Reklama
  • Wiadomości

Polskie rakiety broniące wybrzeża trafią na Ukrainę [DEFENCE24 NEWS]

Trwają rozmowy pomiędzy Polską a Ukrainą w sprawie pozyskania przez Kijów elementów systemu Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy. W grę wchodzi zakup przez Ukrainę systemu rakietowego, który może zwalczać zarówno cele morskie, jak i lądowe – dowiedział się nieoficjalnie Defence24.pl.

Autor. Jarosław Ciślak/defence24.pl
Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Jak dowiedział się nieoficjalnie Defence24.pl, Polska prowadzi zaawansowane rozmowy z Ukrainą w sprawie dostawy elementów systemu Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy. Rozważany jest zakup przez Kijów, z funduszy własnych lub unijnych istniejących elementów polskiego systemu, być może nawet jednego kompletnego dywizjonu. Następnie wyposażenie Morskiej Jednostki Rakietowej zostałoby uzupełnione w ramach zakupu, co do którego kierunkową decyzję – jak informował Defence24.pl w kwietniu – już podjęto.

Głównym uzbrojeniem systemu NDR są pociski rakietowe NSM (Naval Strike Missile) norweskiego Kongsberga, mogące zwalczać okręty, ale i cele lądowe, na dystansach ponad 200 km. Można więc postawić tezę, że po dostawie brytyjsko-francuskich pocisków powietrze-ziemia Storm Shadow/Scalp EG, Kijów otrzymałby do swojej dyspozycji kolejny europejski system rażenia dalekiego zasięgu, tym razem odpalany z ziemi. Pocisk NSM jest trudny do wykrycia, a jednocześnie ma małe rozmiary (masa całkowita to 400 kg).

Reklama

Zobacz też

Reklama

Wojsko Polskie dysponuje dwoma kompletnymi systemami Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy. W skład każdego wchodzą dwie baterie, po trzy wyrzutnie z maksymalnie czterema pociskami i wspierające je wozy dowodzenia i kierowania ogniem w każdej. Oprócz nich w skład systemu NDR wchodzą wozy dowodzenia baterii i dywizjonu, mobilne centra łączności, radary wykrywania i śledzenia celów produkcji PIT-RADWAR oraz pojazdy logistyczne.

Zobacz też

Stacja radiolokacyjna TRS-15C
Stacja radiolokacyjna TRS-15C
Autor. Jarosław Ciślak/defence24.pl

Dodajmy, że NDR w swoim założeniu dostosowany jest do wykorzystywania danych ze źródeł zewnętrznych, takich jak drony, stąd taka duża liczba wozów dowodzenia i łączności obok wyrzutni rakiet. Pojazdy NDR to odpowiednio dostosowane Jelcze, a w opracowaniu i dostawie elementów łączności i dowodzenia duży udział brał polski przemysł, który dzięki transferom technologii zyskał nowe kompetencje.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Pierwszy NDR został zakupiony w 2008 roku i dostarczony w 2012 roku, natomiast drugi – za kwotę 800 mln zł – zamówiono w roku 2014 i dostarczono w roku 2017. Obu kontraktom towarzyszył offset i transfer technologii, dzięki czemu – poza kompetencjami związanymi z łącznością – w polskim przemyśle, w tym w Wojskowych Zakładach Elektronicznych w Zielonce – ustanowiono kompetencje do wsparcia systemu NDR, jak i samych pocisków rakietowych NSM.

Marynarka Wojenna RP była pierwszym użytkownikiem pocisków NSM w wariancie odpalanym z brzegu. Po MW na pozyskanie takiego rozwiązania zdecydowały się US Marines, Rumunia oraz Łotwa (dwa ostatnie państwa kupiły pociski w trybie FMS). Z kolei na swoich okrętach wśród państw NATO pociski NSM wykorzystują Stany Zjednoczone i Norwegia, a zamierzają je też wprowadzić Holandia, Niemcy i Wielka Brytania.

Reklama

współpraca Jędrzej Graf

Zobacz też

YouTube cover video
Reklama
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama