Geopolityka
Europa Zachodnia wobec Syrii: Berlin i Rzym ze wsparciem politycznym, Londyn gotowy militarnie?
Angela Merkel potwierdziła deklarację ministra spraw zagranicznych Niemiec, dotyczącą braku zaangażowania wojsk w potencjalnym amerykańsko-francuskim ataku na pozycje syryjskich wojsk rządowych. Jednocześnie kanclerz powiedziała, że Berlin wspiera działania, które mają pokazać, że użycie broni chemicznej jest nieakceptowalne.
Wypowiedź Merkel jest ostatecznym potwierdzeniem stanowiska niemieckich władz. Wcześniej polityczne poparcie dla ewentualnej militarnej odpowiedzi Zachodu sugerował minister spraw zagranicznych Heiko Maas, a wprost wyraził je nowy koordynator ds. relacji transatlantyckich. „Uważam reakcję militarną na atak chemiczny za słuszną” – powiedział gazetom „Südwest Presse” i „Märkische Oderzeitung” w czwartek Peter Beyer.
Maas zapytany podczas wizyty w Dublinie o możliwość wykorzystania Bundeswehry powiedział, że ani USA ani Francja nie wystosowały prośby do Berlina. Wypowiedź Merkel kończy jednak dyskusję na temat takiej możliwości. Kanclerz wyraziła jednak poparcie dla wszelkich środków, na podjęcie których zgodzi się Rada Bezpieczeństwa.
Zarówno Merkel, jak i Maas powiedzieli, że w świetle ostatnich wydarzeń potrzebna jest jedność Zachodu, także wobec działań Rosji. „Chcąc wywrzeć presję na Rosję, zachodni partnerzy nie mogą się podzielić” – powiedział Maas.
Tymczasem wśród pozostałych państw europejskich trwają przygotowanie na wypadek ewentualnego ataku na pozycje syryjskich wojsk rządowych. Theresa May zwołała na dzisiaj posiedzenie gabinetu wojennego. Niewykluczane, że brytyjska premier nie będzie czekała na zgodę parlamentarzystów, aby podjąć działania militarne. Dowodem na to miałby być rozkaz wydany brytyjskim okrętom podwodnym wyposażonym w rakiety Tomahawk, aby skierowały się w pobliże Syrii.
Z kolei agencja Reuters twierdzi, że włoski prezydent Sergio Mattarella skierował zapytanie do liderów ugrupowań politycznych, aby uzyskać od nich zapewnienie, że w przypadku utworzenia rządu będą przestrzegać zobowiązań wynikających z członkostwa Włoch w NATO. Źródło, na które powołuje się Reuters twierdzi, że Włochy nie będą wojskowo zaangażowane w Syrii, ale wesprą ewentualne działania Sojuszu. W czwartkowym wydaniu dziennik „La Republika”, informował że Mattarella chce przyspieszyć rozmowy nad utworzeniem nowego rządu, w związku w wydarzeniami w Syrii.
domorosłe rozważania
Ale Anglicy zdurnieli i się podkładają. Wiadomo, że USA staranie wybierze cele w Syrii, gdzie nie ma Rosjan i na kilkanaście minut wcześniej uprzedzi Rosję, po to, by nie ostrzelać Rosji, tylko Syrię - sojuszników Rosji. W zamian można się spodziewać, że Rosja nie zestrzeli amerykańskich maszyn, tylko sojusznicze. Brytyjczycy są idealnym celem: są słabi, aroganccy wobec Rosji, prowadzą histerycznie antyrosyjską politykę, mają kilkusetletnią tradycję wojen z Rosją i w przeciwieństwie do Niemiec czy Francji, mają nikłe związki gospodarcze z Rosją, czyli stanowią cel idealny dla rosyjskich rakiet. Mam nadzieję, że Polska nie weźmie udziału w tej awanturze, bo też jak Brytyjczycy będzie stanowiła świetny cel dla Rosjan i jakiś GROM w Syrii może wyparować zanim usłyszy nadlatującego Iskandera.
sdf
Sekretarz obrony USA Jim Mattis powiedział prawnikom w Kongresie, że wojsko USA nie ma dowodów, że chlor, albo sarin zostały użyte w domniemanym ataku chemicznym w syryjskim mieście Douma, dodając, że jedyny dowód Pentagonu, że taki incydent miał miejsce, pochodzi od mediów społecznościowych i raportów medialnych
Stirlitz
Bzdury bez pokrycia w faktach. Są już dawno zbadane próbki krwi i inne ofiar ataku chemicznego. Jednocześnie wiadomo, że na miejscu zbrodni są już rosyjscy wojskowi, którzy czyszczą teren ze śladów swojego udziału w tym ataku.
Kowalskiadam154
Bundes nawet gdyby chcieli to nie mają czym bo Bundeswehra jest w rozkladzie a wrzask czerwonych byłby straszny Berlin nawet nie jest wstanie bronić własnych (granic) i na wypadek wojny z Rosją istnieje już podobnież plan kapitulacji gdyby bazy USA w BRD zostały zniszczone Dzisiejsze zindoktrynowane społeczeństwo cechuje absolutny brak tożsamości narodowej którą stracili po 45 a sami pozbyli sie nawet własnej historii kultury religii czyli tego co wykuwa się w każdym narodzie setki lat Zwłaszcza młode pokolenie hodowane dla zjednoczonej UE pozbawione jest woli walki a nawet instynktu samozachowawczego i nie jest zdolne do obrony czegoś z czym sie nidentyfikuje co istnieje raptem kilkadziesiąt lat a w obecnej formie zaledwie dwadzieścia
Voodoo
Niestety to są totalne bzdury...siedzę tutaj (Niemcy) od \'92 r i mogę powiedzieć jedno...jeden rozkaz Drang nach Moscou...i pójdą to jeszcze jest bardzo zdyscyplinowany naród jeżeli przywódcy mówią idziemy...to idziemy...my mówimy że u nich jest cenzura (w sprawie ataków imigrantów na miejscowych) a oni nazywają to prewencją aby taka PEGIDA nie rosła w siłę