Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości
  • Komentarz

Czego jeszcze nie wiemy o Mieczniku, a chcemy się dowiedzieć

Możliwe, iż w ciągu następnych dni poznamy szczegóły dotyczące aneksu do umowy na budowę trzech fregat Miecznik. Na razie brak jest informacji o samym podpisaniu aneksu oraz o tym co zawiera.

Parametry platformy czyli fregaty Miecznik.
Parametry platformy czyli fregaty Miecznik.
Autor. PGZ-Miecznik
Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Konsorcjum w składzie Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. (Lider Konsorcjum), PGZ Stocznia Wojenna sp. z o. o. (Członek Konsorcjum) oraz Remontowa Shipbuilding S. A. (Członek Konsorcjum) zawarło 27 lipca 2021 roku ze Skarbem Państwa – Inspektoratem Uzbrojenia (aktualnie Agencją Uzbrojenia) umowę nr IU/42/XI-49/ZW/NEG/ROZ/DOS/Z/2021/332 mającą za przedmiot pozyskanie zdolności do rażenia celów morskich, powietrznych i lądowych przez pozyskanie trzech fregat kryptonim Miecznik. Umowa nie precyzowała platformy, o którą będzie oparty polski projekt. W wyniku wewnętrznego postępowania Konsorcjum PGZ-Miecznik wojsko wybrało jesienią 2021 roku brytyjską platformę Arrowhead 140. Dalsze prace skoncentrowały się już tylko nad tym wybranym rozwiązaniem.

Z końcem listopada 2022 roku, zgodnie z harmonogramem, Konsorcjum PGZ-Miecznik przekazało do Agencji Uzbrojenia: Zaktualizowane Przemysłowe Studium Wykonalności – Plan Realizacji Programu Miecznik oraz Projekt Wstępny tych fregat. Od tamtego czasu trwały negocjacje pomiędzy zamawiającym i zleceniobiorcą. Wydaje się, że już się one zakończyły i powstał wspólny projekt aneksu do umowy z 2021 roku. Aneks ten znajduje się obecnie w Prokuratorii Generalnej RP, ponieważ ze względu na cenę kontraktową obligatoryjnie podlega on sprawdzeniu.

Reklama
Fregata ORP Gen. K. Pułaski (272) cumująca w basenie X portu wojennego w Gdyni. Obie polskie fregaty typu Oliver Hazard Perry pilnie muszą być wymienione na nowe fregaty Miecznik.
Fregata ORP Gen. K. Pułaski (272) cumująca w basenie X portu wojennego w Gdyni. Obie polskie fregaty typu Oliver Hazard Perry pilnie muszą być wymienione na nowe fregaty Miecznik.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Reklama

Na razie nie jest znana ostateczna cena budowy oraz co mieści się w tej cenie. Według zapewnień Agencji Uzbrojenia zostanie to zaprezentowane po podpisaniu tego aneksu. Wiadomo za to, że cena ta oczywiście nie będzie zawierała kosztu pozyskania śmigłowców pokładowych Kondor, ani zapasu rakiet i amunicji. Wiadomo, że część prototypu (106/1) będzie realizowana jako praca rozwojowa. Dokładnie nie wiadomo jaka część, ale prawdopodobnie będzie to system walki lub sama jego okrętowa integracja. Praca ta nie będzie już dotyczyć jednostek seryjnych (106/2 i 106/3), które mają zostać ukończone zgodnie z odebranymi przez wojsko rozwiązaniami z prototypu (106/1). Do końca nie jest zrozumiały cel zleceniodawcy, aby w takiej formie był realizowany ten program. Okrętowe systemy walki i dowodzenia są każdorazowo dostosowywane przez wytwórcę do konkretnej platformy i konkretnego państwa. Nie widać w tym przypadku żadnego pola do prowadzenia tu pracy rozwojowej, nawet jeśli do tej pracy jako podwykonawcy zostaną zaangażowani polscy podwykonawcy. Dodatkowo ta forma zakupu nieco komplikuję kaskadowy harmonogram trzech fregat. Na drugiej i trzeciej jednostce będzie trzeba zastosować rozwiązania z pracy rozwojowej zatwierdzone na prototypie.

Zobacz też

Na razie nie jest znany dokładny harmonogram budowy serii fregat. W lipcu 2021 roku minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zapowiedział wodowanie prototypu na 2025 rok i poprosił zgromadzonych na tej uroczystości o pilnowanie realizacji tego terminu. Dzisiaj termin ten wydaje się już mało realny. Według, zaprezentowanego we wrześniu 2022 roku na MSPO w Kielcach, harmonogramu dla prototypu Miecznika o numerze budowy B106/1 palenie blach ma być rozpoczęte w sierpniu 2023 roku, okręt ma być gotowy do wodowania w styczniu 2026 roku, a jego zdanie ma nastąpić w czerwcu 2028 roku. W krok za budową prototypu postępować będzie budowa jednostki B106/2, która ma być zdana we wrześniu 2029 roku i jednostki B106/3, która ma być zdana w sierpniu 2030 roku.

Reklama

Pomimo nadal nie podpisanego aneksu do umowy, PGZ Stocznia Wojenna już oficjalnie zapowiedziała na 16 sierpnia tego roku kolejny krok milowy w realizacji programu. Będzie to uroczyste rozpoczęcie palenia blach na prototyp fregaty. O ile to wydarzenie wydaje się być niezagrożone to ciekawy będzie ten nowy i podpisany harmonogram. Z tego co wiadomo wynika, iż PGZ-Miecznik nie złożyło jeszcze zamówień u poddostawców np. na systemy uzbrojenia, dowodzenia oraz główne mechanizmy i urządzenia, jak chociażby silniki główne czy zespoły prądotwórcze. Konsorcjum na pewno ma już dogadane te zamówienia, ale czas realizacji od ich złożenia jest stosunkowo długi. Dla amerykańskich wyrzutni pionowych Mk 41 może on wynosić nawet i 4 lata. Chyba, że konsorcjum ma już zarezerwowane terminy dostaw u podwykonawców i będą one zgodne z technologią budowy okrętów.

Dozorowiec ORP Kaszub (240) w porcie w Gdyni. Ten wielce zasłużony dla Polskiej Marynarki Wojennej okręt kończy już swoją służbę pod bało-czerwoną banderą.
Dozorowiec ORP Kaszub (240) w porcie w Gdyni. Ten wielce zasłużony dla Polskiej Marynarki Wojennej okręt kończy już swoją służbę pod bało-czerwoną banderą.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Na razie nie jest znane dokładne uzbrojenie fregat choć akurat o tym wiadomo już chyba bardzo dużo. Okręty będą posiadały pionowe wyrzutnie Mk 41 rakiet przeciwlotniczych rodziny CAMM. Do zwalczania celów nawodnych i lądowych przeznaczone będą wyrzutnie rakiet RBS-15 Mk 3. Uzbrojenie artyleryjskie obejmować będzie 76 mm armatę OTO Melara Super Rapid Strales, dwie 35 mm armaty systemu OSU-35K oraz zdalnie sterowane moduły uzbrojenia ZMSU z wielkokalibrowymi karabinami maszynowymi kalibru 12,7 mm oraz takie same wielkokalibrowe karabiny maszynowe WKM-Bm na podstawach słupowych. Uzbrojenie torpedowe obejmować będzie dwie prawdopodobnie podwójne wyrzutnie torped MU-90 Impact.

Reklama

Niewiadomą natomiast pozostaje liczba wyrzutni rakiet RBS-15 Mk3 i CAMM oraz czy wszystkie planowane zostaną od razu zainstalowane w ramach budowy fregat. Rakiety RBS-15 są umieszczone w hermetycznych pojemnikach startowych i elementami stałymi na okręcie są tylko stosunkowo proste podstawy. Na jednej podstawie można zamontować dwie rakiety. Na Miecznikach prawdopodobnie będą cztery podstawy dla ośmiu wyrzutni RBS-15. Ale najważniejsze jest ich połączenie z okrętowym systemem dowodzenia.

Trudniejsza do oceny jest prawdopodobna liczba wyrzutni Mk 41. Na Mieczniku może być od jednej do czterech. Każda wyrzutnia Mk 41 ma osiem komór. Początkowo nie była ona dostosowana do strzelań rakietami CAMM. W związku z tym opracowano specjalne adaptery, które umożliwiają prawdopodobnie używanie tylko sześciu komór do rakiet CAMM i CAMM-ER, a 2 pozostałe do rakiet CAMM-MR. W każdej komorze można umieścić cztery rakiety CAMM i CAMM-ER. Rakiety CAMM-MR nie zostały jeszcze opracowane, ale ze względu na planowane zdecydowane wydłużenie ich zasięgu jeśli powstaną to będą mieścić się pojedynczo w komorach wyrzutni Mk 41. Reasumując do czasu, aż nie zostaną opracowane nowe adaptery to w jednej wyrzutni Mk 41 zmieszczą się 24 rakiety CAMM/CAMM-ER. Po ich opracowaniu 32 rakiety. Jeśli powstaną rakiety CAMM-MR to w wyrzutni Mk 41 będzie można używać ich razem z tymi o mniejszym zasięgu.

Reklama
Warstwowy system obrony przeciwlotniczej Miecznika. Widok rakiety CAMM-MR jest tylko ilustracyjny, ponieważ nie została ona jeszcze opracowana.
Warstwowy system obrony przeciwlotniczej Miecznika. Widok rakiety CAMM-MR jest tylko ilustracyjny, ponieważ nie została ona jeszcze opracowana.
Autor. PGZ-Miecznik
Reklama

W związku z tym kluczowym pytaniem pozostaje dzisiaj ile wyrzutni Mk 41 od razu zostanie zamontowanych na fregatach. Jedna, dwie czy cztery bo zmienia to diametralnie liczbę rakiet z 24 przez 48 do 96 lub z 32 przez 64 do 128 (bez załadowania CAMM-MR). Czy też zostanie zastosowany wariant pośredni czyli część wyrzutni (jedna lub dwie) zostanie zamontowana od razu, a pozostałe później w ramach „dozbrojenia". Można mieć tylko nadzieję, że takie rozwiązanie nie zostanie zastosowane i fregaty jeszcze w stoczni dostaną wszystkie cztery wyrzutnie Mk 41. Oczywiście ważny jest tu czynnik kosztowy ponieważ same wyrzutnie (bez rakiet) są drogie i ich cena wynosi kilkadziesiąt mln dolarów. Ważne jest również jak zostanie skonfigurowany system dowodzenia i czy od razu będzie przygotowany pod cztery wyrzutnie.

Oficjalnie już wiadomo, że stocznia Remontowa Shipbuilding w Gdańsku niedawno wycofała się z Konsorcjum PGZ-Miecznik i stała się wiodącym podwykonawcą. Nie podano przyczyn takiej zmiany, ale można sądzić, iż stocznia będąca prywatnym podmiotem gospodarczym działająca na rynku międzynarodowym uznała, iż dalsze uczestnictwo w konsorcjum stanowi zbyt wielkie ryzyko. Będąc członkiem konsorcjum stocznia była współodpowiedzialna za realizację całości programu. Jako podwykonawca, nawet główny, jest w zdecydowanie lepszej sytuacji. Będzie od konsorcjum przyjmowała tylko te zlecenia, które będą dla niej opłacalne i realne do wykonania w założonych terminach. Po ich każdorazowym wykonaniu będzie otrzymywała wynagrodzenie i czekała na kolejne zlecenia. Ten model biznesowy wykorzystują również inni partnerzy jak Babcock, Thales, MBDA czy OBR CTM. Od tej pory całość odpowiedzialności i większość ryzyk spoczywa na PGZ S. A. i PGZ Stocznia Wojenna sp. z o. o. należących do skarbu państwa.

Reklama
Korweta patrolowa ORP Ślązak (241). Wymaga ona natychmiastowego dozbrojenia ponieważ w obecnej konfiguracji nie nadaje się do działania w rejonie działań wojennych.
Korweta patrolowa ORP Ślązak (241). Wymaga ona natychmiastowego dozbrojenia ponieważ w obecnej konfiguracji nie nadaje się do działania w rejonie działań wojennych.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Reklama

Oczywiście obecnie nie jest znany plan jakie bloki kadłuba wykonają kooperanci PGZ Stoczni Wojennej. Sama stocznia ma wykonać część z nich, a pozostałe będzie zmuszona zlecić do wykonania właśnie Remontowej Shipbuilding lub innym trójmiejskim stoczniom. Sama PGZ Stocznia Wojenna wykonała niedawno kilka sekcji dennych dla Babcocka na budowane w Szkocji fregaty typu 31 dla Royal Navy. Zostały one już załadowane na statek i wyekspediowane do zamawiającego. Był to dobry poligon doświadczalny dla gdyńskich stoczniowców oraz zakładowej kontroli jakości. W obecnej sytuacji ekonomicznej PGZ Stoczni Wojennej na pewno będzie ona chciała pozyskać kolejne podobne zlecenia od Babcocka. Szkoci mogą być temu przychylni bo sami przy budowie fregat typu 31 odnotowują opóźnienia oraz problemy finansowe.

Zobacz też

Kondycja finansowa głównego polskiego wykonawcy czyli PGZ Stoczni Wojennej jest również istotna dla pomyślnej realizacji programu Miecznik. Niedawno Najwyższa Izba Kontroli opublikowała swój nowy raport na temat nadzoru właścicielskiego państwa nad spółkami stoczniowymi. Według raportu PGZ Stocznia Wojenna miała ujemny wynik finansowy netto wynoszący w 2019 roku 64,6 mln zł, w 2020 roku 13,6 mln zł, a w 2021 roku 20,4 mln zł. Spółka obecnie jest na etapie zatwierdzania sprawozdania finansowego za 2022 rok, ale jeszcze nie zostało ono opublikowane. Natomiast wstępnie już wiadomo, że stocznia odnotowała najlepsze swoje wyniki od powstania w 2017 roku. W ubiegłym roku stocznia miał 2,47 mln zł zysku brutto przy wzroście przychodów ze sprzedaży do 117,1 mln zł.

Reklama

To dobry sygnał, ale nadal sytuacja ekonomiczna PGZ Stoczni Wojennej nie jest dobra. Z jednej strony stocznia sprzedała cześć swojego terenu i majątku. Rejonowy Zarząd Infrastruktury w Gdyni, odkupił od stoczni tereny przylegające do basenu X portu wojennego łącznie z budynkiem biurowym za 80 mln zł. Stocznia dzięki temu ma stać się bardziej kompaktowa, ale z drugiej strony wymusza to spore inwestycje na pozostałym terenie. Obecnie trwa tam budowa hali montażu kadłubów, hali wyposażeniowej i budynku socjalno-administracyjnego oraz stosownego wyposażenia w nowy park maszynowy. Łącznie te inwestycje będą kosztowały stocznię wiele dziesiątków mln zł.

Wizualizacja inwestycji rozpoczętych w PGZ Stoczni Wojennej w Gdyni.
Wizualizacja inwestycji rozpoczętych w PGZ Stoczni Wojennej w Gdyni.
Autor. PGZ Stocznia Wojenna

Każda inwestycja tego typu w polskim przemyśle stoczniowym to dobra wiadomość. Wydane środki na te inwestycje na pewno zwrócą się w trakcie realizacji budowy fregat Miecznik. Należy się tylko zastanowić czy stoczni uda się zyskownie je wykorzystywać po zakończeniu budowy tych okrętów. Na budowę w Polsce okrętów podwodnych Orka nie ma raczej co liczyć. Na rynku budowy dużych okrętów bojowych klasy fregata toczy się wielka światowa rywalizacji i o nowe, zyskowne kontrakty będzie bardzo trudno. Szczególnie w przypadku, gdy projekt Miecznika nie będzie polską własnością tylko firmy Babcock, która udziela licencji na użycie projektu bazowego Arrowhead 140.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Można mieć nadzieję, iż dosłownie za kilka dni poznamy odpowiedzi na większość postawionych tu pytań i wątpliwości. Potrzebne do tego jest tylko podpisanie aneksu do umowy z 2021 roku oraz szczegółowy komunikat MON co ten aneks dokładnie zawiera.

Tymczasem polscy marynarze z niecierpliwością czekają na Mieczniki i to tak uzbrojone, aby nadawały się do działań bojowych w czasie ewentualnej wojny. Można mieć tylko nadzieję, że tym razem marynarskie serca nie zostaną zawiedzione.

Reklama
Reklama
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama