Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Putin: Rosyjska broń wyprzedza konkurencję o lata. Oderwanie od rzeczywistości, czy propaganda? [KOMENTARZ]

Fot. Uralvagonzavod
Fot. Uralvagonzavod

Prezydent Rosja Władimir Putin powiedział na pokazie broni pod Moskwą, że Rosja jest gotowa sprzedawać zaawansowaną broń sojusznikom na całym świecie i współpracować w rozwoju technologii wojskowej. Dodał, że rosyjskie najnowsze uzbrojenie jest znacznie lepsze niż u innych krajów. W praktyce jednak wypowiedź Putina to połączenie oderwania od rzeczywistości i propagandy.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

W czasie pokazu rosyjskiej broni pod Moskwą w ramach kończącego się forum Armia-2022 prezydent Rosji Władimir Putin zadeklarował, że Rosja jest gotowa sprzedawać swoją zaawansowaną broń sojusznikom na całym świecie i współpracować w rozwoju najnowszych technologii wojskowych. Według prezydenta Rosji, rosyjska broń wyprzedza konkurencję o lata, a może i o dekady. Putin powiedział, że oferta Moskwy obejmuje broń o wysokiej precyzji i robotykę, a rosyjski sprzęt w porównaniu z zachodnim znacznie go przewyższa pod względem właściwości taktycznych i technicznych.

Czytaj też

Jak powiedział Putin, „Rosja pielęgnuje swoje silne więzi z Ameryką Łacińską, Azją i Afryką i jest gotowa dostarczyć sojusznikom pełną gamę broni od broni strzeleckiej po pojazdy opancerzone, artylerię, samoloty bojowe i drony".

Reklama

Wypowiedzi prezydenta Putina w związku z tym jak wojska rosyjskie (nie) radzą sobie na Ukrainie i jakiego sprzętu używają, który pamięta czasy ZSRR brzmi obecnie dość absurdalnie. W związku z rosyjską inwazją na Ukrainę mit wielkiej armii rosyjskiej używającej najnowocześniejszego prezentowanego na pokazach i paradach legł w gruzach.

Czytaj też

Rosja przez swoje działania zamknęła drogę do eksportu swojego uzbrojenia do wielu krajów. Zwłaszcza tych, które używały jeszcze sprzętu poradzieckego lub do mniej zamożnych państw, których nie było stać na zakup nowoczesnego zachodniego uzbrojenia, ale chciały utrzymywać relacje z krajami UE i NATO. Obecnie dla Rosji problemem jest przede wszystkim pozyskiwanie zachodnich technologii. Wprowadzone sankcje ograniczające dostęp do tych ostatnich utrudniają rozwój (i codzienną działalność) przemysłu zbrojeniowego.

Czytaj też

Sprzedaż uzbrojenia jest obok ropy naftowej i gazu ziemnego głównym kołem napędowym rosyjskiej gospodarki. Rosyjski, państwowy konglomerat Rostec według danych na rok 2019 zatrudniał blisko 600 tysięcy pracowników. Mimo spadków w sprzedaży swojego uzbrojenia na świecie, Rosja jest po USA drugim eksporterem broni. Według szwedzkiego instytutu SIPRI w latach 2017–2021 Rosja odpowiadała za 19 proc. wartości eksportu broni na świecie i jest to spadek do lat 2012-2015 o 5 punktów procentowych.

Spadek jest spowodowany ograniczeniem zakupów przez głównych rosyjskich odbiorców. Jak piszę w swojej analizie Polski Instytut Spraw Międzynawowych pt: „Możliwości UE w zakresie ograniczenia eksportu uzbrojenia przez Rosję", Rosja eksportuje swoje uzbrojenie do 45 państw. Głównym kierunkiem sprzedażowym jest Azja.

Uroczyste wodowanie lotniskowca Fujian (18) w Szanghaju 17 czerwca 2022 roku
Uroczyste wodowanie lotniskowca Fujian (18) w Szanghaju 17 czerwca 2022 roku
Autor. Ministerstwo Obrony Chin

Wśród największych odbiorców rosyjskiego przemysłu między innymi są Indie, Chiny, Egipt i Algieria. Chiny i Indie stawiają jednak coraz bardziej na rodzimy przemysł zbrojeniowy. Pekin produkuje wiele nowoczesnych typów uzbrojenia, włącznie z własnymi lotniskowcami czy myśliwcami piątej generacji, nie mówiąc już o szeroko eksportowanych dronach, czołgach, czy systemach OPL (tych ostatnich używa też np. Serbia).

Ale również Indie odchodzą od importu z Rosji i chcą odgrywać coraz większą rolę na światowych rynkach. Przykładowo, zaoferowały Malezji sprzedaż 18 lekkich samolotów bojowych (LCA) "Tejas" ich rodzimej produkcji. Wycofują za to MiGi-21 po ostatnich katastrofach. Planują też produkcję czołgów lekkich we współpracy z Organizacją Badań i Rozwoju Obrony (DRDO) oraz Larsen & Toubro (L&T). Z kolei Egipt coraz częściej sięga po zachodni sprzęt. Na początku tego roku Departament Stanu USA wydał decyzję zatwierdzającą potencjalną sprzedaż partii wojskowych samolotów transportowych C-130J Super Hercules i systemów radarowych SPS-48.

Egipski Abrams w 2017 roku. Fot. Staff Sgt. Michael Battles/USAF
Egipski Abrams w 2017 roku. Fot. Staff Sgt. Michael Battles/USAF

W grudniu ub.r. były informacje, że egipska armia planuje zmodernizować posiadane czołgi podstawowe Abrams z obecnej wersji M1A1 do standardu M1A2 oraz gąsienicowe transportery opancerzone M113 do bliżej niesprecyzowanej wersji. Egipt też chętnie kupuje sprzęt z Niemiec. W ubiegłym roku największym odbiorcą niemieckiego sprzętu wojskowego był Egipt, do którego trafił eksport o wartości 4,34 mld euro. Najprawdopodobniej chodzi tutaj m.in. o zestawy przeciwlotnicze IRIS-T SL firmy Diehl Defence oraz fregaty MEKO A200 od TKMS. Jedna z ciekawszych informacji uzbrojenia dotyczących rosyjskiego uzbrojenia pojawiła się w lipcu ubiegłego roku, kiedy to w czasie ćwiczebnych walk powietrznych egipski myśliwiec Su-35 przegrał z francuskim Rafale. Egipt jest też zainteresowany haubicami K9 oraz czołgami K2 z Republiki Korei.

Jak wylicza PISM, głównymi rodzajami uzbrojenia eksportowanymi przez Rosję są: samoloty (np: Su-34, Su-35) silniki oraz pociski rakietowe (np. Kalibr). Rok 2021 był dla rosyjskiego przemysłu lotniczego mało udanym. Rosyjskiemu przemysłowi udało się sprzedać do Algierii 14 bombowców frontowych Su-34E. Kazachstan zapowiedział zakupu dodatkowej eskadry 18 Su-30SM. Jednak jak donosiły w ubiegłym roku światowe media, praktycznie zanikło zainteresowanie najnowocześniejszym z rodziny Su-27, czyli samolotem Su-35. Te ostatnie może kupić Iran, w zamian za drony dostarczane Rosji w celu udziału w wojnie na Ukrainie, bo własnych bezzałogowców Moskwie brakuje.

Brakuje też realnego zainteresowania najnowocześniejszym rosyjskim samolotem bojowym czyli Su-57. Rosyjski przemysł nie przekazał też w ubiegłym roku ani jednego egzemplarza tej maszyny do rodzimych sił zbrojnych, pomimo „szumnych" zapowiedzi oddania czterech samolotów. Na razie Rosjanie są wypierani z rynków przez Francuzów, a nawet Chińczyków. W grudniu pojawiła się bowiem wiadomość, że ci ostatni zdołali wyeksportować do Pakistanu 24 średnie samoloty wielozadaniowe J-10C, co jest największym od lat chińskim sukcesem jeżeli chodzi o eksport samolotów bojowych generacji IV+.

Czytaj też

To co wpływa na wybór rosyjskiego uzbrojenia przez klientów, to przede wszystkim konkurencyjne ceny w porównaniu z bronią produkowaną w USA czy Europie, relacje handlowe z czasów zimnej wojny, prostota uzbrojenia, a co za tym idzie jego mniejsza wartość utrzymania niż sprzętu zachodniego. Dodatkowo rosyjskie koncerny obronne są skłonne akceptować częściowe płatności w surowcach, chcą prowadzić wspólną produkcję i w przeciwieństwie do krajów Europy Zachodniej, a w szczególności USA nie biorą pod uwagę przy sprzedaży broni przestrzegania praw człowieka w danym kraju.

Działania rosyjskie na Ukrainie od 2014 roku i rozpoczęcie pełnoskalowej wojny w br. znacząco wpłynęły na zmniejszenie sprzedaży uzbrojenia. Nałożone sankcję przez Europę i kontrola eksportu doprowadziły do nagłego zakończenia wieloletniej i szerokiej współpracy m.in ukraińskich i rosyjskich firm obronnych, zwłaszcza w zakresie produkcji silników do okrętów, śmigłowców i samolotów. Dodatkowo wiele krajów zaczęło rezygnować z zakupów w Rosji z powodu obaw czy Moskwa w związku z problemami gospodarczymi, sankcjami i izolacją z powodu wojny będzie w stanie wywiązać się z umów.

Pod koniec lipca Filipiny zdecydowały się anulować podpisany w ubiegłym roku kontrakt na 16 śmigłowców Mi-17 wraz ze szkoleniem i serwisem. Indonezja negocjowała pozyskanie rosyjskiego myśliwca Su-35, jednak w grudniu 2021 r., kraj ten zrezygnował z zakupu z Rosji i zdecydował się w lutym na francuskie Rafale.

Czytaj też

Czytaj też

Rosyjski sprzęt na froncie

Rosja mimo trudności próbuje szukać innych odbiorców zwłaszcza na kierunku afrykańskim i azjatyckim, jednak wiarygodność rosyjskiego sprzętu związku z wojną na Ukrainie pozostawia wiele do życzenia. Natomiast Ukraina skutecznie wykorzystała dostarczoną przez Stany Zjednoczone broń i tworzy prowizoryczne uzbrojenie, które jest adaptowane do warunków bojowych. Co nie sprzyja PR-owo Rosji, jeśli chce sprzedać swoją broń. Wojna na Ukrainie pokazała eksplodujące rosyjskie wozy bojowe, czołgi porzucane na drogach z powodu awarii i braku zaopatrzenia. Zauważono wysoki wskaźnik awaryjności niektórych rosyjskich pocisków precyzyjnych. Z kolei bojowe wozy piechoty i desantu okazały się zbyt słabo opancerzone, a czołgi są podatne na pociski nadlatujące z góry.

Słabość rosyjskich systemów względem tych zachodnich widać na bardzo wielu przykładach, choćby w zakresie obrony przed napadem powietrznym. Ukraińskie rakiety niszczą lotniska, składy amunicyjne czy bazy zaopatrzeniowe ponieważ rosyjska wielowarstwowa OPL nie jest w stanie zniszczyć wszystkich wystrzelonych w jej rejon działania efektorów. Przykładem są salwy pocisków GMLRS z systemów HIMARS i M270B1/MARS II, które są w stanie pokonać "parasol ochronny" składający się np. z systemów S-300/400 będącymi podstawą rosyjskiej obrony powietrznej średniego i dalekiego zasięgu. Problemy mają systemy Buk, które miały być odpowiedzialne za niszczenie celów na bliższym dystansie, a kończą wyeliminowane np. przez Bayraktary TB2.

Czytaj też

Wiele wątpliwości budzi też skuteczność rosyjskiej artylerii. Choć systemy Tornado-S mają teoretycznie pociski kierowane o donośności 120, a według części danych nawet 200 km, a więc wyższej niż te obecnie stosowane w systemach HIMARS przy odpalaniu z wyrzutni wieloprowadnicowych (85 km dla GMLRS), to w praktyce Rosjanom wciąż nie udało się zniszczyć ukraińskich wyrzutni. Pomimo, że te są wykorzystywane bardzo intensywnie. Rodzi to wątpliwości, jeśli chodzi o skuteczność rozreklamowanego rosyjskiego kompleksu rozpoznawczo-uderzeniowego z bezzałogowcami, ale też o sposób wykorzystania posiadanej artylerii rakietowej, jej zaopatrzenie, mobilność, prostotę obsługi i logistykę. Rozpowszechniony od lat, spaletyzowany system załadowania MLRS czy HIMARS daje tu duże korzyści.

Autor. U.S. Marine Corps, Pfc.Sarah Pysher

Idąc dalej, rosyjskie śmigłowce szturmowe, które są promowane na "latających katów" pojazdów pancernych, są niszczone przez lekkie naramienne pociski przeciwlotnicze. Wojna na Ukrainie ukazuje, że nawet nowoczesne rosyjskie systemy samoobrony nie zawsze działają, przez co maszyny są tracone w dużej ilości. Są też zmuszane do stosowania mało skutecznej taktyki, polegającej na dolocie do celu na bardzo małej wysokości, wykonaniu "górki", odpaleniu salwy rakiet niekierowanych i jak najszybszym odlocie z "zagrożonego" obszaru. Broń kierowana jest używana dużo rzadziej i zwykle wymaga widoczności celu przez pilota odpalającego pocisk ze śmigłowca (inaczej, niż w wypadku niektórych rozwiązań zachodnich).

Czytaj też

W przypadku bojowych wozów piechoty w armii rosyjskiej obecnie wszystkie przedstawiają bardzo słaby poziom ochrony załogi. Co prawda jest to uzasadniane przez wymóg pływalności, ale nie jest to do końca prawda, bo duże znaczenie mają tu szczególne cechy konstrukcyjne - dążenie do niskiej ceny, prostoty, "kosztem" ochrony załogi. Wiele do życzenia pozostawia też siła ognia, nawet jeśli "formalnie" rosyjskie BWP nowszych generacji mają dobre uzbrojenie. Przykładem jest strzelanie z armaty 2A72 kalibru 30 mm prowadzone podczas pokazu dynamicznego w trakcie forum Armia-2022. W jego trakcie BTR-82A posiadający właśnie takie uzbrojenie nie trafił w cel stacjonarny...

Podsumowując, rosyjski sprzęt wojskowy "niemający analogów" na świecie wypada w wielu aspektach blado, a nie wyprzedza o dekady rozwiązania zachodnie, jak komunikował prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin. Aspekt ceny, który najczęściej sprawiał, że kraje decydowały się na zakup sprzętu wojskowego z Rosji zapewne już nie będzie wystarczającą zachętą dla potencjalnych nabywców w obliczu wizerunkowej katastrofy wywołanej działaniami na Ukrainie. Otworzy to zapewne rynki krajów kupujących do tej pory w Rosji bardziej na sprzęt np. chiński czy serbski. A państwa, które mają możliwość nabywania sprzętu w krajach zachodnich, będą do tego dążyć. Nie muszą kupować wszystkiego z USA czy nawet Francji, ale mogą szukać mniej "tradycyjnych" dostawców jak choćby Republika Korei, a w niedalekiej przyszlości może także Japonia.

Czytaj też

Autorzy: Piotr Miedziński i Adam Świerkowski

Reklama

Komentarze (13)

  1. Buczacza

    Konkludując rosja to stan umysłu...

    1. Chyżwar

      A było kiedyś inaczej? Jak chcesz się pośmiać wpisz w Google "koktiebiel". Ruscy wydumali sobie lotniskowca giganta. Wstawili mu aż trzy nadbudówki. Dwie wystarczyłyby. Ale co tam? Oni wolą więcej. Coby było śmieszniej okręt to trimaran. Czyli projektantom umknęło, że w lotniskowcu prócz pokładu startowego równie ważne jest ile można zmieścić pod nim. Tym właśnie sposobem przebili wcześniejsze ich wynalazki, takie jak Car-puszka, Popowka, i Car-tank.

    2. Valdore

      @Chyzwar, Popowki nei przebili:) ten lotniskowiec na upartego może jeszzce działać choć z silnei zredukowana grupa lotnicza, Popowka do niczego się nie nadawała chyba że potrzebujesz karuzeli.

  2. The thex

    A co niby miałby mówić? Że Rosja to III świat technologiczny? Putin nie jest idiotą, nie powie że to szajs ani nie kupi armatohaubic od konkurencji jeśli podobne produkuje jego przemysł bo już by od niego więcej dział nie kupił.

    1. Chyżwar

      Putin zdecydowanie nie jest idiotą. I dlatego zawsze powie, że ruski sprzęt jest "łutszy". Nawet gdy wszyscy dookoła wiedzą, że to g... prawda. A kupić? No cóż. Gdyby mógł sobie kupić albo zerżnąć F-22, to wyrżnąłby sobie genitalia, żeby to zrobić.

  3. ansuz

    To tylko żałosne pojękiwanie starego, chorego, zdegenerowanego i konającego niedźwiedzia, leżącego gdzieś pod krzakiem i czującego w pobliżu krążącego młodego azjatyckiego tygrysa. To wyraz tęsknoty za czasami bezpowrotnie utraconej siły i władzy nad Syberią. Nawet współczułbym temu niedźwiedziowi, gdyby nie fakt, że to największy morderca w historii Ziemi i wszyscy odetchną z ulgą gdy wreszcie skona.

    1. MaroNegro

      Amen!

  4. biały

    tekstu nie czytałem tylko komentarze , ale Rosja istotnie wyprzedza wiele krajów w możłiwościach uzbrojenia ,, ile mamy państw 150 powiedzmy , ile państw opracowało i buduje lepsze samoloty no USA , Chiny , Niemcy , Francja , Szwecja , Anglia i kilka państw które współpracują przy europejskim samolocie ( mniej niż 10 państw ) w przypadku czołgów produkowanych seryjnie też są w pierwszej 20 ,,, więc istotnie ,,,,, a teraz jakie uzbrojenie opracowałą i produkuje Polska które jest lepsze od Rosyjskiego ,,, no mamy fajne drony ,,, super rakiety Grom Piorun ,, niezły system Topaz , Fonet , Wampir ,,, może będziemy produkować Borsuka bo może być że kupimy Koreańskiego i to chyba wszystko

    1. Valdore

      @Biały tylko zapomniałes dodac że sa na szarym w końcu w gronie producentów danego sprzętu, no ale jak widac desperacko próbujesz pomagać raszystom.

    2. szczebelek

      Ale czy chwalimy się tym, że nasza broń nie ma analoga na świecie i wyprzedza technicznie cały świat czy raczej mówimy o tym, że mamy niskie możliwości produkcyjne oraz braki w wielu kompetencjach?

    3. biały

      Valdore ja nie pomagam Rosjanom , staram się być obiektywny , dodatkowo nie lubię jak ktoś jest atakowany na jakimkolwiek forum i jest wyśmiewany kopany , a na Rosjan i ich uzbrojenie ogólnie jest nagonka i wyśmiewanie , jestem też pacyfistą i będę szczęśliwy jak Rosjanie się odpierdzielą łaskawie od Ukrainy , będę też szczęśliwy jak zacznie się normalny handel i benzyna , gaz , węgiel i inne surowce wrócą do ceny sprzed konfliktu ... ale nie zmienia to faktu iż coś tam potrafią wyprodukować , Na samym końcu nie są , my kupujemy od Korei myśliwiec który jest słabszy od ich su-35 ( prawda prawda ) czołgi swoje robi korea północna , Iran , uważasz ze są lepsze od Ruskich ?? ,,,,, ty jesteś bardziej w temacie uzbrojenia i doskonale sobie zdajesz że Ruscy nie produkują najgorszego uzbrojenia ,,

  5. DBA

    Uzbrojenia nie produkuje sie w oderwaniu od produkcji cywilnej. Wręcz przeciwnie - ciagły postęp technologiczny w produkcji dóbr powszechnego użytku tworzy rozwiazania często impementowane do zbrojeniówki. Dla przeciwników tej tezy - internet i GPS i broń rakietowa sa wyjatkiej od tej reguły, bo jak kazda reguła ma swoje wyjatki. Dlatego dobrej broni nie wyprodukuje kraj nie majacy własnego światowej klasy przemysłu motoryzacyjnego, elektronicznego, maszynowego, stoczniowego, lotniczego. Bo nie sztuka coś wymyśleć, jeszcze trzeba potrafić to wyprodukować. Nic takiego w Rosji raczej nie widzę - wszystko co obecnie produkują na rynek cywilny zawiera znaczacy komponent "zachodniej" ( w tym dalekowschodniej) mysli technicznej. Przypuszczam, że nawet nie potrafią samodzielnie wyprodukować paliwa z ropy naftowej.

  6. SpalicKreml

    Armie zachodu plątały się w sznurowadłach a niezwyciężona krasnaja armija niepowstrzymanie marszerowala w swych onucach. Ta przewaga w technologi jest swoistym kuriozum na arenie świata!

    1. Chyżwar

      Krasnaja armia drogi panie jechała na amerykańskich ciężarówkach i żarła amerykańskie konserwy. Część tej armii jeździła na M4 i wolała te czołgi od swoich tetów, bo one się nie psuły. Ruska awiacja guzik by zrobiła bez P-40, P-39, B-25 i DB-7. A o własnych samolotach tej jakości co bijący na łeb ruskie konstrukcja P-63 albo Spitfire, na który też latała mogła sobie co najwyżej pośnić. Bez tej technologii, którą nazywasz kuriozum Hitler doszedłby do Uralu, albo jeszcze dalej. A ruscy? Cóż. Zamiast rozrabiać do dziś pracowaliby w kołchozach zarządzanych przez nazistowskich Niemców..

    2. DBA

      Krasna Armia uzywała onuc, ale maszerowała w butach z amerykańskiej skóry

    3. DBA

      Chyżwar@ Nie potepiajmy w czambuł tej ruskiej techniki, bo wtedy faktycznie wiele ich rozwiazań było bardzo dobrych, szczegolnie tych prostych i jednocześnie tanich np pistolety maszynowe, karabiny powtarzalne i artyleria. Koncepcyjnie broń pancerna i również samoloty. Ale co z tego, gdy technologia i jakość produkcji seryjnej były fatalne.. Faktem jest, że Ruscy osiagnęli granicę mozliwosci technologicznych produkcji w miarę nowoczesnej broni gdzieś w latach 60-tych XX w, czyli w momencie gdy srodki produkcji z Lend Lease i wyszabrowane z Niemiec osiagneły śmierć techniczną. Potem juz nie mieli co szukać bo elektronika i procesory to była dla nich czarna magia. Dlatego miedzy innymi przegrali z Reaganem. bo był jedynym prezydentem USA, który nie poddawał sie szantażowi nuklearnemu

  7. Chyżwar

    Ten człowiek opowiada bzdury i usiłuje zainteresować tym innych. Rozsądni ludzie wiedzieli jaka jest jakość rosyjskiego sprzętu. Mniej rozsądnym jednak można było sprzedawać reklamowy kit. Teraz jednak wpakował się na Ukrainę i tam wyszło szydło z worka. Rosja owszem, nadal będzie sprzedawał broń. Ale do takich krajów jak Burkina Faso bo nikt inny od niego nie kupi. Przypuszczam, że oni sami z czasem coraz bardziej będą uzależniali się od Chińczyków.

