Reklama

Siły zbrojne

M1A2 Abrams SEP v3 – amerykański czołg dla Polski [KOMENTARZ]

Fot. Mark Schauer
Fot. Mark Schauer

Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że planowany jest zakup amerykańskich czołgów M1A2 Abrams SEP v3. To najnowocześniejszy wariant tego czołgu, wprowadzany właśnie do sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych. Warto więc przyjrzeć mu się bliżej.

AKTUALIZACJA 14.07 18:11 Na konferencji poinformowano, że Polska zamierza pozyskać 250 czołgów. Cały program zakupu wraz ze sprzętem towarzyszącym, pakietami szkoleniowymi i logistycznymi oraz infrastrukturą będzie sfinansowany uchwałą Rady Ministrów na kwotę ponad 23 mld zł, spoza budżetu MON.

W krótkim komunikacie MON poinformowało, że szczegóły na temat planu pozyskania czołgów Abrams będą przekazane na konferencji prasowej z udziałem ministra obrony Mariusza Błaszczaka, ale też Jarosława Kaczyńskiego, wiceprezesa rady ministrów, przewodniczącego Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych.

Wszystko to oznacza, że wydarzeniu zostanie nadana duża ranga polityczna.

Jak na razie trudno oceniać sam zakup, bo nie znamy jego szczegółów, czyli liczby czołgów, warunków, na jakich zostaną pozyskane czy wreszcie towarzyszącego im – i w długim terminie przesądzającego o skuteczności i celowości zakupu – systemu wsparcia i zabezpieczenia logistycznego. Można natomiast powiedzieć kilka słów o procedurze zakupu, jak i o samym czołgu.

Abramsy zostaną niemal na pewno pozyskane dla Polski w procedurze Foreign Military Sales, co oznacza, że bezpośrednio będzie je kontraktować amerykański Departament Obrony. W założeniu będą powstawać na takich samych zasadach, jak czołgi wprowadzane do US Army. Oznacza to w praktyce – przypuszczalnie – wykorzystanie posiadanych przez Amerykanów elementów (w tym kadłubów) wozów M1A1, jednak z zerowaniem resursów po przeprowadzeniu pełnej „rekapitalizacji” poszczególnych komponentów (w tym układu napędowego) oraz oczywiście wprowadzeniem nowych elementów. Dzięki temu będą one mogły być traktowane jak nowe czołgi.

Dokładnie w taki sam sposób powstają najnowsze Abramsy wprowadzane na wyposażenie US Army oraz Australii, będącej pierwszym eksportowym użytkownikiem tych wozów. Należy podkreślić, że armia amerykańska – przynajmniej na razie – nie modernizuje bezpośrednio do standardu SEP v3 czołgów wersji M1A2 SEP v2, używanych w większości czynnych jednostek, a starsze M1A1, właśnie po to, by mieć na wyposażeniu wozy M1A2 SEP v2 i v3, zastępując starsze M1A1.

Jeśli chodzi o samą wersję M1A2 SEP v3, jest ona produkowana od stosunkowo niedawna. Produkcja seryjna tych czołgów rozpoczęła się na przełomie 2017 i 2018 roku. W ramach zaakceptowanych przez Kongres budżetów na rok fiskalny 2018-2021 sfinansowano dostawę ponad 550 tych czołgów, w tym „rekordowe” 171 w roku 2020, a na rok fiskalny 2022 administracja wnioskuje o 70 wozów. Oznacza to, że spowolnienie produkcji może – przynajmniej teoretycznie – „uwolnić” moce produkcyjne dla innych potencjalnych użytkowników. Trzeba też zauważyć, że ponad 80 Abramsów w tej wersji, które już zostały zamówione, mają od roku 2023 lub 2024 zostać rozmieszczone w budowanych w Powidzu strategicznych składach Army Prepositioned Stock.

Przejdźmy jednak do samego czołgu. Abrams w wersji SEP v3 to najnowsza wersja. Wprowadzone modernizacje koncentrowały się na kilku obszarach. Po pierwsze, wzmocniono osłonę pancerną czołgu, co spowodowało wzrost jego masy bojowej do około 67 t. Wielkość ta jest porównywalna do najnowszych wersji Leoparda 2A7V czy Challengera 3. Po drugie, czołg otrzymał nową architekturę systemów elektronicznych i systemy generowania energii, pozwalające mu na łatwe instalowanie przyszłych usprawnień. Jest to o tyle ważne, że systemy takie jak środki łączności czy zarządzania walką z pewnością będą zmieniać się w cyklu życia czołgu, a dzięki nowej architekturze zmiany tych rozwiązań nie będą oznaczały kosztownej ingerencji w same czołgi.

Abrams w wersji SEP v3 otrzymał też nowe systemy diagnostyczne, czy pomocniczą jednostkę napędową znajdującą się pod pancerzem, a także system Ammunition Data Link, pozwalający na połączenie systemu kierowania ogniem czołgów z nowymi typami amunicji: przeciwpancerną podkalibrową M829A4 oraz programowalną wielozadaniową XM1147. Dodatkowe uzbrojenie czołgu stanowi z kolei zdalnie sterowany moduł uzbrojenia typu CROWS-LP. Przewiduje się, że Abrams wersji v3 będzie integrowany również z kolejnymi systemami, bo jego architektura ma stanowić „bazę” dla kolejnych usprawnień.

Reklama
Reklama

Opis ten nie byłby pełny, gdyby nie uwzględniał również usprawnień, wprowadzonych w poprzedniej wersji Abramsa. To między innymi system kierowania ogniem z dwoma kamerami termalnymi działonowego i dowódcy FLIR drugiej generacji, pozwalającymi działać na zasadzie hunter-killer. Niektóre elementy, jak CROWS-LP czy Ammunition Data Link wprowadzane są z kolei w wozach SEP v2 drogą modyfikacji, przez co pod wieloma względami mogą one być zbieżne z pojazdami w najnowszej wersji.

Należy też zauważyć, że czołgi w wersji eksportowej mogą (choć nie muszą) różnić się od amerykańskich pod kątem opancerzenia, choć nawet gdyby było ono nieco słabsze niż w wypadku najnowszej konfiguracji amerykańskiej, to – dla wersji SEP v3, o jakiej mówi MON – nadal prezentować będzie bardzo wysoki poziom. „Sercem” czołgu M1A2 SEP v3 jest natomiast turbina gazowa, która z jednej strony cechuje się relatywnie wysokim zużyciem paliwa, a z drugiej – wielopaliwowością

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. PUNX

    Ponoć to niesamowita okazja jedyne 25 milionów USD za sztukę

  2. fdsage

    250 sztuk ma być

Reklama