Reklama
  • Wiadomości
  • Komentarz

Dlaczego Ukraińcy krytykują francuskie wozy AMX-10RC? [KOMENTARZ]

Dlaczego Ukraińcy narzekają na francuskie bojowe wozy rozpoznawcze AMX-10RC?

Autor. MC2 Tom Gagnier/U.S. Navy
Reklama

Wojna na Ukrainie

Reklama

Od wczoraj spływają do nas informacje dotyczące niezadowolenia ukraińskich żołnierzy względem francuskich bojowych wozów rozpoznawczych AMX-10RC, które to zostały im przekazane wiosną. Łącznie Ukraińcy mieli otrzymać/otrzymają przynajmniej 40 sztuk tych pojazdów, których przekazanie wraz z dr Aleksandrem Olechem typowaliśmy jeszcze jesienią zeszłego roku. Co zatem jest z nimi nie tak? Jak miał powiedzieć ukraiński dowódca w stopniu majora, stacjonującego obecnie w obwodzie donieckim batalionu 37. Brygady Piechoty Marynarki Wojennej, który posługuje się pseudonimem "Spartanin" - "nie nadają się one do ataku". To zdanie wraz z wieloma innymi stało się w szybkim czasie bardzo medialne, a na podstawie jego wypowiedzi tworzone są teksty.

Zobacz też

„Nie nadaje się do ataku", „Są używane do wsparcia ogniowego ze względu na ich lekki pancerz. Ich armata jest dobra, ich przyrządy obserwacyjne są bardzo dobre. Ale niestety jest to lekki pancerz, przez co nie nadają się do ataku" – powiedział Spartanin.

Reklama

Nie powiedział on nic niezwykłego dla osób, które chociaż pobieżnie spojrzą na parametry AMX-10RC. Jest to kołowy bojowy wóz rozpoznania, którego pancerz ma zapewniać odporność na odłamki, broń strzelecką oraz części efektorów wystrzeliwanych z armat automatycznych. Według dostępnych danych pancerz opisywanego pojazdu ma chronić przed amunicją 14,5 mm z każdej strony i 23 mm w przypadku przodu kadłuba. Zapewnia zatem żołnierzom większą ochronę od chociażby bojowych wozów piechoty BMP-1/2 czy kołowych BTR-3/4. Rodzi się zatem pytanie, czemu mimo posiadania lepszego pancerza od używanych przez Ukraińców powszechnie wozów stosowanych także "do ataku" są akurat one krytykowane. Otóż najpewniej szczegół tkwi w sposobie użycia. Zostawmy jednak to sobie na koniec.

Zobacz też

„Były przypadki, że w pobliżu eksplodował pocisk kalibru 152 mm i odłamki przebiły pojazd" – miał mówić ukraiński dowódca. „Pocisk eksplodował w pobliżu pojazdu, odłamki przebiły pancerz i eksplodowała amunicja (na pokładzie). Czteroosobowa załoga niestety została w środku; zginęła w pojeździe opancerzonym".

Reklama

Jest to ważna informacja, jednak nie podano jej kluczowej części, a dokładniej z jakiej odległości od wozu padł pocisk artyleryjski. Jeżeli blisko to nie ma w tym żadnego zdziwienia, bo i mocniej opancerzone pojazdy mogłyby nie wytrzymać rażenia odłamkami. Niestety w tym przypadku cała załoga AMX-a miała zginąć. Bardzo możliwe, że trafienie wozu pod ostrzał rosyjskiej artylerii jest powodem wskazywania na nieodpowiedni poziom ochrony wozów.

Zobacz też

Obok tego pojawia się jeszcze jeden problem z opisywanymi pojazdami. Ukraiński oficer wspomina o defektach związanych ze skrzynią biegów, które według niego wynikają z "użytkowania pojazdów na drogach gruntowych". Możliwe, że powodem powyższych problemów jest też zużycie przekazywanych pojazdów, które sporo swojej służby aktywnie spędziły w Afryce na realnych działaniach patrolowych, a nie jeżdżąc na defilady. Mogłoby to wskazać na braki w prowadzonych remontach, co nie jest nowością w kwestii przekazywanego Ukrainie sprzętu.

