Reklama

Siły zbrojne

Armie Świata: Wojska Lądowe Republiki Korei

Autor. Defence24

Republika Korei zwana potocznie Koreą Południową to dzisiaj jedna z najsilniejszych gospodarek na świecie. Niemal 52 milionowe homogeniczne społeczeństwo tego mającego 100 tys. km kwadratowych powierzchni państwa, w 2021 roku wypracowało produkt krajowy brutto wysokości 1,8 miliarda dolarów, co oznaczało 10-te miejsce w globalnym rankingu. Z tej potężnej sumy w obronność zainwestowano w ubiegłym roku aż 2,8 procent co dało równowartość 50,2 miliarda dolarów. Stawia to Koreę wśród największych światowych potęg ze środkami finansowymi niewiele mniejszymi niż Francja, Niemcy, Arabia Saudyjska czy Japonia i znacznie większym budżetem niż np. Włochy.

Reklama

Budżet obronny Republiki Korei stabilnie rośnie i jest efektywnie wydawany dzięki możliwości składania zamówień w rozbudowanym rodzimym przemyśle zbrojeniowym. Wojsko jest też zasilane poborem, w ramach którego mężczyźni w wieku między 18 a 28 lat muszą odbyć 18-miesięczną służbę – w wojskach lądowych, 20 miesięczną w marynarce wojennej albo 22 miesięczną – w siłach powietrznych.

Reklama

Dzięki temu w siłach zbrojnych Republiki Korei czasu pokoju służy dziś około 600 000 żołnierzy z czego 460 tys. w wojskach lądowych, 70 tys. w Marynarce Wojennej plus 13,5 tys. w Straży Wybrzeża, 65 tys. w Siłach Powietrznych i a siły te mogą zostać wsparte przez 3,1 miliona przeszkolonej rezerwy.

Czytaj też

Liczby te, stawiające Republikę Korei w gronie światowych mocarstw, wynikają przede wszystkim z sąsiedztwa nieprzewidywalnej komunistycznej Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej, z którą Koreańczycy z południa nigdy formalnie nie zakończyli wojny i z którą w 2018 roku zostały zerwane wszelkie kontakty dyplomatyczne. O ile Koreańczycy z Północy postawili na liczną armię poborową i broń masowego rażenia w tym atomową, o tyle Południe postawiło w ostatnich latach na ufortyfikowanie granicy i maksymalną modernizację konwencjonalnych sił zbrojnych w oparciu o własny przemysł w ramach tzw. Reformy Obronnej 2.0. Oczywiście wyzwania bezpieczeństwa na tym się nie kończą. W regionie aktywne pozostaje Chińska Republika Ludowa, z którą Koreańczycy jak na państwo świata zachodniego mają stosunkowo dobre stosunki, jednak nie wiadomo jak ChRL zachowałyby się w razie konfliktu z Pjongjangiem. Koreańczycy z południa delikatnie mówiąc nie pałają też miłością do Japonii, z powodu zaszłości historycznych ale także rywalizacji gospodarczej i sporów o niektóre akweny morskie.

Reklama

Najważniejsze dowództwo koreańskich wojsk lądowych jest rozmieszczone w Yongin na północnym-wschodzie kraju a zatem relatywnie blisko granicy Korei Północnej. Podlega mu osiem dowództw korpuśnych z korpusami o numerach od I do VIII przy czym zamiast korpusu IV jest związek operacyjny o nazwie Korpus Stolicy. Korpusy te rozmieszczone są w ramach ośmiu lądowych prowincji republiki Korei i dysponują zazwyczaj brygadą artylerii i brygadą inżynieryjną oraz dwoma lub trzema dywizjami piechoty. 5 korpusów posiada ponadto brygadę pancerną, a jeden dwie brygady pancerne. Wyjątkami są korpus stolicy – nastawiony na obronę i noszący wymowną nazwę własną – Poświecenie – , który nie posiada jednostek pancernych wcale. A także VII Korpus jako jedyny noszący przydomek – Mobilny – złożony z 4 dywizji zmechanizowanych oraz brygad: inżynieryjnej i artylerii.

Czytaj też

Na główne siły koreańskich wojsk lądowych składa się sześć 6 brygad pancernych, 4 dywizje piechoty zmechanizowanej, 3 dywizje piechoty obrony kraju i 15 dywizji piechoty, 6 brygad artylerii i 7 inżynieryjnych plus oddziały pomocnicze.

Koreańskie dywizje podzielone są na brygady i zwykle posiadają ich po trzy plus bataliony artylerii, inżynieryjny, rozpoznawczy, medyczny, łączności i kompania wojsk przeciwchemicznych.

To jednak nie wszystko. Koreańczycy posiadają bowiem jeszcze dodatkowe równoległe dowództwa z dodatkowymi dywizjami i mniejszymi związkami taktycznymi.

Osobne dowództwo o nazwie Tarcza miałoby w razie wojny zająć się samą tylko obroną stołecznego Seulu. Podlegają mu 2 dywizje piechoty obrony kraju, brygada obrony powietrznej i oddziały pomocnicze w tym grupy ochrony, inżynieryjne i żandarmerii wojskowej do utrzymania kontroli w tym 10-milionowym mieście.

