Przemysł Zbrojeniowy
Kto tym razem wyprodukuje Harduny "ratujące" Rosomaki i Cougary?
Jak dowiedziała się redakcja Defence24.pl na opublikowane przez Agencję Uzbrojenia w dniu 8 lipca 2022 r zaproszenie do udziału we wstępnych konsultacjach rynkowych dotyczących programu zakupu na potrzeby Wojska Polskiego nowej partii Ciężkich Kołowych Pojazdów Ewakuacji i Ratownictwa Technicznego (CKPEiRT) odpowiedziało sześć podmiotów.
W odpowiedzi na przesłane przez nas zapytanie, rzecznik prasowy Agencji ppłk Krzysztof Płatek odpowiedział, że „do udziału we wstępnych konsultacjach rynkowych dotyczących pozyskania Ciężkiego Kołowego Pojazdu Ewakuacji i Ratownictwa Technicznego zgłosiły się nw. podmioty:"
- AMZ-Kutno S.A.
- H. Cegielski-Poznań S.A.
- Rosomak S.A.
- Szczęśniak Pojazdy Specjalne Sp. z o.o.
- ANT Sp. z o.o.
- Jelcz Sp. z o.o.
Czytaj też
Zainicjowane przez AU wstępne konsultacje rynkowe mają służyć m.in. zidentyfikowaniu dostępnych na rynku rozwiązań w zakresie pojazdów ewakuacji i ratownictwa technicznego, zdefiniowaniu możliwości potencjału krajowego i zagranicznego do realizacji projektu, sprecyzowaniu uwarunkowań dotyczących systemu zabezpieczenia logistycznego i szkolenia, oszacowaniu kosztów pozyskania, eksploatacji i wycofania sprzętu wojskowego, wstępnemu ustaleniu terminów pozyskania CKPEiRT, ustaleniu możliwości zapewnienia bezpieczeństwa dostaw, w tym możliwości i warunków przeniesienia technologii produkcji oraz serwisowania sprzętu do podmiotów krajowego przemysłu obronnego.
Hardun znów od zera?
Na razie oczywiście brak informacji o choćby szacunkowych potrzebach w zakresie tego typu konstrukcji, choć ostatnie zakupy np. pojazdów minoodpornych Couguar, realizacja takich programów, jak Narew i Wisła czy plany w dotyczące wzrostu liczebności Sił Zbrojnych RP, wymuszają pozyskanie kolejnych „holowników". Z drugiej strony prowadzenie wstępnych konsultacji rynkowych dotyczących pozyskania kolejnych pojazdów ewakuacji i ratownictwa technicznego, czyli rozpoczynanie całego procesu „od zera" może zaskakiwać, czy też dziwić zważywszy, że wojsko posiada już takie pojazdy zakupione stosunkowo niedawno.
Przypomnijmy, że w listopadzie roku 2015 została podpisana umowa o wartości 199,1 mln zł pomiędzy ówczesnym Inspektoratem Uzbrojenia a spółką Rosomak S.A. (w konsorcjum ze Scania Power Polska oraz Cargotec Poland) na dostawy 27 CKPEiRT Hardun. Pierwotnie zakładano dostawy w latach 2017 – 2018, ale w wyniku różnych problemów ostatecznie zostały one zrealizowane w latach 2019 – 2020 (choć wszystkie podwozia zostały zamówione i dostarczone wykonawcy w 2016 r.). Wozy te zgodnie z ich przeznaczeniem trafiły do pododdziałów logistycznych (np. batalion logistyczny 17. WBZ, czy 55. batalion remontowy z 10. Brygady Logistycznej) wykonujących zadania zabezpieczenia technicznego oraz zadania ratownictwa technicznego, w szczególności kołowych transporterów opancerzonych Rosomak oraz innych pojazdów kołowych.
Czytaj też
Zbudowany na podwoziu samochodu ciężarowego Scania CB 8x8 Hardun, przy dopuszczalnej masie całkowitej 36 000 kg, może holować pojazdy o masie do 26 000 kg. W tym celu w skład specjalistycznej zabudowy wozu wchodzi urządzenie podnosząco-holownicze o napędzie hydraulicznym (do unoszenia i mocowania holowanych pojazdów) oraz wyposażenie ratownicze. Dwuczłonowy żuraw hydrauliczny marki HIAB o wysięgu maksymalnym 10,25 metra i minimalnym 1,7 metra jest zdolny do podnoszenia ciężarów o masie, odpowiednio, 3900 kg i 16 000 kg. Poza czynnościami serwisowymi, jak np. demontaż power-packa KTO Rosomak może no być wykorzystywany również do przeładunku kontenerów o wielkości do 1C włącznie. Ze względu na możliwości żurawia Harduny są również wykorzystywane w batalionach remontowych, wspierając prace remontowe prowadzone przez stacjonarne warsztaty. Otwartym pozostaje pytanie, czy takie zadania nie mogłyby być realizowane przy pomocy np. ładowarek teleskopowych.