Reklama

Zobacz też

Reklama
Reklama

Przejdźmy jednak do najpewniej głównego powodu wszelkiej krytyki na francuskie wozy — sposobu ich użycia. Oczywiście, jest tutaj pewna doza domysłów na podstawie dostępnych informacji oraz zdjęć wypuszczanych po obu stronach w ostatnich tygodniach. W mediach często AMX-10RC są określane jako "czołgi na kołach" bez podkreślenia, że nazwa ta jest tylko umownym nazewnictwem niemającym za wiele wspólnego ze sposobem użycia. Najpewniej jednak Ukraińcy postanowili ich wykorzystać francuskie pojazdy, jak prawdziwe czołgi, do działań na "1 linii", co przerodziło się w powyższą krytykę i straty w porzuconych  pojazdach (uwieczniono już kilka). Do takich decyzji zapewne popchnął żołnierzy brak spodziewanej przez Kijów liczby czołgów podstawowych przekazanych przez państwa sojusznicze. Przerodziło się to w użycie pojazdów rozpoznawczych do prowadzenia rekonesansu.... ale bojem. Co prawda, AMX-10RC ma siłę ognia, jak czołgi pokroju Leoparda 1 starszych wersji i podobnie jak one posiada nieodpowiedniej grubości pancerz, aby być używanym dzisiaj jak typowy MBT.

Zobacz też

Pojazdy te, podobnie jak wspomniane Leopardy 1A5 (które będą niedługo trafiać na Ukrainę), należy wykorzystywać tak, aby maksymalizować ich (jedyne już) zalety — siłę ognia i mobilność. Zatem stosować je jako wozy wsparcia ogniowego, niszczyciele czołgów i ogólnie sprzęt pancerny, który swoje cele ma eliminować z jak największej odległości, ewentualnie w ramach odwodów przeciwpancernych. Używanie ich w roli typowego pojazdu przełamania, jak czołgi podstawowe, będzie skutkować olbrzymimi stratami z racji na niewystarczający poziom opancerzenia. Pokazuje to nie tylko pewną dozę desperacji Ukraińców, ale możliwe, że także presji, jaka jest na nich wywierana na zasadzie "pojadą na byle czym i wygrają". Niestety, o ile MRAP-y czy M113 udało się Ukraińcom wykorzystać lepiej, niż się spodziewano, o tyle z AMX-10RC nie udało się tego zrobić.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Jakie można wyciągnąć z tej sytuacji wnioski? Ukraina potrzebuje dostaw czołgów podstawowych, które pozwolą jej na skuteczne przełamywanie rosyjskich linii obronnych po ich wcześniejszym "zmiękczeniu". Dostawy te jednak nie mogą zamykać się w 30-50 wozach, ale znacznie większej ilości, ponieważ straty w samych Leopardach 2 pokazują, jak trudne zadanie jest przed Ukraińcami. Drugim wnioskiem, kluczowym dla samych Ukraińców, jest zmiana taktyki użytkowania pojazdów pokroju AMX-10RC, czy w przyszłości Leopardów 1 i B1 Centauro w charakterze czołgów podstawowych, a właśnie wykorzystanie ich jako wozów wsparcia ogniowego. Operowanie nimi na większym dystansie, z zasadzek czy nawet przekierowanie ich w miejsca, gdzie to Rosjanie muszą atakować. Małym plusem w tym wszystkim, jest fakt, że Ukraińcy już część z porzuconych AMX-10RC odzyskali i będą one mogły wrócić niedługo do walki. Może lekcja ta uchroni życie kolejne ukraińskie załogi.

Zobacz też

AMX-10RC
AMX-10RC
Autor. MOD France
Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama