Nie Waszyngton a Pekin. FSB obawia się Chin [KOMENTARZ]

W oficjalnej narracji Rosję oraz Chiny łączy bliskie strategiczne partnerstwo, wola zmiany układu sił na świecie oraz zdetronizowanie Stanów Zjednoczonych jako głównego mocarstwa. Nieco innego zdania są rosyjskie służby, które widzą w Pekinie jednak zagrożenie. Dlaczego?
Zjawisko stopniowego uzależniania się Federacji Rosyjskiej od Chin nie jest czymś nowym. To proces, który trwa już przynajmniej od kilku, jeśli nie kilkunastu lat. Tendencja ta przyspieszyła po rozpoczęciu przez Rosję pełnoskalowej wojny na Ukrainie. Chiny stały się głównym odbiorcą rosyjskich surowców energetycznych, takich jak ropa naftowa, gaz i węgiel, po tym, jak Europa ograniczyła import z Rosji. W 2023 roku Chiny odpowiadały za około 37% rosyjskiego eksportu, w porównaniu do 16% przed wojną.
Identycznie sytuacja wygląda w drugą stronę. Rosja importuje z Chin maszyny, elektronikę, samochody i inne dobra, które wcześniej kupowała na Zachodzie. W 2023 roku chiński eksport do Rosji osiągnął rekordowe 111 mld dolarów, co stanowi wzrost o 47% w porównaniu z 2022 rokiem i 65% w porównaniu z 2021 rokiem. Chiny dostarczają 57% towarów objętych sankcjami, takich jak zaawansowane technologie.
Czytaj też
Młoda gwardia przestrzega przed Chinami
Niedawno grupa hakerska Ares Leaks zdołała wykraść raport, sporządzony przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB). Z przecieków można wyczytać, że skupia się on na czterech zagadnieniach, w których Chiny aktywnie starają się wpływać na Rosjan lub ich wykorzystywać:
- wojna na Ukrainie - czerpanie z doświadczeń rosyjskiej armii przy modernizacji własnych sił zbrojnych;
- wykradanie technologii cywilnych i wojskowych;
- polityka względem Arktyki i zdobycie w tym regionie większych wpływów;
- Rosyjski Daleki Wschód - od lat pojawia się temat chińskiej obecności w regionie i rewizji granic.
Jak dodaje NYT, dokument z jednej strony zaznacza, że oficjalnie oba państwa aktywnie współpracują. Z drugiej jednak działania pomiędzy służbami bardziej przypominają aktywną i dynamiczną walkę obu wywiadów, niż kooperację.
Czytaj też
Partnerstwo asymetryczne na sterydach
Obie strony przez lata starały się przedstawiać swoje relacje jako względnie symetryczne we wzajemnych zależnościach. Rosja jako potęga militarna, surowcowa i nuklearna po jednej stronie muru, a po drugiej potęga gospodarcza, demograficzna i pretendująca do stania się mocarstwem militarnym. To zaburzyło się po 2008 roku, a całkowicie zmieniło kurs po dojściu do władzy Xi Jinpinga. Pomimo deklaratywnie dobrych relacji z Putinem, zauważalna jest dysproporcja sił, gdzie to jednak niedźwiedź ma owinięty ogon smoka wokół własnej szyi.
Jest to zjawisko bardzo widoczne: uzależnienie od technologii, rynku zbytu, części zamiennych, półprzewodników, nawet systemu bankowego. Po odcięciu Rosji od SWIFT, chiński system CIPS stał się alternatywą dla rosyjskich transakcji międzynarodowych. Yuan zastępuje dolara w rozliczeniach – w 2023 roku 20% rosyjskiego handlu zagranicznego rozliczono w juanach.
Nie jest też tak, że Rosja dla Chin jest już wyłącznie wasalem. Do tego jeszcze daleko, natomiast z pewnością zależność Moskwy od Pekinu jest największa w historii. Przez lata oba państwa starały się kreować obraz dobrych relacji, zwłaszcza, że nie były one specjalnie dobrosąsiedzkie , nawet w okresie zimnej wojny - w rzeczywistości pomiędzy ZSRR a ChRL również trwała zimna wojna, tylko w kontekście starcia dwóch komunistycznych ośrodków władzy.
Czytaj też
I choć obraz ten uległ zmianie, chociażby poprzez promocję współpracy na Dalekim Wschodzie, to nadal jest to bardziej toksyczna miłość z rozsądku (oraz niekiedy z braku strategicznej alternatywy), niż rzeczywiście gorące uczucie płynące z głębi serca.
Daleki Wschód drogą do Arktyki
To, co przez lata przewijało się w wielu dyskusjach jako domysły, a niekiedy nawet teorie spiskowe, zostało teraz wypowiedziane również przez ludzi z FSB. Już wcześniej pojawiały się domniemania o chińskich roszczeniach terytorialnych do azjatyckiej części Rosji, która pozostaje znacząco zaniedbana przez Kreml. Chiny mają historyczne pretensje do części Dalekiego Wschodu, np. Władywostoku (utraconego w XIX wieku). Choć obecnie nie są one oficjalnie podnoszone, osłabienie Rosji może skłonić Pekin do subtelnej ekspansji gospodarczej lub politycznej, do której jak najbardziej posiadają narzędzia.
Rosyjski Daleki Wschód jest słabo zaludniony (mieszka tam około 8 mln ludzi), a populacja spada z powodu emigracji i niskiego przyrostu naturalnego. W sąsiednich chińskich prowincjach mieszka ponad 100 mln ludzi, co tworzy presję migracyjną, ale też przepaść pod względem rozwoju cywilizacyjnego. Rosja nie ma wystarczających zasobów, by inwestować w rozwój Dalekiego Wschodu, co zwiększa zależność od Chin. Projekty takie jak port w Zarubino czy gazociąg Siła Syberii są w dużej mierze zależne od chińskiego kapitału.
Pekin zdaje sobie sprawę z tego, że nie może otwarcie pokazywać swojej dominacji w regionie, więc wszelkie działania będą miały charakter bardziej subtelny i gospodarczy. Co nie zmienia faktu, że łączy się z to z drugim celem, czyli dostępem do Arktyki. Chiny czują, że w przypadku potencjalnej konfrontacji ze Stanami Zjednoczonymi, czy też eskalacji na Indo-Pacyfiku będą się musiały mierzyć z blokadą kontynentalną.
Czytaj też
Ratunkiem dla tego miała być m.in. koncepcja Pasa i Szlaku, odciążająca zależność morską, ale ona też, między innymi przez wojnę na Ukrainie, stanęła w miejscu - przynajmniej jeśli mowa o obszarze euroazjatyckim. Natomiast pozostaje jeszcze jeden, nieodkryty, nomen omen szlak, czyli droga przez Biegun Północny. To jednak też jest utrudnione poprzez drogę morską, zważywszy na fakt, że Morze Bering leży w sąsiedztwie Alaski, co również mogłoby doprowadzić do potencjalnej blokady.
Jedynym rozwiązaniem dla tego problemu pozostaje zatem uzyskanie dostępu do Oceanu Arktycznego poprzez rosyjskie terytoria okołobiegunowe. Dla Rosji scenariusz większych wpływów Chin w tym regionie ma swoje wady i zalety. Co prawda, Moskwa od lat rozwijała tam swoje porty i bazy, ale ekstremalne warunki odstraszały skutecznie wszelkie próby większej kolonizacji obszaru. Do tego dochodzi również niski poziom zaludnienia oraz niedofinansowanie. Te dwa problemy Chiny mogłyby bez większych kłopotów rozwiązać. Pytanie - za jaką cenę?
Czytaj też
Bezskuteczne próby uniezależnienia się
Rosja, świadoma ryzyka nadmiernej zależności od Chin, podejmuje próby dywersyfikacji swoich partnerów gospodarczych i politycznych, choć ich skuteczność jest ograniczona. Indie stały się drugim co do wielkości odbiorcą rosyjskiej ropy naftowej, z eksportem wzrastającym z 2% w 2021 roku do 15% w 2023 roku. Przez lata Rosja starała się w Indiach widzieć rynek dla swojego przemysłu zbrojeniowego: myśliwców Su-30 czy czołgów T-90. Podobnych zabiegów Moskwa używała względem Turcji czy państw Ameryki Łacińskiej, ale skala wymiany handlowej względem Chin nadal była i jest nieporównywalna.
W perspektywie 2025–2030 roku zależność Rosji od Chin prawdopodobnie się pogłębi, szczególnie w kontekście gospodarczym i technologicznym, ze względu na utrzymujące się sankcje Zachodu i brak realnych alternatyw. Na Dalekim Wschodzie Chiny mogą zwiększyć swoją obecność poprzez inwestycje w infrastrukturę i rolnictwo, a także subtelną presję demograficzną, wykorzystując słabość demograficzną i ekonomiczną regionu. W scenariuszu skrajnym, np. w przypadku dalszego osłabienia Rosji przez wojnę na Ukrainie, Pekin może przejąć kontrolę nad kluczowymi aktywami, takimi jak porty czy złoża surowców, w zamian za umorzenie długów.
W Arktyce Rosja pozostanie militarnie dominująca, ale gospodarczo będzie coraz bardziej zależna od chińskich funduszy i technologii, szczególnie w projektach takich jak Arctic LNG-2 czy Północna Droga Morska. Chiny, dążąc do zabezpieczenia alternatywnych szlaków handlowych, mogą zwiększyć swoje zaangażowanie, np. poprzez finansowanie portów lub badania naukowe, co stopniowo osłabi rosyjską kontrolę strategiczną. Rosja już teraz pełni funkcję „junior partnera” Chin, a ta zależność będzie się przy utrzymaniu bieżącej tendencji wyłącznie pogłębiać.
Zbyszek
Dwa aspekty: Rosja jest dla Chin bardzo wygodna jako pies łańcuchowy gryzący nieprzyjaciół. Polityka Pekinu nie szuka “współpracy opartej na zasadach”, ale swojego, równorzędnego miejsca obok USA. Lepiej im uzależnić Rosję od siebie i używać jej jako swojego zbrojnego ramienia niż bawić się w układy przeciw niej. Ale jest drugi aspekt. W Rusnecie (rybar) poświęcane jest dużo uwagi konfliktowi Moskwy z dawnymi republikami azjatyckimi ZSRS. Widać rosnącą wrogość, blokowanie rosyjskiej propagandy i wprowadzanie utrudnień handlowych. Dotyczy to państw tureckojęzycznych. Chyba Ankara przejmuje kontrolę nad tymi krajami ale czy to będzie w smak Chinom?
Suchar
Nie pocieszajcie się, Ameryka też podsłuchiwała Merkel i innych "wodzów", nie ufała im, że są "kolegami"? W tej chwili to Europa jest uzależniona od Chin (zero jakiejkolwiek zaawansowanej produkcji, co najwyżej "montownie", elektronika użytkowa, nawet odzież-z Chin).
GB
Gdyz jak wiadomo europejski przemysł lotniczy jest na samym koncu za Chinami itd.... A tak sie sklada że jest obecnie na pierwszym miejscu w świecie, nawet USA sa w tyle, a Chin i Rosji to z ich perspektywy nawet nue widać.... Nawet Brazylia bije na glowe Chiny.
GB
A elektronika uzytkowa to jest uzależniona od jednej takiej firmy z Holandii. Bez niej Chiny, Korea, USA nie wyprodukwałyby nic nowoczesnego.
Zbyszek
Z tym zerem to pojechał Pan po bandzie. Np taka firma jak holenderski ASML to JEDYNY na świecie producent maszyn do produkcji najnowszych półprzewodników. Ale poziom uzależnienia jego ogromny
Rusmongol
Ja czekam dnia kiedy NATO dogada się z Chinami i dokonają rozbioru Rosji. Chiny jak i zachód są za rozwojem. Rosja za wojna i raczej o ewolucji cywilizacyjnej nie myśli. Po co komu więc ten sztuczny twór....
Wania
Po wojnie nad rzeką Ussuri, gdy USA wsparły Chiny i zagroziły użyciem broni jądrowej gdyby ZSRR chciały taką bronią zaatakować Chiny, Mao stwierdził co później zostało powtórzone w jego testamencie, że ZSRR nigdy nie będzie przyjacielem Chin i Chiny powinny odzyskać swoje utracone ziemie. Na początku tego roku w rządowej chinskiej gazecie ukazał się po raz pierwszy artykuł o historycznych ziemiach chińskich zagarniętych przez Rosję, chińczykach żyjących na tych terenach i potrzebie powrotu tych ziem do Chin. Chiny są cierpliwe i wykorzystują sytuację do odzyskania tych ziem o czym po raz kolejny piszę. Zajęcie terenu, referendum i przyłączenie zagarniętego terenu ćwiczy Rosja w Ukrainie, więc ścieżka działania jest wytyczona. W tym upatruję szybki koniec wojny na Ukrainie. Chiny widzą zapaść gospodarczą Rosji i jeszcze czekają na kolejne straty sprzętu i rosyjskich żołnierzy.