- Wiadomości
Indonezja zamawia “wielki myśliwiec islamu”
Indonezja zamówiła 48 tureckich samolotów wielozadaniowych Kaan. Stało się to na targach INDO Defense odbywających się właśnie w Dżakarcie. Poinformowała o tym agencja Anadolu. Pisał o tym także prezydent Erdogan.

Autor. TAI
Kontrakt na 48 samolotów to ogromny bodziec dla programu tureckiego samolotu bojowego 5. generacji TFX, w ramach którego powstaje samolot Kaan. Przez tureckie media nazwany swego czasu „pierwszym wielkim myśliwcem islamu”.
Perspektywa produkcji dodatkowych 48 maszyn przy zakładanych zamówieniach krajowych ocenianych na około 200-250 samolotów, pozytywnie wpłynie na efekt skali programu, dodatkowo zmotywuje turecki przemysł (pod przewodnictwem TAI) do zwiększenia wysiłków, a co najważniejsze wpompuje w program niebagatelne pieniądze. Indonezja ma bowiem zapłacić za samoloty 10 mld USD, co trzeba uznać za kwotę ogromną biorą pod uwagę liczbę samolotów, to że jest on niesprawdzony i zakładany czas dostaw.
Zobacz też
Ten ostatni to bowiem „120 miesięcy” jak zgrabnie ujęła to agencja Anadolu, co oznacza… 10 lat. Do tego czasu w Turcji ma powstać „rodzimy silnik” do tego samolotu. Biorąc to pod uwagę jak i fakt, że prototyp (demonstrator?) Kaana został oblatany zaledwie rok temu, można śmiało ocenić że Indonezja kupiła nieistniejący samolot.
Wpisuje się to w chaotyczną politykę zakupową Dżakarty z ostatnich lat. Dekadę temu Indonezja kupowała z USA używane F-16C/D i planowany był zakup 11 myśliwców Su-35. Indonezja była też w programie koreańskim KFX jako 20-procentowy udziałowiec i miała prowadzić bliźniaczy projekt IFX. Mówiono wówczas o zakupie przynajmniej 50 samolotów znanych dzisiaj jako KF-21 Boramae, a dokładnie ich indonezyjskiej , w dużej mierze produkowanej siłami własnego przemysłu wersji.
Zobacz też
Z planów tych niewiele zostało. Indonezyjczycy nie wpłacali na czas składek na program prowadzony wspólnie z Koreą. Tzn. wpłacali, ale zbyt mało i zbyt późno i to mimo, że zakontraktowana składka była relatywnie mała. Ostatecznie w 2024 roku Indonezja zredukowała swoje udziały do zaledwie 7,5 proc. a pozostała w programie albo dlatego że część pieniędzy jednak wpłacono i nie dało się ich odebrać, albo w celu pozyskania niektórych technologii lotniczych.
Z Su-35 z kolei zrezygnowano pod naciskiem Stanów Zjednoczonym obawiając się sankcji (nakładanych automatycznie na państwa za kupno broni rosyjskiej w ramach ustawy CAATSA (Countering America’s Adversaries Through Sanctions Act).
Miejsce Su-35 miały zająć amerykańskie F-15 bazowane na wersji EX, ale Indonezyjczycy… także ich nie kupili. Za to zdecydowano się na zakup łącznie 42 francuskich samolotów wielozadaniowych Dassault Rafale. Obecnie Indonezja rozważa dokupienie jeszcze 18 maszyn.
Rafale stał się więc samolotem na dziś, a maszyną jutra będzie turecki Kaan, którego program jest o wiele mniej zaawansowany niż koreański.
Turecki program cieszy się zainteresowaniem na świecie jako „myśliwiec przyszłości” państw, dla których niedostępne są najnowsze technologie amerykańskie i które są zaprzyjaźnione z Turcją. Są to głównie niearabskie państwa islamskie: Pakistan, Azerbejdżan i Malezja. Pewne zainteresowanie wyraziły też Arabia Saudyjska (która jednak interesuje się też programem GCAP z samolotem Tempest i Egipt (który interesuje się wszystkim) a także Ukraina.
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu