Wojna na Ukrainie
USA wyklucza rozmieszczenie Patriotów na Ukrainie
Nie mamy obecnie planów rozmieszczenia systemów obrony powietrznej Patriot na Ukrainie - powiedział we wtorek rzecznik Pentagonu gen. Patrick Ryder. Jak dodał, gdyby inne państwo zdecydowało się na taki krok, byłaby to jego suwerenna decyzja.
Ryder odpowiedział w ten sposób podczas konferencji prasowej na pytanie, czy USA rozważają dostarczenie Patriotów na Ukrainę albo samodzielnie lub w porozumieniu z sojusznikami. Rzecznik stwierdził, że choć obrona powietrzna jest priorytetem dla USA jeśli chodzi o pomoc Ukrainie i prowadzi na ten temat rozmowy, to obecnie nie ma planów przekazania tego konkretnego systemu.
Czytaj też
"Jeśli chodzi o jakikolwiek typ baterii Patriot z USA, w tej chwili nie mamy żadnych planów, by dostarczać je na Ukrainę. Ale nadal prowadzimy dyskusje i jeśli będziemy mieli coś do ogłoszenia, poinformujemy o tym" - powiedział. Wcześniej wysoki rangą przedstawiciel resortu przekazał podczas telekonferencji, że jeśli chodzi o systemy obrony powietrznej, wszystkie opcje są "na stole", w tym systemy Patriot.
Ryder zaznaczył, że gdyby inne państwo zdecydowało się przekazać ten system, byłaby to jego suwerenna decyzja.
Czytaj też
"Jeśli chodzi o NATO, to wyobrażałbym sobie, że byłoby to częścią dyskusji Sojuszu" - dodał.
Czytaj też
Ryder zaznaczył, że przekazanie jakiegokolwiek zaawansowanego systemu obrony powietrznej wymaga znaczącego przeszkolenia i zapewnienia dla niego odpowiedniej logistyki.
easyrider
Za pół roku pożałują tej krótkowzroczności. Tak jak już teraz Biden powinien przypomnieć sobie swoje zapewnienia sprzed agresji, kiedy stwierdził po rozmowach z Putinem, że opcja militarna ze strony Sojuszu, w przypadku wojny, "nie była na stole". Już wtedy trzeba było twardo powiedzieć, że jeżeli dojdzie do inwazji Sojusz udzieli każdego rodzaju pomocy, łącznie z udziałem wojsk. Kacap tylko taki język rozumie.
stary wirus
Strasznie ci zależy na III Wojnie Światowej. Ciekawe czy masz świadomość, że jako Polak masz najmniejsze szanse na jej przeżycie. Filozofia elastycznego reagowania mówi że mocarstwa się zmagają, również bronią jądrową ale na przedpolach a nie na terenach własnych. Przedpolem Rosji jest między innymi Polska czyli czekałoby nas nawet 500 eksplozji jądrowych średniej mocy na terenie Polski. Tak bardzo ci na tym zależy w imię przynależności Ukrainy do NATO? Bo Ukraińcom w większości jakoś to wisi i powiewa. Nie wierzysz? To policz. W Wojnie bierze udział około miliona Ukraińców. A ile milionów jest w Polsce, Rosji, Niemczech i innych krajach?
Adam S.
@stary wiarus, oczywiście zdajesz sobie sprawę, ze walnąłeś tu przynajmniej trzy narracje rosyjskiej propagansy? Pierwsza - rosyjskie groźby użycia broni jądrowej. Po pierwsze, broń jądrowa jest do straszenia, a nie do użycia, bo gdy się użyje, nie ma już czum straszyć, po drugie, wojna jest na Ukrainie i to ona powinna obawiać się ataku nuklearnego. Ale jakoś się nie obawia i walczy skuteczni. Po trzecie, rosjanie jednak nie są samobójcami. Drugi wątek - Ukraińcom "nie zależy". bo "tylko milion" ich ludzi bierze udział w wojnie. Tyle jest w armii. Wolontariusze, lekarze, budowlańcy, energetycy - wszyscy są włączeni w wojnę. Emigranci, którzy przesyłają zarobione pieniądze do kraju - również. I jak to się ma do 200 tysięcy polskich żołnierzy? Trzecia narracja - "zły zachód" chce wojny jądrowej i "nie zależy mu" na obywatelach. Nawet bez komentarzy.
Adam S.
Też tak myślę. Można było jeszcze przed wojną, na bazie umowy z Ukrainą, wprowadzić wojska Sojuszu na terytorium Ukrainy. Rosjanie musieliby zaatakować wojska NATO, a nato nie byli gotowi :) W zasadzie dziś też można to zrobić, obstawiając wojskami NATO granicę Ukrainy z Białorusią, oraz kilka innych "obronnych" kierunków, uwalniając Ukraińcom więcej sił do ataku. A gdy już siły NATO znalazłyby się na Ukrainie, po trochę, małymi kroczkami zwiększałyby liczbę zadań.
rwd
Wykluczają teraz ale jeżeli wojna potrwa 2-3 lata, przekazanie Patriotów, F-16, Leopardów i innego zaawansowanego sprzętu będzie koniecznością a i być może wprowadzenie wojsk NATO na teren Ukrainy. Alternatywą jest przegrana Kijowa i okupacja ze wszystkim co się z nią wiąże.
stary wirus
Nie potrwa. Jeśli dane wywiadu USA są poprawne to kto wie czy nie skończy się w grudniu br. Po ostatnich ofensywach Ukr. straciła większość z mozolnie budowanych przy pomocy NATO sił a Rosjanie mają 540 tyś świeżych i wyposażonych żołnierzy. I nie ważne czy są wyposażeni w t-72 czy t-62. Oba jadą, oba strzelają i oba są równie podatne na zniszczenie przez ppk. Ukraina jako państwo do Świąt przestanie najprawdopodobniej funkcjonować. Energetyka leży i kwiczy, większość fabryk stoi, niedługo zaczną się naloty na banki, centra informatyczne i węzły kolejowe. To będzie koniec. Chyba, że Rosjanie dogadają się z Amerykanami i zakończą wojnę na drodze dyplomatycznej, tak jak to powinno zostać zrobione rok temu kiedy Putin zgłaszał swoje zastrzeżenia wobec obecnego układu bezpieczeństwa w Europie. Wtedy jego postulaty zostały odrzucone.
Adam S.
@stary wiarus, ty jesteś po prostu rosyjskim trolem. Owszem, wojna może się skończyć jeszcze w tym roku, ale przegraną wojsk okupacyjnych. Rosjanie nie dogadają się z Amerykanami, bo nie Amerykanów zaatakowali, tylko Ukrainę. A Ukraina nie po to 9 miesięcy walczy, żeby teraz coś oddawać moskwie. Rosja rakiet już nie ma i sojuszników również. A Ukraina odbudowuje sieci energetyczne. Wracamy do punktu sprzed bombardowań, tylko że Ukraina ma co raz więcej armii, a rosja coraz mniej.
Adam S.
@stary wiarus A ten patent z powoływaniem się na "dane wywiadu USA", żeby wprowadzić rosyjską narrację, to kupuję od Ciebie. Całkiem niezły chwyt psychologiczny. Oczywiście wywiad USA niczego takiego nie twierdzi, ale wrażenie, że to "Amerykanie" tak mówią, a nie rosja - pozostaje.
Sorien
Bo to miękkie faje .... Ruskie przez siłę tą wojnę wygrają przez takie banie się ich .... Boimy się a powinniśmy chociaż rakieta strącać
stary wirus
Wojna to takie właśnie zjawisko, które się rozstrzyga poprzez siłę. Jeśli nie chcieli rozmawiać z Rosją na drodze dyplomatycznej to teraz rozmawiają na drodze militarnej. Kto się wykaże większą siłą ten wygra.