Siły zbrojne
"Oczy" NATO nad Polską, Litwą i Bałtykiem [RAPORT]
W przestrzeni powietrznej Polski, krajów bałtyckich oraz nad wodami międzynarodowymi często odbywają się loty rozpoznawcze państw NATO, a także współpracującej z Sojuszem Północnoatlantyckim Szwecji, mające obserwować działania wojsk rosyjskich w pobliżu granic Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jakie samoloty są w nich wykorzystywane i jakie są ich zadania?
Zbieranie informacji dotyczących militarnej aktywności ewentualnego przeciwnika, jest nieustającym zadaniem wchodzącym w skład podstawowej działalności sił zbrojnych. Przeznaczone są do tego wyspecjalizowane służby wywiadu wojskowego i rozpoznania. Granica pomiędzy działalnością wywiadowczą, a rozpoznawczą w ostatnich latach uległa zatarciu. Dodatkowo w różnych krajach występują różne rozwiązania organizacyjne. Zbieranie informacji o siłach zbrojnych przeciwnika odbywa się różnymi metodami. Tak zwany „biały wywiad” zajmuje się gromadzeniem informacji z ogólnie dostępnych źródeł jakimi obecnie są przede wszystkim internet oraz książki, czasopisma, prasa codzienna oraz programy telewizyjne.
Wywiad agenturalny prowadzi działania bezpośrednio na terenie przeciwnika przez swoich pracowników. Mogą oni być rezydentami przedstawicielstw dyplomatycznych lub handlowych i działać pod osłoną immunitetu dyplomatycznego lub pracować za granicą bez takiej osłony. Dodatkową grupą pracowników wywiadu są „nielegałowie” posługujący się fałszywą tożsamością, najczęściej udając mieszkańca kraju, w którym działają. Wywiad agenturalny stara się dotrzeć do źródeł informacji werbując źródła osobowe. Czasami zdają one sobie sprawę z pracy dla obcego wywiadu, a czasami nie. Niejednokrotnie wywiady wojskowe werbują swoich informatorów „pod obcą flagą” czyli udają pracowników wywiadu innego państwa.
Czytaj też: Zapad-2021
Wraz z rozwojem fotografii i metod zapisywania zdjęć, najpierw na rożnego typu kliszach, a później w sposób magnetyczny rozwinęła się kolejna gałąź zbierania informacji czyli rozpoznanie optyczne (obrazowe). Aparaty fotograficzne najpierw wyniesiono w powietrze za pomocą balonów, później samolotów, a następnie satelitów. Pozwoliło to fotografować teren nieprzyjaciela i interpretować wykonane zdjęcia. Początkowo na efekty trzeba było czekać do chwili, aż samolot wyląduje lub z satelity zostanie wysłany pojemnik z kliszami. Później gdy stało się możliwe przesyłanie zdjęć zapisanych cyfrowo, obraz rozpoznawczy zaczęto otrzymywać już prawie w czasie rzeczywistym. Oczywiście nad teren wroga w celach rozpoznania obrazowego można polecieć w czasie wojny, ale z satelity można korzystać w czasie pokoju.
Rozwój cywilizacyjny i wprowadzenie do wojska radiostacji, stacji radiolokacyjnych oraz innych urządzeń emitujących fale elektromagnetyczne spowodował, iż coraz większego znaczenia zaczęło odgrywać zbieranie informacji o źródłach tych emisji oraz miejsc ich położenia lub trasach przemieszczania się. Przechwytywanie sygnałów radiowych umożliwiało zrozumienie intencji przeciwnika. Aby temu zapobiec rozpoczęto szyfrowanie łączności radiowej, zarówno nadawanej alfabetem Morse’a jak i fonicznie. W odpowiedzi na to rozpoczęto wymyślanie metod deszyfrażu przechwyconej łączności. Jednak bez względu na to czy uda się rozszyfrować przechwycone emisje radiowe czy nie, już sama ocena ich intensywności daje wiele informacji. Następnym krokiem jest lokalizacja położenia nadających radiostacji. Stacjonarne radiowe centra nadawcze położone są głównie w pobliżu stacjonarnych stanowisk dowodzenia czy też dużych garnizonów. Przechwycenie łączności nieprzyjaciela w ruchu pozwala przewidywać ruchy jego radiostacji, a co za tym idzie ruchy jego wojsk. Jeśli nadającą radiostację uda przechwycić się z dwóch lub jeszcze lepiej trzech różnych miejsc i z każdego z tych miejsc dokonamy równoczesnego namiaru kierunku, z którego pochodzi sygnał radiowy to z dużą precyzją określimy jej miejsce położenia.
Podobnie jest ze stacjami radiolokacyjnymi. Ich namierzenie w czasie pracy pozwala określić ich dokładne położenie. Dodatkowo każdy egzemplarz wyprodukowanej stacji radiolokacyjnej emituje wiązkę o niepowtarzalnej charakterystyce. Oczywiście charakterystykę tę można zmieniać celowo lub np. w czasie okresowego przeglądu lub remontu. Tak samo jak z radiostacjami cześć stacji radiolokacyjnych jest stacjonarnych, ale większość jest ruchomych. Śledzenie ruchu stacji daje wiele informacji o ruchach wojsk. Dodatkowo posiadanie dokładnych danych i biblioteki charakterystyk radarów w czasie działań zbrojnych pomaga je zniszczyć. Praktycznie każdy lecący samolot i duża część śmigłowców ma pokładowe stacje radiolokacyjne. W tym przypadku wykrywanie i lokalizacja tych radarów jest szczególnie ważna w chwili ewentualnego zagrożenie rozpoczęciem działań zbrojnych. Początek wojny zawsze będzie charakteryzował się intensywnym wykorzystaniem lotnictwa.
Wprowadzenie do powszechnego użytku telefonów komórkowych dodało rozpoznaniu radioelektronicznemu kolejnych zadań. W czasie pokoju, pomimo różnych prób minimalizacji takiej działalności, żołnierze nagminnie z nich korzystają. Wychwytywanie sygnałów komórek połączone z umiejętnością identyfikacji, iż należą do wojska do nowe pole do zdobywania wiedzy o ruchu wojsk. To samo dotyczy milionów zdjęć i informacji publikowanych codziennie przez żołnierzy na różnych internetowych portalach społecznościowych.
Przechwytywanie, rejestrowanie i namierzanie wojskowych źródeł łączności radiowej i stacji radiolokacyjnych i innych urządzeń emitujących promieniowanie elektromagnetyczne można realizować z różnym miejsc czyli platform. Najwygodniejsze są oczywiście satelity, które w czasie pokoju mogą przebywać nad terenem ewentualnego wroga. Ale i ich działanie ma swoje ograniczenia wynikające ze stosunkowo dużego oddalenia czy też zakłóceń wynikających ze zjawisk atmosferycznych lub naturalnego tła jakie emituje Ziemia. Oczywiście ze względu na koszt produkcji, wyniesienia w kosmos i eksploatacji satelitów stać na nie tylko najbogatsze armie. W związku z tym rozpoznanie można prowadzić z odbiorników zlokalizowanych na terenie własnego państwa. Przy czym do przechwytu najlepiej je lokalizować przy granicy, a do namierzania są potrzebne jeszcze odbiorniki w oddaleniu, tak aby mogły tworzyć jak największy kąt pomiędzy uzyskanymi namiarami. Im większy jest ten kąt tym, lokalizacja źródła nadawania jest dokładniejsza. Wzdłuż wybrzeża morskiego regularne rejsy mogę odbywać specjalne okręty rozpoznawcze z zainstalowanymi odbiornikami. Jeszcze lepszym rozwiązaniem jest dodatkowe wyniesienie różnego rodzaju przechwytujących odbiorników w powietrze na pokładzie samolotów rozpoznawczych.
Czytaj też: Amerykański ARTEMIS nad Polską
Takie wysokospecjalizowane samoloty rozpoznawcze w czasie pokoju regularnie dokonują lotów rozpoznawczych wzdłuż granic lądowych lub morskich państw stanowiących zainteresowanie. Przykładem takiej działalności jest stałe monitorowanie rosyjskiej aktywności wojskowej w Obwodzie Kaliningradzkim. Ta rosyjska enklawa otoczona państwami NATO czyli Polską i Litwą jest stosunkowo mocno nasycona instalacjami i jednostkami wojskowymi. Znajduje się tam zgrupowanie Floty Bałtyckiej składające się zarówno z jednostek okrętowych (Bałtijska Baza Wojenno-Morska), lądowych (11.Korpus Armijny), lotniczych (34. Mieszana Dywizja Lotnicza), przeciwlotniczych (44. Dywizja Obrony Powietrznej) czy piechoty morskiej (336. Brygada). Uzupełnieniem są jednostki rozpoznawcze (1223. Centrum), walki radioelektronicznej (841. Samodzielne Centrum), łączności (742. Gwardyjskie Orszańskie Centrum), logistyczne (702. Centrum Zabezpieczenia Materiałowo-Technicznego) czy szereg mniejszych jednostek zabezpieczenia i wsparcia. Na terenie Obwodu Kaliningradzkiego znajdują się również jednostki gwardii narodowej (Rosgwardii), ochrony pogranicza (FSB), jak również stacja dalekiego zasięgu Woroneż należąca do 820. Głównego Centrum Ostrzegania o Rakietowym Ataku (podlegającego Dowództwu 15. Armii Sił Powietrzno-Kosmicznych Specjalnego Przeznaczenia).
Obwód Kaliningradzki z powietrza obserwowany jest przez samoloty państw NATO, które mogą wybierać dowolne trasy nad Polską, Litwą i Morzem Bałtyckim. Ich loty mogą odbywać się w dowolnej odległości od granic lądowych oraz od 12 milowej granicy rosyjskich wód terytorialnych na Bałtyku. Odległość ta uzależniona jest od wykonywanego zadania i charakterystyki przechwytujących urządzeń zainstalowanych na danym typie samolotu. Obwód pilnie obserwowany jest również przez samoloty szwedzkie, ale latają one tylko nad Bałtykiem, bez wykorzystywania polskiej i litewskiej przestrzeni powietrznej. Niektóre misje lotnicze nad Polską i Litwą wskazują również na obserwację terenu Białorusi. Czasami loty połączone są z wejściem nad Łotwę i Estonię i służą do obserwacji terenu Rosji w okolicach np. Pskowa czy Petersburga.
Wiele samolotów państw NATO i Szwecji w czasie misji rozpoznawczych ma włączone transpondery umożliwiające śledzenie ich tras na ogólnie dostępnych stronach internetowych jak np. Flightradar24.com. Przykładowe trasy zostały pokazane na zrzutach ekranów właśnie z tej strony internetowej. Najprostsze trasy wykonują samoloty szwedzkie. Przeważnie są to loty na środku Bałtyku, pomiędzy Szwecją, a Rosją wykonywane przez S100D Argus lub bliżej wzdłuż rosyjskiego wybrzeża wykonywane przez S102B. Samoloty amerykańskich wojsk lądowych Beech RC-12X Guardrail na stałe stacjonujące w Siauliai na Litwie, przeważnie wykonują loty wzdłuż granicy rosyjsko-litewskiej. Najczęściej równocześnie działają dwie maszyny tego typu. Zdarza się, iż z Litwy lecą na Łotwę lub do Estonii i tam prowadzą rozpoznanie. Przeważnie samoloty rozpoznawcze latają wokół Obwodu Kaliningradzkiego po powtarzających się typach trasach. Zmieniają się tylko dni, w których się odbywają. Ma to oczywiście związek z przewidywaną aktywnością rosyjskiej armii. Wiadomo, iż jest ona największa od poniedziałku do piątku w godzinach rannych, przed i popołudniowych. Rzadziej rozpoznanie powietrzne prowadzone jest w nocy lub w dni wolne od służby. Ma to miejsce sporadycznie w celu zebrania materiału porównawczego czyli „tła” w czasie gdy większości wojska nie ma w koszarach, a ćwiczenia nie są prowadzone. Drugim przypadkiem prowadzenia nocnego rozpoznania lub w dni świąteczne są okresy dużych manewrów lub ćwiczeń. Wtedy działalności wojska przechodzi na inne tryby niż w czasie „rutynowych” dni, co koniecznie trzeba śledzić i rozpoznawać. Można więc spodziewać się zwiększonego natężenia lotów rozpoznawczych w czasie ćwiczeń Zapad-2021.
Amerykańskie siły powietrzne przysyłają samoloty Boeing E-8C JSTARS np. z niemieckich lotnisk Zweibrucken, Saarbrucken czy Ramstein. Po przelocie nad Polskę samolot E-8C rozpoczyna wykonywanie kilku lub kilkunastu „wyciągniętych” elips nad Mazurami lub przy granicy z Białorusią. Czasami przez Polskę przelatuje nad Litwę i tam rozpoczyna powietrzne okrążenia. Amerykańskie Boeing RC-135U Combat Sent i Boeing RC-135W Rivet Joint przylatują np. z brytyjskiego lotniska Mildenhall i przeważnie wykonują po kilka lotów wzdłuż granicy polsko-rosyjskiej, litewsko-rosyjskiej lub nad Bałtykiem wzdłuż rosyjskich wód terytorialnych. Czasami samolot okrąża Obwód Kaliningradzki, co czyni jego trasę bardzo efektowną w odwzorowaniu graficznym na Flightradar24. Natomiast amerykański samolot Bombardier Challenger 650 z systemem Artemis, przylatuje z rumuńskiej Konstancy. Nad Polską leci wzdłuż granicy z Ukrainą i Białorusią, aby następnie wlecieć nad Litwę. Po rozpoznaniu Obwodu Kaliningradzkiego albo wraca do macierzystej bazy albo leci jeszcze nad Łotwę i Estonię i dopiero wtedy wraca. Brytyjski samolot Boeing RC-135W Rivet Joint przylatuje z Waddington i przeważnie dokonuje oblotu całego terytorium obwodu po czym wraca do kraju.
Oczywiście nie wszystkie loty rozpoznawcze NATO czy Szwecji są widoczne na ogólnodostępnych stronach internetowych. Np. polskie rozpoznawcze morskie samoloty M28 Bryza-1R nie mają nigdy uruchomionych transponderów. Co prawda wykonują one zadania rozpoznawcze w ograniczonym zakresie adekwatnym do swojego wyposażenia, ale dostarczają również cennych informacji o ruchach rosyjskich okrętów nad Bałtykiem. Do lotów rozpoznawczych używane są również amerykańskie bezzałogowe statki powietrzne jak Northrop Grumman RQ-4 Global Hawk, ale stosunkowo rzadko pojawiają się nad Bałtykiem. Ostatnio główna aktywność Global Hawk w Europie koncentruje się na rozpoznaniu aktywności rosyjskiej na okupowanym Półwyspie Krymskim i na rosyjskim wybrzeżu Morza Czarnego.
Czytaj też: NATO AGS w gotowości operacyjnej [WIDEO]
W otwartych źródłach internetowych śledzenie lotów rozpoznawczych koło Kaliningradu ułatwia stosowanie praktycznie stałych kryptonimów poszczególnych misji i samolotów. W ostatnich tygodniach są to najczęściej:
- YANK01 i YANK02 to amerykańskie Beech RC-12X Guardrail należące do 204. batalionu Wywiadu Wojskowego wojsk lądowych (204th Military Intelligence Battalion) o numerach 88-00325 i 91-00516 (obecnie U.S. Army ma około 19 samolotów tego typu);
- REDEYE9 to amerykański Boeing E-8C Joint STARS ze 128. Dywizjonu Powietrznego Dowodzenia (128th Airborne Command and Control Squadron) o numerze 95-0121 (obecnie U.S. Air Force i Air National Guard mają około 16 samolotów tego typu);
- JAKE31 to amerykański Boeing RC-135U Combat Sent z 45. Dywizjonu Rozpoznawczego (45th Reconnaissance Squadron) o numerze 64-14849 (obecnie U.S. Air Force ma tylko dwa takie samoloty);
- JAKE11 to amerykański Boeing RC-135W Rivet Joint (na Flightradar24.com oznaczony jako Stratotanker) z 38.Dywizjonu Rozpoznawczego (38th Reconnaissance Squadron) o numerze 62-4138 (obecnie U.S. Air Force ma około 9 takich maszyn);
- BRIO68 to amerykański cywilny Bombardier Challenger 650 o cywilnym numerze N488CR (testujący system ARTEMIS)
- RRR7253 to brytyjski Boeing RC-135W Rivet Joint z 51. Dywizjonu RAF (51st Squadron) o numerze ZZ664 (RAF ma trzy samoloty tego typu);
- SVF603 lub SVF604 to szwedzkie samoloty Saab S100D Argus z 72. Dywizjonu (72. Ledningsflygdivisionen) o numerach 100003 I 100004 (w Szwecji są trzy samoloty tego typu);
- SVF622 to szwedzki S102B (na bazie samolotu Gulfstream IV) z 73.Dywizjonu SIGINT (73. Signalspaningsflygdivisionen) o numerze 102002 (Szwecja ma dwa takie samoloty).
W Rosji działalność rozpoznawcza wzdłuż rosyjskich granic jest bacznie obserwowana. Dla rosyjskiej propagandy jest sztandarowym przykładem „agresywnej” polityki i działań wrogich Rosji krajów. Co tydzień z rosyjskich źródeł można poznać statystykę lotów rozpoznawczych wzdłuż rosyjskich granic. Niestety statystyka nie rozbija liczby lotów na poszczególne rejony Rosji, ani na państwa które, te loty wykonały. Dla przykładu w 34 tygodniu 2021 roku (ostatni tydzień sierpnia) wg Rosji było 29 lotów samolotów rozpoznawczych i 9 lotów bezzałogowych rozpoznawczych statków powietrznych. We wcześniejszych tygodniach odpowiednio: w tygodniu 33 – 29 i 12, w tygodniu 32 – 33 i 5, w tygodniu 31 – 33 i 11, w tygodniu 30 - 40 i 10 a w tygodniu 29 – 36 i 11. Oczywiście Rosjanie podkreślają, iż te loty rozpoznawcze nie naruszyły rosyjskiej przestrzeni powietrznej. Tylko czasami komunikaty są uzupełniane liczbą podniesionych w powietrze rosyjskich myśliwców w celu kontrolnego przechwycenia obcych maszyn rozpoznawczych.
Rosyjskie nerwowe komentarze dotyczące powietrznego rozpoznania wynikają z kilku przyczyn. Jedną jest niewątpliwie obecna rosyjska propaganda wykorzystująca wszystko do wywołania wewnętrznego przekonania „oblężonej twierdzy”, której prawie wszyscy zagrażają i którą wszyscy szpiegują. Kolejnym powodem jest niewątpliwe rosyjska bezsilność wobec zdobywania bardzo cennych informacji rozpoznawczych przez lotnictwo NATO. Wszystkie rejony przygraniczne Rosji narażone są na to rozpoznanie. A większość armii rosyjskiej i ważnych instalacji wojskowych, lotnisk, baz morskich znajduje się stosunkowo blisko granic. Jest jeszcze jeden powód, ale raczej skrzętnie chowany przez oficjalne rosyjskie źródła.
Rosyjskie lotnictwo rozpoznawcze jest obecnie tak słabe, iż nie jest w stanie „odwzajemnić” się NATO. Pojedyncze rosyjskie samoloty rozpoznawcze jak chociażby Ił-20 są już bardzo wiekowe i jest ich bardzo mało (sprawnych dosłownie kilka lub kilkanaście). Obecne jednostki rosyjskiego rozpoznania powietrznego to tylko cień tego rodzaju lotnictwa z czasów ZSRR. Trochę lepsza dla Rosji sytuacja występuje w przypadku taktycznych samolotów rozpoznawczych, jak choćby Su-24MR (mają ich kilkadziesiąt sztuk), ale przeznaczone są one raczej do rozpoznania w czasie działań zbrojnych, polegającego na bezpośrednim locie nad terytorium wroga niż patrolowaniu jego granic.
Działalność rozpoznawcza sił lotniczych NATO i Szwecji wokół Obwodu Kaliningradzkiego jest niezmiernie ważna dla naszego bezpieczeństwa. Daje ona stały dopływ informacji o rosyjskich siłach zbrojnych na tym obszarze i daje nadzieję na wcześniejsze wykrycie ewentualnych rosyjskich przygotowań do niespodziewanych działań militarnych.
Viktor
Saab 430 erieye a nie stare szroty
KrzysiekS
Viktor mamy Gulfstream G550 dla Rządu. Dla MON na tej bazie super samolot Izraelski IAI Oron (od razu nie z Izraela tylko z USA żeby nie było).