Czytaj też

Pod tzw. „drugie dowództwo operacyjne" podlega 7 dyslokowanych po kraju dywizji obrony lokalnej, dywizja powietrzno-desantowa i jednostki wsparcia logistycznego.

Pod dowództwo wojsk specjalnych Lew – podlega 6 aeromobilnych brygad wojsk specjalnych.

A pod dowództwo mobilizacji sił armijnych 5 dywizji rezerwy, choć potencjalnie w razie wojny zmobilizowano by ich jeszcze więcej. Osobne jest dowództwo wojsk rakietowych pod które podlegają trzy bataliony pocisków balistycznych krótkiego zasięgu i manewrujących z pociskami Hyunmoo.

Z kolei pod dowództwo lotnictwa armijnego podlegają dwie brygady lotnicze plus brygada serwisowa. Przy czym pierwsza brygada lotnicza skupia śmigłowce bojowe a druga – transportowe. Ich eskadry rozsiane są w bazach na terenie całego kraju.

Osobne są też dowództwa logistyki, szkolenia, uczelnie wojskowe i osobne dowództwo zarządzające armijnym personelem oraz pomniejsze jednostki w tym pułki ochrony wiadomej granicy.

Czytaj też

W południowokoreańskich wojskach pancernych użytkowanych jest 2600 czołgów, z czego 1,5 tysiąca to względnie nowoczesne i modernizowane czołgi K1 Rokit, z uwagi na swoje podobieństwo do amerykańskiego M1 Abrams lecz mniejsze gabaryty nazywane czasem „bejbi Abramsem". Kolejne 200 wozów to jedne z najnowocześniejszych na świecie czołgi K2 Black Panther, a resztą stanowią dramatycznie przestrzałe wozy rodziny M48 plus kilkadziesiąt T-80 i T-62. Te pierwsze zostały odkupione od Rosji za długi w latach 90. I wykorzystano je przy projektowaniu czołgów K2. Te drugie pozyskano od Izraela, aby uczyć się zwalczać północnokoreańskie czołgi tego samego typu. Postawiła na niego bowiem swego czasu Korea Północna.

Republika Korei posiada też 3800 różnego typu innych pancernych wozów bojowych. Najliczniejsze z nich to rodzina gąsienicowych transporterów opancerzonych K200/K200A1 czyli produkowana lokalnie wersja rozwojowa amerykańskich M113. Łącznie eksploatowanych jest ich 2300 egzemplarzy w tym 1700 wersji bojowego wozów piechoty. Koreańczycy mają też 400 transporterów M113 i 400 przestarzałych kołowych transporterów KM900/901 powstałych na licencji konstrukcji Fiata. Wymienione wyżej transportery i bojowe wozy piechoty są w dużej mierze przestarzałe i od kilkunastu lat zastępuje się je nowoczesnymi lokalnej produkcji wozami – gąsienicowym bwp  K21, którego powstało już niemal 500 egzemplarzy i kołowym K808/806, którego do przyszłego roku ma powstać łącznie 600 sztuk. Jak widać południowokoreańska piechota rusza do boju na sprzęcie skromniejszym niż pancerniacy, a budowa nowoczesnych bwp czy transporterów i zastępowanie nimi starego sprzętu przy stosunku 1:1 nie jest taka łatwa.

Z opancerzonych pojazdów koreańskich warto wymienić także krajowej produkcji pojazdy wysokiej mobilności K151, których wprowadzono do służby około 10 tys. egzemplarzy.

Czytaj też

Potężna jest koreańska artyleria, która nie dość, że posiada wiele luf to jest nasycona nowoczesnymi technologiami. Liczna jest artyleria samobieżna licząca 1040 koreańskich odpowiedników amerykańskich haubic M109A2 Paladin. Typ ten jest obecnie zastępowany jednymi z najnowocześniejszych na świecie armatohaubicami K9 Thunder krajowego projektu, która odniosła bezprecedensowe sukcesy eksportowe. Korea ma ich zgodnie z oficjalnymi informacjami ponad 1200. Do tego dochodzi około 50 samobieżnych KH-105 z haubicami 105 mm oraz 107 i 81-milimetrowe moździerze samobieżne na bazie transporterów rodziny K200, ale także co ciekawe na szwedzkich wszędołazach gąsienicowych Bv 206.

Lufową artylerię uzupełnia artyleria ciągniona licząca 1850 luf kalibru 155 i prawie 2000 kalibru 105 milimetrów. Artyleria rakietowa ma 156 wyrzutni lżejszego kalibru 130 mm krajowego systemu K136 Kooryoung, a także 58 ciężkich wyrzutni MRLS M270 i od 120 do nawet kilkuset ciężkich wyrzutni krajowego projektu K239 Chunmoo kalibru 239 mm.

Wojska rakietowe dysponują ponadto kilkudziesięcioma wyrzutniami z pociskami balistycznymi Hyonmu 2 i wyrzutniami pocisków manewrujących Hyonmu 3.

Widać wyraźnie, że w ewentualnym konflikcie Korea Północna nie posiada monopolu na silną nawałę artyleryjską i Seul byłby w stanie odpowiedzieć na nią własną, często przy pomocy ognia precyzyjnego.

Czytaj też

Do samoobrony wojska koreańskie wykorzystują 200 samobieżnych zestawów K263 na podwoziu K200 z armatą Vulcan w systemie Gatlinga. Wozy te są zastępowane przez krajowy system samobieżny K30 Biho z dwiema 30 mm armatami automatycznymi. Ich liczba także zbliża się obecnie do dwóch setek, a podstawie tego rozwiązania ma powstać jeszcze kołowy Biho na podwoziu K800. Samoobronę bardzo krótkiego zasięgu zapewniają różnego typu lekkie systemy klasy MANPADS. Oficjalne źródła wyróżniają 400 wyrzutni francuskiego vtypu Mistral, setką brytyjskiego systemu Javelin (nie mylić z amerykańskimi pociskami przeciwpancernymi) i 50 rosyjskimi wyrzutniami Igła. Wszystkie one są obecnie wypierane przez krajowej produkcji ciężkie MANPADS-y KP-SAM. Samoobronę krótkiego zasięgu zapewnia 110 samobieżnych systemów K-SAM Chunma na licencji francuskich Crotale NG.

Do zwalczania celów opancerzonych i schronów koreańska piechota używa dzisiaj przede wszystkim systemów rakietowych, w tym głównie tysięcy kierowanych pocisków przeciwpancernych Hueongung, amerykańskich TOW-2 i niemieckich granatników Panzerfaust-3. W służbie są też armaty przeciwpancerne i działa bezodrzutowe starych typów, ale jest to wyposażenie już nieliczne i wycofywane.

Bezzałogowce są powszechnie używane w wojskach lądowych Republiki Korei i są to taktyczne systemy rozpoznawcze różnej wielkości i systemy MALE, a także rozpoznawcze systemy klasy mini, które są używane na szczeblu kompanijnym. W służbie stosowane są rozwiązania izraelskie i coraz liczniejsze koreańskie.

Czytaj też

Południowokoreańskie lotnictwo armijne wykorzystuje ponad 100 śmigłowców bojowych w tym około 75 modernizowanych dzisiaj AH-1 Cobra wersji S i J i 36 AH-64E Apache. Liczba ostatnich ma zostać w przyszłości podwojona. Flota lekkich śmigłowców bojowych rodziny Hughes 500 liczy niemal 200 maszyn i ma zostać zastąpiona nową krajową platformą. Komponent transportowy stanowią 34 ciężkie śmigłowce CH-47 Chinook, około setki Black Hawków i sto krajowej produkcji śmigłowców Surion. Te ostatnie są wprowadzane do służby od 2012, a ich liczba stale rośnie docelowo mając osiągnąć nawet 250 egzemplarzy. Będzie to prawdopodobnie oznaczało koreanizację kolejnego obszaru eksploatowanego sprzętu i wycofanie konstrukcji amerykańskich.

Jak widać, wojska lądowe Korei Południowej są formacją nie tylko liczną i porównywalną pod tym względem z wojskami Federacji Rosyjskiej, ale jednocześnie nie zaniedbującą modernizacji technicznej, która jest prowadzona konsekwentnie od lat, a szczególnie w ostatnich dwóch dekadach, kiedy to budżet obronny zwiększył się niemal dwukrotnie. Uzbrojenie i wyposażenie w coraz mniejszym stopniu polegają na rozwiązaniach z państw zachodnich, które są zastępowane w większości własnymi rozwiązaniami nowych generacji. Sprawia to, że koreańskie wojska lądowe to już od dawna nie tylko siła defensywna do obrony przed „nawałą z północy", ale pełnowartościowa armia zdolna do szerokiego spektrum działań.

Czytaj też

Reklama

Komentarze (3)

  1. Jakub

    Wg wiki ich PKB 1,8 biliona dolarów. Z kolei procenty wydane na obronę liczy się od budżetu, a nie od PKB :)

  2. oppaichan

    Chyba, 1.8 biliona panie redaktorze, nie miliarda.

  3. ciekawy1

    Czemu nie stworzyć, wzorem Korei,5 dodatkowych dywizji rezerwy (przede wszystkim lekkiej piechoty) i to z 5 centrami szkolenia? Domyślam się, że obecne siły rezerwy służą przede wszystkim uzupełnieniu i odnowieniu sił zawodowych wysoko wyspecjalizowanych, lecz przecież w czasie godziny W będzie zapewne też powołana powszechna służba wojskowa, co umożliwi przeszkolenie w krótkim czasie lekkiej piechoty. Aż się prosi o stworzenie struktur szkolenia w krótkim czasie (zamiast mobilizacji brakujących zasobów rezerwy) całych dywizji z gotowymi zawodowymi kadrami dowodzenia. Działania tak wojny podjazdowej jak i walki na froncie ,czy wręcz w okopach, wymaga posiadania lekkiej piechoty, dodatkowej, ponad planowanymi 6 dywizjami zawodowymi.

Reklama