Reklama

Geopolityka

Mobilizacja? Pszczel: Putin zagrał Va Banque [WYWIAD]

Russian Conscripts
Rosyjscy poborowi
Autor. mil.ru

„Wybrał pomiędzy zakończeniem w jakiejś formie wojny, którą przegrywa, albo jej eskalacją. Ale tym razem z naruszeniem podstawowej zasady, którą sam wprowadził w czasie drugiej wojny czeczeńskiej, czyli tego, że wojenne operacje Rosji nie dotyczą ogółu rosyjskiego społeczeństwa. Do tej pory Rosja wysyłała na wojnę żołnierzy kontraktowych. On tę zasadę naruszył. Jestem głęboko przekonany, że nie ma żadnych racjonalnych argumentów, które by przemawiały za tym, że ta mobilizacja się uda. Wiemy dokładnie jakie obecne problemy ma obecnie rosyjska armia, i te problemy są strukturalne” – mówi w wywiadzie dla Defence24.pl Robert Pszczel, polski dyplomata, były szef biura informacyjnego NATO w Moskwie.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Michał Bruszewski: Jakie konsekwencje dla wewnętrznej sytuacji w Rosji będzie miała ogłoszona przez Putina częściowa mobilizacja?

Robert Pszczel: Konsekwencji nie da się przewidzieć na ten moment, ponieważ kluczowa będzie reakcja rosyjskiego społeczeństwa. A dokładniej tego pokolenia, które będzie objęte mobilizacją. To jest gra va banque ze strony Władimira Putina. Od paru miesięcy byłem przekonany o tym, że jeśli uruchomi mobilizację to będzie bardzo duży błąd z jego strony. Wybrał pomiędzy zakończeniem w jakiejś formie wojny, którą przegrywa, albo jej eskalacją. Ale tym razem z naruszeniem podstawowej zasady, którą sam wprowadził w czasie drugiej wojny czeczeńskiej, czyli tego, że wojenne operacje Rosji nie dotyczą ogółu rosyjskiego społeczeństwa.

Reklama

Do tej pory Rosja wysyłała na wojnę żołnierzy kontraktowych. On tę zasadę naruszył. Jestem głęboko przekonany, że nie ma żadnych racjonalnych argumentów, które by przemawiały za tym, że ta mobilizacja się uda. Wiemy dokładnie jakie obecne problemy ma obecnie rosyjska armia, i te problemy są strukturalne.

Czytaj też

Mobilizacja skończy się masowymi łapówkami?

Są dwie grupy społeczne, które mogą się cieszyć z mobilizacji. Po pierwsze, są to ludzie pracujący w komendach uzupełnień, ponieważ będą otrzymywali łapówki od potencjalnych rekrutów by wykupić się od służby frontowej. Korupcja, więc wzrośnie. Druga grupa to „kanapowi jastrzębie", którzy nawoływali do eskalacji wojny, oklejali się symbolem „Z", ale oni mieli czas by się zaciągnąć na ochotnika do walki na froncie. Bardzo często krzyczą i popierają wojnę, ale nie chcę brać w niej osobiście udziału.

Rosyjska logistyka jest niewydolna jeszcze na obecnym etapie. Po mobilizacji Rosja będzie musiała wyposażyć, uzbroić i przewozić jeszcze więcej żołnierzy. Skończy się to jeszcze większym bałaganem?

Niezmiernie trudno będzie Rosji zabezpieczyć logistycznie planowaną mobilizację. Prawdopodobnie Putin przełożył termin orędzia, by przykryć odbywającą się w Nowym Jorku sesję ONZ. Przywódcy państw, w zdecydowanej większości potępiają działania Rosji. Natomiast na ostatnim spotkaniu Putina z przedstawicielami przemysłu rosyjskiego on przemawiał jak Breżniew. „Należy", „trzeba", „powinniście", „zabezpieczcie" – to była breżniewowska narracja. Militaryzuje państwo i gospodarkę. On chce także by Rosja zastępowała części, wcześniej importowane, produktami rosyjskimi.

To jest karkołomne żądanie po pół roku wojny. Stąd desperackie próby szukania amunicji nawet w Korei Północnej. Albo fakt, że kupowane są przez Internet chińskie krótkofalówki i potem wkłada się je w opakowania udające rosyjski produkt. To orędzie i wcześniejsze decyzje Putina wprowadziły państwo rosyjskie w tryby gospodarki wojennej, ale nie mają na to żadnego potencjału i podstaw. To polityka życzeniowa.

Czytaj też

Czy to przełoży się na zmianę inicjatywy operacyjnej na Ukrainie? Po operacji charkowsko-izjumskiej ze strony Sił Zbrojnych Ukrainy Rosjanie są w defensywie.

W chorym umyśle Putina rodzą się desperackie plany, właśnie po ukraińskim uderzeniu. Dlatego przyspieszono sprawę pseudo-referendów oraz aneksji tych terytoriów. Rosja jest większym krajem od Ukrainy, z większym potencjałem rezerw ale jeżeli chodzi o praktyczną zdolność wystawiania wartościowych sił bojowych na froncie to Ukraina ma mniejsze kłopoty niż Moskwa. Kijów potrzebuje nowej broni i amunicji, to fakt. Ale Rosja ma z tym katastrofalne problemy.

To „pięta Achillesa" rosyjskich wojsk. Putin cały czas próbuje kontynuować politykę szantażu wobec Zachodu i straszenia świata. Po wchłonięciu terytoriów Ukrainy Putinowi się wydaje, że będzie mógł straszyć Ukrainę arsenałem nuklearnym jakoby atakowała integralne terytorium Rosji. Sprowadził to do absurdu. W żaden sposób nie powinno to blokować zachodniej pomocy dla Kijowa. Ukraińcy zadecydują w jaki sposób kontynuować ofensywę przeciwko rosyjskim okupantom. Decyzja należy do nich.

Dziękuję za rozmowę.

YouTube cover video

Czytaj też

Reklama

Abramsy i K2 w Polsce, ofensywa w Syrii - Defence24Week 101

Komentarze (7)

  1. mc.

    Mam pytanie do osób "znających się" : wyobraźmy sobie że rosja w swojej głupocie o0dpala pocisk z głowicą jądrową przeciwko Ukrainie. Czy wyrzutnie rakiet SM-3 (przede wszystkim z Rumunii) są w stanie zestrzelić taką rakietę. Z tego co pamiętam SM-3 mają zasięg do 5500km. Zapewne bardzo ważne jest skąd będzie wystrzelona rakieta. Jeśli z okrętu floty czarnomorskiej pewnie dadzą radę. Zapewne przy okazji cała flota czarnomorska będzie skazana na zagładę (tak na wszelki wypadek...).

    1. VIS

      Raczej użyją taktycznego Topola a nie wielogłowicowej rakiety z okrętu podwodnego.

  2. GB

    Musze przyznać kolokwialnie że irańskie kobiety mają duże jaja w porównaniu z rosyjskimi mężczyznami protestującymi przeciwko mobilizacji i wojnie. I tu i tu grozi kulą w łeb. Przy czym rosyjscy mężczyźni mają duże prawdopodobieństwo że zginą lub zostaną kalekami w wojnie w Ukrainie.

    1. VIS

      @GB Irańskie kobiety nie są uzależnione od wódki. U ruskich walenie wódy rozpoczyna się z chwilą otrzymania powołania i kończy się w chili śmierci na froncie. Otumanionym wódą ludziom łatwiej jest pogodzić się z realiami życia w autorytarnym reżimie.

    2. papa lebel

      VIS - dokładnie tak jak piszesz. Znajdź na jutubie wywiad z rosyjskim aktorem Czichaczewem w którym opisał jak wygląda rosyjska rzeczywistość na prowincji. Mordor bez upiększeń.

  3. Valdi

    Z patrioci zrywać się z kanapy

  4. GB

    Doszło do wymiany jeńców. Co ważne uwolnieni zostali dowódcy pułku Azow I dowódca 36 Brygady walczący w Mariupolu, kilku zagranicznych najemników. W sumie 215 osób z czego 108 to żołnierze pułku Azow. Rosjanie dostali 55 swoich żołnierzy w tym pułkownika i majora. Dlaczego taki kurs wymiany. Rosjanie dostali też Miedwieszczuka. Założenie jest takie że przynajmniej 5 dowódców Azowa resztę wojny spędzi w Turcji. Tylko już turbo patrioci w Rosji zadają pytania. Celem miała być m.in. denazyfikacja Ukrainy, a tu teraz wypuszcza się na walność w ich mniemaniu najgorszych "nazistów". Chyba nawet dla turbo patriotów działania Putina są coraz bardziej niezrozumiale.

    1. papa lebel

      Bo chroniczny ból grzbietu Putina i przesycenie sterydami powodują, że popełnia on coraz więcej błędów. Zamiast na chłodno olać kuma - zapragnął zemsty za niezrealizowane zlecenia. Się nie zdziwię, jeśli Wiktor skończy jako szaszłyk na kagebowskim grillu ;)

  5. mc.

