Polityka obronna
W Gdyni dyskutowano o bezpieczeństwie na Bałtyku
We wtorek w gmachu Biblioteki Głównej Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni odbyła się konferencja Digital Baltic. Jej organizatorami oprócz gospodarzy było Ministerstwo Obrony Narodowej i Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A.
Celem konferencji była wymiana doświadczeń i zacieśnianie współpracy przemysłowej, naukowej i wojskowej pomiędzy państwami regionu Morza Bałtyckiego, identyfikacja aktualnych zagrożeń dla infrastruktury krytycznej, podejmowanych działań i inicjatyw służących ochronie jej zasobów, synergiczne działanie z inicjatywami NATO – Digital Ocean, identyfikacja szans i możliwości, a także potencjalnych zagrożeń związanych z wejściem Finlandii i Szwecji do NATO oraz zaproponowanie rozwiązań budujących zdolności państw Bałtyku do gromadzenia, analizy oraz wymiany danych i informacji.
Konferencję otworzyli rektor - komendant AMW kontradm. prof. dr hab. inż. Tomasz Szubrycht, wiceminister - sekretarz stanu w MON Marcin Ociepa, Inspektor Marynarki Wojennej DGRSZ wiceadm. Jarosław Ziemiański oraz szef Komórki Koordynacyjnej Krytycznej Infrastruktury Podwodnej w Kwaterach Głównych NATO gen. broni w st. spocz. H. W. Wiermann.
Polska Marynarka Wojenna uważa, iż monitoring i ochrona morskiej infrastruktury krytycznej jest niezmiernie istotnym zadaniem, ale nie dotyczy ono tylko i wyłącznie samej MW. Jest to zadanie ogólnopaństwowe i potrzebne jest nadanie mu konkretnych ram organizacyjnych, aby przyśpieszyć zbudowanie wydajnego systemu. Obecnie MW wykonuje to jako zadanie dodatkowe, ale potrzebne jest do tego włączenie innych służb i organizacji państwowych.
MW oczekuje realizacji programów Miecznik, Orka, Ratownik i innych. Obecnie wydaje się, iż należy stawiać na załogowe okręty wojenne, a bezzałogowe pojazdy nawodne i podwodne powinny uzupełniać jednostki załogowe i na razie ich nie zastępować.
Czytaj też
NATO zamierza przeprowadzić cyfrową transformację. Ma ona zwiększyć świadomość sytuacyjną oraz koordynować działania w trójkącie rząd – wojsko – przemysł. Przykładem może być sytuacja z podmorskimi kablami światłowodowymi. Są one układane i obsługiwane oraz należą do firm prywatnych. Jednak ich naruszenie lub zniszczenie doprowadzi to kryzysu w który musi zaangażować się polityka czyli rządy państw. Obecnie jedynym skutecznym ramieniem rządów przy ochronie tych magistral informacyjnych jest wojsko. Jako, że NATO jest paktem północnoatlantyckim przywiązuje ogromną wagę do bezpieczeństwa komunikacji zarówno transportowej za pomocą statków handlowych jak i informacyjnej poprzez tysiące linii światłowodowych biegnących po dnie Atlantyku i mórz przyległych.
Pierwszy panel dyskusyjny został zatytułowany „Nowa przestrzeń odstraszania – perspektywy bezpieczeństwa regionu Morza Bałtyckiego". Jego moderatorem był komendant AMW kontradm. prof. dr hab. inż. Tomasz Szubrycht. Uczestnikami byli zaś wiceminister obrony Litwy Greta Monika Tučkutė, podsekretarz ds. planowania obronnego w Ministerstwie Obrony Estonii Tiina Uudeberg, wiceminister Marcin Ociepa, szef Departamentu Polityki Obronnej i Planowania Długofalowego Ministerstwa Obrony Norwegii gen. dyw. Henning Frantzen oraz dyrektor Departamentu Polityki Bezpieczeństwa Międzynarodowego MON Piotr Pacholski.
Wraz w przyjęciem Finlandii do NATO i miejmy nadzieję szybkim przyjęciem Szwecji, Bałtyk staje się coraz bardziej wewnętrznym morzem Sojuszu. W przyszłości tylko dwa odcinki wybrzeża będą należały do głównego przeciwnika jakim jest Rosja. Co prawda, Norwegia nie leży nad Bałtykiem, ale chętnie jest witana we wszystkich inicjatywach dotyczących bezpieczeństwa Bałtyku. Bo bezpieczeństwo Skandynawii zależy od bezpieczeństwa Bałtyku jak i na odwrót. Teraz obrona Półwyspu Skandynawskiego nie będzie zadaniem tylko Norwegii, ale część odpowiedzialności przejmą również Finlandia i Szwecja.