Zamontowany z przodu lemiesz hydrauliczny służy do torowania drogi lub jako dodatkowy element stabilizujący pojazd podczas pracy żurawia. Dwie wyciągarki hydrauliczne – główna i pomocnicza - służą natomiast do samoewakuacji, jak i ewakuacji uszkodzonych pojazdów. Ta pierwsza ma możliwość wydawania liny o długości 75 metrów w kierunku przodu i tyłu pojazdu, a jej uciąg wynosi 240 kN. Pomocnicza ma linę o długości 220 metrów i uciąg 20 kN.
Hardun został także przystosowany do działań w strefach zagrożenia m.in. poprzez zastosowanie opancerzonej, 4-drzwiowej, 4-miejscowej kabiny zapewniającej ochronę balistyczną na poziomie 2 zgodnie z normą STANAG 4569A oraz przeciwminową na poziomie 2B zgodnie ze STANAG 4569B (system osłon opracowany przez niemiecką firmę IBD Deisenroth Engineering, obecnie Rheinmetall Protection Systems GmbH), wkładki typu run-flat oraz dwie poczwórne wyrzutnie 81 mm granatów dymnych.
W zakresie poprawy mobilności w trudnym terenie w pojeździe poza pojedynczym ogumieniem na obu tylnych mostach wprowadzono (niedostępny seryjnie w podwoziu Scanii) centralny układ pompowania kół oraz podniesiono głębokość brodzenia z 0,8 m do 1,2 m po przygotowaniu.
Czytaj też
Choć startując do przetargu na CKPEiRT firma Rosomak S.A. nie posiadała żadnego doświadczenia w zakresie budowy tego typu pojazdów, to ostatecznie po pewnych perturbacjach udało się jej zrealizować dostawę 27 Hardunów. Dziś oczywiście nie jest już dostępne to samo podwozie Scanii i trzeba by wybrać np. z rodziny XT. Jednak pewien zdobyty przez firmę z Siemianowic potencjał mógłby znów zostać wykorzystany przy budowie kolejnej partii wozów ewakuacji i ratownictwa technicznego. Także utrzymanie tego samego dostawcy podwozia ma uzasadnienie choćby od strony logistycznej. Warto też zauważyć, że pojazdy marki Scania są używane w Wojsku Polskim także w innych „rolach", w tym jako średnie i ciężkie samochody ratowniczo – gaśnicze. Oczywiście dominującą marką w Siłach Zbrojnych RP jest Jelcz, którego producent również zgłosił się do wstępnych konsultacji rynkowych. Jednak firma ta nie posiada doświadczenia w zakresie produkcji wozów ewakuacji i ratownictwa technicznego (także podwozia Jelcza nie były wykorzystywane w tm celu przez innych producentów) i zapewne będzie musiała skorzystać z pomocy zewnętrznego partnera.
Jeśli nie Rosomak to kto?
Z firm, które zgłosiły się do konsultacji rynkowych poza wspomnianym Rosomakiem doświadczenie w zakresie budowy tego typu konstrukcji posiada jeszcze spółkaSzczęśniak Pojazdy Specjalne z Bielsko-Białej, która na potrzeby pierwszego postępowania na CKPEiRT zbudowała KWZT-1 Mamut (opracowany we współpracy z Wojskowym Instytutem Techniki Pancernej i Samochodowej z Sulejówka) na podwoziu Tatra T815-7Z0R9T 44 440 8x8.1R, który ostatecznie, po przegranej w polskim przetargu, posłużył do opracowania KWZT-3 (na podwoziu Tatra 7M0R98-37AP 8x4) dla sił zbrojnych Czech. Bielska firma wykonuje również samochody ratownictwa drogowego (np. na podwoziu Renault K520 8x8) na potrzeby Państwowej Straży Pożarnej oraz odbiorców zagranicznych.
Pozostałe podmioty nie wykonywały tego typu zabudów i zapewne będą musiały skorzystać z doświadczeń krajowych lub zagranicznych producentów. Wśród nich można wymienić np. austriacką firmę EMPL Fahrzeugwerk czy krajowego Trevor Sp. z o.o. ze Skarżyska Kamiennej. Możliwe jest też wykorzystanie przez firmę Rosomak nawiązanej w 2019 roku współpracy z amerykańską Oshkosh Defense, która w swojej ofercie posiada tego typu specjalistyczne pojazdy, jak LVSR (Logistics Vehicle System Replacement) Wrecker czy HEMTT (Heavy Expanded Mobility Tactical Truck) A4 Recovery Truck. Z tymi ostatnimi zresztą polscy żołnierze mieli okazję zapoznać się bliżej w trakcie działań w Afganistanie, gdzie były one wykorzystywane m.in. do holowania KTO Rosomak.
Zapewne o ostatecznym wyborze wykonawcy zadecyduje cena, a przy tak kosztownej, specjalistycznej zabudowie liczyć się będzie każda złotówka, w tym ta wydana na podwozie. Oczywiście walka cenowa pomiędzy oferentami może sprowadzać się do źle pojętych oszczędności na zabudowie, co będzie w efekcie sprowadzało się do obniżenia jej jakości a zatem i użyteczności. Takie działania z punktu widzenia zamawiającego powinny być niedopuszczalne, stąd istotne jest zweryfikowanie potencjału i doświadczenia wykonawców ze szczególnym naciskiem na wykonywanie pojazdów ratownictwa drogowego.
Przy okazji poszukiwań kolejnych CKPEiRT Hardun warto też się zastanowić czy wojsko nie powinno również sięgnąć po prostsze (np. bez żurawia hydraulicznego), nieopancerzone wozy ewakuacji technicznej, które wykorzystane zostałyby do wsparcia rosnącej floty pojazdów logistycznych, w tym tych stanowiących elementy nowych systemów uzbrojenia, jak Wisła, Narew czy systemy artylerii lufowej (Krab, Rak) i rakietowej (HIMARS).
szczebelek
Ciekawe kto zawalił sprawę, jeśli nie można użyć podwozia scani, bo raczej spółka, która wykonanywała pierwszą partię powinna mieć jakieś stałe umowy z producentem podwozia.
LegendarnyTrollBagienny
Kretyńskim pomysłem było budowanie Harduna na bazie wycofywanej platformy, Scania zakończyła jej produkcję w 2017 roku. Teraz jest nowa generacja i modyfikacje trzeba od nowa opracowywać. Jak zwykle nikt nie myśli o przyszłych zamówieniach.
Husarion
Co za problem zrobic cos takiego na platformie JELCZ ??? , ma 4 osie , a plusem takiego rozwiazania byla by unifikacja floty , moim zdaniem 100% Polskich ciezarowek w Wojsku , Policji , PSP , SG czy innych sluzbach powinny byc Jelcze .
Michal123
Ze coś ma 4 osie i nadaje się na holownik tak mówią 8 letnie dzieci budujące auta a klocków Lego. Jelcz w Policji, PSP - jak najbardziej, jestem za na poważnie, tylko gdzie homologacja drogowa Jelcza? To nie MON i wytrych w postaci "pojazd specjalny SZ RP"....
KrzysiekS
Osobiście stawiał bym na KWZT-3 na podwoziu Tatra 7M0R98-37AP 8x4. Ale nie zbadane są wybory MON.
pacodegen
Stawiałem wtedy, bo to dobry i sprawdzony wóz.
Bren2
@pacodegen Niestety tak nie jest. Samochód ten przeszedł testy wojskowe AČR aż po raz trzeci. Firma Szcześniak (która jako podwykonawca odpowiadała za dostawę korpusu odzysku) okazała się nie do końca wiarygodnym partnerem. W końcu, aby przeszedł testy i po ponad rocznym opóźnieniu, część elementów dostarczanych przez Szcześniak musiała zostać wymieniona na produkty duńskie i niemieckie. Wojskowy Instytut Techniczny (VÚT), który był oficjalnym dostawcą ACR, otrzymał grzywnę od czeskiego Ministerstwa Obrony. I nawet dzisiaj ALE nadal toczy pozew ze spółką Szcześniak z powodu niezgodności z umową. A kolejną konsekwencją jest nieoficjalny zakaz kupowania czegokolwiek polskiego za ACR.
Michal123
Nareszcie ktoś napisał tutaj prawdę o Tatrze firmy Szczęśniak i wielkim "sukcesie w Czechach", brawo Bren2. W rzeczywistości to była wielka wtopa, zakończona skandalem Czechach. Proponuje wiedzieć co się mówi, a nie powtarzać slogany reklamowe firmy Szczęśniak...
AdSumus
Ciekawe czy ktoś ogranie logistykę tych pojazdów. Nie tylko do rosomaków trzeba kupować śrubki, ale do tych Hardunów.
pacodegen
To ogłoszenie jest informacją, ze kupiony wóz nie spełnił oczekiwań. W przeciwnym wypadku należałoby kontynuować jego zakupy, a nie zaśmiecać armii.
kapusta
czyli klasyk partyjnych geniuszy z MONu: zamiast długofalowej współpracy z polskimi zakładami długoletnie przetargi i analizy, małe zamówienia, a dwa lata po ich realizacji nowy, identyczny przetarg...