Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Żołnierz USA w maseczce klasy N95. Fot. Staff Sgt. Sara Keller/USAF.

"Wojenna produkcja" wesprze USA z walce z koronawirusem [KOMENTARZ]

Stany Zjednoczone być może już niedługo pójdą na „pełnoskalową wojnę” z koronawirusem SARS-CoV-2, przynajmniej w zakresie polityki względem własnego przemysłu. Donald Trump stwierdził bowiem, że w przypadku pogorszenia się sytuacji epidemiologicznej w państwie, odwoła się do specjalnego prawa o produkcji na potrzeby bezpieczeństwa narodowego datowanego na okres wojny koreańskiej.

W Waszyngtonie pojawia się coraz więcej głosów, że władze federalne w obliczu pandemii powinny zastosować zapisy „The Defense Production Act of 1950” (ang. Ustawa o produkcji wojennej). Jej zapisy mogłyby potencjalnie umożliwić m.in. lepsze planowanie i wspieranie produkcji, ukierunkowanej na potrzeby związane z obroną państwa przed groźną chorobą zakaźną. W radykalnych warunkach wręcz wymuszając na firmach konkretne działania produkcyjne, niezbędne dla zapewnienia bezpieczeństwa narodowego. Szczególnie, że z dnia na dzień rośnie liczba chorych na COVID19 w Stanach Zjednoczonych, stając się wyzwaniem dla bezpieczeństwa i to nie tylko w wymiarze zdrowotnym.

Nieoficjalnie mówi się, że administracja prezydencka Donalda Trumpa przychyla się coraz bardziej do zastosowania, tego typu wyjątkowych możliwości wpływania na tamtejszy prywatny przemysł. Sam prezydent miał siebie określić „prezydentem okresu wojny” (ang. wartime president) i stwierdzić, że odwoła się do „The Defense Production Act of 1950” jeśli nastąpi taka potrzeba. Problemem może być jednak fakt, że presja polityczna, aby zastosować „The Defense Production Act of 1950” płynie ze strony kongresmenów, przede wszystkim z Partii Demokratycznej (twarzami tego pomysłu są w parlamencie przede wszystkim Chuck Schumer, Sherrod Brown, Ed Markey, Elizbaeth Warren).

Stąd możliwy sceptycyzm Donalda Trumpa ubiegającego się o reelekcję. Trzeba stwierdzić, że opozycja polityczna krytykuje bowiem niedostateczne środki zaradcze, które ich zdaniem są aktywowane przez rządzących. Zwracając uwagę, że Biały Dom nie podejmuje odpowiednich działań np. w zakresie zapewnienia odpowiednich zapasów strategicznych urządzeń (np. respiratorów, wspomagających lub wręcz zastępujących pracę płuc u pacjentów dotkniętych najostrzejszą formą COVID19).

O rozwiązaniach prawnych oferowanych przez „The Defense Production Act of 1950” mieli debatować w tym tygodniu przedstawiciele Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) oraz Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej (HHS). Zwracając uwagę, że jeśli Stany Zjednoczone nie stworzą podstaw do produkcji własnych środków zabezpieczenia indywidualnego, ale też innych niezbędnych środków w przypadku zwalczania skutków pandemii, to staną się strategicznie zależne chociażby od polityki produkcyjnej Chin. To właśnie tam od lat koncentrowano szereg fabryk, zaopatrujących również klientów w Stanach Zjednoczonych. Tym samym, wsparcie czy też przywrócenie części kompetencji amerykańskiego przemysłu stanowi dziś wyzwanie strategiczne. Jednak, nawet pomijając kwestie relacji amerykańsko-chińskich, trzeba zauważyć, że zagraniczni producenci specjalistycznego sprzętu medycznego są zwyczajnie przeciążeni i stąd dostawy do Stanów Zjednoczonych nie muszą być traktowane priorytetowo. Wystarczy spojrzeć na masową skalę zapytań z całego świata dla szwajcarskiego Hamilton Medical, produkującego na co dzień respiratory.