    Może trzeba porównać obecną sytuację z... państwem Hitlera. We wrześniu 39 Niemcy byli przerażeni, ale szybkie postępy ich wojsk mocno ich uspokoiły. Ale to była tylko Polska. W maju i czerwcu 1940 byli zaniepokojeni, ale szybkie zwycięstwo nad "największą armią europy" doprowadziły ich do euforii. Przez 4 lata, świadomie popierali WSZYSTKIE działania Hitlera. 1945 i wszystko co się potem wydarzyło (miliony gwałtów, rabunków oraz eskalacja mordów mieszkańców - zwłaszcza w Prusach i na ziemiach wschodnich Niemiec) doprowadziły do stanu upadłości (psychicznej i moralnej) ludności niemieckiej. Ale gdyby ich wtedy zapytać (teraz też) - oni NIC NIE WIEDZIELI. Transporty żydów ? Rabunki mienia w krajach okupowanych ? Obozy śmierci, obozy koncentracyjne ? TO NIE ONI, TO HITLEROWCY (to takie ufoludki, ktore spadły z nieba). Dokładnie to samo jest w rosji.

    1. papa lebel

      Coś w tym jest co piszesz.

    2. czosnek

      @papa lebel To, co pisze mc. to truizmy. Zasada niezmienna od zarania dziejów. Nic nie wiedziałem, nic nie słyszałem, polityka mnie nie interesuje, nikogo nie popierałem. Chciałem po prostu żyć swoim życiem najlepiej jak potrafię. Nie ja wybierałem czasy, w których przyszło mi żyć. W przypadku zbiorowych porażek (zwłaszcza politycznych), każdy szuka wymówek, aby móc spojrzeć sobie w lustro. Ot, klasyczny mechanizm wyparcia.

    3. papa lebel

      Joł czosnku. Truizmy. Więc napisz coś odkrywczego;)

  6. TakTak

    Zgoda że eskalacja. Tylko że obie strony wskakują. Zachód coraz cięższe uzbojenie , coraz większe sankcje i Putin też. Czyli obserwujemy mobilizację i eskalację z obu stron. Jakie będą efekty......mogą być różne. Generalnie ja przeciwko hura optymizmowi. Może być i 3 wojna może być i nic .

    1. Wewo

      Jedyne pewne to upadek Putina. Eskaluje tylko Rosja (chociaż kurczą jej się zasoby, a najłatwiej wysłać ludzi na przemielenie. ). Nikt jej nie kazał włazić na Ukrainę. Wystarczy, że wycofa swoje wojska i będzie po wszystkim.

    2. Jaszczur

      Trudno żeby UA nie błagała o więcej uzbrojenia gdy ruskie coraz więcej wojska ściągają .... UA może nie "eskalować" ty będziesz zadowolony ze to gołąbki pokoju ale UA przepadnie .... Twoja inteligencji taka sama jak papieża

    3. mc.

      TakTak - "eskalacja" jest od 24 lutego, bo wcześniej była wojna (od 2014) i zajęcie obcego (ukraińskiego) terytorium oraz złamanie podpisanych przez siebie umów i gwarancji (nienaruszalności terytorialnej Ukrainy). A tak w ogóle... byłeś już w wojenkomacie ? Bo syn pieskowa powiedział że "on nie musi i załatwi to wyżej".

  7. DBA

    Ruscy usiłuja wojować jak za Stalina - jak dowódca frontu "zużył" (dosłownie) kilka armii ogólnowojskowych i korpusów panc i specjalnie nie posunął sie do przodu to zaraz prosił o nowe armie i korpusy. Wujek Joe miał dobre serce i jak mógł ( a mógł!!!!) spełniał prośbę komandira. Chyba, że prośby taki były co kilka dni, bo nawet dla samego Stalina śmierć kilkudziesięciu tyś żołnierzy w ciagu kilku dni to za wiele i wysyłał marszała "na drzewo". Tylko "Słoneczko narodów" miał do dyspozycji wierny aparat represji " o chłodnym spojrzeniu i gorącym sercu", czyli NKWD, a społeczeństwo było tak sterroryzowane, że akceptowało 10 lat łagru za kradzież gwoździa. I dlatego wodzowie mogli zasypywać niemieckie okopy trupami sowieckich żołnierzy i wrakami czołgów. Czy dzisiaj jest to w Rosji możliwe - chyba raczej nie - ruscy ani nie będą chcieli tyrać po 12 godz na okrągło w fabrykach, ani ginąć tysiącami na stepach Ukrainy. Nie te czasy, nie te społeczeństwo.

Reklama