Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości
  • Opinia

Niemieckie Patrioty i o czym (nie) myśleli politycy [OPINIA]

Nie ma możliwości szybkiego (w czasie mniejszym niż dwanaście miesięcy) przekazania przez Niemcy baterii Patriot Ukrainie. Jest za to możliwość ich bardzo szybkiego wykorzystania w Polsce i przy okazji znacznego zwiększenia bezpieczeństwa naszego kraju oraz całej Europy. Trzeba jednak wiedzieć, jak to zrobić i zdawać sobie sprawę, przed jakim zagrożeniem baterie Patriot mogą nas chronić.

Zasięg rażenia baterii Patriot w odniesieniu do rakiet manewrujących lecących na wysokości 100 m
Zasięg rażenia baterii Patriot w odniesieniu do rakiet manewrujących lecących na wysokości 100 m
Autor. M.Dura/K. Głowcacka/Defence24.pl
Reklama

System Patriot nie nadaje się do szczelnego chronienia granic przed atakiem rakiet na niskim pułapie (manewrujących). Jest on za to skuteczny w punktowej ochronie najważniejszych miast i strategicznych obiektów. Pod warunkiem, że będzie on działał w systemie i będzie obsługiwany przez wyszkolone obsługi: operacyjną i wsparcia technicznego.

Reklama

Trzeba przy tym pamiętać, że wykorzystywana przez Niemców wersja systemu Patriot ma dwa poważne ograniczenia. Po pierwsze można nią obecnie zwalczać jedynie te cele, które są widoczne przez jeden, sektorowy radar kierowania uzbrojeniem wchodzący w skład baterii. To właśnie ta stacja radiolokacyjna wyznacza faktyczny obszar skutecznego działania systemu, bez względu na to, gdzie zostaną rozstawione poszczególne wyrzutnie (których w baterii może być nawet osiem). Co gorsza zniszczenie tego radaru oznacza automatycznie wyłączenie z walki całej baterii.

Zobacz też

Po drugie Patriot wymaga doskonale wyszkolonej obsługi, która będzie nie tylko potrafiła wystrzelić rakietę w kierunku celu, ale również zapewni bezpieczeństwo wszystkim dookoła, tak by pocisk trafił tylko w ten cel wybrany na stanowisku dowodzenia. W przypadku polskiej wersji baterii pozyskanych w ramach programu „Wisła" takie szkolenie ma trwać dziewięć miesięcy i to w Stanach Zjednoczonych. Szkolenie ukraińskich żołnierzy w przypadku niemieckiej wersji systemu wcale nie byłoby krótsze. Jest to bowiem bateria zbudowana w starszej technologii, a więc jej stopień automatyzacji jest na pewno mniejszy niż w przypadku tego, co Polska zakupiła w ramach programu Wisła.

Reklama

Zasięgowe ograniczenia Patriotów

Reklama

Standardowa bateria Patriot składa się przede wszystkim ze stanowiska dowodzenia, radaru kierowania ogniem typu AN/MPQ-53/65 oraz pewnej liczby wyrzutni rakietowych (od 6 do 8), z których każda może przenosić od czterech rakiet PAC-2 do szesnastu rakiet PAC-3 (w konfiguracji niemieckiej - ośmiu). O możliwościach systemu decyduje jednak tak naprawdę radar kierowania ogniem, ponieważ w obecnie wykorzystywanych wersjach Patriotów, rakietami zwalczane są tylko te cele, jakie widzi ta stacja radiolokacyjna.

Zasięg rażenia dwóch baterii Patriot w odniesieniu do rakiet manewrujących lecących na wysokości 100 m
Zasięg rażenia dwóch baterii Patriot w odniesieniu do rakiet manewrujących lecących na wysokości 100 m
Autor. M.Dura/K.Głowacka/Defence24.pl

Instrumentalny zasięg radaru AN/MPQ-53 to 170 km. Ze względu na horyzont radiolokacyjny na tej odległości dotyczy to jednak celów lecących na wysokości wyższej niż 1460 m. Im niżej leci cel tym ta odległość wykrycia jest mniejsza. W przypadku rakiet manewrujących zbliżających się na wysokości 100 m, pociski z baterii Patriot będą mogły zostać wystrzelone dopiero wtedy, gdy cel znajdzie się w odległości 47 km. Jak się okazuje ten obszar zabezpieczony bateriami Patriot jest jeszcze mniejszy, ponieważ wykorzystywane w nich stacje radiolokacyjne mają nieruchomą anteną ścianową, a więc „widzą" tylko w sektorze azymutu 120º.

Reklama

Dopiero nałożenie na mapę wycinka kołowego z tymi dwoma parametrami (47 km i 120º) daje świadomość, jaki obszar można chronić zaproponowanym przez Niemców systemem uzbrojenia. Wtedy jednak okazuje się, że pomysł niektórych polskich polityków przekazania dwóch niemieckich baterii Patriot Ukrainie jest całkowicie pozbawiony sensu biorąc pod uwagę koszt i uzyskany efekt.

Autor. US Army

Po pierwsze nie ma możliwości stworzyć w te sposób szczelnej bariery antyrakietowej, który chroniłby w pełni polskie granice przed rosyjskimi rakietami manewrującymi, lecącymi na wysokości 100 m i to bez względu na to, po której stronie granicy, by je rozstawiono.

Reklama

Sytuację poprawiłoby wyposażenie niemieckich baterii w dwa radary kierowania uzbrojeniem, ale tylko wtedy, gdyby rozlokowano je na terenie Polski i atakowano cele od razu wchodzące w zasięg systemu rakietowego już na polskim terytorium. Wbrew pozorom jest to możliwe, ponieważ dane do zestawów Patriot można wcześniej wprowadzić z systemu wczesnego ostrzegania – przede wszystkim opartego o samoloty AWACS. Co ważne takie rozwiązanie można by wprowadzić bardzo szybko, korzystając z dobrze wyszkolonych, niemieckich obsad i zabezpieczając z ich pomocą polskie granice.

Trzeba tylko chcieć to zrobić.

Reklama
Zasięg rażenia dwóch baterii Patriot rozstawionych w Polsce z czterema radarami - w odniesieniu do rakiet manewrujących lecących na wysokości 100 m
Zasięg rażenia dwóch baterii Patriot rozstawionych w Polsce z czterema radarami - w odniesieniu do rakiet manewrujących lecących na wysokości 100 m
Autor. M.Dura/K.Głowacka/Defence24.pl
Reklama

Jak Ukraińcy mogliby wykorzystać za rok „niemieckie", dwie baterie Patriot?

Reklama

Zbudowanie takiej samej bariery poprzez przekazanie Ukrainie nawet tak wzmocnionych radarowo, niemieckich baterii jest niemożliwe. Pomijając już sam fakt, że na zrealizowanie takiego pomysłu potrzeba, by było co najmniej dwunastu miesięcy (koniecznych na przerobienie natowskich zestawów dla kraju nienatowskiego oraz później na wyszkolenie ich obsad), to zasięg rażenia jest w tym przypadku nie do przeskoczenia.

Nawet w sytuacji cynicznego założenia, że Ukraińcy zostaną zmuszeni (np. warunkami przekazania Patriotów) do bronienia nie swoich miast i elektrowni, ale przede wszystkim polskiej granicy, to i tak nie da się tego zrobić na całej jej długości. Budując np. szczelny system obronny z nachodzącymi na siebie strefami rażenia, uda się bowiem zasłonić obszar graniczny od Białorusi tylko do wysokości Lwowa (bez obrony tego miasta).

Reklama
Szczelna bariera ochronna stworzona przez Ukrainę z dwóch baterii Patriot z czterema radarami - w odniesieniu do rakiet manewrujących lecących na wysokości 100 m
Szczelna bariera ochronna stworzona przez Ukrainę z dwóch baterii Patriot z czterema radarami - w odniesieniu do rakiet manewrujących lecących na wysokości 100 m
Autor. M.Dura/K.Głowacka/Defence24.pl
Reklama

Nie zrobi się tego również rozsuwając radary, ponieważ i tak nie uchroni się nimi całej granicy. Dodatkowo rosyjskie rakiety manewrujące bardzo szybko będą przenikały przez rozciągniętą strefę obrony i pociski baterii Patriot mogą nie zdążyć dolecieć do celu. Jest to więc rozstawienie ryzykowne tym bardziej, że naraża się nie tylko chroniony obszar, ale również same baterie.

