Reklama

Siły zbrojne

Plany zwiększenia liczebności Bundeswehry nieosiągalne?

Leopard 2
Leopard 2
Autor. Bundeswehr/Facebook

Ministerstwo obrony Niemiec dąży do tego, aby liczebność Bundeswehry została zwiększona z obecnego poziomu ok. 183 tys. żołnierzy do 203 tys. do 2031 roku - poinformowała pełnomocniczka Bundestagu ds. sił zbrojnych Eva Hoegl w wywiadzie dla gazet grupy medialnej Funke. „Uważam to za nieosiągalne” - podkreśliła.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Hoegl zwróciła uwagę na spadek liczby zgłoszeń i wysoki wskaźnik rezygnacji wśród rekrutów. "Wyzwania związane z personelem są jeszcze większe niż z materiałami" - powiedziała.

Czytaj też

Pełnomocnik zauważyła także, że w sytuacji, kiedy rynek pracy poszukuje pracowników "jest to problem, gdy zainteresowane osoby aplikują, a potem przez rok nie mają kontaktu z Centrum Karier Bundeswehry. W żadnym wypadku nie możemy sobie na to pozwolić" – podkreśliła Hoegl.

Reklama

Czytaj też

Czytaj też

Z kolei minister obrony Niemiec Boris Pistorius stwierdził w weekend w rozmowie z "Welt am Sonntag", że nie spodziewa się, iż braki w wyposażeniu Bundeswehry zostaną w najbliższym czasie uzupełnione.

Czytaj też

"Wszyscy wiemy, że istniejących luk nie da się w pełni zlikwidować do 2030 roku. Dlatego musimy ustalić priorytety" - powiedział minister. Jednym z tych priorytetów jest ochrona wschodniej flanki NATO. "Dla nas oznacza to zbudowanie w pełni wyposażonej dywizji do 2025 roku i wniesienie odpowiedniego wkładu do sił reagowania NATO" - oświadczył Pistorius.

Czytaj też

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. Antek

    Taki sam problem ma tez Polska i w zasadzie kazde europejskie (i nie tylko ) Panstwo. Demografia jest bezlitosna Sprzet nie jest problemen, tylko zapewnienie stanu osobowego

    1. Ali baba,

      Wystarczy przywrócić pobór

    2. Mama Leona

      @Ali baba .... tak jest, więcej przymusu rozwiązuje wszystkie problemy. Nie należy zapominać o wzmocnieniu żandarmerii wojskowej, ale tych należy kupić i dopieszczać, by byli bezwzględni i mocniej poganiali pierwszą linię.

  2. Ma_XX

    wszystko ogranicza się do pieniędzy - i potrzebne na sprzęt/szkolenie i na żołd - przy odpowiedniej kwocie nawet pacyfiści się zatrudnią

    1. Mama Leona

      Ten model, w odniesieniu do młodych ludzi w EU z grup społecznych, które potencjalnie zasilają wojsko przeważnie się zdezaktualizował - wolą mieć mniej/nie mieć pieniędzy/dóbr, ale mieć luz, blues i święty spokój. I patrząc na praktykowany przez władców sposób zarządzania społeczeństwami - można tym młodym przyznać rację.

  3. PPPM

    Niemcy to bardzo pacyfistyczny kraj i biorąc pod uwagę ich stosunek do ruska na początku agresji, śmiem wątpić, czy duża armia niemców jest korzystana dla nas. Wolę walczyć z 1 przeciwnikiem. Poza tym duża armia to tez i duże ilości sprzętu, a niemcy klepią 5 tanków/rok.

  4. naczelny wuc

    Nie da sìę, jest nieosiągalne, nie możemy sobie na to pozwolić... brzmi znajomo.

  5. szczebelek

    "Potężny sojusznik", który patrzy wbić nóż w plecy politycznymi decyzjami UE. 🤣🤣🤣

    1. Krzysztof33

      Zalecam bliższy kontakt z rzeczywistością ;)

  6. wert

    gebelsy to zniewieściały naród konsumentów. Duże część Bundeswehry to Słowianie, gebels woli wurst i piwo. Będzie tułał sie po poligonach, garnizonach jak vaterland zapewnia dostatek i najemna siłe roboczą do szparagów i pampersów? Do tego dochodzi problem mniejszości, począwszy od Turków a skończywszy na arabach. To państwo które może juz tylko płynąć w "gównym nurcie" neomarksizmu. W Polsce jest lepiej, flanka wschodnia broni się sama wstępując do woja bez oglądania się na "wyksztauconych" zgnilców z wielkich "mniast"

    1. QVX

      Niemcy stanęli przed takim samym problemem, jak późne Cesarstwo Rzymskie. Obywatele coraz mniej chcieli walczyć, a foederati (główne źródło uzupełnień) coraz mniej byli wierni Rzymowi.

    2. Thorgal

      Coraz więcej można zobaczyć Islamskiego porządku w Europie Zachodniej, niż europejskiego.... Coraz więcej się widzi na ulicach brodatych byczków z uśmiechem na twarzy bijących się między sobą lub z innymi ludźmi. Kapitaliści tak bardzo zaślepieni pozyskiwaniem tanich niewolników, że nie widzą problemu......Nie tylko trzeba uważać na wschodniej granicy ale i na zachodniej bo przemyt ludzi i narkotyków z każdym dniem się zwiększa...Coraz więcej korupcji i morderstw ludzi którzy nie chcą współpracować z nimi...Nie trzeba mieć szklanej kuli żeby przewidzieć do czego to wszystko doprowadzi.....

  7. Kaszana

    U nas ma być 250tyś zawodowego. Wolne żarty, teraz jest coś koło 115tyś. Bez poboru nie znajda tylu chętnych. Przez 8 lat znaleźli naście tysięcy( było chyba 96 lub 98tys w 2015r)