Należy zauważyć, iż w pierwszej kolejności odwołanie się do „The Defense Production Act of 1950”, na amerykańskim gruncie, ułatwiłyby i przyspieszyłyby produkcję strategicznego sprzętu medycznego (respiratory) oraz ochronnego (maseczki, stroje ochronne, etc.), niezbędnego w przypadku pandemii koronawirusa SARS-CoV-2. Jeśli, Biały Dom rzeczywiście sięgnąłby w praktyce do „The Defense Production Act of 1950” to mógłby wówczas dyktować firmom np. procent produkcji, jaką powinny przeznaczyć na sprzęt ochronny, a nie na inną działalność. Wskazując na priorytetowe potrzeby określane zdefiniowanymi interesami bezpieczeństwa narodowego.

W praktyce, przestawiając chociażby całe linie produkcyjne na produkowanie najpotrzebniejszych obecnie maseczek ochronnych N95 (zgodnie ze standardami wyznaczonymi przez CDC – centrum chorób zakaźnych w Atlancie oraz Krajowy Instytut Zdrowia i Higieny Pracy NIOSH). Inne narzędzia obejmowałyby, także przeznaczanie środków finansowych na bezpośrednie zakupy sprzętu niezbędnego dla bezpieczeństwa państwa, korzystania z pożyczek czy też innych zachęt w celu zwiększenia produkcji niezbędnych towarów oraz urządzeń po stronie prywatnego przemysłu. Władze mogłyby również ingerować w kwestię przejęć oraz fuzji amerykańskich firm, jeśli uznałby to za szkodliwe dla bezpieczeństwa narodowego. Tym samym, „The Defense Production Act of 1950” zakłada różne narzędzia wspierania, pomocy, alokowania środków finansowych, ale w ostateczności również działań nakazowych.

Dotychczas, po rozszerzeniu „The Defense Production Act of 1950” o inne wyzwania dla bezpieczeństwa kraju niż sama wojna (szeroka interpretacja kongresowa), prezydenci mieli już korzystać z jej zapisów ponad 50 razy. Trzeba zauważyć, że chodzi przede wszystkim o przypadki rozszerzające ujęcie pojęcia „obrona narodowa” (ang. national defense) – gdzie oprócz wojny/konfliktu zbrojnego, obecnie zawarto również ataki terrorystyczne, klęski żywiołowe oraz inne sytuacje kryzysowe, wymagające działań na szczeblu federalnym. W 2017 r. Amerykanie użyli uprawnień tego typu chociażby w przypadku pomocy przekazywanej przez FEMA (Federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego, istniejąca od 1979 r. i od 2003 r. część DHS) dla ludności Puerto Rico po huraganie Maria. W 2001 r. prezydenci W. Clinton oraz G.W. Bush odwołali się do zapisów „The Defense Production Act of 1950” w kontekście kryzysu energetycznego w Kalifornii.

Zauważa się przy tym, że obostrzenia objęłyby najprawdopodobniej w pierwszej kolejności takie koncerny, jak przykładowo 3M Corp. czy też Honeywell International Inc. Obie firmy są amerykańskimi liderami w zakresie produkcji ochrony osobistej, w tym kluczowych maseczek. Jednak, niezależnie od aktywacji „The Defense Production Act of 1950” sam Honeywell International Inc. już teraz poinformował, że rozszerzy przemysłową produkcję maseczek ochronnych N95 w oparciu o infrastrukturę znajdującą się w stanie Rhode Island (miejscowość Smithfield). Również 3M Corp. Ma znacząco zwiększać produkcję tego rodzaju zabezpieczenia indywidualnego, szacuje się, że chodzi o 30 proc. skok pod względem ilości wyprodukowanych maseczek w przeciągu 12 miesięcy.

