Reklama

Wojna na Ukrainie

Rosyjscy rezerwiści z zakazem opuszczania miejsca zamieszkania? W niektórych regionach

Oficerowie i żołnierze rezerwy, którzy nie otrzymali jeszcze wezwania mobilizacyjnego, mają zakaz opuszczania stałego miejsca zamieszkania bez zgody władz wojskowych – poinformowała w czwartek na swoim portalu ukraińska redakcja Radia Swoboda. Wydaje się, że przepisy te zostały wprowadzone w niektórych regionach „oddolnie” i dotyczą tylko wybranych obszarów Rosji.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Radio Swoboda opublikowało rozkazy komendantów wojskowych obwodu samarskiego i Republiki Dagestanu, udostępnione przez Pawła Czykowa, adwokata, szefa organizacji Agora, zajmującej się obroną praw człowieka. Wynika z nich, że wszyscy żołnierze rezerwy – od szeregowych do oficerów, zarówno w wojskach lądowych, jak i siłach morskich, którzy nie otrzymali jeszcze karty mobilizacyjnej, nie mogą opuszczać miejsca zamieszkania bez zgody wojskowej komisji uzupełnień.

Czytaj też

W rozkazie jest również mowa o tym, że ci rezerwiści, którzy otrzymają wezwanie, mają stawić się w określonym miejscu i czasie z dokumentami i rzeczami osobistymi. Pracodawcy niezależnie od formy organizacyjnej zobowiązani zostali do zapewnienia stawiennictwa wezwanych oraz zwolnienie ich z obowiązku pracy czy służby i wypłatę należnego wynagrodzenia.

Reklama

Ponadto obywatele i osoby prawne mogą być zobowiązane do oddania środków transportu na potrzeby armii.

Czytaj też

Radio Swoboda informuje, że podobny rozkaz wydano w obwodzie kurskim, jednak nie udało się potwierdzić autentyczności dokumentów opublikowanych przez Czykowa.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Ma_XX

    55 tys zabitych, 162 tys rannych - więc te niby 300 tys. to ledwo będzie zapchajdziura, tym bardziej, ze nie przyjdą w jednym czasie, przeszkolić, zgrać - zajmie to miesiące. A właściwie może nie chodzi już o działania bojowe ale aby mieć bat na własne społeczeństwo? Za protesty do woja i na front.

Reklama