Rosjanie mają w ten sposób więcej możliwości na zaatakowanie radarów, które są swoistą „piętą achillesową" systemu Patriot. Jako stacje aktywne mogą być one bowiem łatwo namierzone przez samoloty walki elektronicznej i po określeniu ich pozycji mogą zostać zaatakowane i zniszczone. Można to zrobić za pomocą rakiet manewrujących, rakiet przeciwradarowych, jak również za pomocą prostych dronów. By się przed tym zabezpieczyć Ukraińcy musieliby wydzielić ze swojego systemu opl kolejne środki, które zabezpieczały by te stacje radiolokacyjne.

Reklama

Takiego zagrożenia dla radarów baterii Patriot, chroniących polską granicę nie byłoby, gdyby te radary były rozstawione w Polsce, podobnie jak i cała bateria (czyli, gdyby zastosowano wariant rozstawienia baterii zaproponowany na pierwszej mapce załączonej do tego artykułu). Wtedy atak na stację radiolokacyjną byłby bowiem atakiem na państwo NATO, a na to Rosjanie nie są jeszcze przygotowani.

„Ryzykowna” bariera ochronna stworzona przez Ukrainę z dwóch baterii Patriot z czterema radarami - w odniesieniu do rakiet manewrujących lecących na wysokości 100 m
„Ryzykowna” bariera ochronna stworzona przez Ukrainę z dwóch baterii Patriot z czterema radarami - w odniesieniu do rakiet manewrujących lecących na wysokości 100 m
Autor. M.Dura/K.Głowacka/Defence24.pl

Gdyby potencjalnie Ukraińcy chcieli wykorzystać „niemieckie" baterie Patriot zgodnie z ich przeznaczeniem, a więc do ochrony Lwowa i innych miast (takich jak np. Kowel) musieliby odsunąć te baterie od polskiej granicy. Wtedy jednak pomiędzy radarami a polską granicą wytworzyłaby się kilkunastokilometrowa luka, w którą Rosjanie mogliby wstrzeliwać rakiety manewrujące. A wtedy pociski przeciwlotnicze systemu Patriot nie leciałby już w kierunku wschodnim ale zachodnim i ich szczątki znowu mogłyby spaść na terytorium Polski.

Reklama
Bariera ochronna ukraińskich miast stworzona przez Ukrainę z dwóch baterii Patriot z czterema radarami - w odniesieniu do rakiet manewrujących lecących na wysokości 100 m
Bariera ochronna ukraińskich miast stworzona przez Ukrainę z dwóch baterii Patriot z czterema radarami - w odniesieniu do rakiet manewrujących lecących na wysokości 100 m
Autor. M.Dura/K.Głowacka/Defence24.pl
Reklama

Brać czy nie brać? Brać

Reklama

Jak widać zestawy Patriot byłyby przydatne dla Ukrainy tylko wtedy, gdyby je przekazano w dużej ilości oraz .... gdyby to zrobiono teraz, kiedy ukraińskie miasta są bombardowane. Ale to jest to po prostu niemożliwe. Propozycja niektórych polski polityków, by przekazać Ukraińcom niemieckie Patrioty jest więc po prostu pozbawiona sensu.

Szybkie i skuteczne wykorzystanie niemieckich baterii Patriot jest możliwe tylko wtedy, gdy zostaną one rozstawione na terenie Polski. Niemcy zaproponowali swoje zestawy przeciwlotnicze wraz z obsługami, a więc taki transfer mógłby się odbyć bardzo szybko, tym bardziej, że współdziałanie w ramach NATO już wcześniej ćwiczono. Istnieje więc szansa by dzięki niemieckiej pomocy zwiększyć bezpieczeństwo polskich miast i to nie przed szczątkami ukraińskich rakiet przeciwlotniczych, ale przede wszystkim przed uszkodzonymi, rosyjskimi rakietami manewrującymi, które mogłyby lecieć w głąb Europy i to nawet kilka tysięcy kilometrów.

Reklama
Autor. M.Dura
Reklama

Pozostaje oczywiście problem ochrony strefy przygranicznej, ale ją można w pewien sposób, awaryjnie zabezpieczyć również polskimi zestawami przeciwlotniczymi bardzo krótkiego zasięgu Poprad. Część tych zestawów można by również przekazać Ukrainie. I to byłaby rzeczywista pomoc a nie oferowanie czegoś, czego zrealizować się po prostu nie da.

Reklama
WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133
Reklama
Reklama