Zaś w przypadku General Electric`s (GE), oddział (GE Healthcare) zajmujący się konstrukcją i produkcją respiratorów, ma rozpocząć natychmiastowo działania zwiększające zatrudnienie przy produkcji oraz zwiększyć liczbę już pracujących zmian, w przypadku produkcji tego rodzaju urządzeń ratujących życie w przypadku zachorowań na COVID19. Inne amerykańskie firmy również podkreślają możliwości w zakresie zwiększenia swoich produkcyjnych. Stany Zjednoczone mogą odwołać się do GE, ale również do mniejszego producenta Ventec Life Systems. GE zakłada również zwiększenie ilości produkcji innych niezbędnych urządzeń medycznych, w tym mobilnych systemów przeznaczonych do badań rentgenowskich. Trzeba też zauważyć, że amerykańskie firmy już teraz same z siebie organizują wewnętrzną współpracę oraz koordynację działań np. poprzez akcję „StopTheSpread.org”.

Także inne amerykańskie firmy, nie czekają na „The Defense Production Act of 1950” i wymogi władz federalnych, deklarują zwiększenie produkcji sprzętu medycznego. Takie plany pojawiły się m.in. w przypadku Medtronic z Minnesoty, ale również General Motors, Ford, a nawet Volkswagen, które miały rozmawiać z administracją w Białym Domu nt. ich udziału w produkcji sprzętu medycznego. Ten ostatni koncern, działający również w Stanach Zjednoczonych, miał m.in. wskazać na możliwości stosowania drukarek 3D. Swoją ofertę względem pomocy władzom i służbie zdrowia, w przypadku eskalacji pandemii, miała złożyć również Tesla.

Amerykański sekretarz zdrowia i opieki społecznej Alex Azard zaznaczył w Kongresie, że amerykańskie potrzeby w kontekście pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 wynoszą ok. 300 milionów masek ochronnych. Zaś według sekretarza, istniejące zapasy federalne, będące do jego dyspozycji to ok. 12 milionów masek o standardzie N95 i kolejne 5 milionów, które utraciły certyfikat w związku z upływem daty ważności. Dodatkowo, władze mogą sięgnąć po zapas ok. 30 milionów maseczek chirurgicznych, ale zdaniem CDC gorzej chroniących personel medyczny. Przy czym, dyrektor CDC z Atlanty Robert Redfield już teraz zaapelował do amerykańskich obywateli, aby nie wykupywali maseczek N95. Dodatkowo, Departament Obrony (DoD) wskazał, że jest w stanie zaoferować służbie zdrowia 5 milionów masek ochronnych i 2 tys. respiratorów.

Trzeba też zauważyć, że według wiceprezydenta Mike`a Pence`a Stany Zjednoczone mają rezerwę strategiczną w postaci 10 tys. respiratorów. Dr Anthony Fauci (szef Państwowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych) doprecyzował wspomnianą liczbę respiratorów, zaznaczając, iż mowa jest o 12700 sztuk. Gdzie, według „The New York Times” w Stanach Zjednoczonych jest ok. 160 tys. tego rodzaju urządzeń, stanowiących wyposażenie placówek zdrowia. Co więcej, tylko część z nich ma być urządzeniami nowoczesnymi (ok. 62 tys. według danych na które powołał się amerykański „Forbes”).

Konkludując, amerykański prezydent cały czas dysponuje ważnym narzędziem w zakresie współpracy z przemysłem, na wypadek rozwoju kryzysu zagrażającego bezpieczeństwu narodowemu. Co więcej, sam przemysł nawet bez rozwiązań „The Defense Production Act of 1950” już dziś stara się odpowiedzieć samoistnie na nową skalę potrzeb służby zdrowia i innych instytucji walczących z rozprzestrzenianiem się choroby zakaźnej. Jednocześnie, obecna pandemia SARS-CoV-2 niejako wpisuje się w dotychczasową linię polityczną administracji Donalda Trumpa, mówiącej o ponownej amerykanizacji kluczowych sektorów gospodarki. Tak, aby Stany Zjednoczone nie były zależne od innych państw. Można więc spodziewać się, że w przyszłości amerykańskie respiratory lub maseczki N95 mogą stać się symboliczne, analogicznie do produkcji statków Liberty w trakcie II wojny światowej.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (9)

  1. Pinkerton

    Nowy Plan Marshalla ala Trump.

    1. fifi

      Na którym znowu kokosy zabiją USA.Choć tym razem pewności mieć nie można.

    2. Davien

      Jak na razie to jedynie zdechł ZSRS w latach 90-tych a teraz szykuje sie powtórka:)

  2. Olo

    Symboliczna to będzie dotychczasowa pomoc USA dla Włoch, Hiszpanii, Turcji czy Iranu. I żadna propaganda tego nie wymaże....

    1. Qwe

      Jak dla mnie to taki symboliczny koniec NATO, rzekomo najsilniejszy sojusz obronny świata nie potrafi wybudować szpitali wojskowych dla Włoch. Coś pękło i coś się skończyło.

    2. chateaux

      NATO to nie kółko wzajemnej adoracji - opiera sie na prawie międzynarodowym i traktaty międzynarodowe określają czym i w jakich sytuacjach może się zajmować sojusz, i w tych ramach wymaga zgody członków sojuszu. To nie Układ Warszawski, gdzie żołnierze pracowali niewolniczo - bo bez wynagrodzenia i pod przymusem - przy wykopkach, a wszystkie decyzje podejmowane były w Moskwie.

    3. PISTON

      Bo NATO, to nie Gwardia Narodowa Europy.

  3. chateaux

    Już się z tego wycofał. Teraz twierdzi że prywatne przedsiębiorstwa nie potrzebują zmuszania ich do niczego i same wiedzą co produkować.

  4. Wojenna dziewczyna

    Zapomnieli o firme DuPont producent pończoch Lycra obok Penicyliny to był CUD z Ameryki

  5. Bogdan

    Zwykły, g...y wirus rozkłada tzw. demokratyczny świat. Nie potrafię sobie wyobrazić, co by się działo, gdyby działania p. Tuska "et consortes" zakończyły się sukcesem, czyli służba zdrowia zostałaby sprywatyzowana.

    1. Medicos

      Wirus typu B swinska grypa przyczepia,sie do pluc I wtedy KICHA

  6. tut

    Tak na prawdę to my powinniśmy pomagać o ile mamy takie możliwości. A mamy. Firmy prywatne też powinny mieć możliwość produkcji, zarobku i pomocy. Trzeba je zwolnić z akcyzy. Tak jak to zrobiono wobec orlenu. To jest kapitał nie tylko finansowy ale i polityczny do ugrania. Wirus to tragedia, ale i możliwość. Chciałbym zobaczyć samolot z polski, a nie z chin z pomocą.

    1. jak narazie (23-03)to na wykresach wygląda że my tak samo będziemy potrzebować pomocy z chin tak jak usa albo bardziej

    2. Var

      Tym bardzie że podają ze zatrzymali już jakiś transport do Włoch z polski z maseczkami. Rozumie to, ale chyba można to puścić. A samemu natychmiast robić produkcje nowych. Dopóki jeszcze można. Oni są w czarnej.. .Tez chciałbym widzieć taki samolot od nas.

    3. Wiiiiii

      To byl fake z tym zatrzymaniem masek

  7. lekarz

    "Ponadto badania naukowców wykazały, że maski N95 wcale nie oferują większej ochrony od zwykłych masek chirurgicznych. Wyniki badania wskazały, że brak jest znacznej różnicy w skuteczności obu masek w zapobieganiu grypie lub innym wirusowym chorobom układu oddechowego [2]. Należy przy tym pamiętać, że maski N95 są znacznie droższe od zwykłych masek chirurgicznych." Madens.

  8. B-74

    Ściślej mówiąc, Trump, mocą dekretu prezydenckiego, delegował uprawnienia do użycia postanowień Ustawy o Produkcji Wojennej. A gdyby tak zlecić Maskpolowi wytwarzanie maseczek z filtrem HEPA i strojów ochronnych dla ratowników?

  9. Pentagram

    Trump to nie Roosevelt ktory rozdał kontrakty firmom prywatnm Teraz widać ZAPAŚĆ biurokracji Mobilizacja dopiero sie zaczęła DRAMAT

Reklama