Czytaj też
W oczach Litwy naszymi przeciwnikami są zarówno Rosja jak i Białoruś. Litwa dokonała już bardzo dużo, aby uniezależnić się energetycznie od tych państw. Co ciekawe, okazuje się, iż najbliższy szczyt NATO w Wilnie będzie zabezpieczany cybernetycznie również przez Polskę i jej jednostki wojsk obrony cybernetycznej. Dla Estonii niezmiennie istotne jest utrzymanie służby poborowej. Dzięki m. in. niej odpowiedzialność za bezpieczeństwo państwa spoczywa na wszystkich obywatelach.
Co ważne, pobór nadal jest utrzymywany w Norwegii pomimo, iż jeszcze niedawno planowano jego likwidację. Rejestracji podlegają wszyscy Norwegowie, ale do służby powoływanych jest tylko około 15 % z nich. Ostatnio nasila się zjawisko rywalizacji pomiędzy poborowymi aby odbyć służbę wojskową. Ważną sprawą jest tam również utrzymywanie w Sztabie Generalnym oficerów – łączników z norweskimi resortami cywilnymi, istotnymi z punktu widzenia bezpieczeństwa. Pozwala to sprawniej organizować wspólne przedsięwzięcia i wspólnie je realizować. Przykładowo w ostatniej norweskiej akcji inspekcji 9000 km podmorskich rurociągów udział brały zarówno jednostki Marynarki Wojennej jak i firmy cywilne.
Strona polska na Digital Baltic wystąpiła z propozycją utworzenia w Departamencie Innowacji MON punktu kontaktowego dla instytucji państwowych i przemysłowych, który zbierałby i wymieniał informacje dotyczące szeroko pojętych spraw bezpieczeństwa w rejonie Morza Bałtyckiego. Dla Polski bliskimi celami jest zabezpieczenie infrastruktury krytycznej na Bałtyku, a celem dalekosiężnym nabranie przez państwo odporności na zagrożenia płynące z tego akwenu.
Panel drugi nosił nazwę „Ochrona morskiej infrastruktury krytycznej – narzędzia i dobre praktyki". jego moderatorem był zastępca dowódcy Centrum Operacji Morskich - Dowództwa Komponentu Morskiego kontradm. Wojciech Sowa. Jako paneliści udział w nim wzięli szef Komórki Koordynacyjnej Krytycznej Infrastruktury Podwodnej w Kwaterach Głównych NATO gen. broni w st. spocz. H. W. Wiermann, dowódca 8. Flotylli Obrony Wybrzeża kmdr Piotr Sikora, prezes SAAB Technologies Poland Sp. z o. o. Jyrki Kujansuu, prezes Patria Polska Dariusz Zawiliński oraz dr Alicja Mrozowska z AMW.
NATO na początku tego roku utworzyło Komórkę Koordynacyjną Krytycznej Infrastruktury Podwodnej. Ma ona w pierwszym kroku zająć się opracowaniem systemu ciągłego monitoringu sytuacji nawodnej. Dzięki temu będzie można obserwować wszystkie obiekty nawodne, które mogą chcieć zagrozić infrastrukturze państw NATO. Następny krok, ale z przyczyn technicznych, o wiele bardziej skomplikowany będzie dotyczyć sytuacji podwodnej i sytuacji na dnie morza. Ze względu na własności fizyczne trudno na razie jest monitorować sytuację podwodną poprzez rozpoznanie satelitarne. Dlatego w pierwszej kolejności należy skupić się na jednostkach nawodnych, szczególnie tych. które nie używają lub specjalnie wyłączają nadajniki systemu pozycjonowania AIS. Innych ważnym problemem jest ilość danych dostarczanych przez wszystkie systemy wykrywania NATO. Jest ich tak dużo, że należy jak najszybciej na szeroką skalę używać elementów sztucznej inteligencji do agregowania danych, a przede wszystkim do wyłapywania zmian, które następują w obserwowanym obszarze.
Czytaj też
Polska również dostrzega problem coraz większej ilości informacji otrzymywanych przez własne siły obrony przeciwminowej. Wynika to z faktu, iż w ostatnich latach wprowadzono do służby pierwsze trzy niszczyciele min Kormoran z bardzo nowoczesnym wyposażeniem hydrolokacyjnym. Stacje hydrolokacyjne zeszły z poziomu kadłuba okrętu na głębokość zaledwie kilku metrów nad dnem morza. Druga trójka Kormoranów jest już zamówiona i budowana w Remontowa Shipbuilding w Gdańsku. Następnym krokiem będzie u nas uzupełnienie załogowych sił przeciwminowych siłami bezzałogowymi. W ramach tego programu powstaną sensor Tukan i efektor Pelikan służące do niszczenia min, nowa polska holowana stacja hydrolokacyjna oraz pozyskana zostanie platforma bezzałogowa do wykonywania działań na morzu. Będzie mogła być ona wydawana na morze zarówno w portach jak i przystaniach, jak i z brzegu.
Szwedzka firma SAAB jaki i fińska firma Patria mają dużą ofertę sprzętu i wyposażenia do działań szczególnie na Bałtyku. Warto zwrócić uwagę, że jeszcze do niedawna zwłaszcza Finlandia nie eksportowała takich wyrobów. Obecnie wraz z przystąpieniem do NATO fiński przemysł otwiera się na kooperację i współpracę handlową z innymi państwami NATO. Szwecja, która co prawda jeszcze nie została włączona do NATO, przez brak zgody Węgier i Turcji, już od dłuższego czasu sprzedaje swoje wyroby na ten rynek. Sporo uzbrojenia i sprzętu sprzedano do Polski. Firma SAAB ma zamiar stanąć w postępowaniu na dostawę okrętów podwodnych Orka. Szwedzka oferta będzie oparta o budowany dla własnej Marynarki Wojennej okręt typu A26. Gdy zostaną ogłoszone polskie wymagania dotyczące Orek, strona szwedzka dostosuje do nich swój projekt A26.
Trzeci i ostatni panel otrzymał nazwę „Przewaga regionalna oparta na danych – gromadzenie, łączenie i wymiana danych". Jego moderatorem był dyrektor Centrum Doktryn i Szkolenia Sił Zbrojnych płk dr Andrzej Lis. W panelu uczestniczyli zastępca dowódcy Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni płk Mariusz Chmielewski, szef Biura Hydrograficznego MW kmdr Dariusz Kolator, dowódca 13. Dywizjonu Trałowców kmdr por. Michał Dziugan, lider technologii na Polskę i Kraje Bałtyckie w firmie IBM Krzysztof Klimczak, Starszy Doradca ds. Projektów w NMA Eric Olsson oraz prezes OBR CTM S. A. Marcin Wiśniewski.
Gromadzenie danych, ich przetwarzanie, przesyłanie i zabezpieczenie staje się coraz większym wyzwaniem dla NATO. W ciągu ubiegłego roku liczba ataków na polską wojskową infrastrukturę cybernetyczną wzrosła aż pięć razy. Nadal problemem pozostaje różnorodność baz danych tworzonych przez różnych użytkowników. Bazę danych dotyczącą ponad 10000 obiektów podwodnych w tym ponad 500 wrakami w polskiej strefie odpowiedzialności na Bałtyku prowadzi Biuro Hydrograficzne MW. Jest ona udostępniana różnym cywilnym podmiotom, szczególnie Urzędom Morskim, w celu zachowania bezpieczeństwa danych. Drugą, tymczasową bazę danych, obiektów zdecydowanie mniejszych gabarytowo, prowadzą jednostki bojowe MW, a w szczególności 13. Dywizjon Trałowców dysponujący już trzema niszczycielami min Kormoran. Wraz z zakupem nowych sonarów na nowe Kormorany oraz nowych sonarów dla Biura Hydrograficznego MW ilość zebranych danych będzie rosła. Dlatego potrzebne jest szybkie przejście z tymczasowych rozwiązań bazodanowych na optymalne i połączone z automatami śledzącymi zmiany. 13. Dywizjon dysponuje już od ubiegłego roku urządzeniami trackingowymi pozwalającym dowiązać autonomiczne pojazdy podwodne do podmorskich rurociągów i kabli o średnicy powyżej 10 cm. Te autonomiczne pojazdy mogą przekazywać informacje dzięki systemowi transponderów, które należy rozmieścić w rejonie ich działania. W przyszłości warto pomyśleć aby taki system transponderów na stałe był przywiązany do instalacji podmorskich wymagających szczególnego nadzoru. W przyszłości również poprzez wymianę akumulatorów na typy o większej pojemności, ale o tych samych gabarytach będzie można wydłużyć czas ich podwodnego działania nawet do 50 godzin.
Czytaj też
Obecnie około 97% informacji elektronicznych i fonicznych przekazywana jest za pomocą kabli podmorskich. Łączna ich długość na dnach mórz i oceanów równa jest czterokrotnej odległości Księżyca od Ziemi. Jakiekolwiek zamachy na tę infrastrukturę spowodują poważny kryzys światowy. Oczywiście cześć tras można zastąpić innymi, ale ich przepustowość będzie wtedy ograniczona. W takim przypadku władze państw będą musiały decydować o priorytetach w transmisji danych.
Nie tylko sam przesył danych jest ważny, ale również zabezpieczenie kryptograficzne niejawnej części danych. To samo dotyczy bezpieczeństwa przechowywania danych w chmurach lub chmurach – hybrydach. Obecnie opracowywane technologie generatywne i kwantowe w najbliższych latach wprowadzą ten wyścig na znacznie wyższe pułapy. Zastosowanie coraz wyższych poziomów sztucznej inteligencji jeszcze bardziej skomplikuje tę walkę w cyberprzestrzeni, a z drugiej strony da nowe możliwości porządkowania i sortowania danych, tak aby udział ludzi zaczynał się dopiero w chwili automatycznego wykrycia zmian lub zagrożeń.
Na koniec konferencję podsumował oraz ją zamknął dyrektor Departamentu Innowacji MON gen. bryg. Marcin Górka. Wyraził głębokie zadowolenie z przebiegu konferencji oraz samego faktu jej zorganizowania.
Można mieć nadzieję, iż Digital Baltic stanie się cykliczną konferencją w Gdyni, i będzie platformą wymiany doświadczeń, informacji i propozycji. Ważne aby w następnej edycji konferencji nie zabrakło głosu przedstawicieli Niemiec, kraju również bałtyckiego, który dysponuje najsilniejszą flotą i przemysłem nad Bałtykiem oraz Danii i Łotwy.
Ein
Świetna inicjatywa i duma, że w Polsce ktoś na to wpadł. Oby jw cyklicznie i oby te rozwiązania omawiane powyżej wprowadzono jak najszybciej. Big data i wpięcie w to sztucznej to rzeczy, które jesteśmy sami w stanie zrobić, własnymi siłami. Mamy zdolnych w IT, mamy prężnie działające na Wybrzeżu ośrodki technologiczne, także to jest spokojnie do ogarnięcia. Byłoby idealnie, gdyby współpraca z partnerami z północy oparta była na pełnej wymianie i standaryzacji - to jest czynnik konieczny imo dla pełnego skonsumowania rozrzedzenia NATO o nowych członków. Nic na Bałtyku się nie ukryje przed sojuszem.
Chyżwar
I tak i nie. Finlandia i Szwecja w NATO oznacza, że na Bałtyku będzie więcej do upilnowania. Fakt, że po wejściu Mieczników, tych fińskich fregato-korwet i uzupełnieniu przez nas NSMów ruski okręt. Przynajmniej nawodny sobie po Bałtyku nie popływa. Ale ruscy mają bzika na punkcie morskich sił specjalnych. Tego typu jednostki wojskowe są w stanie narobić sporych szkód. Poza tym pamiętaj, że miny morskie można stawiać z bardzo różnych dziwnych rzeczy. To wstyd, że tak zaniedbaliśmy swoją marynarkę wojenną.
rwd
Liczą się konkretne efekty a nie modele, elementy i nic nie znaczące gadaniny. Tym firmy prywatne różnią się od tych finansowanych przez państwo, że liczą się w nich efekty pracy, które można sprzedać. W firmach i instytucjach sponsorowanych przez państwo można pracować a nic dochodowego z tej pracy nie wyniknie, można budować modele, makiety, prototypy i studia koncepcyjne bez końca i bez sensu. W prywatnych firmach za taką pracę szybko wyleciałoby się wiadomo na co.