Prezydent w sytuacji kryzysowej. Wyzwania Karola Nawrockiego [ANALIZA]

Autor. Biały Dom
Nowy prezydent Polski, Karol Nawrocki, obejmując ten urząd, staje przed licznymi wyzwaniami odnoszącymi się do bezpieczeństwa, obronności i relacji międzynarodowych. Dzieje się tak w warunkach dynamicznie zmieniającego się wymiaru relacji europejskich i globalnych, a także przy jednoczesnym wysokim poziomie emocji politycznych w kraju.
Czytaj też
Na wstępie należy podkreślić, że przed prezydentem Karolem Nawrockim i jego administracją pojawia się szereg wyzwań z zakresu bezpieczeństwa i obronności, a także relacji międzynarodowych, które będą kluczowe już od pierwszego dnia kadencji. Pomijając typową politykę wewnętrzną oraz relacje z rządem, oczywiście w warunkach najprawdopodobniej ostrej i wysoce problematycznej kohabitacji, nowy prezydent staje jako głowa państwa oraz zwierzchnik sił zbrojnych w warunkach niestabilnej sytuacji międzynarodowej. Zauważył to również w toku swojego wystąpienia przed Zgromadzeniem Narodowym 6 sierpnia 2025 r. Od dłuższego czasu można się przy tym sprzeczać czy od 2014 czy dopiero od 2022 r., wschodnia flanka NATO i Polska są raczej wschodnim linią frontu w niewypowiedzianym konflikcie z rosyjską polityką imperialną. Co ważne, na razie nie możemy spodziewać się w perspektywie pięciu następnych lat poprawy tego stanu rzeczy, nawet przy osiągnięciu jakiegoś porozumienia rosyjsko-ukraińskiego. W Polsce dotyczy to już nawet bardzo widocznych działań sabotażowych oraz tajnych operacji przeprowadzanych przez rosyjskie służby specjalne. Lecz jednocześnie widoczne są działania białoruskie poniżej progu wojny, jeśli chodzi o destabilizację naszej granicy, co angażuje m.in. siły zbrojne a wiadomo, że to musi generować zainteresowanie zwierzchnika Wojska Polskiego. Za chwilę zobaczymy również rosyjską grę wokół manewrów Zapad 2025, a więc wejście na urząd odbywa się niejako w stanie ciągłej sytuacji kryzysowej angażującej siły i środki krajowe oraz wymagającej reakcji sojuszniczej.
NATO i relacje regionalne
Dlatego też nowa administracja ma przed sobą z jednej strony wymóg wejścia z marszu w relacje z NATO oraz innymi państwami partnerskimi. O tym pierwszym prezydent Karol Nawrocki wspominał, mając na uwadze jego rozmowę chociażby z Sekretarzem Generalnym NATO. To drugie jest naturalną pochodną widzenia roli Polski w regionie i w Europie, co także wybrzmiewało w wypowiedziach prezydenta z okresu kampanii wyborczej, ale i orędzia przed Zgromadzeniem Narodowym po zaprzysiężeniu. Można zakładać, że jest to wielka szansa na wzmocnienie procesów regionalnych, na czele z Bukaresztańską Dziewiątką, która mogłaby rozszerzyć swój zakres. Prezydent Nawrocki wspomniał o tym i należy uznawać, że ośrodek prezydencki w Polsce może nadać nową dynamikę tym działaniom, które były wysoko lokowane w agendzie byłego prezydenta Andrzeja Dudy. Pytaniem będzie szansa na nowe impulsy ze strony prezydenta Karola Nawrockiego wobec innych form ściślejszej kooperacji i rozwoju relacji regionalnych. Zauważmy chociażby wszelkie projekty wokół Trójmorza, których znaczenia dla bezpieczeństwa nie da się pominąć. Mówimy bowiem o wspieraniu inwestycji infrastrukturalnych, przykładowo niezbędnych dla większej mobilności wojskowej w skali Europy.
Jednakże nic nie zmienia znaczenia i roli NATO w agendzie nowego prezydenta RP. Należy spodziewać się, że Polska ustami głowy państwa nadal będzie starała się pozycjonować jako jeden z kluczowych akceleratorów w zakresie zdolności odstraszania i obrony. Podkreślając, że możemy mieć jedne z silniejszych sił zbrojnych w europejskim wymiarze NATO. Odpowiednio transponując cele bezpieczeństwa i obronności do UE. Widząc w tym wzmocnienie NATO, tam, gdzie formaty unijne mogą okazać się skuteczniejsze z racji ich specyfiki, a nie w sferze zastępowalności NATO. Śmiało można uznać, że nowy prezydent RP to sygnał, iż wszelkie koncepcje osłabiające NATO w przypadku Polski nie będą mogły uzyskać pełnego wsparcia w przestrzeni egzekutywy. A odrzucenie weta prezydenta w tym aspekcie w polskim parlamencie jest raczej wizją mało realną, gdyby pojawiły się ustawy/ratyfikacje porozumień międzynarodowych godzących w NATO.
Czytaj też
Ważne będzie uzyskanie dla tych koncepcji dobrych, także personalnych, nici porozumienia z innymi przywódcami w Europie Środkowej i Wschodniej, a także w przestrzeni państw nordyckich. Oczywiście wspominanie o Bukaresztańskiej Dziewiątce to naturalny kierunek wspierania relacji z Rumunią, a więc także jednym z krytycznych ogniw bezpieczeństwa w na całej wschodniej flance czy froncie NATO. Trzeba przyznać, że wiele będzie zależało od osób koordynujących aspekty polityki zagranicznej w nowej kancelarii z krytyczną rolą jaką będzie odgrywać oczywiście minister Marcin Przydacz. Albowiem prezydent Karol Nawrocki będzie musiał wykonać szereg działań zapoznawczych w kraju i zagranicą. W tym ostatnim przypadku wykonując podróże oficjalne w ramach wizyt bilateralnych oraz w ramach spotkań różnych struktur międzynarodowych. O znaczeniu tego rodzaju bezpośrednich więzów między liderami państw regionu mogliśmy się przekonać, w kontekście spraw związanych z bezpieczeństwem, w przypadku słynnych wizyt w Gruzji oraz Ukrainie z ostatnich lat, które animowali byli polscy prezydenci. Co więcej, będzie się to działo najpewniej przy dość problematycznej kohabitacji i lokowaniu przede wszystkim w tym aspekcie roli ministra spraw zagranicznych i wicepremiera Radosława Sikorskiego. Szczególne będą chociażby spory już istniejące o obsadę ambasad poza granicami Polski.
Czytaj też
Morze Bałtyckie i Morze Czarne
Zauważmy, że niezbędnym dla bezpieczeństwa Polski jest również ulokowanie aktywności prezydenckiej w wymiarze bałtyckim. Stąd też można spodziewać się po Karolu Nawrockim również wzmocnienie naszych relacji z północną częścią NATO. Po pierwsze dlatego, że Morze Bałtyckie przy całym szacunku do pojęć w stylu „wewnętrzny akwen NATO” jest poddawane turbulencjom i istnieje ryzyko występowania zróżnicowanych zagrożeń poniżej progu wojny – od sabotażu i dywersji, poprzez rosyjską aktywność wojskową, a skończywszy na zagrożeniach w domenie cyber, elektromagnetycznej i informacyjnej. Dlatego też, tak pozytywnie należy odbierać wszelkie starania o zbudowanie platform ściślejszej współpracy angażującej państwa wokół Bałtyku i Morza Czarnego (od dyplomacji, polityki, po intelligence sharing) wzmacniających działania podejmowane przez NATO/UE.
Czytaj też
Nowa administracja i przede wszystkim prezydent Karol Nawrocki muszą do swojej misji uzyskać przy tym niezbędne, pełne rozpoznanie, jeśli chodzi o stan bezpieczeństwa oraz obronności w wymiarze krajowym. Działo się to już w okresie bycia przez Karola Nawrockiego prezydentem elektem, gdzie brokerem takich działań był ówczesny prezydent Andrzej Duda. Mowa chociażby o posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego z czerwca 2025 r., przed szczytem NATO w Hadze. Lecz teraz cały ciężar będzie spoczywał już na nowej głowie państwa i jego zapleczu, z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego (BBN) na czele z jego szefem ministrem Sławomirem Cenckiewiczem. Bardzo interesującym stanie się zauważenie pierwszych miesięcy działania BBN, właśnie w kontekście przyjętej przez tą instytucję formy doradzania prezydentowi oraz pozycjonowania jego agendy politycznej wobec spraw bezpieczeństwa i obronności. Warunki kohabitacji zapewne będą w znacznym stopniu kreowały liczne napięcia, szczególnie przy dość specyficznych zapisach Konstytucji z 1997 r. w tej sferze.
BBN i trudna kohabitacja z rządem
Jednocześnie jeszcze ciekawsze stanie się uzyskanie odpowiedzi na to, jaką formułę przyjmie BBN i sam prezydent w perspektywie sposobów komunikowania o bezpieczeństwie i obronności. Czy będziemy mieli bardziej do czynienia z koncyliacyjnym, a może bardziej alternatywnym podejściem. Za pierwszym przemawia oczywiście to, co jest akcentowane przez wszystkie strony sporu politycznego, a więc próba wyjmowania spraw bezpieczeństwa i obronności z bieżącej polityki. Za drugim przemawia za to specyfika polskiego sporu politycznego, prowadzonego w ostatnich latach. Co więcej, nowy prezydent i jego administracja oraz zaplecze, w sferze bezpieczeństwa i obronności, będą musieli mieć na uwadze również aspekt koalicyjności obecnego gabinetu Donalda Tuska. Zauważmy, że chociażby specyfika działania Ministerstwa Obrony Narodowej (MON) to wypadkowa udziału w koalicji rządzącej od 2023 r. różnych partii politycznych. Przy czym, akurat relacje szefa resortu wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza z byłym już prezydentem Andrzejem Dudą nie cechowała polityczna wrogość, wręcz przeciwnie widać było wręcz nić porozumienia w kluczowych kwestiach. Dlatego należy optymistycznie postrzegać możliwość zaistnienia takich wzajemnych relacji już z nowym prezydentem, które co należy podkreślić są niezbędne przy stanie polskich zapisów konstytucyjnych w obrębie obronności.
Czytaj też
Zauważmy, że równie interesująca (z perspektywy nie tylko zaognionej polityki wewnętrznej) będzie formuła relacji z ośrodkami odpowiadającymi za gromadzenie danych i ich przetwarzanie w skali polskich służb specjalnych. Prezydent musi nie tylko mieć pełną świadomość sytuacyjną, ale także uzyskać niezbędne zaufanie do danych mu prezentowanych w warunkach, jak wcześniej wspomniano, dynamicznego środowiska bezpieczeństwa. Szczególną rolę będzie odgrywał w tym gen. bryg. Andrzej Kowalski. Doświadczony oficer, co najważniejsze obyty z kwestiami rozumienia danych wywiadowczych, ale też co ważne z polskiej perspektywy również kontrwywiadu. Nie da się ukryć, że kampania wyborcza w Polsce była niezmiernie ostra i negatywna, a niestety dla stanu debaty o służbach specjalnych wiele z tych tematów było w niej lokowanych w ujęciu wysoce negatywnym. Dla państwa i jego bezpieczeństwa kluczowe więc stanie się ułożenie sensownych relacji między prezydentem i rządem w zakresie widzenia zagrożeń oraz dostępu do niezbędnych informacji własnych oraz sojuszniczych. I nie da się ukryć, że pierwszym sporem, który rysuje się na horyzoncie w tej przestrzeni jest sprawa dostępu do informacji niejawnych nowego szefa BBN. Szczególnie, gdy mowa jest o dostępach do informacji sojuszniczych i w ogóle obrazie zewnętrznym tego rodzaju kwestii. Meandry podziałów politycznych i sporów z nimi związanych, rozumiane w Polsce i polityce wewnętrznej, nie zawsze muszą być, aż tak czytelne i oczywiste na zewnątrz. Stąd też, ten wątek może implikować liczne problemy dla obu ośrodków władzy wykonawczej.
Czytaj też
Relacje z kluczowymi mocarstwami
Zupełnie oddzielnym elementem agendy są niewątpliwie relacje z USA, szczególnie w obecnej sytuacji międzynarodowej. Nie ma w tym żadnego zaskoczenia, gdyż Karol Nawrocki jeszcze jako kandydat na prezydenta RP wskazywał na niezbędność utrzymania tej strategicznej konstrukcji w relacjach transatlantyckich. Obecnie, komfortowym może być właśnie zbudowana z administracją Donalda Trumpa swoista więź. Można o tym mówić przede wszystkim z racji pewnych gestów w przestrzeni dyplomatycznej i informacyjnej, które wykonał sam Donald Trump wobec polskiego nowego prezydenta. Będzie to niezbędne do wykorzystania z kilku powodów, od spraw polityczno-ekonomicznych (co pamiętamy z negocjacji w zakresie limitów chipów do rozwoju AI) do aspektów wojskowych i bezpieczeństwa. USA wykonują obecnie przegląd swoich zdolności wojskowych w skali świata i niezbędnym jest mocne lobbowanie w przestrzeni Białego Domu, Pentagonu itd. za interesami wschodniej flanki NATO. Lecz również tłumaczenie w polskiej przestrzeni debaty o obronności nowych zasad przyjmowanych przez Amerykanów, chociażby w kontekście ich strategicznego zaangażowania względem Indo-Pacyfiku. Upraszczając, chodzi o widzenie zwiększającej się roli państw europejskich, szczególnie Polski w działaniach na rzecz obronności kontynentu przy wsparciu, a nie zastępowaniu ich przez stronę amerykańską. Ewidentnie nowa administracja prezydencka w Polsce ma w tym aspekcie widoczną przewagę względem strony rządowej, postrzeganej całościowo. W USA przynajmniej do częściowych wyborów w Kongresie dominację polityczna ma szeroko pojmowana prawica, zaś w Polsce widzimy centrolewicowy rząd koalicyjny. Prezydent lokowany w centroprawicowym ujęciu ma więc większe zdolności do działania w kolejnych miesiącach. Zauważmy, że na zaprzysiężeniu mieliśmy delegację z USA na czele z Kelly Loeffler z Amerykańskiej Agencji ds. Małych Przedsiębiorstw. Pojawienie się nowego prezydenta jest więc dostrzegalne u naszego najważniejszego sojusznika z NATO.
Czytaj też
Mówiąc o strategicznych relacjach z USA nie wolno zapominać o wyzwaniu jakim będzie pozycjonowanie się nowej administracji prezydenckiej w Polsce względem Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL). Sytuacja w relacjach amerykańsko-chińskich jest bardzo dynamiczna i zakłada różne scenariusze. Prezydent Karol Nawrocki i jego administracja, we współpracy z rządem będą mieli więc pokaźny zbiór pytań jak współpracować w obliczu relacji z ChRL, pod kątem układu spraw politycznych, amerykańsko-unijnych, technologicznych i ekonomicznych. Znaki zapytania pojawiają się też wokół podejścia do relacji ze stroną francuską. Zauważmy, że Francja zainwestowała istotny kapitał polityczny, przede wszystkim po stronie prezydenta Emmanuela Macrona w relacje z Polską. Część tego odnosiła się do kwestii wojskowych i bezpieczeństwa. Lecz Traktat z Nancy i szerzej pewna jego otoczka medialna była raczej kierowana do centrolewicowego rządu, a nie ówczesnego prezydenta Andrzeja Dudy. Pytaniem otwartym pozostaje, jak władze w Paryżu będą chciały zareagować na nowego prezydenta i jego silnie akcentowaną agendę oraz wolę odgrywania znaczącej roli w granicach swoich konstytucyjnych kompetencji, a więc też bezpieczeństwa, obronności i relacji międzynarodowych. A przede wszystkim, czy nowa administracja w Polsce będzie starała się o skorzystanie z francuskiego zwrotu ku wschodniej flance NATO. Przy czym najwięcej pytań rodzi się, jeśli myślimy o współpracy z Ukrainą. W toku kampanii wyborczej widać było stawianie na asertywność w tym aspekcie. Najpewniej wiele będzie zależało oczywiście od postawy władz ukraińskich, które muszą postarać się nawiązać poprawne relacje z polskim prezydentem, bez wcześniejszych kontaktów personalnych.
Pewnikiem w polityce nowego prezydenta Polski jest za to bardzo stabilna postawa wobec Rosji i generowanych przez nią zagrożeń dla NATO. Akurat w tym aspekcie mamy do czynienia z uznaniem niezbędności posiadania sił i środków od odstraszania oraz obrony przed potencjalnymi różnymi formami aktywności rosyjskiej. Karol Nawrocki, z racji wykształcenia oraz wcześniejszych stanowisk ma możliwość obserwacji rosyjskiego neoimperializmu z perspektywy historycznej (szefowanie IPN) i widzenia niezbędności przeciwstawiania się temu w różnych przestrzeniach – od praktycznego wzmacniania sił zbrojnych, aż po niezbędność oddziaływania w domenie informacyjnej oraz sferze wartości.
Czytaj też
Rekrutacja do wojska i CPK
Prezydent RP jest zwierzchnikiem sił zbrojnych i Karol Nawrocki w swoich wypowiedziach nie ucieka od tej misji względem obronności kraju. Wskazał, że zamierza wspierać rozwój sił zbrojnych, szczególnie pod kątem wydatków na obronność. Będzie to wielce interesujące po najbliższej Radzie Gabinetowej, gdzie jak wskazał w trakcie orędzia do Zgromadzenia Narodowego będzie chciał zapoznać się ze stanem finansów państwa. Co więcej, równie krytycznym wyzwaniem dla nowego prezydenta będzie animacja debaty o demografii i rekrutacji do sił zbrojnych, od której w Polsce nie uciekniemy. Prezydent, wybrany w 2025 r. ma przed sobą wizję przynajmniej (jeśli oczywiście nie będzie oczywiście reelekcji w kolejnych wyborach) pięciu lat bycia głową państwa i zwierzchnikiem sił zbrojnych. Zaś rząd to tylko wizja dwóch lat do kolejnych wyborów, więc naturalnym staje się, że ośrodek prezydencki może mieć dobry punkt wyjścia do analizy oraz wspierania całego państwa w tym wyzwaniu. Widać bowiem chęć do wzmocnienia nie tylko wojsk operacyjnych i obrony terytorialnej, ale także rezerw o czym mówił Karol Nawrocki jeszcze jako kandydat na prezydenta w wywiadzie dla Defence24. To zaś nie będzie łatwym procesem dla społeczeństwa. Przy czym, prezydent wybrany w wyborach bezpośrednich i mający duży mandat społeczny jest naturalnie predystynowany do mierzenia się z takimi wyzwaniami. Zauważmy, że w BBN pojawi się gen. bryg. Mirosław Bryś, a więc wojskowy mający bogate doświadczenie, jeśli chodzi o tworzenie Wojsk Obrony Terytorialnej (uznawanych dziś za sukces przez różne strony sporu politycznego, ale pierwotnie mocno kontestowanych) i przede wszystkim w sferze transformacji systemu rekrutacji do wojska (WCR). Już sama nominacja gen. bryg. Mirosława Brysia może wskazywać, że temat rekrutacji i wielkości wojska jest poważnie traktowany przez nową administrację.
Czytaj też
Jedną ze spraw mocno akcentowanych przez prezydenta Karola Nawrockiego jest projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego z jego maksymalistyczną wizją rozwoju. Naturalnie będzie to miało odbicie w relacjach z rządem i wejdzie do agendy sporów definiowanych polityką wewnętrzną. Lecz z perspektywy bezpieczeństwa i obronności niezbędnym stanie się zauważenie roli jaką CPK może odgrywać w byciu przez Polskę państwem przyjmującym host nation. Chodzi o wymiar wspierania działań na etapie przed konfliktem zbrojnym (sytuacja kryzysowa), co naturalne z racji doświadczeń, jeśli chodzi o paraliżowanie systemu lotnisk i portów lotniczych. Pozwalając na dużą skalę przeładunku zaopatrzenia oraz ludzi w skali całej wschodniej flanki NATO. Jeszcze bardziej istotne może okazać się wspieranie przez nową administrację prezydencką inwestycji CPK, jeśli chodzi o rozwój sieci kolejowych. W tym miejscu doświadczenia ukraińskie wręcz nakazują uzyskanie przyspieszenia w zakresie nasycenia Polski nowymi sieciami kolejowymi. Lecz nie tylko jeśli chodzi o powiązania kluczowych miast, ale uzyskanie rozproszenia pozwalającego na planowanie większych transportów cargo i ludzi. Utrudniając potencjalnemu przeciwnikowi uderzenia na węzły i paraliż kraju. A przecież już dziś słyszeliśmy, jeszcze bez zagrożenia wojennego o próbach oddziaływania na polskie linie kolejowe (obserwacja i sabotaż) ze strony rosyjskich służb specjalnych. Dlatego też, najbliższe miesiące i relacje administracji Karola Nawrockiego z rządem pod kątem CPK będą dawały wiele ważnych wątków również z perspektywy bezpieczeństwa i obronności, a nie tylko ekonomii oraz spraw czysto cywilnych.
Czytaj też
Implementacja strategii
Na koniec można również wskazać, że ośrodek prezydencki będzie niezbędnym punktem odniesienia, jeśli chodzi o długofalową implementację Strategii Bezpieczeństwa Narodowego. Polska jest bowiem postawiona w tej niekomfortowej sytuacji międzynarodowej, że musi dokonywać zmian w bezpieczeństwie przy ostrym sporze politycznym i pytaniach o stan finansów państwa. Jednocześnie, zarówno przestrzeń militarna, jak i niemilitarna wymagają gruntownych inwestycji. Niestety wiele z propozycji Strategii Bezpieczeństwa Narodowego 2020 z chociażby przestrzeni obrony powszechnej pozostała tylko zapisami. Dlatego, przed nowym prezydentem i jego administracją wyzwanie, aby kolejne strategie znajdowały przełożenie w realnych działaniach. A Karol Nawrocki podkreślał swoją rolę, jeśli chodzi o prezydenta mocno analizującego działania rządu sensu largo. I np. sprawy obrony powszechnej, w tym obrony cywilnej, nowego systemu łączności kryzysowej, informowania ludności, itd. również powinny znaleźć po stronie prezydenta przestrzeń do wspierania i przyspieszania aktywności obecnych władz rządowych. Co ważne, w przestrzeni bezpieczeństwa i obronności, w warunkach kohabitacji prezydent może być istotnym aktorem pozwalającym realnie poszukiwać dróg do współpracy rządzących i opozycji. Nie musi bowiem szykować się już do wyborów planowanych na 2027 r. i ma wbrew pozorom silny mandat społeczny po stronie dziś opozycyjnej oraz narzędzia wobec sprawujących władzę. Przy czym, warunki gry polityczne w mocno napiętej sytuacji politycznej (w tym postawy premiera Donalda Tuska) będą wymagać od niego oraz współpracowników wielu zdolności. Tak czy inaczej, prezydent Polski Karol Nawrocki nie ma żadnego komfortu umownych stu dni, jeśli chodzi o wdrażanie się w kwestie związane z bezpieczeństwem oraz obronnością, a wręcz przeciwnie już teraz rodzą się liczne wymagania np. wrześniowe manewry Rosji i Białorusi Zapad w pobliżu naszych granic.
WIDEO: Defence24 Days 2025 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie