Reklama

Technologie

Rakiety z czołgowych luf. Nowa technika Rosjan

Vitaly V. Kuzmin/ wikipedia,com/ CC BY-SA 4.0
Vitaly V. Kuzmin/ wikipedia,com/ CC BY-SA 4.0
Autor. Vitaly V. Kuzmin/ wikipedia,com/ CC BY-SA 4.0

Doświadczenia z prowadzonej wojny na Ukrainie zmusiły Rosjan do tzw. „walki bezkontaktowej” czyli ograniczenia do minimum bezpośredniego starcia z przeciwnikiem. Pomimo dużego nasycenia armii wozami bojowymi poniesiono duże straty, nie tylko od systemów przeciwpancernych różnej klasy, ale też w wyniku oddziaływania BSP czy ukraińskich (i sojuszniczych) możliwości w zakresie prowadzenia dokładnego rozpoznania manewrów strony rosyjskiej. Dlatego obecnie powstała idea, by nie wprowadzać pojazdów masowo do walki, a raczej wykorzystać rożne ich atuty zapewniając przy tym ścisłą współpracę z innymi systemami walki.

Rakieta z czołgu

Dotychczas rosyjskie załogi czołgów wykonywały zadania ogniowe z ukrytych pozycji amunicją odłamkowo-burzącą nawet bez konieczności obserwowania celu przez celowniki. Między innymi prowadzono ogień stromotorowy na większe (do 12 000 metrów) niż standardowe dla czołgu (do 2000 metrów) odległości.

Reklama

Wprowadzono do eksploatacji programowalną amunicję odłamkowo-burzącą systemu Ajniet z nowym programowalnym zapalnikiem, kompatybilną z amunicją odłamkowo-burzącą OF-19 i OF-26 a w ramach OKR Kamizelka opracowano nowy OF-128 z ładunkiem w postaci 450 elementów rażących w kształcie cylinderków o masie 3g i 3 kg zasadniczego materiału wybuchowego. W tym ostatnim przypadku daje to zdolność rażenia w strefie o powierzchni 41 m2 ze średnią gęstością odłamków ok. 11 na m2.

Jednak potrzeby obecnego pola wali sprawiły, że dokonano prób takich strzelań z wykorzystaniem przeciwpancernych pocisków kierowanych odpalanych z luf. Wykorzystywane rakiety nie mają głowic naprowadzających i systemów automatycznego wyszukiwania celu, ale radiowe systemy dowodzenia bronią kierowaną, instalowane na czołgach typu T-64 i T-80, po odpowiednich modyfikacjach umożliwiły przeprowadzenia takich strzelań.

Czytaj też

Powstał nowy sposób prowadzenia ognia, w którym czołg znajdujący się w ukryciu może wystrzelić rakietę, a inna maszyna, znajdująca się bliżej pozycji przeciwnika i odpowiednio ukryta przejmuje nad nią kontrolę i nakierowuje na wykryty cel.

Reklama

Nowa metoda walki odpowiedzią na bieżące zagrożenia

Doświadczenia wojenne wykazały, że jednym z ważniejszych zadań dla załóg wozów bojowych pozostaje ich jak najbardziej efektywne ukrycie przed przeciwnikiem. Skuteczny sposób maskowania własnej pozycji i manewru to najważniejszy element sprowadzający się nie tylko do przetrwania maszyn na polu walki, ale również ich wymaganego oddziaływania na wykryte cele przeciwnika. Oczywistym pozostaje, że nawet zastosowanie wszelkich dostępnych środków kamuflażu może okazać się nieskuteczne w chwili prowadzenia ognia. Można bowiem to wykryć za pomocą środków obserwacji optycznej, optyczno-elektronicznej, radiolokacyjnej lub akustycznej. W tym przypadku z reguły każdy czołg zostanie zaatakowany w ciągu 5–15 sekund po pierwszym, oddanym przez niego strzale. Dlatego bezpieczniej jest strzelać z maszyny umieszczonej na zamaskowanej/ukrytej pozycji.

Czytaj też

By zapobiec dotychczasowym dużym stratom i w oparciu o nabyte doświadczenia opracowano eksperymentalny system sekwencyjnego naprowadzania kierowanego pocisku rakietowego wystrzeliwanego z działa czołgowego w ramach dwóch zespołów maszyn .

Sam proces kierowania sekwencyjnego składa się z dwóch etapów:

  • wprowadzenie rakiety w pole dowodzenia kompleksu/terminala sterującego, co zapewni jej naprowadzenie na wykryty cel;
  • nakierowanie na niego rakiety.

Taki system naprowadzania można wykonać za pomocą kompleksu/terminala wykorzystującego system kontroli ognia, który wyposażono w bloki służące do określania położenia rakiety i przekazywania jej komend naprowadzania. Warunki te spełniają systemy broni kierowanej 9K112-1.

Reklama

System taki składa się z:

  • koordynatora śledzenia, wyszukiwania, przechwytywania i automatycznego śledzenia źródła światła umieszczonego na rakiecie z dokonywanym pomiarem jego współrzędnych kątowych względem linii widzenia i wydaniem komendy „Przechwytywanie";
  • kalkulatora/przelicznika;
  • urządzenia do transmisji radiowej.

Rakieta wyposażona jest w radiowe urządzenia odbiorcze i powierzchnie sterowe. Zgrubna pętla naprowadzania zapewnia, że znajduje się ona na linii wzroku, natomiast precyzyjna nakierowanie na wybrany cel.

Obecność w wyposażeniu czołgu systemu przekazywanej informacji o wystrzeleniu rakiety i jej położeniu w polu widzenia koordynatora pozwoliło na wykorzystanie sprzętu telekontroli sterowania do zbudowania eksperymentalnego systemu sekwencyjnego naprowadzania przez dwa oddzielne kompleksy. W takim przypadku konieczne stało się rozwiązanie następujących problemów:

  • wystrzelenie rakiety w pole widzenia koordynatora kompleksu drugiego czołgu, któremu przekazywana jest kontrola;
  • zapewnienie dokładności i stabilności pętli regulacyjnej kompleksu tej maszyny;
  • wyeliminowanie możliwości jednoczesnego wysyłania poleceń do rakiet z obu kompleksów.

Przy rozwiązywaniu tego pierwszego wzięto pod uwagę charakter terenu (obszaru prowadzonej walki) i określono sektory możliwego zastosowania układu doświadczalnego. Na podstawie zaktualizowanej pozycji celu i czołgów dokonano obliczeń optymalnej trajektorii rakiety i wstępnych ustawień ostrzału. Aby wygenerować polecenia sterujące, sprzęt przekształca współrzędne kątowe pocisku względem linii celowania na liniowe (współrzędne kątowe są mnożone przez zasięg pocisku).

Zasięg ten jest określony w programie, dlatego nakierowanie odpowiedniego bloku kompleksu drugiego czołgu odbywa się w czasie przelotu rakiety przez odpowiednio dobrany punkt przechwycenia. Jest on wyznaczany z warunku maksymalnej zgodności programu z rzeczywistym zasięgiem w odcinku zadanej trajektorii lotu, gdzie kolejny punkt odpowiada oczekiwanemu rozpoczęciu sterowania rakietą przez kompleks drugiej maszyny. Czas podejścia rakiety określa odległość pomiędzy czołgami, kąt pomiędzy linią ognia a kierunkiem na drugą maszynę oraz średnia prędkość rakiety na torze lotu od punktu startu do punktu przechwycenia.

Wyłączenie poleceń sterujących jednocześnie z dwóch kompleksów zapewnione jest w systemie poprzez multipleksowanie linii radiowej. Przekazanie kontroli odbywa się z inicjatywy kompleksu drugiej maszyny, gdy rakieta znajduje się w polu widzenia jego koordynatora, co zapewnia ciągłość działania systemu i zapobiega powstawaniu sytuacji konfliktowych.

Zastosowanie nowoczesnych rozwiązań obwodów umożliwia wprowadzenie dodatkowej jednostki bez modyfikacji do układów szeregowych kompleksu sterowania. Zaproponowany zmodyfikowany układ zapewnia izolację galwaniczną kablowej linii komunikacyjnej. Kiedy te dodatkowe bloki są wyłączone, rakiety mogą być wystrzeliwane niezależnie od siebie. Obecność kolorowej sygnalizacji w systemie umożliwia operatorom obu kompleksów wizualną kontrolę procesu naprowadzania rakiety, co zmniejsza obciążenie informacyjne załóg.

Testy nowego rozwiązania

Na ujawnionych filmach zaprezentowano tor lotu rakiety oraz względne położenie stanowisk ogniowych czołgów i celu na pierwszym etapie testów. Ze względów bezpieczeństwa wybrano „standardowy” tryb startu z odpowiednio dużym kątem początkowym uniesienia armaty i osi koordynatora względem linii celowania, a następnie (programowym) obniżeniem osi koordynatora i doprowadzeniem rakiety do linia wzroku celownika.

Czytaj też

Drugi kompleks działał w trybie zapewniającym stałe ustawienie osi koordynatora i linii wzroku. Załogi obu czołgów namierzyły w ten sam cel, po czym czołg nr 1 wystrzelił rakietę. Jednocześnie, zgodnie z algorytmem działania pętli sterującej kompleksu tego czołgu, zapewniono, że rakieta znajdzie się na linii wzroku, a następnie nakieruje się na cel. W określonym momencie wchodzi ona w pole widzenia koordynatora kompleksu drugiej maszyny (czołg nr 2), który następnie ją przechwytuje, co gwarantuje, że wyposażenie sterujące czołgu nr 1 wróci do swojego stanu pierwotnego z zaprzestaniem przekazywania poleceń radiowych. Po trafieniu w cel wyposażenie sterujące czołgu nr 2 również wraca do stanu pierwotnego.

Działania załóg różniły się od „standardowej” pracy włączeniem dodatkowego bloku i wprowadzeniem opóźnienia czasowego. Podczas strzelania każda z nich namierza cel, a wszystkie operacje namierzania wykonywane są automatycznie.

Drugi etap badań przeprowadzono podczas wojskowych ćwiczeń taktycznych na terenie Białorusi. Podczas ataku na cel bliskiej grupy wystrzeliwano rakietę z czołgu nr 1, a następnie naprowadzano ją na kompleks czołgu nr 2, a podczas ataku na cel odległej grupy wystrzeliwano rakietę z czołgu nr 2. Osobliwością eksperymentalnego ostrzału na tym etapie testów było to, że załogi pierwszych nie obserwowały celów (strzelanie z pozycji zakrytej), a czołgi nr 2 były wysunięte do przodu. Ze względów bezpieczeństwa czołgi strzelające ustawione były powyżej czołgów naprowadzających rakiety na cele.

Działania załóg sprowadzają się do utrzymywania celownika czołgu strzelającego na punkcie orientacyjnym, a celownika czołgu celowniczego na zadanym celu. Z 14 odpaleń w odległą grupę celów uzyskano 12 trafień i dwa chybienia. Zastosowanie środków orientacji i odniesienia topograficznego czołgów w połączeniu z wykorzystaniem nowoczesnej techniki komputerowej pozwoliło w pełni zautomatyzować opracowywanie wstępnych ustawień strzału w polu widzenia drugiego koordynatora.

Reklama

Komentarze

    Reklama