremlu, ale również dlatego, że coraz częściej mówi się o znacznej skali transferów północnokoreańskiej amunicji i uzbrojenia właśnie do rosyjskich wojsk.

Reklama

Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna (KRLD) ewidentnie zyskała na znaczeniu w momencie załamania się rosyjskiej agresji na Ukrainę w lutym 2022 r. Odnosiło się to zarówno do sfery politycznej, ale także polityczno-wojskowej. Przede wszystkim dlatego, że Rosjanie po niemożności realizacji pierwotnych celów agresji na Ukrainę i reakcji innych państw, pilnie poszukiwali wówczas sojuszników. Szczególnie takich, którzy byliby gotowi nawet pod presją Zachodu wyrazić poparcie władzom na Kremlu – stąd wybór KRLD i Iranu czyli państw przywykłych do zewnętrznej presji. Później zaś nastąpił element bardziej praktycznego wymiaru tej współpracy, na czele z chociażby dostawami amunicji. Czy nawet snuciem spekulacji o udziale północnokoreańskich wojskowych (najemników) w działaniach zbrojnych, o czym swego czasu mówiono przede wszystkim w rosyjskiej propagandzie.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Setki tysięcy czy nawet milion pocisków dla armii agresora

Jednakże, abstrahując od tych koncepcji skrajnych, właśnie teraz pojawiają się coraz bardziej interesujące dane obrazujące skalę tej pomocy wojskowej lub raczej transakcji ze stroną rosyjską. Co naturalne źródłem wielu danych mają być służby specjalne Republiki Korei, ale również amerykańska Wspólnota Wywiadowcza. Dzieje się tak, gdyż oba państwa od 1953 r. dokładnie przyglądają się wszelkiej aktywności polityczno-wojskowej KRLD i czynią to różnymi metodami wywiadowczymi. Oczywiście, należy zastrzec, iż powinno się zachować należytą ostrożność względem „kontrolowanych przecieków do prasy”, „źródeł, które chciały zachować anonimowość”, itp. elementom rodzącym się w przestrzeni informacyjnej.

Lecz należy zauważyć, iż w przestrzeni południowokoreańskich mediów (później również międzynarodowych agencji informacyjnych), pojawiła się sugestia, że Rosjanie mogli już otrzymać 1 mln pocisków różnego typu, wywodzących się z KRLD. Część źródeł rozbija to na ponad 1 mln pocisków 152 mm, dodając także ponad 200 tys. pocisków 122 mm. Transporty mogły odbywać się z portu Rasŏn (KRLD) z użyciem rosyjskich (być może także północnokoreańskich lub użytkowanych przez reżim) statków kierujących się później do portów w Wostocznyj oraz Dunaj w Kraju Nadmorskim i następnie rozprowadzano je siecią kolejową. W debacie południowokoreańskiej pojawiły się również sugestie, że możliwe było wykorzystywanie w tym celu transportów lotniczych. Amerykanie szacują, że do Rosji mogło być skierowanych ponad 1-2 tys. kontenerów pomocy wojskowej, a w niektórych przekazach mowa też o wykorzystywaniu portu we Władywostoku.

Czytaj też

Podkreśla się przy tym znaczenie obrazowania satelitarnego oraz wykorzystanie analiz, pozwalających dokonać estymacji ile sprzętu mogłoby znaleźć się w takich transportach. Jeśli chodzi o specyfikację amunicji oraz innego wyposażenia wojskowego, które miało trafić do Rosji to w tym miejscu pojawia się wiele spekulacji. Oczywiście najwięcej uwagi skupia możliwość przekazania amunicji artyleryjskiej (co wskazano już powyżej), której konsumpcja na frontach Ukrainy po stronie rosyjskiej jest olbrzymia (z powodów stricte wojskowych, szczególnie taktyki użycia, ale też problemów z kompleksem ISTAR). Aczkolwiek już teraz ważnym wątkiem, który jest rozważany staje się wsparcie rakietowe. Chodzi przede wszystkim o potencjalne dostarczanie północnokoreańskich pocisków balistycznych krótkiego zasięgu (SRBM) oraz pocisków przeciwpancernych.

Drzwi do magazynów amunicji północnokoreańskiej szeroko otwarte

Spekulacje obejmują też kwestię amunicji do czołgów, a nawet systemy przeciwlotnicze czy broń strzelecką, która mogła trafić w rosyjskie ręce. Już we wrześniu 2023 r. zauważano, że KRLD może zaopatrywać Rosjan w amunicję 7.62 mm oraz 5.45 mm Co wskazywałoby, że reżim północnokoreański otworzył bardzo szeroko własne składy uzbrojenia. Trzeba podkreślić, że wysoki stopień militaryzacji oraz formalnie posiadanie jednej z największych armii lądowych świata niejako obligował KRLD do utrzymywania znacznych rezerw strategicznych, właśnie w sferze artylerii i amunicji strzeleckiej. Reżim północnokoreański mógł również sięgnąć po nadal istniejące możliwości produkcyjne własnej zbrojeniówki. Nie bez przyczyny północnokoreańska propaganda pokazywała jeszcze w sierpniu 2023 r. Kim Dzong Una wizytującego fabryki zajmujące się obronnością.

Czytaj też

Można było to odnieść do relacji na Półwyspie Koreańskim, ale należało to również odczytywać właśnie w zakresie relacji z Rosjanami. Należy także zauważyć, że KRLD była i jest eksporterem broni dla innych państw, co również określa pewne moce produkcyjne w kilku segmentach (broń lekka i systemy rakietowe). W ostatnich latach wskazuje się najczęściej, oprócz omawianej Rosji, także Syrię, Iran, Egipt oraz Katar i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Przy czym, należy zakładać, że znaczna część tych transferów broni miała charakter pośredni. Gdyż, po jej państwowym przejęciu i sfinansowaniu północnokoreańskie uzbrojenie mogło trafiać do różnych podmiotów niepaństwowych. Szczególnie, że znalezienie broni z KRLD przy jakiejś z organizacji terrorystycznych nie wywołałoby reperkusji międzynarodowych (reżim północnokoreański korzystałby ze swojej pozycji globalnego pariasa).

Terroryści też z bronią od Kima?

Obecnie najgłośniejszym przykładem takiej aktywności północnokoreańskiej jest oczywiście wyposażenie terrorystów z Hamasu użyte do ataku z 7 października. Zauważono bowiem, że wśród terrorystów mogły pojawić się północnokoreańskie pociski przeciwpancerne F-7, ale też karabinki szturmowe Type-58. Trzeba wskazać, że część źródeł podaje również obecność pocisków artyleryjskich  Bang-122 produkcji północnokoreańskiej właśnie w arsenale Hamasu w Gazie oraz rakiet również kal. 122 mm. Przed kilku laty głośna była sprawa związana z obecnością ppk Bulsae-2 (modyfikacja 9K111 Fagot) w rękach jednej ze struktur Hamasu, a więc systemu również północnokoreańskiego. Spekulowano też o możliwych transferach nie tylko broni i amunicji północnokoreańskiej, ale także sprzętu do łączności.

Czytaj też

Władze KRLD skwitowały w ostatnich dniach tego rodzaju doniesienia swoim charakterystycznym przekazem propagandowym, odnoszącym się do „zachodnich spisków” i „rozsiewania plotek”. Przy czym, rzeczywiście wielokrotnie w przeszłości pojawiały się inne dowody, że różne organizacje terrorystyczne z Bliskiego Wschodu mogły otrzymywać broń, amunicję i inne wyposażenie wojskowe z KRLD. Agencja prasowa AP News przywołuje tutaj sprawę z 2009 r., gdy władze Tajlandii miały przechwycić transport broni z KRLD do najprawdopodobniej Iranu. Jednakże, Amerykanie sugerowali wówczas, że docelowym odbiorcą miał być Hamas. W ogóle, w przypadku relacji Iran-KRLD i transferów broni do podmiotów niepaństwowych mamy do czynienia z sytuacją win-win dla obu stron. Iran staje się brokerem broni i zaopatruje swoimi kanałami (chociażby z wykorzystaniem Sudanu, ale też oczywiście Libanu i Syrii) różne grupy, ale może wypierać się odpowiedzialności. KRLD może sprzedawać broń i czerpać zyski z tego, ale zawsze również wyprzeć się, że nie ma kontaktów z żadnymi strukturami na Bliskim Wschodzie.

Dlaczego pomoc północnokoreańska jest tak cenna dla Rosji

Wracając do relacji północnokoreańsko-rosyjskich i analizując pomoc dla Rosji należy uznać, że nie wszystko mogło pójść na przysłowiowy front na Ukrainie, gdzie możliwe byłoby udokumentowanie np. przechwyconych materiałów wojskowych z północnokoreańskim rodowodem (analogicznie do przechwyconych technologii irańskich). Część tej umownej pomocy wojskowej mogła zwyczajnie posłużyć do zasypania luk, które naturalnie powstają w zasobach rosyjskich wojsk stacjonujących w całym kraju, a których amunicja i wyposażenie zostały przekazane do wojsk uczestniczących w zbrojnej agresji. Szczególnie, w przypadku masowej mobilizacji rosyjskich zasobów przemysłowych i rezerw (częstokroć nawet strategicznych) względem kontynuacji agresji. Należy także postawić ważne zastrzeżenie, bowiem termin pomoc wojskowa można błędnie skojarzyć z zachodnią pomocą wojskową dla walczącej Ukrainy, która jest legalną formą pomocy, gdyż jest ona wykonywana na rzecz państwa, które broni się przed agresją będącą naruszeniem wszelkich reguł międzynarodowych, w tym przede wszystkim Karty Narodów Zjednoczonych. W tym przypadku, zarówno Iran, jak i KRLD świadczą pomoc agresorowi, który docelowo ma możliwość wykorzystania broni, amunicji i wyposażenia wojskowego do nielegalnej oraz zbrodniczej napaści na suwerenne państwo członkowskie ONZ.

Czytaj też

Co więcej, dla KRLD i Iranu wspomniana pomoc dla rosyjskiego agresora to raczej transakcje wiązane, oparte na swoistym barterze. Chodzi oczywiście o dostęp do technologii rosyjskich, które mogą usprawnić zdolności wojskowe i wywiadowcze (północnokoreański i irański program satelitarny na potrzeby wywiadu) obu państw. Albowiem, niezależnie czy mowa o gotowych konstrukcjach samolotów oraz rakiet, czy jedynie know-how przekazywanym naukowcom, to już teraz widzimy głosy, że północnokoreańska i irańska strona stanie się beneficjentem Rosji postawionej pod presją polityczno-wojskową. Oba państwa wspierające Putina swoimi technologiami mają także do ugrania w tym najważniejszą sprawę, a więc źródło technologii jądrowych do swoich tajnych programów zbrojeń. W obu przypadkach, Rosjanie pilnie szukając przysłowiowego źródła pocisków artyleryjskich mogą rozpalić swoiste regionalne wyścigi zbrojeń jądrowych. Czyli zakładane przy takiej hipotezie sprzężenie zwrotne takiej pomocy wojskowej stanie się akceleratorem zmian regionalnych oraz globalnych w przeciągu kolejnych lat. I właśnie rola reżimu północnokoreańskiego w relacjach z Rosją może być także postrzega przez pryzmat zwiększania potencjalnych napięć w Indo-Pacyfiku. Wszystko po to, aby odciągać zainteresowanie przede wszystkim ze strony USA do innego regionu. Co współgrać może z działaniami strony chińskiej wobec rozrzucenia zasobów amerykańskich i niemożności ich skoncentrowania przede wszystkim w przypadku kryzysów na Morzu Południowochińskim oraz wokół Tajwanu.

Rosja będzie musiała zapłacić za pomoc reżimu Kimów

Lecz nie należy równocześnie przeceniać możliwości samej KRLD w tych relacjach z kilku przyczyn. Przede wszystkim nadal nad reżimem północnokoreańskim jest rozciągnięty system sankcji międzynarodowych, którego obchodzenie jest kosztowne nie tylko pod kątem politycznym, ale też praktycznym. Zauważa się, że KRLD może być zmuszona do zamknięcia szeregu placówek dyplomatycznych i to na skalę porównywalną z najtrudniejszym okresem lat 90. XX w. Zaś dyplomacja w przypadku KRLD była zawsze wpięta nie tylko w cele polityczne, ale przede wszystkim możliwość zaangażowania dyplomatów i szpiegów w przedsięwzięcia biznesowe (wielokrotnie nielegalne, w tym handel bronią oraz inne aktywności tego typu). Rosja i Chiny mają więc nadal, jako stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ ważne narzędzie wywierania presji na KRLD. Jest to ważne przede wszystkim w przypadku trudnej pozycji Rosji, pozwalając Putinowi i jego administracji uniknąć swego rodzaju desperackich kroków, zawyżając cenę uzyskania pomocy od reżimu Kimów. W tym przypadku, trzeba podkreślić, że Iran znajduje się w o wiele bardziej komfortowej sytuacji strategicznej w relacji z Rosją. Stąd też, cena irańskich systemów uzbrojenia dla Rosji może być relatywnie wyższa przy mniejszej, fizycznej skali.

Czytaj też

Nie zmienia to jednak faktu, że KRLD w dłuższej perspektywie zyskuje na wszelkich konfliktach toczonych poza regionem, gdzie możliwe jest transferowanie własnej broni. Chodzi o możliwość uzyskania cennych aktywów finansowych, ale też jak wskazano wcześniej dostępu do nowych rozwiązań technologicznych. Przy jednak założeniu, że efektem tego będzie pozyskiwanie wsparcia politycznego, gospodarczego i materiałowego ze strony Rosji oraz Chin. Szczególnie, iż trudno jest ocenić realne możliwości produkcyjne północnokoreańskiej zbrojeniówki, przede wszystkim pod kątem stanu poszczególnych fabryk. Jednakże, można założyć, że w przypadku powstania potrzeby zrzucenia właśnie na KRLD części odpowiedzialności za zwiększoną produkcję zbrojeniową (nie tylko w kontekście odbiorcy rosyjskiego, ale też innych podmiotów państwowych i niepaństwowych) Rosjanie czy Chińczycy mogą pomyśleć nad stworzeniem swoistego parku gospodarczego. Gdzie, za ich pieniądze i przy ich wsparciu technologicznym, surowcowym, północnokoreański robotnik będzie przygotowywał amunicję i broń lekką, a nawet rakiety.

Reklama

Komentarze (3)

  1. Tani2

    Taka ciekawostka ich amunicja jest lepsza technologicznie od rosyjskiej. I bliżej jej do zachodniej niż wschodniej. Np lotu granatu moździerza nie słychać. Czyli tak jak w zachodniej. To opinia ukr dowódcy. Pisać o nowoczesnej amunicji rosyjskiej to tak jak pisać że Polonez Caro to nowoczesna limuzyna.

  2. bezreklam

    Kiedys gdy nastapi polacznie obu Koreii - powstanie super panstwo z nowaczesna technologja i bronia Atmowa. I nie bedzie to w smak ani Japonii ani Chinom czy Tajwanowi. Wlasciwie nikomu.

  3. Buczacza

    mosskowia i jej sojusznicy. Białoruś, Iran, Syria, Korea Północna i Chiny. Wspólny mianownik. Poszanowanie praw człowieka, demokracja,pluralizm i wolność słowa. ... Raczej nie chciałbym być częścią składową takiego świata....

Reklama