Technologie
Rosyjskie ręczne granatniki przeciwpancerne [ANALIZA]
Po drugiej wojnie światowej, na bazie zdobytych doświadczeń, oraz niemieckiego uzbrojenia, w ZSRR rozpoczęto prace nad rodzimymi ręcznymi granatnikami przeciwpancernymi, które miały stanowić jedną z ostatnich linii obrony dla radzieckiej piechoty przed wrogim sprzętem pancernym. W niniejszym artykule przyjrzymy się bliżej niezwykle bogatej rodzinie RPG (Rucznoj Protiwotankowyj Granatomiot, ros. Ручной Противотанковый Гранатомёт).
Ręczne granatniki przeciwpancerne wielokrotnego użytku
Prace nad pierwszym ręcznym granatnikiem przeciwpancernym, rozpoczęły się w ZSRR już w roku 1944 i trwały do 1948. Nowa konstrukcja otrzymała oznaczenie RPG-1. W czasie IIWŚ sowieci intensywnie testowali niemieckie rozwiązania w postaci granatników przeciwpancernych Panzerfaust oraz Panzerschreck a także amerykańską Bazookę.
Na podstawie wniosków które zebrano, rozpoczęto prace nad RPG-1 pod kierownictwem inżyniera G. P. Łomińskiego, który opracował stosunkowo proste uzbrojenie w formie rury o kalibrze 30 mm, z chwytem i mechanizmem spustowym, prostym przyrządem celowniczym, oraz ładowaną od przodu, nadkalibrową głowicą kumulacyjną o kalibrze 70 mm, oznaczoną PG-70. Głowica PG-70 była wstanie przebić około 140 mm jednorodnego stalowego pancerza, co nie było uznawane za wystarczające do zwalczania czołgów kolejnych generacji, których wdrożenie do służby przewidywano, co więcej również zasięg ognia nie był wystarczający, wynosząc średnio około 50 m, oraz maksymalnie 75 m.
Powyższe problemy oraz pojawienie się alternatywnej konstrukcji, doprowadziły do skasowania projektu ręcznego granatnika przeciwpancernego RPG-1, w jego miejsce wdrożono bardziej obiecujący RPG-2. Prace nad RPG-2 de facto prowadzone były równolegle z pracami nad RPG-1. RPG-2 charakteryzuje się kalibrem 40 mm oraz nadkalibrową głowicą kumulacyjną kalibru 80 mm, dzięki temu zasięg ognia skutecznego wynosi 100-150 m, zaś maksymalny zasięg ognia dochodzi do 200 m. Natomiast głowica kumulacyjna jest wstanie pokonać jednorodny stalowy pancerz o grubości 180 mm.
Czytaj też
W ZSRR RPG-2 służył do roku 1960, kiedy to zastąpiony został nową konstrukcją, która miała uzyskać status jednej z legend wśród ręcznych granatników przeciwpancernych, tą konstrukcją był RPG-7. Tym nie mniej RPG-2 stał się bardzo popularny na świecie, między innymi był bardzo popularny wśród żołnierzy Wietnamu północnego w trakcie wojny Wietnamskiej, gdzie był wstanie skutecznie zwalczać, głównie lżejsze pojazdy opancerzone takie jak transportery opancerzone M113 czy lekkie czołgi M41 i M551.
Dalsze prace nad ręcznymi granatnikami przeciwpancernymi, przejęły zakłady NPO Bazalt, założone jeszcze w 1916 roku, zakłady te skupiły się na opracowaniu całej rodziny lekkiej, ręcznej broni przeciwpancernej, oraz amunicji do niej, w tym do RPG-7. RPG-7 podobnie jak RPG-2 ma kaliber 40 mm, ale wykorzystuje szerszą gamę amunicji różnych typów, są to granaty z głowicami kumulacyjnymi w tym tandemowymi, głowicami odłamkowymi oraz głowicami termobarycznymi.
W ZSRR oraz Rosji opracowano kilka różnych typów granatów:
- PG-7W - kumulacyjny o przebijalności 260 mm, zasięg 500 m;
- PG-7WM - kumulacyjny o przebijalności 300 mm, zasięg 500 m;
- PG-7WS - kumulacyjny o przebijalności 400 mm, zasięg 500 m;
- PG-7WS1 - kumulacyjny o przebijalności 360 mm, zasięg 500 m;
- PG-7WL - kumulacyjny o przebijalności 500 mm, zasięg 300 m;
- PG-7WR - kumulacyjny tandemowy o przebijalności 650 mm, zasięg 200 m;
- TBG-7W - termobaryczny, zasięg 200 m;
- OG-7W - odłamkowy, zasięg 350 m.
Czytaj też
RPG-7 może stosować różnego rodzaju optyczne przyrządy celownicze, między innymi dzienny PGO-7W, dzięki czemu wzrasta precyzja prowadzenia ognia. PGO-7W ma zakres przybliżenia obrazu wynoszący 2,5x i zapewnia siatkę celowniczą wraz z możliwością przybliżonego zmierzenia odległości do celu za jej pomocą.
Oprócz RPG-7, granatniki wielokrotnego użytku reprezentowane są również, przez rzadziej spotykany RPG-16, który w założeniach opracowany został jako następca RPG-7, ale ostatecznie opracowanie nowocześniejszej amunicji do starszej konstrukcji spowodowało że RPG-16 stał się zwyczajnie niepotrzebny, co więcej jego koncepcja tak naprawdę ograniczała potencjał jego rozwoju w przeciwieństwie do RPG-7, albowiem granatnik ten, nie stosował głowic nadkalibrowych. Kaliber RPG-16 to 58,3 mm, i takiego samego kalibru jest głowica granatu kumulacyjnego. Jest ona wstanie przebić 300 mm jednorodnego pancerza stalowego. Zasięg skuteczny to średnio około 500 m. RPG-16 został wycofany z eksploatacji w latach 90-tych.
RPG-16 nie był ostatnim słowem Rosjan w kwestii ręcznych granatników przeciwpancernych wielokrotnego użytku, albowiem powstały jeszcze dwie konstrukcje. Pierwszą jest ciężki ręczny granatnik przeciwpancerny wielokrotnego użytku RPG-29, prace rozpoczęto w latach 80tych, zaś wdrożenie do produkcji seryjnej to rok 1989. Granatnik ten w pewnym sensie ma także zastępować działo bezodrzutowe SPG-9, jako że opracowano dla niego trójnóg. RPG-29 posiada kaliber 105 mm, i strzela trzema typami amunicji, między innymi pociskiem z tandemową głowicą kumulacyjną PG-29W o konstrukcji niemalże identycznej jak w wypadku PG-7WR dla granatnika RPG-7. Ponadto stosowana może być również amunicja termobaryczna TBG-29W oraz odłamkowa OG-29.
Granatnik można wyposażyć w dzienny celownik optyczny 1P38 lub celownik noktowizyjny 1PN51-2, zasięg ognia skutecznego wynosi od 500 m do 800 m jeżeli zastosowana zostanie optyka i trójnóg. Granat PG-29W może przebić około 650 mm jednorodnego stalowego pancerza. RPG-29 jest uzbrojeniem o dość dużych gabarytach i masie, przez co jest też nieporęczny, masa gotowego do użycia granatnika to około 18,8 kg, jego długość to 1,85 m.
Ostatnim ręcznym granatnikiem przeciwpancernym wielokrotnego użytku jaki zaprojektowali Rosjanie, tym razem z myślą o eksporcie i na zlecenie rządu Jordanii, jest RPG-32, jest to w zasadzie odchudzony RPG-29, wykorzystuje dokładnie tą samą amunicję, ale waży gotowy do użycia 10 kg, i ma długość 1,2 m.
Czytaj też
Ręczne granatniki przeciwpancerne jednorazowego użytku
Jeżeli chodzi o tego typu uzbrojenie, to w ZSRR a później Federacji Rosyjskiej, powstała cała rodzina ręcznych granatników przeciwpancernych jednorazowego użytku, tworzących system uzbrojenia o różnych kalibrach, gabarytach, masie oraz osiągach, i trzeba przyznać że jest to chyba jedno z lepszych na świecie rozwiązań w tej dziedzinie. Najmniejszym i pierwszym w rodzinie jest RPG-18.
RPG-18 ma kaliber 64 mm, masę 2,6 kg, długość 1,05 m (rozłożony i gotowy do strzału), zaś głowica kumulacyjna może przebić około 300 mm jednorodnego pancerza stalowego, zasięg ognia skutecznego to zaledwie 200 m, jest to zatem mniej więcej odpowiednik amerykańskiego ręcznego granatnika przeciwpancernego M72.
W roku 1985 do produkcji i eksploatacji wdrożono większy granatnik oznaczony jako RPG-22, ma on kaliber 72,5 mm, masę 2,8 kg oraz długość 850 mm. Jego głowica kumulacyjna jest zdolna przebić około 400 mm jednorodnego pancerza stalowego, oraz ma zasięg ognia skutecznego dochodzący do 250 m.
Dalszą ewolucją RPG-22 jest RPG-26, posiada on podobną masę około 2,9 kg, długość 770 mm, ten sam kaliber 72,5 mm, głowica jest wstanie przebić 440 mm, oraz ma zasięg skuteczny wynoszący około 250 m. Na bazie RPG-26 powstał także ręczny granatnik RSzG-2 (Реактивная Штурмовая Граната) w którym granat z głowicą kumulacyjną, zastąpiono granatem z głowicą termobaryczną.
Czytaj też
Jak można zauważyć, powyższe konstrukcje są stosunkowo poręczne i lekkie, ale charakteryzują się też niezbyt wygórowanymi możliwościami, dlatego w latach 80-tych, równolegle do prac nad granatem PG-7WR dla RPG-7, oraz granatnikiem RPG-29 i granatem PG-29W, rozpoczęto prace nad jednorazowym granatnikiem przeciwpancernym, z tandemową głowicą kumulacyjną, otrzymał on oznaczenie RPG-27 i wszedł do służby w 1989.
RPG-27 posiada masę 7,6 kg, długość 1,15 m i kaliber 105 mm, tandemowa głowica kumulacyjna jest wstanie przebić również około 650 mm jednorodnego stalowego pancerza, zaś zasięg ognia skutecznego dochodzi do około 200 m. Oprócz wersji podstawowej, na bazie RPG-27 opracowano także dwie kolejne konstrukcje, pierwszą jest granatnik termobaryczny RSzG-1 będący większym odpowiednikiem, wspomnianego wyżej RSzG-2. RSzG-1 posiada zasięg zwiększony do 600 m, głowica termobaryczna mieści około 1,9 kg mieszanki paliwowej, które wybuch odpowiada 8 kg TNT, zaś strefa śmierci ma średnicę 10 metrów.
Oprócz RSzG-1 powstała także odmiana oznaczona jako RMG (Реактивная многоцелевая граната) czyli granatnik wielozadaniowy, posiada on ciekawą hybrydową głowicę tandemową w której przednia część to głowica kumulacyjna, zaś tylna zawiera głowicę termobaryczną, dzięki temu rozwiązaniu, można razić cele umocnione albowiem głowica kumulacyjna tworzy otwór przez który następnie do wnętrza może dostać się mieszanka paliwowa po czym następuje jej detonacja.
Pomimo imponujących parametrów, RPG-27 nie był ostatnim słowem konstruktorów zakładów NPO Bazalt. Na początku XXI wieku, rozpoczęto prace nad ręcznym granatnikiem przeciwpancernym o jeszcze większych możliwościach, konstrukcja ta otrzymała oznaczenie RPG-28, posiada kaliber 125 mm, tandemową głowicę kumulacyjną zdolną przebić około 900 mm jednorodnego pancerza stalowego. Za tak dobre osiągi ceną jest masa oscylująca w okół 13,5 kg, oraz długość 1,2 m, zasięg ognia skutecznego to 300 m.
Produkcję RPG-28 rozpoczęto w roku 2008, a oficjalnie przyjęty na wyposażenie Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej został w roku 2011, nie wiadomo jak wiele granatników tego typu wyprodukowano i jaka jest roczna produkcja, tym nie mniej można było zaobserwować ich użycie w trakcie trwającej obecnie między Rosją a Ukrainą wojnie. Pewną ilość egzemplarzy zdobyły wojska ukraińskie. RPG-28 z całą pewnością należy do jednych z najgroźniejszych ręcznych granatników przeciwpancernych, i jest poważnym zagrożeniem nawet dla najnowocześniejszych czołgów podstawowych oraz ciężkich bojowych wozów piechoty.
Czytaj też
Ostatnim ręcznym granatnikiem przeciwpancernym jednorazowego użytku jakiemu się przyjrzymy, jest RPG-30 który opracowano z myślą o zwalczaniu pojazdów wyposażonych w aktywne systemy obrony. RPG-30 bazuje w swej głównej części na granatniku RPG-27 i oba w zasadzie są niemalże identyczne jeżeli chodzi o parametry, to co odróżnia RPG-30 od RPG-27, to dodatkowa niewielka rura kalibru około 20-30 mm, w której znajduje się wabik.
Wabik ten, nie posiada żadnego materiału wybuchowego, jest całkowicie pasywny, jego jedyną funkcją jest wzbudzenie aktywnego systemu obrony, tak aby ten odpalił przeciwpocisk w kierunku wabika, dając czas głównej głowicy na trafienie w chroniony pojazd, nim aktywny system obrony będzie wstanie ponownie przechwycić nadlatujący pocisk. Na przysłowiowym papierze, pomysł ten wydaje się być całkiem dobry, w rzeczywistości jednak ma wiele wad.
Po pierwsze niewielki kaliber wabika, powoduje że aktywny system obrony może go zwyczajnie zignorować, traktując go podobnie jak np. amunicję armaty automatycznych, granatników maszynowych itp. Po drugie, nowoczesne zachodnie systemy aktywnej obrony, posiadają w pamięci swych jednostek sterujących, bazę danych która zawiera między innymi sygnatury radarowe danego typu amunicji, oznacza to że taki system aktywnej obrony można po prostu zaprogramować by ignorował wabik, i niszczył jedynie główną głowicę która stanowi realne zagrożenie.
Co więcej, pasywny wabik sam w sobie nie stanowi żadnego zagrożenia nawet dla pojazdów lekko opancerzonych jak BMP-1 czy BMP-2 i ich warianty specjalistyczne, na załączonym nagraniu, widać również problemy z celnością RPG-30, wynikające najprawdopodobniej z odrzutu jakiemu poddawany jest strzelec wpierw przy wystrzale wabika a następnie głównego granatu, tym samym powodując że może on zwyczajnie nie trafić w cel.
Ręczne rakietowe miotacze ognia
Kolejnym, bardzo niebezpiecznym orężem w rękach rosyjskiej piechoty o którym nie wolno zapominać, są tzw. ręczne rakietowe miotacze ognia. Pierwszym z nich jest RPO (реактивный пехотный огнемёт) Ryś, mający masę w konfiguracji gotowej do wystrzały 12,6 kg, długość 1,4 m, kaliber 110 mm z głowicą termobaryczną, o donośności dochodzącej do 400 m. Uzbrojenie to służyć może do niszczenia umocnień, niszczenia stanowisk przeciwnika w terenie zurbanizowanym, a nawet walki z pojazdami lekko opancerzonymi. RPO są wyrzutniami wielokrotnego użytku, które mogą zostać po wystrzale, ponownie załadowane.
RPO Ryś znajduje się w służbie od 1975, ale nie jest jedynym rodzajem tego typu uzbrojenia w rosyjskim arsenale. W latach 80-tych wdrożono do służby nieco lżejszy i mniejszy RPO-A Trzmiel, w którym zmniejszono kaliber do 93 mm, wyrzutnię skrócono do 920 mm, oraz zredukowano masę do 11 kg. Zasięg ognia tego typu uzbrojenia wynosi nawet do 1000 m, choć oczywiście w tym wypadku spada rzecz jasna precyzja ognia.
Czytaj też
RPO-A został z czasem zmodernizowany do standardu RPO-M Trzmiel-M w którym ponownie zmniejszono kaliber do 90 mm, masę zredukowano do 8,8 kg, a długość wyrzutni to 940 mm. Zasięg ognia wzrósł maksymalnie do 1700 m, wprowadzono ulepszenia do ergonomii, głowica termobaryczna ma siłę eksplozji zbliżoną do 5,5 kg TNT, wyrzutnię tą wprowadzono do służby około roku 2003.
Do służby Rosjanie wprowadzili także kilka odmian, przede wszystkim seria granatników MRO o kalibrze 72,5 mm, masie około 4,7 kg i długości 900 mm oraz zasięgu do 450 m. Granatniki MRO są więc lżejszą odmianą granatników RPO. MRO występuje w trzech wersjach, MRO-A z głowicą termobaryczną, MRO-D z głowicą dymną, oraz MRO-Z z głowicą zapalającą. MRO jest granatnikiem typu jednorazowego użytku.
Najmniejszym członkiem rodziny rakietowych miotaczy ognia jest MGK (Малогабаритный Гранатомётный Комплекс) Bur, ma kaliber 62 mm, jest granatnikiem typu jednorazowego użytku. Masa MGK to około 5 kg, i ma długość 742 mm, natomiast głowica termobaryczna, ma siłę eksplozji będącą ekwiwalentem 6 kg TNT, maksymalny zasięg rażenia to około 950 m, broń tą Rosjanie przyjęli do uzbrojenia w roku 2014.
Podsumowanie
O rosyjskim uzbrojeniu można powiedzieć wiele, w tym również uwag krytycznym, jednak w wypadku ręcznych granatników przeciwpancernych oraz wersji specjalistycznych jak ręczne rakietowe miotacze ognia, trzeba przyznać że są to jedne z bardziej udanych rosyjskich rozwiązań, tak w porównaniu z rozwiązaniami zachodnimi. Ocena ta nie wynika wyłącznie z parametrów tego typu uzbrojenia, które trzeba uczciwie przyznać, są przyzwoite, ale również z samej koncepcji.
Koncepcja ta bowiem, zakładała opracowanie całej rodziny uzbrojenia, często wykorzystującego te same podzespoły czy tą samą amunicję, ale zastosowaną w różnego rodzaju wyrzutniach, które mają wpływ na możliwości zastosowanej amunicji, zwiększając np. jej zasięg. Analizując powyższe konstrukcje, można dojść do wniosku że być może w ramach NATO, warto by skopiować koncepcję tego typu uzbrojenia.
Czytaj też
W szczególności odnosi się to do ręcznych granatników przeciwpancernych jednorazowego użytku, takich jak RPG-18, RPG-22, RPG-26, RPG-27 i RPG-28, oraz rakietowych miotaczy ognia z głowicami termobarycznymi. Tego typu rozwiązania są jak najbardziej w zasięgu możliwości nie tylko przemysłów państw członkowskich NATO takich jak USA, Wielka Brytania, Francja czy Niemcy, ale co ważniejsze w zasięgu możliwości Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Jest to uzbrojenie niezwykle przydatne dla piechoty, nie tylko w kontekście bycia ostatnią de facto linią obrony przeciwpancernej, która powinna być warstwowa, ale również możliwości prowadzenia walk np. w terenie zurbanizowanym, gdzie piechota potrzebuje lekkiego i kompaktowego uzbrojenia, o dużej sile rażenia, zdolnego do niszczenia umocnień i punktów oporu. Biorąc powyższe pod uwagę, Ministerstwo Obrony Narodowej oraz Siły Zbrojne RP, powinny pochylić się nad koncepcją opracowania całej rodziny, perspektywicznych ręcznych granatników przeciwpancernych oraz ich odmian specjalistycznych, np. z głowicami termobarycznymi.
Thorgal
Czekam na testy naszego Pirata, trzymam kciuki i oby się sprawdził....
Seb66
Nieprędko. MON na razie NIE chce go kupić, podając publicznie, że DOPIERO BĘDZIE podstawą do opracowania pocisku dla WP. Czyli MON nadal opiera się przed zakupem tego co polski przemysł oferuje, i DOPIERO kiedyś, może za KOLEJNE parę lat? Przypomnę że MON przez 13 lat obiecywał i potwierdzał wielokrotnie aż do 2019 , że integracja Spike na Rosomaku TRWA! Tu MON obiecuje że gotowy wg PIT Radwaru Pirat posłuży do opracowania NOWEGO pocisku dla wojska! Więc żegnaj Piracie.
wert
Seb66@ ludziom bezdyskusyjnie ograniczonym umysłowo proponuję obejrzeć filmik z UKR ze szturmu K-2 na pozycję kacapów. 2 dekle+ desant na BWP. W akcji JEDEN dekiel z kilkudziesięciu metrów rozstrzeliwujący umocnienia ok plutonu kacapów z Kornetem i kilkoma RPG. Desant zszedł tylko wziąć jeńców i pozbierać "trofea". Obejrzyj pilnie, bo na znajomość metod walki NATO z bronią panc nie liczę
Esteban
dobrze by było podjąć produkcję (skopiować i rozwinąć) odpowiednik RPO-M Trzmiela-M .
Davien3
@ Esteban a mógłbys wyjasnic po kiego nam RPO-M jak mamy licencje na RPG-75 a on ma głowice termobaryczna?
Esteban
@Daiven3 a choćby po takiego, że RPG jest systemem schylkowym, bez perspektywy rozwoju, a na dodatek polska armia posiada tylko ok 2 tyś tych granatników.. Mesko już opracowało podstawy nowego granatnika, bo nowa uniwersalna platforma podana w dużej ilości jest potrzebna na wczoraj. Dobrze by było aby efektory pozwalał na dużą elastyczność w zastosowaniu i żeby cały system był produkcji polskiej, bez konieczności sprowadzanie jego części z zagranicy.
Davien3
@Esteban ja nie mówie o RPG-7 ale o lekkim, jednorazowym RPG-75 a ty proponujesz skopiowanie kolejnego rosyjskiego granatnika do tego majacego jedną funkcje w przeciwieństwie do RPG-75 gdzie głowica termobaryczna jest tylko jedna z kilku dostepnych. Dodatkowo RPG-75 jest jakieś 3x lzejszy od Trzmiela
Prezes Polski
Od 2 w.św minęły dekady, a okazuje się, że w długotrwałych działaniach piechota ponosi podobne straty jak wówczas. W US Army od Normandii do końca wojny było to ok. 90% w oddziałach piechoty (wg.O. Bradleya). A nasza armia jest z pewnością gorzej wyposażona i dowodzona, niż zachodnie odpowiedniki. Czy nasi decydenci dostosowują plany wojenne do zabójczych możliwości przeciwnika? Zamówienie bwp, nieodpornego na ostrzał nawet pociskami 14.5mm dowodzi, że nie. Po prostu, stracimy batalion, to powołamy pod broń nowych. Nasza piechota ma rpg7 ze starą amunicją i M72 - na lekkie pojazdy. Brak broni lekkiej termobarycznej, burzącej, odłamkowej. Nie oszukujmy się, ew. wojna skończyłaby się dla nas kompromitującą klęską.
klapaucyusz
A rosyjskie bewupy mają lepsze opancerzenie? No nie mają. Ppk też nie mają. I jak na razie to oni są sprawcami kompromitującej klęski. Zdrowy krytycyzm jest wskazany, ale w granicach rozsądku. Odbudowa PSZ dopiero rusza, jeszcze wiele się zmieni.
Chyżwar
O tym BWP wiesz, że dzwonią, ale nie wiesz w jakim kościele. W rzeczywistości odporność Borsuka jest wyższa niż donoszą media. Już dawno chodziły słuchy, że od przodu wytrzymuje ruską trzydziestkę. I powoli wychodzi, że faktycznie jest lepiej niż ogół przypuszcza. Z boków też jest lepiej niż podaje się oficjalnie. Na przykład nieoficjalnie wiadomo, że w jego pancerzu zastosowano ceramikę. Poza tym Borsuk posiada opancerzenie modułowe. Co w praktyce oznacza, że kosztem pływalności może być sensownie opancerzonym pojazdem. Ile razy trzeba tłumaczyć tą jakby nie popatrzyć podstawową rzecz? Poza tym Polska jest całkiem niezła w opracowywaniu pancerzy reaktywnych. Taki Pangolin na przykład zapewnia pełną pasywną ochronę przed kalibrem 14.5 mm zapewniając jednocześnie ochronę przed podstawowymi granatami przeciwpancernymi. Mało ci?
Prezes Polski
Chyżwar ty żyjesz w alternatywnym świecie. Uważasz, że po to zrobili pływający bwp żeby go obwiesić dodatkowym pancerzem i pozbawić możliwości pływania? Być może MON zamówi te dodatkowe moduły w symbolicznej ilości, to tyle. A co tego, że się mówi o odporności borsuka, no weź. Jak zobaczę film z testów albo pojawiają się oficjalne informacje, to uwierzę. Na razie jak patrz na te wielką płytę przednią i wysokie burty, bardzo ciężko jest uwierzyć.
Tor
Nasz potencjalny przeciwnik dysponować będzie przewagą w ludziach i sprzęcie pancernym z niezrozumiałych względów nie produkujemy wielu rodzajów skutecznych granatnikòw jednorazowych. Na co czeka kierownictwo MON?
[email protected]
Na- to albo na tamto. Ważne że żołd co miesiąc na koncie bankowym
Chinol
Sprzet sprzetem - najciekawsze jest ze i na Ukrainie i w Afgastanie czesto waczy ze soba spzren Rosjki. Czyli Mig 29 z Uktainy kontra Su25 z Rosji. RPG kontra RPG. Oczywiscie sa tez Zachdnie dostawy - ale jaki % Ukrainskiego spzretu jest z Zachdu? 30%? 50%? pewnie zalezy od kategorii. Napewno wiele RPG maja. Dla mnie to trafegja - Slowianie walcza sami ze soba. za pomoca broni w duzem mierze wyprwdkwanej przez slowian- a zyskuja na tym amerykanie najbardziej (Bo ani Rosja ani Ukraina) Majszterszytk jankesow.
ormo
Chinol. Sugerujesz istnienie jakiejś wspólnoty Słowian ? Skąd ten sentyment? Przypomnę , że idea panslawizmu była już propagowana przez Rosję carską i służyła za uzasadnienie rozprzestrzeniania ekspansji terytorialnej i strefy wpływów. Chyba dość mamy doświadczeń jak wyglądała realizacja tej idei dla narodów słowiańskich już wchłoniętych przez Rosję. Więc skąd ta rozpacz? I co za absurdalny wniosek. Czyżbyś uważał ,że Ukraina nie walczy w swoim interesie? Powinna wrócić bez walki do strefy wpływ ów rosyjskich?
Ernst
Optymalizowanie głowic kumulacyjnych lekkich granatników przeciwpancernych w kierunku jak największych zdolności pokonywania ciężkich i grubych osłon jest bezcelowe. Przykładem takiego podejścia jest M72 Ec Mk 1, gdzie zastosowano drogi PBWX-11. Tutaj Rosjanie podeszli do sprawy bardziej racjonalnie i myślę, że lekki, względnie tani i prosty RPG-26 jest tym, czego nam brakuje. Ciekawie też wygląda jego bułgarska wariacja, czyli Bullspike z VMZ EAD, z głowicą ppanc, termobarykiem oraz burząco-odłamkową. Swoją drogą, ciekawe jak idą rozmowy w sprawie produkcji licencyjnej M72, bo temat coś ucichł.
Davien3
@Ernst Bullspike to licencyjna wersja RPG-22 a nie 26 czyli jest to po prostu powiekszony M72. Natomiast jak najbardziej jest sens w powiekszaniu penetracji nawet lekkich granatników jednorazowych, w końcu nie wiesz czy nie bedziesz tego potrzebował w razie czego. A co do M72 to kupujemy po prostu min kilkanascie tysięcy sztuk, żadnej produkcji licencyjnej nie miało byc. mamy licencje ale na RPG-75
Ernst
Owszem, miała być i wypowiedział się na ten temat rzecznik AU. Jeśli zaś chodzi o Bullspike to rzeczywiście podaje się informację, że jest to licencyjna wersja Rpg-22, ale jak być może sam zauważysz konstrukcyjnie jest zbliżony do Rpg-26 (nie rozsuwa się jak Rpg-18 Mucha czy właśnie Rpg-22 Netto). Sprawdź stronę VMZ EAD Sopot. Natomiast w kwestii penetracji, czołgu lekkim granatnikiem ppanc i tak się nie ugryzie. Natomiast do pokonywania BMP/BMD/BTR te 300-400 mm RHA wystarczy. O wiele lepiej jest zastosować wkładkę z blachy aluminiowej, co prawda mniejsza penetracja, ale za to efekt po perforacji, no jest tuszonka z załogi i desantu. Plus zdolność do strzelania z pomieszczeń zamkniętych, co Rpg-26 i Bullspike ponoć mają, plus może celownik jak w C90 Instalazy.
Davien3
@Ernst to czy wysuwa się 8 cm czy nie to nie gra większej roli > Tylko wez pan pod uwage że poza Syria RPG-26 nie był nigdy eksportowany, nikomu nie udzielono na niego licencji w przeciwieństwie do RPG-22 Uzywa tez zmodernizowanych granatów od RPG-22 wiec niestety tu Pan sie myli. Natomiast co do penetracji to te 400-500mm jest wystarczajace na T-72A nawet z ERA Kontakt 1 Aha RPG-26 to rozwiniecie RPG-22 co pewnie pana zmyliło Na stronce VMZ EAD mamy dokładnie pokazany RPG-22 pod nazwą Bullspike z granatem PG-22 Aha Bullspike nie moze byc odpalany z pomieszczeń
Darek S.
Jakiś ruski Szpion w MON robi wszystko co tylko można żeby zniechęcić nas do produkcji w kraju dużej ilości tanich ręcznych granatników przeciwpancernych. Nie było żadnych poważnych zleceń ze strony MON na opracowanie takich rozwiązań. Z góry było założone, że wszystko kupimy za granicą, w małych ilościach, tyle co na defiladę lub jakąś ekspedycję.
Seb66
W artykule wspomniano warstwową obronę ppanc. A z ciekawostek z polskiego podwórka to np. WORKS z Niewiadowa oferował czeski RPG75, MON kupił z zagranicy M72. Belma produkuje cały szereg nowoczesnych min ppanc, MON ich nie kupuje. Pirat zakończył testy, MON go nie kupuje, ale chce NA JEGO bazie (?) DOPIERO opracować NOWY ppk. NIE jest także priorytetem dla MON polska rodzina ppk MOSKIT, i brak jest NACISKU i WSPARCIA by SZYBKO tę rodzinę dokończyć. Mając do dyspozycji quady, Rangery, Wirusy, Żubry czy Tury MON czeka aż kiedyś powstanie Waran. Naprawde nie wiem, czy akurat to- to jest DOBRY plan MON na obronę warstwową? Opierać się na imporcie oraz CZEKAĆ, aż coś kiedyś zostanie opracowane?
Chyżwar
RPG75 powiadasz? Niedrogi granatnik z różnymi głowicami, ale przebija tylko 300 mm. Na poligonie w Nowej Dębie okazało się, że M72 EC Mk 1 przebija 500 mm. Jest różnica prawda? Ten granatnik możemy produkować tak samo, jak czeski. Najciekawszą propozycją był moim zdaniem bułgarski Bullspike. Taniutki, kilka głowic i jak się uprzeć wielorazowego użytku. W wersji ATM przebijalność to 500 mm, zasięg 500 Metrów. Bułgarzy licencję za darmo by dali zważywszy, że Telesystem-Mesko zamiarował przerobić go na broń korygowaną. Pirata MON jednak kupuje, choć w ograniczonych ilościach, bo to taki odpowiednik kierowanego pocisku do CG. Moskit na razie nie osiągnął odpowiedniej gotowości technologicznej. MON nie może go kupić, bo WITU to nie fabryka. Po zakończeniu prac rozwojowych może go zlecić komuś do produkcji. Waran natomiast to dobry pomysł, ponieważ będzie zabijał z takiej odległości, z której nie da się go zabić.
naczelny wuc
Tyle lat byliśmy drugim najważniejszym członkiem paktu warszawskiego, jak te wszystkie cuda nam umknęły?
Tor
Nasz potencjalny przeciwnik dysponować będzie przewagą w ludziach i sprzęcie pancernym z niezrozumiałych względów nie produkujemy wielu rodzajów skutecznych granatnikòw jednorazowych. Na co czeka kierownictwo MON?
easyrider
Granatniki i ppk musimy robić sami. Jesteśmy w stanie. To nie prom kosmiczny.
Chyżwar
Bezsprzecznie. Tylko jak do tej pory niestety parcia na to nie ma.