Siły zbrojne
Tajwan demonstruje odstraszanie z powietrza
Rośnie napięcie wynikająca ze wzmożonej aktywności maszyn należących do Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (ChAL-W) wokół Tajwanu. Tym samym nie zaskakuje, że sami Tajwańczycy dokonali manifestacji własnych możliwości w zakresie swoich sił powietrznych, organizując ćwiczenia w trybie alarmowym maszyn i załóg. Pokazując również na przekazach medialnych, że maszyny są wyposażone w pociski manewrujące zdolne do rażenia celów lądowych, takich jak lotniska przeciwnika.
Tajwańskie pociski manewrujące zostały pokazane w trakcie ćwiczeń tamtejszych sił powietrznych, co jest obrazkiem nad wyraz rzadkim jeśli chodzi o publiczną ekspozycję tego rodzaju uzbrojenia. Generalnie Tajpej, w epicentrum kolejnych lotów samolotów Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej wokół wyspy, testowało zdolność startów bojowych własnych maszyn. Jak wskazano, symulacja obejmowała szybką reakcję załóg i personelu na scenariusz wojenny. Obecne ćwiczenia miały być więc nie tylko sprawą szkoleniową dla własnych sił zbrojnych, ale czytelnym sygnałem, że w okresie znów narastającego napięcia regionalnego tajwańscy wojskowi są w stanie stanąć do obrony swojego kraju.
Pokazano działania 1 Myśliwskiego Skrzydła Taktycznego, wskazując na możliwość jego działania również w trybie alarmowym w okresach świątecznych. Chodziło o szybką mobilizację personelu obsługi naziemnej oraz załóg, starty oraz lądowania w symulowanych warunkach zagrożenia dla bezpieczeństwa Tajwanu. Sprawdzano również reakcję na przypadek uszkodzenia maszyny i prowadzenia awaryjnych lądowań oraz przywracania sprawności maszynom bojowym.
Samo 1 Skrzydło ma na swoim wyposażeniu samoloty F-CK-1 Ching-kuo I (IDF), a więc krajowe konstrukcje opracowane przez Aerospace Industrial Development Corporation (AIDC). W przeciągu pięciu minut od ogłoszenia alarmu maszyny zostały uzbrojone w podstawowe pociski rakietowe do zwalczania celów powietrznych AIM-9 Sidewinder. Trzeba zauważyć, że tajwańskie myśliwce są również wyposażone w rodzime pociski powietrze-powietrze krótkiego zasięgu Sky Sword 1 czyli Tien Chien I oraz zapewne dalej rozwijane średniego zasięgu Sky Sword II czyli Tien Chien II.
Lecz swoistą gwiazdą pokazu możliwości 1 Skrzydła miała stać się kwestia podczepienia pod maszyny F-CK-1 pocisków manewrujących powietrze-ląd Wan Chien. Są one w stanie zagrozić kluczowym celom przeciwnika, swoją 350 kg głowicą bojową, takim jak chociażby infrastruktura baz lotniczych czy inne tego rodzaju obiekty, mogące stanowić element rozwinięcia jego operacji wojskowej wymierzonej w Tajwan. Same pociski manewrujące są efektem krajowych prac badawczych prowadzonych w ramach tajwańskiego National Chung-Shan Institute of Science and Technology (NCSIST). Wchodziły one do użycia w tajwańskich siłach zbrojnych od 2011, a zdolność do operacyjnego zastosowania miały uzyskać w okolicy 2018 r.
Trzeba pamiętać, że symultanicznie, gdy 1 Skrzydło ćwiczy, to 3 Myśliwskie Skrzydło Taktyczne z Taichung rozmieściło kolejną eskadrę swoich maszyn na lotnisku zlokalizowanym w Magong w hrabstwie Penghu, a więc w rejonie archipelagu 90 wysp w Cieśninie Tajwańskiej. Tego rodzaju dyslokacja ma stanowić zwiększenie możliwości tajwańskiego lotnictwa w przypadku potrzeby reagowania na zwiększone nasycenie lotów maszyn ChAL-W, w tym strategicznym rejonie.
1 i 3 Skrzydła są tam obecne cyklicznie w ramach tworzenia pierwszej linii obrony wyspy. Trzeba pamiętać, że w ciągu niespełna trzech dni w strefie identyfikacji obrony przeciwlotniczej Tajwanu pojawić się miało aż 29 maszyn wojskowych z Chin. Tym samym, zauważa się, iż tajwańskie załogi oraz personel naziemny są od pewnego czasu pod dużą presją. Albowiem na każdy przelot samolotów bojowych ChAL-W reagują mniej liczebne statki powietrzne z Tajwanu. Jednakże, tajwańskie czynniki wojskowe zapewniają agencję Reutersa, że nic nie zaburza zdolności do utrzymania niezbędnego poziomu reakcji ze strony sił powietrznych.
Generalnie, mając na uwadze obchody księżycowego nowego roku i celebracje wokół tego wydarzenia, tajwańskie siły zbrojne przeprowadzają serię ćwiczeń wojskowych w zakresie sprawdzenia możliwości szybkiej reakcji w przypadku pojawienia się groźby kryzysu, z użyciem sił zbrojnych włącznie. Niedawno dotyczyło to chociażby komponentu lądowego, sprawdzającego zdolności do odbicia zajętego przez umowne siły „czerwonych” jednego z portów lotniczych.
Wokół Tajwanu robi się w ostatnich dniach „tłoczno” i to nie tylko przez wzmożoną aktywność maszyn Chińskiej Republiki Ludowej (Chin) oraz Republiki Chińskiej na Tajwanie (nieuznawana przez Pekin, który określa wyspę kategorią tzw. „zbuntowanej prowincji”). W rejonie pojawiła się amerykańska lotniskowcowa grupa bojowa oraz odnotowano przeloty maszyn walki radioelektronicznej. We wtorek maszyna tego typu, EP-3E ARIES II należąca do US Navy miała spotkać się z chińskim odpowiednikiem maszyną Shaanxi Y-8G. Oba samoloty, według „Taiwan News” miały operować na podobnych trasach. Co więcej, wokół Tajwanu maszyny walki radioelektronicznej (WRE) i rozpoznania, nadzoru oraz wywiadu (ISR) obu mocarstw stają się coraz bardziej widoczne.
Wideo: Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104