  8. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Kreml dobrze sobie zdaje sprawę z pęknięcia bańki mitu "cudownej" rosyjskiej broni w wojnie ukraińskiej. Chce tak naprawdę pod maskirowką "pomocy światu" napędzić sobie klientów i fundatorów rozwoju jego broni. A może nawet bardziej - dostawców krytycznej technologii poufnymi kanałami. Jeżeli to się nie uda na odpowiednim poziomie - eksport rosyjskiej broni załamie się, gdy broń zacznie wyraźnie odstawać od zachodniej w osiągach, a chińska ją zdystansuje w kalkulacji koszt/efekt i progiem cenowym. Kreml boi się efektu długofalowego sankcji technologicznych, które najbardziej odczuje właśnie sfera militarna.

    1. sebaa

      Hmmm No to reklamę maja super zresztą nie tylko teraz. Poza tym wraz z rozwojem elektroniki rosyjska bron coraz bardziej zaczęła odstawać od zachodniej jedynie w propagandzie była lepsza a to ze się sprzedaje cóż tam gdzie klient jest odcięty od technologi zachodnich to nawet ruskim się uda sprzedać coś noo i filozofia ruskiej myśli zbrojeniowej bron ma być tania prosta w obsłudze i ma być jej dużo. Mit ruskiej supertechniki padał przez dziesięciolecia a to co jest teraz to propagandowa banka nadmuchiwana dekadami przez kreml problem ze sami propagandyści uwierzyli w to co było propagowane żeby nakręcać sprzedaż i na użytek wewnętrzny.

  9. Banzai

    Rosja może zacząć sprzedawać do krajów na które zachód nałożył embargo. Skoro i tak są źli to się mają przejmować.

  10. Pirat

    Czy te czerwone lampy na t-90 kiedykolwiek zdały egzamin? Jakoś nigdy nie słyszałem żeby te systemy zakłócające mały jakiś sukces.

    1. Jaro888

      w Syrii na początku całkiem dobrze się sprawdzały, potem Amerykanie zaczęli przesyłać coraz to nowsze uzbrojenie odporne na zakłócenia systemem Sztora, a właściwie działające na innej zasadzie

    2. GB

      No wiesz co ? Jak możesz? Jakbyś zapytał trompa, czy innego militaryste to by ci odpowiedział że są bardzo skuteczne, co szczególnie pokazały na rosyjskich ćwiczeniach. W Syrii dziwnym trafem zawsze były nie włączone lub uszkodzone, szczególnie wtedy gdy leciały w kierunku T-90 ppk zachodnich projektów. Ech.... A w Ukrainie ich nie widać. Zabawne jest też to że Rosjanie założyli na swoich wozach różne daszki, po czym je zdjęli. Teraz nawet T-72B3 są niszczone przez cywilne drony zrzucającego granaty 40 mm.

    3. Banzai

      W Syrii zdawały. To jest do mylenia TOW-ów.

  11. easyrider

    To oczywiście kombinacja odklejenia od rzeczywistości zmieszana z propagandowym bełkotem. Wojna aż nadto obnażyła archaiczność rosyjskiego państwa. Oni są już patologicznie, systemowo niezdolni do jakiejkolwiek modernizacji. To wszystko toczy się siłą inercji a państwo skazane jest na powolny rozpad. Być może Putin zdecydował się na swoją zbrodniczą, agresywną wojnę jak do ostatniej szarży. Albo przebije się przez linie wroga albo padnie. Szans w normalnej rywalizacji nie ma żadnych.

  12. Olender

    Cóż... podążając za autorami, fakty mówią same za siebie

  13. Ma_XX

    dziadkowi bzdur nagadali - nawet sam uwierzył w swoją propagandę

Reklama