Juruk
SAAb czy Gulfstream to tylko nośniki... Wyposażenie z Erieye czy Orona da się zamontować na każdym z nich
Obserwator
W dniu 7 kwietnia 2015 roku amerykański samolot rozpoznania radiotechnicznego RC-135W (numer pokładowy 62-4131, znak wywoławczy CAMUS47) prowadził misję nad Bałtykiem, która polegała na obserwowaniu rosyjskiej granicy morskiej w rejonie Obwodu Kaliningradu. Według Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej maszyna USAF leciała z wyłączonymi transponderami, dlatego w celu jej identyfikacji wysłany został myśliwiec Su-27. Samoloty w trakcie tego zdarzenia miały zbliżyć się do siebie na niebezpieczną odległość. Strona amerykańska nie podała bliższych danych na temat tego lotu zwiadowczego (szpiegowskiego). W związku z opisanym incydentem lotniczym, stały przedstawiciel RP przy Biurze Narodów Zjednoczonych zgłosił inicjatywę, według której ewentualne nieporozumienia pomiędzy Rosją i NATO rozstrzygałaby specjalna komisja OBWE. Polski przedstawiciel stwierdził wtedy, że państwa OBWE powinny dołożyć wszelkich starań, aby "uniknąć jakichkolwiek akcji mogących doprowadzić do groźnych incydentów militarnych"...
Kacperek
To był nasz sojuszniczy samolot więc misja miała charakter wywiadowczy. Szpiegowskie są misje naszego potencjalnego przeciwnika czyli Rosji. I teraz najważniejsze: kto mógł stworzyć zagrożenie? Czy powolny i mało zwrotny samolot wielkości pasażerskiego czy myśliwce rosyjskie? No kto? Ale trudno sobie wyobrazić, że formację rosyjskich myśliwców lecących grzecznie w szyku napada mało zwrotny samolot wielkości pasażerskiego.
Samo
Ktoś kiedyś napisał, że nasze F16 moga wykryć pralkę w lesie z odległości 150km więc samoloty dedykowane potrafią zapewne wiele wiele więcej. Potem wrzuca się te wszystkie dane do pralki AI a co tam już im wychodzi to tego nikt sie nie dowie.
a treatment protocol
Nie przesadzajmy z tym AI w wojsku, medycyna jest o wiele bardziej zaawansowana w stosowaniu AI do rozpoznawania obrazów, 10 lat temu cyknąłem sobie RTG stopy(oczywiście cyfrowe), bo ręce miałem zajęte i radiologiczne AI określiło mi nawet wiek każdej kosteczki w stopie, który jak się okazało nie był taki sam, takie cuda, deep learning. Wie pan, ale lekarze to ogólnie ludzie na pewnym poziomie, wojskowi nie zawsze.
Bono
To może porównasz jescze pielegnirki, ratowników, salowe, czy kierowców do wojskowych i jak to porównanie wyjdzie.
andys
Popatrzcie jak równiutko, w jednakowym oddaleniu od Rosji i Białorusi samolot przekracza granicę Polski i Litwy (tylko na jednym wykresie jest inaczej). Widocznie nie chcemy nikogo obrażać.
ciekawy
A po co podlatywać bliżej skoro wszystko widać jak na dłoni?
andys
Pewnie na tyuch samolotach beda cwiczyc dokładnośc naprowadzania zołnierze z osrodka OPK tworzonej koło Grodna.
ciekawy
Niech sobie ćwiczą bo w razie "W' zamiast samolotów szpiegowskich przylecą NSMy i JASSMy i pociski antyradarowe a wtedy będą ćwiczyli jedynie modlitwę.
qwert
Jak rozpoznawczy to w porządku, bo przez chwilę pojawia się heretycka myśl, że to szpiegowski .Na szczęście natychmiast przyszło otrzeźwienie, bowiem jak powszechnie wiadomo że szpiegowskie, to tylko Ruskie
Davien
Bo tylko Rosjanie jak kamikaze lataja bez transponderow.
qwert
Nie muszą
ruski stek bzdur...
Powinni, uczyć się też nie muszą...
Martin Silenus
Co z polskim systemem świadomości sytuacyjnej? Nie jakimś "natowskim", gdzie jest, czy kiedykolwiek będzie? Czy ciągle mamy być jedynie mięsem armatnim?
czytelnik D24
W 2024 roku wystrzelą 4 satelity rozpoznania przeznaczone dla polskiej armii.
Extern
Tym bardziej że ten "NATOwski" system w sytuacji bliskowojennej prawdopodobnie nagle przypomni sobie o swojej przynależności do czyjejś armii narodowej i interesów określonego kraju. Pamiętajmy że dowództwo NATO to są głównie boksy dla oficerów łącznikowych do armii poszczególnych członków NATO i tak na prawdę samodzielnie siłami zbrojnymi nie dowodzi, a raczej tylko koordynuje działania na które pozwolą decyzje rządów poszczególnych członków sojuszu.
Polak
W NATO są gotowe scenariusze a różne sytuacje i w godz " w " są wdrażane z automatu i żadne rządy czy opinia publiczna nie mają na to wpływu.
Viktor
L3 Harris kończy system Ares zainstalowany na bombardier 6000 Będą zamówienia na 14 sztuk cena powyżej 640 mln usd
Zenek
Od prawie 15 lat trwają w POLSCE rozmowy i ustalenia nt. konieczności posiadania własnego systemu satelitarnego co samo w sobie już jest absurdem i marnym żartem. W tym czasie własnego satelitę na orbicie pozyskały takie kraje jak Tunezja, Ekwador czy Nigeria ... Bez komentarza ;)
hermanaryk
Jak długo polskie satelity przetrwają od wybuchu wojny? Jak myślisz? Ile minut? Obrazowanie satelitarne będziemy mieć tylko od sojuszników, z którymi Rosja boi się zadzierać, więc powinniśmy się cieszyć, że MON dotąd nie wyrzucał naszych pieniędzy i zabrał się do sprawy, gdy ceny za wynoszenie satelitów na orbitę poleciały na łeb, na szyję.
lafing
Wprowadzą stan wojen, tfuuu wyjątkowy i na pewno kupią całą konstrlację. Oczywiście PGZ integratorem ;)))
"Pułkownik" Michał
Polscy naukowcy opracowują drony stratosferyczne na rzecz badań meteorologicznych. Artykuły o tym są na necie, bo szukali sponsora. Czemu wojsko się tym nie zainteresuje?
SZELESZCZĄCY w TRZCINOWISKU
Bo w tym cały sens istnienia żeby umieć żyć bez znieczulenia czuć misje i emocje jakby prozą życia były ,chwytać wszystko co jest tajne by znać świata gry podwójne a gdy poznasz tajemnice będziesz ważny albo nikim może żywym może martwym ,twoim losem gra ktoś inny
Fanklub Daviena i GB
To jakiś noworosyjski poeta?
Luke
Mysle ze polska musi zainwestowac w samolot AWACS takie oczy zeby obserwowac wschud ale i potrzebujemy eskadre ciezkich samolotuw szybkiego reagowania typu F15!
KrzysiekS
Luke pozwolę się z tobą nie zgodzić Polska potrzebuje własnego rozpoznania satelitarnego, czegoś jak Izraelski IAI Oron (na bazie Gulfstream G550 bo przecież je kupiliśmy dla rządu) i przede wszystkim własnego ośrodka decyzyjnego korzystającego z własnych informacji (a jedynie współpracującego z NATO).!
X
A tak na prawdę potrzebuje jednego i drugiego.
archipelag Gułag
ruski zawsze będzie wrogiem cywilizacji
KrzysiekS
Polska posiada samoloty rządowe Gulfstream G550 dlatego logiczne jest na tej bazie posiadanie czegoś jak Izraelski IAI Oron.
gosc
odbywaja sie codziennie.wiem bo widze i slysze.
BUBA
No i bardzo dobrze. Pilnowania nigdy za duzo
AA
Jeżeli prowadzą takie działania to dlaczego na włączonych transponderach bo chyba nie dlatego aby moskale mogli ich łatwiej zobaczyć
GB
A jakie to ma znaczenie? Taki duży samolot rozpoznawczy widać na radarach z daleka. A po drugie latają tam też cywilne samoloty więc zmniejsza się ryzyko wypadku.
AA
Tylko po co ułatwiać sprawe wrogowi i podawać im wszystko na tacy
GB
Chłopie jak lecisz 15 mil od jego wybrzeża na dużej wysokości to myślisz ze cię nie widzi?