Reklama

Geopolityka

Car na dworze cesarza. Wizyta Putina w Chinach [KOMENTARZ]

Autor. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych/X

Wizyta Władimira Putina w w Chinach i spotkanie z Xi Jinpingiem mają charakter wielowymiarowy. To szczyt na poziomie politycznym, gospodarczym i ekonomicznym, o czym świadczy cała delegacja wokół przywódcy Rosji. Pokazuje ona również to, że oba państwa są niejako skazane na siebie w obecnym układzie geopolitycznym.

Powoli kończy się wizyta prezydenta Rosji w Chinach. Była to zarazem pierwsza jego wyprawa po zaprzysiężeniu na kolejną kadencję. Skład delegacji Putina także podkreśla wagę tego szczytu. Obok rosyjskiego prezydenta pojawili się jego najbliżsi współpracownicy: Szojgu, Ławrow, Pieskow i Biełousow. Nie zabrakło również przedstawicieli ministerstw, korporacji i najważniejszych oligarchów. Byli wśród nich Anton Siłuanow (minister finansów), Denis Manturow (minister przemysłu i handlu) i Aleksandr Nowak (minister energetyki). Pojawiają się też nazwiska prezesów i dyrektorów generalnych ze strony Rosatomu czy też Rosniefti oraz wielu innych.

Czytaj też

Oświadczenie podpisane przez obu przywódców zapowiedziało pogłębienie współpracy w sferze wojskowej, ekonomicznej oraz szkoleniowej. Co więcej, oba państwa podkreśliły, że są głęboko zaniepokojone działaniami podejmowanymi przez Stany Zjednoczone, których polityka w różnych częściach świata zagraża zarówno Chinom, jak i Rosji.

Reklama

Pomiędzy Moskwą a Pekinem nie ma znaku równości

Federacja Rosyjska stara się kreować na równego partnera względem Chin. Jednak to jest dalekie od rzeczywistości, i to od wielu lat. Wojna na Ukrainie jeszcze bardziej pogłębiła stan zależności rosyjskiego państwa względem Pekinu. Tym samym Rosji zdecydowanie bliżej jest do bycia czymś na wzór młodszego partnera, lecz jeszcze nie wasala. Faktem jest, że bez wsparcia chińskiej gospodarki Federacja Rosyjska znajdowałaby się w znacznie gorszej sytuacji. W 2023 roku wymiana handlowa między tymi krajami osiągnęła poziom dotąd nienotowany – 240,1 mld dolarów. To o 60% więcej niż przed inwazją na Ukrainę. Do Chin trafia 30% rosyjskiego eksportu, stamtąd też pochodzi 40% importu.

Czytaj też

Czy zatem dla Xi Jinpinga taka relacja jest wygodna? Wydaje się, że tak. Z jednej strony, wpływy chińskie cały czas rosną, a niekiedy nawet wypychają rosyjskie. To jednak nie przeszkadza Putinowi użyć tej bliskiej współpracy w swojej propagandzie i pokazać Rosjanom, że jego stosunki z drugim mocarstwem świata są niezwykle bliskie. Lecz z drugiej strony musi jedynie pilnować, by nie stało się to zbyt oczywiste, gdyż mogłoby to odbić się negatywnym odbiorem ze strony Rosji. Niemniej to by niewiele zmieniło w ostatecznym rozrachunku, ponieważ oba państwa są niejako skazane na siebie.

Autor. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych/X

Wielokrotne „resety” dokonywane przez Zachód z Rosją zawsze kończyły się fiaskiem. Nie ma znaczenia, czy takie próby podejmował dawny rywal, jakim były USA (Od Busha po Bidena próbowano takie „nowe otwarcie” zastosować), czy nawet strategiczni partnerzy tacy jak Niemcy. Za każdym razem Federacja Rosyjska pokazywała, że jej charakter pozostaje niezmienny. Z kolei Chiny są obecnie postrzegane przez Stany Zjednoczone jako główny rywal. Pekin jest też zakładnikiem własnych założeń, na czele z polityką jednych Chin. Jednocześnie Chińczycy nie mają wielu realnych i wpływowych sojuszników w Eurazji, poza Pakistanem, który jednak nie jest wystarczająco stabilny, oraz Koreą Północną, która niekiedy sama generuje swoim zachowaniem więcej problemów niż korzyści. Tym samym jedynym pragmatycznym partnerem Pekinu staje się właśnie Moskwa.

Reklama

Putin: Rosjanie i Chińczycy są braćmi na zawsze

W ramach całej wizyty celebrowano też 75-lecie nawiązania stosunków dyplomatycznych. Sam Putin dodał, że „Chińczycy i Rosjanie są braćmi na zawsze”. Z kolei Xi Jinping odpowiedział, że „stosunki Chiny-Rosja są ciężko wypracowane i obie strony muszą je pielęgnować”.

Autor. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych/X

Czy relacje te zawsze były takie sympatyczne? Bynajmniej. Zwłaszcza jeśli spojrzeć na ich najbardziej burzliwy okres, jeszcze z czasów ZSRR i cichej „zimnej wojny” o pałeczkę lidera bloku komunistycznego. Teraz sytuacja jest zgoła odmienna. Relacja ewoluowała zdecydowanie na korzyść Pekinu, który nie tylko ma przewagę nad Rosją w niemal każdym aspekcie, ale też silnie ją od siebie uzależnił. Niemniej trzeba przyznać, że sam chiński przywódca postarał się o to, by wizerunek tej przyjaźni chińsko-rosyjskiej był mocno zaakcentowany.

Czytaj też

Znamiennym gestem na zakończenie nieformalnego spotkania był uścisk „na misia” wykonany nie przez Putina, a właśnie przez Xi Jinpinga. Może to i detal, ale bardzo znaczący, ponieważ nie tylko kultura chińska, ale też i sam przywódca Chin raczej stroni od okazywania emocji w taki sposób. Pokazuje też, jak głębokie są relacje chińsko-rosyjskie, nawet jeśli są one wynikiem nie sympatii, a czystych interesów. To powinien być również znak dla Zachodu, a w szczególności wobec USA, że obecnie nie jest możliwym rozerwanie tych więzi. Potwierdzają to też słowa Putina, który po spotkaniu z Xi Jinpingiem dodał, że „nasze rozmowy potwierdziły, że Rosja i Chiny mają podobne lub identyczne poglądy na wiele kwestii międzynarodowych i regionalnych”.

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. sprawiedliwy

    Warto widziec ze kiedys USA wsparly Chiny - na zasadzie rozgwania konfiktu z ZSRR - wtedy wtzocily Tajwan z ONZ, i na ich miejsce wlozyli Chiny Ludowe. TAk wyglda wielka politka. Jest zmienna kochnka.

  2. Buczacza

    Jaki car?

    1. sprawiedliwy

      Ma to sens. CHinska Partia komunstczna updbnila sie do urzednikow cesarskich dawnych Chin. Prezdent XI do cesarza. Ogilnie Chiny coraz bardziej przpminaja dawne Cesarswo. Kiedys zwlaczali np reliie - dzis powstal mit ze Budda sie objawil dla MAocetnga w czasie dligiego marszu. Oba kraja (tajwan - Kominatang) i KPC - zwalczaly cesarza - a teraz jedna z nich wrocila do swej histrii. Rosja podobnie

  3. Ależ

    Nie kupować NIC Made in China/Made in PRC!!! To MIT że się nie da. Oczywiście że się da

    1. Sebseb

      Tak? Niedaleko mojego miejsca zamieszkania jest polski zakład "produkujący" sprzęt elektroniczny - smartfony, powerbanki, nawigacje, telewizory. Oczywiście wszystko jest wytwarzane w Chinach a w Polsce jest magazynowanie, dystrybucja i serwis. To niby w imię tego, że jest wojna na Ukrainie - ma ten zakład upaść? Już kilkanaście lat temu spotykałem się z maszynami produkcyjnymi sprowadzanymi z China, teraz jest ich znacznie więcej i mają je polskie zakłady. Co mamy "zaorać" własną gospodarkę na złoć Rosji i Chinom? Przez Ukrainę dalej płynie rosyjski gaz - może najpierw tym się zainteresuj.

    2. Ależ

      @Sebseb mogą kupić z Tajwanu za parę dolarów drożej

    3. Rusmongol

      @s3bseb. A wiesz dlaczego płynie ten gaz? Dla europejskich odbiorców. Dlatego płynie, ale już niedługo bo tych odbiorców w Europie jest coraz mniej i UA z chęcią się tego pozbędzie

  4. Wania

    No i Putin właśnie do końca sprzedał Rosję Chinom. W Rosji z kilkunastu procent teraz Chiny mają ponad 60 procent w sprzedaży samochodów. Wykańczają właśnie awtozaz, którego udział spadł z ponad 30 procent do kilkunastu. A Putin się cieszy, że konkurencja jest dobra. Chińskie firmy wykończą rosyjska i podniosą ceny jak w trzecim świecie. Trzeba też pamiętać, że udział importu z Chin do Rosji w tym roku może przekroczyć 50% całości importu Rosji a dla Chin to będzie w eksporcie całe 3%. Eksport do USA i UE to dla Chin ponad 50%. Ciekawe, które rynki są ważniejsze dla Chin.