Polska Dolina Artyleryjska świętuje [RELACJA]

W Nowej Dębie świętowała 18. Brygada Artylerii. Cały region jest coraz silniej związany z wojskiem, ale i przemysłem oraz infrastrukturą obronną, stając się swego rodzaju „Polską Doliną Artyleryjską”.
Przez dwa dni, 4 i 5 czerwca, Nowa Dęba obchodziła święto swej najnowszej dumy, 18. Brygady Artylerii. Jednostka jest formowana, na bazie utworzonego w 2022 r. 18. Pułku Artylerii im. płk Witolda Szarka, na podstawie decyzji Ministra Obrony Narodowej z 24 kwietnia 2024 r. w sprawie przeformowania 18 Pułku Artylerii w 18. Brygadę Artylerii oraz Rozkazu Nr Z-316 Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych z 18 czerwca 2024 r.
W świętującej swoje pierwsze urodziny jednostce służyć ma około tysiąca żołnierzy. Jednostka prowadzi także nabory pracowników cywilnych na różne stanowiska. Jej obecność w niewielkim, 10-tysięcznym mieście ma duże znaczenie dla gospodarki lokalnej, a „strefę oddziaływania” tego nowego, ważnego dla obronności i gospodarki podmiotu szacuje się co najmniej na cztery sąsiednie powiaty. To firmy z tego regionu są głównymi pretendentami do wygranych w przetargach na budowę lub rozbudowę kolejnych elementów infrastruktury jednostki, takich jak chociażby budynki koszar, czy hangary dla maszyn. Właśnie z uwagi na chęć podkreślenia związków wojska z lokalną społecznością obchody święta Brygady zorganizowano w otwartej przestrzeni publicznej.
W pierwszym dniu w nowodębskim Samorządowym Ośrodku Kultury zorganizowano konferencję wojskowo-historyczną „Nasze tradycje inspiracją do budowania zdolności 18. Brygady Artylerii”, wystawę fotograficzną „Nowodębska artyleria w obiektywie”, a także stoiska ekspozycyjne firm wykonujących dla potrzeb wojska umundurowanie i różne elementy wyposażenia. Ważną częścią prezentacji wojskowo-przemysłowego potencjału Nowej Dęby było stoisko miejscowej fabryki amunicji ZM Dezamet, dostarczającej do Sił Zbrojnych RP m.in. amunicję artyleryjską 155 mm i moździerzową 120 mm.


Autor. Jerzy Reszczyński

Dopełnieniem obchodów była zarządzona na drugi ich dzień uroczysta zbiórka na pl. mjr Jana Gryczmana, przez długie lata związanego z Nową Dębą i ZM Dezamet bohaterskiego obrońcy Westerplatte we wrześniu 1939 r. Tutaj, przed frontem pomnika upamiętniającego 100-lecie odzyskanie niepodległości, grupa żołnierzy 18. BA otrzymała awanse na wyższe stopnie, a grupa oficerów – odznaczenia za długoletnią służbę, oraz za udział w misjach zagranicznych Wojska Polskiego. Po zbiórce odbyła się – będąca okazją do zaprezentowania społeczności lokalnej i gościom tego, z czego jednostka jest najbardziej dumna – defilada pododdziałów z ich sprzętem.
A ten zalicza się do bezdyskusyjnie najnowocześniejszego w swojej klasie w całym Wojsku Polskim. Na wyposażeniu 18 BA są nie tylko samobieżne haubice 155 mm K9A1 oraz oczywiście m.in. KTO Rosomak, w tym od niedawna dostarczane do Sił Zbrojnych „Rosomaki trzydziestki” z bezzałogowym systemem wieżowym ZSSW-30 z Huty Stalowa Wola zamiast nieco już archaicznych systemów Hitfist-30P i samobieżne moździerze automatyczne M120K Rak, ale także wyrzutnie rakietowe Homar-K i systemy rozpoznawczo-uderzeniowe Gladius. Również w ich powstawaniu znaczący udział mają miejscowe firmy, głównie HSW SA, skąd pochodzą m.in. Raki, wszystkie wozy wsparcia dla dywizjonów artylerii, komponenty systemu Gladius oraz, gdzie prowadzona jest ostateczna integracja Homara-K w oparciu o podwozia z należącej do HSW fabryki Jelcz. Wchodzący w skład 18. Brygady 3. dywizjon rakiet z 18. Pułku Artylerii był pierwszą w SZ RP jednostką, pod koniec 2023 r. uzbrojoną w system Homar-K.
Czytaj też
Nowa Dęba jest jednym z wielu bardzo ważnych dla polskiej obronności elementów struktur wojskowych i przemysłowych, jakimi nasycone jest całe Podkarpacie i jego otoczenie. Stąd lokalizacja 18. Brygady Artylerii właśnie w tym miejscu ma znaczenie dla bezpieczeństwa całego regionu. Odczuwają to mieszkańcy regionu, wśród których trudno znaleźć rodzinę, z której przynajmniej jedna osoba nie służy w wojsku, nie pracuje w Dezamecie lub w obsłudze poligonu.
Czytaj też
Czynnikiem podnoszącym poziom bezpieczeństwa w tym przygranicznym regionie jest w ogóle „przypisana” do niego, formowana od 2018 r., 18. Dywizja Zmechanizowana, dysponująca najnowszym i najnowocześniejszym w Siłach Zbrojnych RP uzbrojeniem i wyposażeniem. W jej skład wchodzą już dwie brygady zmechanizowane, 19. w Lublinie i 21. w Rzeszowie, a kolejna, 18. brygada zmotoryzowana formowana jest w Poniatowej. Ponadto w strukturze dywizji są brygady pancerna i artylerii, pułki logistyczny i przeciwlotniczy, bataliony rozpoznania i dowodzenia itd.
Nie bez podstaw 18, „Żelazna” Dywizja uznawana jest obecnie za najsilniejszy komponent Wojsk Lądowych. –To jest moc, która daje dowódcy dywizji poczucie siły, a w połączeniu z siłą czołgów tworzy potężną siłę odstraszania potencjalnego przeciwnika – powiedział dowódca 18 Dywizji Zmechanizowanej, gen. dyw. Arkadiusz Szkutnik. Jego ambicją, jak wyznał, jest, aby „Żelazna Dywizja” była najsilniejszą, najlepiej, najnowocześniej uzbrojoną i wyposażoną, i najlepiej wyszkoloną jednostką Wojska Polskiego.– Jesteście już potęgą, jeśli chodzi o wojska artyleryjskie – stwierdził, przypominając niedawne strzelania z użyciem amunicji bojowej, w trakcie których na poligonie morskim w Wicku swoją ogromną siłę i skuteczność wykazały systemy Gladius, jakimi posługują się nowodębscy artylerzyści. Systemy te, przypomnijmy, są zaprojektowane, aby skutecznie wykrywać i precyzyjnie zwalczać zagrożenia (np. broń pancerną) w odległości nawet 100 km od własnych pozycji.
Czytaj też
Zakończenie procesu formowania 18. DZ planowane jest na 2030 r., wtedy jednostka powinna osiągnąć stan liczebny 16000 żołnierzy. W regionie rozwinięte są też, oczywiście, struktury WOT. To wszystko, w połączeniu z nieźle rozwiniętą i nadal modernizowaną, i rozwijaną, siecią nowoczesnych dróg oraz lotniskami w Rzeszowie, Lublinie i Mielcu, zdolnymi do przyjmowania dużych samolotów transportowych, tworzy znaczący potencjał obronny.




Nie tylko 18 Brygada
Przypomnijmy: w samej Nowej Dębie funkcjonuje Ośrodek Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych, którego najważniejszym elementem jest bardzo ważny poligon Dęba o powierzchni 28,4 tys. hektarów. W skład poligonu wchodzą także kompleks Lipa, przeprawy wodne na rzekach San i Łęg, place ćwiczeń, strzelnice artyleryjskie i wozów bojowych oraz szereg innych elementów infrastruktury. Poligon odgrywa dużą rolę w organizacji prac doświadczalnych, rozwojowych i badawczych związanych z rozwojem uzbrojenia artyleryjskiego i rakietowego. Zlokalizowany w Stalowej Woli Ośrodek Badań Dynamicznych WITU prowadzi m.in. badania strzelaniem na rzecz programów Huty Stalowa Wola, fabryk amunicji oraz innych jednostek i instytutów pracujących na potrzeby wojska. W pracach tego ośrodka kapitalne znaczenie ma możliwość korzystania z pól upadku pocisków właśnie w obrębie sektora artyleryjskiego poligonu Dęba, odległego od stanowisk ogniowych w Stalowej Woli zaledwie o ok. 20 km.
Nie będzie wielkiej przesady w postawieniu tezy, iż ten region Polski jest kluczowy z punktu widzenia uzbrojenia artyleryjskiego, które tutaj jest projektowane, badane, produkowane i doskonalone w czasie ćwiczeń i manewrów. Ważne jest to, że – kiedy wojna w Ukrainie potwierdziła niezmiennie rozstrzygającą rolę artylerii na współczesnym polu walki – potencjału służącego wzmacnianiu polskiej artylerii nie musimy budować od podstaw, od zera, a możemy się skoncentrować na jego wzmacnianiu i rozwijaniu, co od kilku lat jest procesem bardzo dynamicznym.
Czytaj też
Odnosi się to zarówno do sfery przemysłowej, jak i czysto wojskowej. To, że nowo formowane brygady artylerii wyposażane są nie w polskiej produkcji, stalowowolskie Kraby, a w kupowane w Korei K9, było wielokrotnie wyjaśniane przez decydentów, którzy taki model rozwoju artylerii wybrali. Wysłane na pomoc Ukrainie Kraby z zasobu sprzętowego Wojska Polskiego musiały zostać, jak uznano, szybko zastąpione dostępnymi na rynkach światowych, porównywalnymi pod względem wartości bojowej, haubicami. Jednocześnie jednak w HSW SA prowadzone są inwestycje modernizacyjne, a za kilka miesięcy rozpocznie się rozruch kolejnych obiektów, które zdolności produkcyjne HSW podniosą na jeszcze wyższy poziom. Poligon Dęba, warto wiedzieć, jest też miejscem szkoleń z udziałem żołnierzy sojuszniczych armii w ramach NATO, i nie tylko. Przedstawiciele sojuszniczych armii, której oddziały obecnie uczestniczą w zajęciach na nowodębskim poligonie, także byli gośćmi uroczystości obchodów pierwszych urodzin 18 Brygady.
W odległości do kilkudziesięciu kilometrów od Nowej Dęby zlokalizowane są garnizony wojskowe Rzeszów, Nisko i Sandomierz, pracujące dla potrzeb wojska, bądź związane z zagranicznymi firmami zbrojeniowymi, fabryki dawnego COP: w Stalowej Woli, Kraśniku, Mielcu, Rzeszowie, Świdniku, Sędziszowie, Pionkach, Skarżysku Kamiennej, Tarnowie, Sanoku. Przed 1939 rokiem były one kolebką polskiej artylerii. Produkcję artyleryjską prowadzono w Starachowicach, Rzeszowie, Skarżysku Kamiennej, Tarnowie, w celu rozwinięcia tej produkcji zbudowano od podstaw, wraz z częścią metalurgiczną i mechaniczną, Zakłady Południowe w Stalowej Woli. Produkcją amunicji zajmowały się zakłady m.in. w Pionkach, Kraśniku i właśnie Nowej Dębie.
Czytaj też
Te tradycje, pomimo zawirowań historii, przetrwały i są odtwarzane. I to nie tylko w wymienionych lokalizacjach. W dziesiątkach innych miejscowości działa wielu producentów pełniących rolę kooperantów fabryk uzbrojenia, amunicji i innego sprzętu wojskowego. Od kilkunastu lat wzmacniane są i rozbudowywane garnizony wojskowe w tym regionie. Jeśli nie nastąpi jakaś zasadnicza zmiana w planach MON, w niedalekiej przyszłości powstaną kolejne jednostki wojskowe w okolicy Janowa Lubelskiego i Gościeradowa, co jeszcze bardziej podniesie poziom „zmilitaryzowania” tego regionu. A to w sposób naturalny i oczywisty wymusza wzmocnienie poziomu jego ochrony.




Oficjalnie już wiadomo, iż okolice Kurzyny Wielkiej w pobliskim powiecie niżańskim zostały wstępnie wytypowane na lokalizację jednego z posterunków dla zamówionych już przez Polskę aerostatów dla prowadzenia z powietrza ciągłego dozoru i rozpoznania radioelektronicznego na głębokość operacyjną ponad 300 km. Kontrolowanie przestrzeni operacyjnej o takiej głębokości zminimalizuje ryzyko zaskakującego uderzenia z monitorowanego obszaru, zarówno z powietrza, jak i z lądu. Pozwoli też z odpowiednim wyprzedzeniem uzyskiwać informacje o intencjonalnych lub nie przypadkach zbliżania się do granic naszej przestrzeni powietrznej pocisków wystrzeliwanych w rejonach walk toczących się na terytorium Ukrainy. Dotychczas takie sytuacje związane z penetracją naszej przestrzeni przez obcą broń miały miejsce, co najmniej dwukrotnie. Oficjalna liczba ofiar śmiertelnych: 2.
Pierwszy z czterech aerostatów zakupionych w ramach programu Barbara zostanie dostarczony w 2026 r., kolejne – w 2027. Nie wiadomo, w jakiej kolejności będą uruchamiane poszczególne posterunki aerostatowe, ale wiadomo, że ponad wszelką wątpliwość ich uruchomienie dodatkowo podniesie poziom bezpieczeństwa na tym obszarze. Jak więc widać, znaczenie tego regionu, bezpośrednio przylegającego do objętej wojną Ukrainy, jest nie do przecenienia z punktu widzenia interesów obronnych Polski i NATO. Nowa Dęba ze swoim potencjałem odgrywa znaczącą rolę w tym systemie bezpieczeństwa.
Trochę historii
Przy okazji obchodów urodzin 18. Brygady Artylerii warto przywołać niewielką historyczną dygresję: 18. Brygada Artylerii w Nowej Dębie nie jest pierwszą jednostką artylerii o takim numerze. W strukturach Wojska Polskiego istniała już sformowana w lutym 1962 r. 18. Armijna Brygada Rakiet Operacyjno-Taktycznych nosząca imię gen. dyw. Franciszka Jóźwiaka (działacz komunistyczny, szef sztabu Gwardii Ludowej w latach 1942-1943, po wojnie zajmował szereg ważnych stanowisk w PRL).
Czytaj też
Jednostka była usytuowana w strukturze garnizonu Bolesławiec jako, formalnie, ze względu na utrzymywanie w tajemnicy jej faktycznego charakteru i przeznaczenia, 18. Brygada Artylerii. W przypadku wojny brygada miałaby funkcjonować w strukturze 2. Armii Ogólnowojskowej, rozwijanej w oparciu o Śląski Okręg Wojskowy. Wyposażona była w zestawy rakietowe 9K51 (R-170) na ciężkim podwoziu gąsienicowym, przeznaczone do wykonywania uderzeń bronią masowego rażenia. Wchodzące w skład zestawu 5,4-tonowe rakiety R-11M na paliwo ciekłe, znane w kodzie NATO jako Scud-A, mogły być uzbrojone w głowice atomowe o mocy 20 lub 40 kt i mogły razić cele na dystansie do 170 km. W latach 70. XX w. brygadę przezbrojono w nowe zestawy rakietowe 9K72 Elbrus (R-300, w kodzie NATO Scud-B) na nośniku kołowym, z nowocześniejszymi, 5,9-tonowymi rakietami R-14 (8K14) z głowicami jądrowymi o mocy od 20, 40 do nawet 100 kt lub termojądrowymi o mocy 500 kt. Zasięg rażenia tych pocisków wynosił 300 km. Alternatywnym środkiem rażenia przeznaczonym dla tych zestawów były głowice chemiczne. Obydwa rodzaje głowic bojowych znajdowały się pod wyłączną kontrolą radziecką. Polska dysponowała tylko głowicami o klasycznej budowie i działaniu burzącym, zawierającymi 535 kg materiału wybuchowego.
Po zmianie systemowej w 1989 r., a później po wygaśnięciu Zimnej Wojny i zmianie sojuszy, rola tego związku taktycznego została zasadniczo zmieniona. Od 1992 roku 18. Brygada funkcjonowała już jako jednostka niższego szczebla, czyli 18. Pułk Rakiet. Nietrudno zauważyć, że ten związek taktyczny przechodził ewolucję dokładnie odwrotną do tej, jaką przechodzi obecnie związek w Nowej Dębie, gdzie droga do powstania 18. Brygady Artylerii rozpoczęła się od 18 Pułku Artylerii.
TasJI
1. Kute lufy-->>Używaj produktów Hyundai Wia. Ograniczona skala produkcji! -->>Mogą występować oszczędności skali i sytuacje infrastrukturalne. Ale Rosja nie najedzie Polski! Czy uważasz, że Polacy tak myślą? Ponadto Polacy widzieli śmierć tylu osób w wojnie ukraińsko-rosyjskiej... Nie sądzisz, że oni nie zginą? 2. Kute lufy nie są tylko francuskie! Są też produkty niemieckie i koreańskie. Myślę, że nie wkładasz wystarczająco dużo wysiłku. To tak, jakbyś rozmawiał z nieuczciwą osobą. 3. Dlaczego jest to konieczne? Czy mówisz, że nie wkładasz wysiłku?
TasJI
1. Po wojnie ukraińsko-rosyjskiej koreańska Hanwha Techwin potroiła produkcję K-9 i obecnie je produkuje. Jednak HSW SA twierdzi, że podwoi swoje moce produkcyjne w stosunku do poprzednich! Twierdzi, że obecnie nie podwoiła nawet swoich mocy produkcyjnych. 2. Dlaczego więc HSW SA jest w takim stanie? Ile wysiłku włożyła? Staje w obliczu nowej technologii... Nie sądzę, żeby ta technologia kłamała.
Wawiak (ten pierwszy)
Skąd Koreańczycy biorą np. odkuwki do luf? Bo to, jak mi się zdaje, również ogranicza możliwą skalę produkcji.
DanielZakupowy
Jak artyleria to raczej wzniesienie, płaskowyż, a nie dolina :P