Reklama

Polityka obronna

Czym Polsce grozi stacjonowanie Wagnerowców na Białorusi [ANALIZA]

Autor. wikimedia commons/emblematWagnera

Dyslokacja części kontraktorów z PMC Wagner na teren Białorusi w pobliżu granicy z Polską, Litwą i Łotwą, jest jednym z wiodących tematów w przestrzeni publicznej. Według grupy monitorującej Belarusian Hajun, 1 sierpnia br. na Białoruś przybył 14. konwój „wagnerowców” składający się z około 15 pojazdów, głównie ciężarówek przewożących duże żelazne kontenery przypominające zmodyfikowane kontenery morskie. Wszystkie numery pojazdów zostały usunięte lub zakryte. W tym samym dniu doszło do incydentu, w którym dwa białoruskie śmigłowce wleciały w polską przestrzeń powietrzną na małej wysokości.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Szacunkowe dane mówią, że obecnie na Białorusi przebywa do pięciu tysięcy wagnerowców, pozbawionych jednaki ciężkiego sprzętu. Armia rosyjska 12 lipca br. poinformowała, że przejęła od PMC Wagner ponad 2000 sztuk ciężkiego sprzętu wojskowego (w tym czołgi, opancerzone pojazdy bojowe, systemy artylerii lufowej oraz rakietowej), 500 ton amunicji i około 20 000 sztuk broni strzeleckiej. Wyposażeni są oni obecnie przede wszystkim broń strzelecką i lekkie granatniki oraz mają do dyspozycji jedynie lekkie pojazdy opancerzone „Czekan". W związku z tym nie stanowią oni konwencjonalnego militarnego zagrożenia ani dla Polski, ani dla Litwy.

Ich podstawowym atutem jest, bardzo często deprecjonowana przez niektórych komentatorów zwłaszcza z kręgów wojskowych, zdolność do prowadzenia walki w każdych warunkach. Taktyka dziania PMC, jak zwraca uwagę na ten temat raport Wagner The Armed Conflict Location & Event Data Project (ACLED) opublikowany 2 sierpnia br., ewoluowała w trakcie ciągłej dywersyfikacji starć i konfiguracji sojuszniczych, obejmujących szeroki wachlarz działań i współpracę z różnymi podmiotami. Wagnerowcy brali udział zarówno w niezależnych operacjach, jak i w wspólnych działaniach z siłami zbrojnymi i różnymi lokalnymi milicjami, uzyskując w ten sposób zdolność do adaptacji na różnych teatrach działań wojennych.

Reklama

Czytaj też

Przebywający na Białorusi siły PMC Wagner składają się w zdecydowanej większości z jednej strony zakontraktowanych byłych żołnierzy z armii rosyjskiej (głownie z WDW i Specnazu), a drugiej byłych więźniów z kolonii karnych, którzy przeżyli jedną z najbardziej krwawych bitew w toczącej się wojnie w okolicach Bachmutu. Są to więc bardzo zdeterminowane i ostrzelane pododdziały, które można porównać do oddziałów Waffen SS z czasów II wojny światowej. Ich konwencjonalna zdolność bojowa jest w każdej chwili do odzyskania i kluczowym czynnikiem w tym przypadku jest jedynie pozyskanie ciężkiego sprzętu oraz środków wspomagających, w tym transportu lotniczego.

Stąd też często zadawanym pytaniem jest - do czego przy tym stanie kadrowym i wyposażeniu mogą zostać obecnie użyci? Z racji swojego wyszkolenia (często nabytego, jak to ma w przypadku byłych skazańców, w bezpośrednich walkach) na pewno są zdolni do przeprowadzania działań destrukcyjno-dywersyjnych, do których nie potrzeba ciężkiego sprzętu. Niebagatelnym czynnikiem motywującym dla nich są pieniądze. W tym miejscu należy zwrócić uwagę, że Prigożyn w dalszym ciągu dysponuje dużymi środkami finansowymi. Po krótkim zajęciu, zwrócono mu kwotę około 110 mln USD. Stąd też można im powierzyć każdą najbardziej ryzykowną operację, pozostaje jedynie kwestia ceny, za która mogą oni ją zrealizować. Z tym, że w dalszym ciągu nie wiemy, kto im może te potencjalne zadania powierzyć.

Zależne jest to od stopnia autonomizacji jaką obecnie posiada Prigożyn, i która ze służb rosyjskiego aparatu bezpieczeństwa sprawuje nad nimi kuratelę. Pomimo braku odpowiedzi na te pytania, można jednak postawić hipotezę, że zadania te będą związane z najważniejszymi celami, jakie mają wagnerowcy prawdopodobnie zrealizować poza granicami Rosji. Jest nimi destabilizacja i chaos w tych krajach NATO, w których w najbliższych czasie mają się odbyć wybory. Ma być to jeden z przyczynków do osiągnięcia najbardziej realnego efektu dla Rosji w toczącej się wojnie, jakim jest doprowadzenie do utrzymania dotychczas zajętych terenów na Ukrainie w obwodach donieckim, chersońskim, ługańskim, zaporoskim oraz Krymu, na zasadzie zawieszenia działań zbrojnych na wzór 38 równoleżnika w Korei.

Czytaj też

W te sposób zostanie zrealizowany jednym z najważniejszych celów tej wojny dla Rosji, czyli wchłonięcie ukraińskich terenów, na których znajdują potężne zasoby metali ziem rzadkich i litu oraz złóż gazu na szelfie w okolicach Krymu. Jak wskazują analitycy z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, na których powoływał się w lutym br. Tygodnik Gospodarczy PIE, Ukraina ma jedne z największych w Europie zasobów metali ziem rzadkich oraz perspektywiczne rezerwy litu, który odgrywa kluczową rolę w zielonej transformacji — wskazali analitycy PIE. Wartość złóż metali w Ukrainie szacuje się nawet na 11,5 bln dol. Rosjanie sprawują obecnie kontrolę nad wartymi 12,4 bln USD złożami surowców naturalnych zlokalizowanych na terytorium Ukrainy – jak wynika z danych SecDev. Część z nich znajduje się pod okupacją rosyjską od aneksji Krymu w 2014 r. i rozpoczęcia walk o Donbas.

Wśród nich jest 42% ukraińskich metali i 33% metali ziem rzadkich. Rosjanie przejęli kontrolę nad sześcioma złożami rud żelaza, dwoma kopalniami tytanu, dwoma rudy cyrkonu, jedną strontu i po jednej uranu, litu i złota. Ten aspekt toczącej się wojny jest zupełnie niedoceniany w przestrzeni publicznej, jak zwrócił uwagę Murray Brewster w swym tekście opublikowanym na stronie internetowej CBC News w maju 2022 roku, oprócz całego szafarzu politycznego i ideologicznego dotyczącego trwającej wojny: "Kryje się za tym jednak zimna, twarda, niedoceniana kalkulacja, która - w zależności od tego, jak zakończy się wojna - może zapewnić Ukrainie lub Rosji przyszłość gospodarczą na następne stulecie." A cytowany przez niego Rafał Rohoziński, założyciel SecDev. globalnej firmy konsultingowej zajmującej się bezpieczeństwem cyfrowym i gospodarczym, stwierdza wprost pomimo, że nie można upraszczać, iż konflikt związany jest jedynie z złożami, to jednak: "wszystkie wojny toczą się o zasoby".

Vadym Denysenko dyrektor Ukraińskiego Instytutu Przyszłości nawiązując do sytuacji na pograniczu polsko-białoruskim pisze: "już teraz Rosjanie będą próbowali stworzyć na świecie dwa nowe punkty napięć: jeden na granicy polsko-białoruskiej, drugi w Nigrze. Oba punkty zapalne mają na celu jedno: odwrócenie uwagi Zachodu od Ukrainy, ograniczenie dostaw broni i próbę zmuszenia Zachodu do zasiadania do stołu negocjacyjnego. W tle pojawiło się też oświadczenie USA, że pojawienie się PMC Wagner na terenie Polski będzie równoznaczne ze stosowaniem art. 5 NATO, ale nie oznacza to, że po tej deklaracji działania Rosjan zostały nagle przerwane. Powodów jest kilka: Rosjanie będą prowokować z terytorium innego państwa (Białorusi) i wychodzą z logiki, że poważnego konfliktu zbrojnego nie będzie. Nie zabraknie prowokacji granicznych, podbijania stawek i, jako wisienki na torcie, obowiązkowych gróźb broni nuklearnej."

Czytaj też

Musimy przygotować przynajmniej kilka bardzo istotnych scenariuszy: w krajach zachodnich rozpocznie się wielka wojna informacyjna. Istota tej wojny sprowadza się do formuły: "po co tyle dawać Ukrainie, trzeba myśleć o własnym bezpieczeństwie", zwłaszcza na tle wyborów w Polsce. O ile w rosyjskich mediach centralnych informację o potencjalnych działaniach PMC Wagner na Białorusi są raczej wstrzemięźliwe, to w prasie regionalnej (jak np. Столица С) pisze się wprost: „Wagner to partyzanci idealni, „niczyi", ich działania nie podlegają piątemu artykułowi traktatu NATO, próba jego zainicjowania przez Polskę wywoła sprzeciw Niemiec i Francji (Finlandii?), co zaostrzy sprzeczności wewnątrz sojuszu. Aby powstrzymać działania "Wagnerów", konieczne będzie uderzenie w Państwo Związkowe – co będzie otwartą agresją Zachodu i sprowokuje koniec NWO (specjalnej operacji wojskowej) i początek Wojny Ojczyźnianej, perspektywy której Europejczycy są historycznie świadomi!(...) "Muzycy Wagnera" są teraz na Białorusi i, jak powiedział Władimir Putin, będziemy bronić Państwa Związkowego wszelkimi możliwymi środkami, w tym bronią jądrową".

Z kolei na stronach internetowych Current Time TV (ros. Настоящее Время), rosyjskojęzycznego kanału telewizyjnego z redakcją w Pradze, ukazał się reportaż z obozu wagenerowców w Osipowiczach w obwodzie Mochylewskim , w którym twierdzą oni, że mają za zadanie „jechać do Polski". Jeden z nich przedstawiający się jako "Aleksander" w trakcie rozmowy stwierdził, że mieli nieprzespaną noc, ponieważ zostali wysłani na misję:

  • Były problemy na granicy, zlikwidowaliśmy je.
  • Co się stało?
  • Polacy. Nic (więcej-przyp. red.), żadnych więcej problemów. Nie powiedziałem (konkretnie-przyp. red.), że pojechaliśmy do polskiej granicy,(...) Powiedziałem, że mamy tylko problem. Tego dnia ( 29 lipca b.r.) nie było żadnych wiadomości o incydentach na granicy białorusko-polskiej. W dalszej części rozmowy dodaje: "Udamy się więc do Polski, aby wykonać zadanie (ros. Так мы в Польшу пойдем для задачи) na razie cisza (Пока тишина) (...) nic nie mogę powiedzieć (не могу все озвучивать.)". Na ile są to nie wyreżyserowane wypowiedzi, trudno w tej chwili jednoznacznie stwierdzić.

Czytaj też

Obecnie możemy założyć że rozpoczął się pierwszy etap operacji, do której wykorzystano wagnerowców, jakim jest presja psychologiczna. Biorąc pod uwagę komentarze części mediów i elit politycznych na pojawienie się PMC Wagner na Białorusi, których ton jest od wręcz histerii po lekceważenie i nakładający się na to trwający ostry spór polityczny z związku z tocząca się defacto kampanią wyborczą, już został osiągnięty efekt jakim jest wynikła z tego powodu polaryzacja i obniżenie poczucia bezpieczeństwa. Spotęgowane to zostało przez incydent z białoruskimi śmigłowcami. Z tej racji nasuwają się pytania jakie są możliwe dalsze realne działania, które będą mogli wykonać wagnerowcy?

Wariant z ich działaniami zbrojnymi w zwartej formacji należy wykluczyć. Wynika to z faktu, że nie dysponują oni obecnie stosownym ciężkim uzbrojeniem i każda tego typu operacja mogła by się spotkać z militarną reakcją NATO. Natomiast pozyskanie ze strony armii rosyjskiej z powrotem ciężkiego uzbrojenia, wydaje się być wątpliwe. Stąd też twierdzenia o jakimś zagrożeniu kinetycznym np. Przesmyku Suwalskiego należy traktować jako działania PSYOPS. W związku z tym należy się spodziewać, że ich operacje będą miały charakter działań w tzw. szarej strefie działań wojennych. W jej skład wchodzi szeroka paleta działań, od ocierających się o terroryzm, po hybrydowe z udziałem hakerów atakujących zarówno instytucje państwowe, jak i media społecznościowe.

Czytaj też

Łączą się one ze strategiami znanymi z tzw. konfliktów asymetrycznych. W ich ramach do użycia jest cała gama dostępnych narzędzi do wprowadzenia chaosu w szeregach przeciwnika, zazwyczaj w sposób uniemożliwiający uznanie takich działań za formalne akty agresji. A wagnerowcy są wręcz idealnymi aktorami do prowadzenia tego typu operacji. Mogą one przybrać w swej drastycznej formie doprowadzenie do następujących zdarzeń:

  1. Inspirowanie i szkolenie napierających na polską granicę imigrantów, w celu wykorzystaniu ich do bardziej „ostrych" zachowań w obrębie mającego jej strzec muru. W tym przypadku nie należy wykluczyć nawet prób wysadzenia go czy atakowania strzegących go funkcjonariuszy Straży Granicznej, Policji i żołnierzy nie tylko, jak to ma obecnie miejsce kamieniami, czy gałęziami, ale np. improwizowanymi ładunkami wybuchowymi, w wyniku których może dojść nawet do ofiar śmiertelnych. Działania te mogą być prowadzone zarówno przez opłaconych imigrantów, jak i samych wagnerowców ich udających.

W przypadku zaistnienia tego typu zdarzenia władze białoruskie oficjalnie mogą oświadczyć, że nie mają z tym nic do czynienia i określić je jako incydent kryminalny ze strony nieustalonych sprawców i prowadzić w tej sprawie dochodzenie a nawet zaprosić do tego stronę polską. W przypadku gdyby doszło, w ramach zagrożenia zdrowia i życia polskich żołnierzy i funkcjonariuszy, do użycia broni palnej, można spodziewać się, że strona białoruska natychmiast poinformuje o przypadkowych ofiarach wśród migrantów, w tym kobietach i dzieciach. W tym miejscu należy zwrócić uwagę, że jeszcze niedawno pełniący służbę na granicy polsko-białoruskiej funkcjonariusze i żołnierze byli określani przez niektórych celebrytów i polityków mianem: "maszyn ślepo wykonujących rozkazy" czy "morderców".

Czytaj też

  1. Przenikanie przez granice wagnerowców wraz z migrantami, zaopatrzonych w odpowiednie dokumenty legalizacyjne umożliwiające im poruszanie się po Polsce. Po znalezieniu się na terytorium RP mogą wykonywać operacje dywersyjno-sabotażowe np. na szlakach komunikacyjnych. Biorąc pod uwagę liczbę przebywających w naszym kraju osób posługującymi się paszportami ukraińskimi i białoruskimi, wtopienie się w ich społeczność nie będzie stanowiło żadnego problemu. W ten sposób będą mogli w porozumieniu z opłaconymi ukraińskimi przestępcami, którzy z falą uchodźców przybyli do Polski, inspirować różnego rodzaju incydenty czy akty kryminalne, mające doprowadzić do gwałtownego wzrostu nastrojów antyukraińskich.
  1. Wywołanie konfliktu etnicznego na Podlasiu. W tym regionie mamy do czynienia z bardzo skomplikowaną sytuacją, jaką są relacje z tamtejszą mniejszością prawosławno – białoruską. Pewna jej cześć może być podatna na białoruską propagandę z racji zasięgu i możliwości odbioru białoruskojęzycznych i rosyjskojęzycznych kanałów telewizyjnych. Posiadając standardową naziemną telewizję cyfrową np. - DVB-T2 - operator techniczny Emitel, w pakiecie niekodowanym jest dostęp do: Bielarus 1,Bielarus 2, Bielarus 3, NTV Bielarus, RTR Bielarus, MIR,STV i ONT. W wielu wioskach nadgranicznych są one jednym ze źródeł informacji. Z kolei Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny w pełni popiera moskiewskiego patriarchę Cyryla. Jego zwierzchnik metropolita Sawa (posiadający stopień generała w Wojsku Polskim z racji pełnienia funkcji Prawosławnego Ordynariusza Wojska Polskiego i zarazem był agent SB TW „Jurek") w liście datowanym na 1 lutego 2023 roku przesłał mu "najserdeczniejsze i braterskie życzenia". Stąd też nie należy wykluczyć prowokacji ze strony wagnerowców , którzy przedostaną się przez granicę, w tym niszczenia czy podpalania cerkwi.

Czytaj też

W przypadku zaistnienia tego typu scenariuszy może dojść do spadku poczucia bezpieczeństwa, destabilizacji i polaryzacji, co będzie skutkowało podważeniem zaufania wobec władz, a zwłaszcza jej organów siłowych. W przypadku Prigożina nie należy zapominać, że oprócz PMC Wagner dysponuje on bardzo dobrym zapleczem specjalistów od działań dezinformacyjnych ze swej słynnej "fabryka trolli", która była stanie nawet zdestabilizować wybory w USA (za co jest poszukiwany listem gończym przez FBI). Stąd też nie należy wykluczyć, że będą oni wykorzystywani do specjalnych operacji informacyjnych i psychologicznych wymierzonych przeciwko Polsce.

Tak więc najbardziej realnym i zarazem najbardziej skrajnym scenariuszem z wykorzystaniem wagnerowców przebywających obecnie na Białorusi może być wywołanie ostrego kryzysu na granicy, będącego elementem scenariusza predykcyjnego, jakim jest wywołanie chaosu i destabilizacji przed zbliżającymi się wyborami. Prawdopodobnym celem tych działań, których apogeum można się spodziewać we wrześniu bieżącego roku, może być doprowadzenia do takiej sytuacji, w efekcie której nie będzie innego wyjścia, jak wprowadzenia w strefie nadgranicznej stanu wyjątkowego, a w konsekwencji przesunięcie terminu wyborów. Biorąc pod uwagę fakt, z którego w pełni zdają sobie sprawę Rosjanie, że wśród polskich sił politycznych nie występuje konsensus związany z racją stanu, jak i polityką bezpieczeństwa, może to spowodować wystąpienie ostrego kryzysu wewnętrznego. A na tym szczególnie zależy Rosji, gdyż będzie to oznaczało zdecydowane osłabienie Polski na arenie międzynarodowej.

Czytaj też

Potencjalne działania neutralizujące wobec wagnerowców zależne będą przede wszystkim, nie tyle od stanu liczebności sił rozlokowanych wokół granicy, lecz od odpowiedniego rozpoznania ich poczynań. Oznacza to, że dalszy rozwój sytuacji będzie zależny od stopnia sprawności i skuteczności polskich służb specjalnych, a w szczególności od ich rozpoznania osobowego.

Reklama

Komentarze (17)

  1. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Na pewno Wagnerowcy powinni stać się katalizatorem do zasadniczych zmian w WOT. Na razie to nieokreślone formacje skautów-partyzantów, zdolne jedynie do działań na poziomie żandarmerii. A powinni dostać łączność i sieciocentryczność, drony obserwacyjne i amunicji krążącej, Pioruny do zestrzeliwania na niskim/średnim pułapie - i mobilność [od 4x4 po MRAP ]. Zresztą podobne uszykowanie powinna mieć SG. To nie jest zadanie dla jednostek WP. - tylko dla WOT z SG. Z sieciocentrycznym spięciem i wsparciem od EriEye, przez Reapery po TB2. To wojna hybrydowa - nie pełnoskalowa. Angażowanie WP odciąga je od właściwych ćwiczeń,, zadań i modernizacji dla wojny pełnoskalowej.

  2. tkin ważny

    Cd. …Ano nic innego że Rosja nie ma sił. Co oznacza konflikt Polsko Białoruski, że Białoruś będzie pozostawiona sama sobie. A co najpotężniejsza armia NATO - Polska będzie robić na Białorusi wyśle Łukaszenko na wczasy do Moskwy. Po co jest armia po to, żeby jak trzeba poszła w bój. Jak boicie się wojny to już przegraliście mości Polacy. Potem się grzecznie wycofamy z Białorusi pomagając im przeprowadzić wolne i demokratyczne wybory, niech wybiorą sami wolną Europę. Niepotrzebna nam Białoruś ani Lwów, ani Królewiec, potrzebne jest nam NATO, Europa, żeby zapewnić nam dobrobyt i bezpieczeństwo. A to, ,że prognozy mówią, że w 2050 r. będzie nas Polaków 27 mln. to nie jest śmieszne. Niektórzy, większość twierdzi, że moje żarty nie są śmieszne ale spróbuję … Co trzeba zrobić aby odwrócić tę nieciekawą prognozę demograficzną, trzeba … .

  3. tkin ważny

    Niedawno pisałem, o zniewieściałych Niemcach i Francuzach. Teraz napiszę o zniewieściałej Polsce. Wszyscy tu Panowie trzęsiecie gaciami, że mi wstyd, że jestem Polakiem. To, że Ruskie trolle leją wodę o zdegenerowanych Wagnerowcach i ich nadprzyrodzonej mocy niczym Supermenach i śmieją się do rozpuku z Panów przerażenia to jedno. To, że Państwo Polskie nie podejmuje żadnych działań zapobiegawczych siedzeniu najemników na Białorusi to drugie. Co przeszkadza zorganizować w Polsce oddziały szturmowe Białorusinów nic. Co przeszkadza wysłać tych Białorusinów w odwiedziny do wujka Łukaszenko też nic. Tylko trochę dobrej woli i ciut rozumu. Co przeszkadza zorganizować ćwiczenia, wojskowe z powołaniem rezerwy od Olsztyna do Lublina wraz ze stacjonującymi w Polsce Amerykanami też nic. Jaki jest stan na Ukrainie - Ukraińska Kontrofensywa utknęła, no nie idzie tak jakbyśmy chcieli. Ale Rosyjska kontrofensywa składająca się z trzech armii siedzi w głębokiej - dziurze co to oznacza? Cdn

  4. Orthodoks

    Ta część o rzekomych sympatiach prawosławnych mieszkańców Podlasia wobec państwa Białoruś pod rządami wiadomej kreatury i czerpaniu wiedzy z białoruskich mediów, jest najlepsza. I jeszcze te skomplikowane sytuacje na tle narodowościowym. Autor, jeśli wogle kiedykolwiek był, to chyba na innym Podlasiu. Zaręczam, że praktycznie nikt tam nie utożsamia się z państwem Białoruś, a po "tutejszemu" to rozumieją i mówią już praktycznie tylko najstarsi. Ale jest jedna pozycja w mediach, konkretnie w radio, namiętnie słuchana przez wielu: koncert życzeń z białoruską piosenką.

    1. DBA

      Orthodoks@ Pięknie opisujesz patriotyzm mniejszości białoruskiej. Tylko dlaczego w rolniczych, południowych powiatach przygranicznych Podlasia, czyli tam, gdzie ta mniejszosc mieszka w wyborach jest nadreprezentacja SLD, a "leśnych" walczacych z Sowietami i komuna po wojnie uważa sie za zbrodniarzy?. Pomijajac podejście mniejszosci do państwa polskiego, w tym sprzeciwów w sprawie ochrony granicy od 2021 racz zauważyć powiazania rodzinne i "biznesowe', czyli przemytnicze miejscowych i zwiazaną z tym penetracją wywiadu białoruskiego. Tak czy inaczej ewentualne grupy dywersyjne z tamtej strony miałyby się na kim oprzeć.

    2. Tutejszy

      A tu: racz zauważyć powiazania rodzinne i "biznesowe', czyli przemytnicze miejscowych i zwiazaną z tym penetracją wywiadu białoruskiego – brzmisz jakbyś miał jakieś niepodważalne dowody. Dlaczego więc nie zgłosisz tego odpowiednim służbom?

    3. DBA

      Tutejszy@ Przemyt przez kilkadziesiąt lat fajek i gorzały do Polski przez setki tutejszych "mrówek" to okazja dla białoruskiego KGB do werbunku agentury choćby szantażem. Z tego przemytu żyły całe rodziny i było to też ich jedyne źródło utrzymania. Dodatkowo przemyt i korumpowanie celników i SG przez organizacje przestępcze, pewnie też powiązane z białoruską bezpieką- na to nawet są dowody w postaci wyroków, czy zmian obsady placówek. Dlatego nie wciskaj kitu, że to pomówienie pobożnego ludu Podlasia

  5. Z lewej strony

    Nie bardzo wierzę w akcje dywersyjne - efekt w sumie niewielki (np. wysadzenie mostu czy linii kolejowej) ale już ryzyko eskalacji konfliktu z NATO jest dla Rosji absolutnie niedopuszczalne. Osobiście uważam, że cel jest dużo prostszy do osiągnięcia i bardziej efektywny. Ich obecność ma bowiem stwarzać fikcyjne zagrożenie (podsycane przez media, polityków czy specjalistów od militariów), które w Polsce i krajach Bałtyckich ma w efekcie doprowadzić do zatrzymania sprzętu wojskowego, który mógłby trafić na Ukrainę i stanowić realne zagrożenie dla Rosji. Jak widać w Polsce już im się to udaje.

    1. DBA

      Z lewej strony@ Możesz być niewierzący, jest w Polsce wolność. Ale pamiętaj, że kilka grup dywersyjno sabotażowych może spowodować totalny paraliż życia codziennego na Podlasiu, choćby przez blokady, kontrole drogowe. A ewentualne uderzenia tych grup mogą być bolesne wizerunkowo + wzbudzą podsycaną przez media panikę.

  6. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Wagnerowcy i inne prowokacje to zagrożenie, ale i szansa. Wygrana w wojnie hybrydowej osłabia atakującego. Oczywiście zabezpieczeniem nie powinni być żołnierze stojący jak bierne słupy przy granicy z bronią ręczną w hełmach wz.67. To najgorsze możliwe "rozwiązanie", takie pod laików-wyborców, że "coś się robi". Potrzebny jest sieciocentryczny system zbierania informacji [zwłaszcza z dronów - od Reaperów, przez TB2 po FlyEye i drony podręczne] dla naszych patroli mobilnych [np. na MRAP] wyposażonych w Pioruny czy Warmate. Rozpoznanie i działanie w czasie rzeczywistym - i to zza horyzontu - by ewentualne wtargnięcie Wagnerowców było dla nich tylko zaliczaniem rosnących lawinowo strat aż do całkowitej likwidacji.

    1. panemeryt

      A nikt nie pomyśli o dużej sympatii Białorusinów do Polski i UE. Oni naprawdę lubią Polaków , nie jak ich południowi sąsiedzi. O ich ogromnej niechęci do wzięcia udziału w wojnie z Ukrainą. Może Wagnerowscy maja być zabezpieczeniem pilnującym by Białoruś nie zmieniła frontu? Nie dołączyła do UE?

    2. DBA

      panemeryt@ Nie wiem czy faktycznie obywatele Białorusi nas lubia czy nie. Jeżeli lubia to miło z ich strony. Ale mówimy o penetracji dywersyjnej przez bojówki wagnera na terytorium RP i ewentualnej pomocy udzielanej im przez ludność lokalną polskiego pogranicza

  7. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    panemeryt - czyli wg Pana należy zrezygnować z kontroli i wzmacniania granic, bo "Białorusini nas lubią"? Tyle, że to nie ci, co nas lubią, wkroczą siłą robić dywersję. A co do groźby zamknięcia granicy z Białorusią przez Polskę i Litwę - od razu Łukaszenka zaczął wycofywać się rakiem, że niby żadnego przekroczenia nie było.... Liczą się tylko skuteczne narzędzia i realne twarde zdolności wszelkiego typu kija i marchewki - a nie dziecinne myślenie życzeniowe oparte na "lubieniu-nielubieniu"...czy innych tanich szantażach emocjonalnych .dla naiwnych....

    1. panemeryt

      Białorusini i Łukaszenko nie chcą konfliktu z Ukrainą. Tym bardziej z Polską i NATO, Trudno to pojąć?? Mamy doskonale wyszkolonych operatorów SF, Nie widzę problemu by te dywersyjne grupy likwidować bez rozgłosu. Zanim przekroczą granicę. Nauczyciele naszych SF maja ogromne doświadczenie w takich akcjach. Siły zbrojone Białorusi, wtrącać się do tego nie będą. Wagnerowcy to nie ich obywatele. Obecnie to w dużej mierze zwykli kryminaliści, zbrodniarze nie żołnierze.. Potencjalny problem, zaraz pewnie realny dla Białorusi. Bym się nie zdziwił gdyby sami nam takie grupy dywersyjne podawali na tacy do odstrzału.

    2. Rusmongol

      @panemeryt. To ty chyba nie słuchasz co wygaduje kalaszenka. On jest typowym czopkiem agentury kremlowskiej. Chłop przez dekady nie odważył się nawet w swym kraju kłaść nacisku za naukę i mowę w języku białoruskim bo bal się co kacapy powiedzą. Uzależnił Białoruś w pełni od Rosji. 90% pożyczek to rosyjskie, węglowodory rosyjskie, export import z Rosją, broń z Rosji. Białoruś de fakto to tylko napis na mapie....

  8. Paweł LiS

    A tymczasem zamiast wniosków z przebiegu konfliktu tj. np. wprowadzenia ASOP dla czołgów, masowego wprowadzenia dronów w stylu WB electronics X- Fronter czy kwadrokoptery uderzeniowe na kablu ( jak taki zakłcisz???) itd, to MONar kupuje to co kupuję:).

  9. panemeryt

    Kojarzenie Białorusina z Łukaszenką to powszechny błąd. Który powielają nasze media. Z naszych sąsiadów najbardziej nas lubią właśnie Białorusini. I o nic do nas nie maja pretensji. Tymczasem PO nadskakiwało NRF która nami gardzi, tak jak i przeciętny Niemiec. PiS nadskakuje Ukrainie a oni dla nas jak Niemcy, Ukraińcy również. Zamykanie granicy to pomoc Łukaszence i Putinowi. Oni naprawdę wierzą że NATO chce wkroczyć na Białorus bo znają nastawienie społeczeństwa Białorusi. NATO przywitaliby kwiatami. Wagnerowcy maja dopilnować by do tego nie doszło.

  10. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    cd Generalnie wojna hybrydowa - bo z takim zagrożeniem mamy do czynienia - to zadanie nie dla WP, tylko dla WOT, w tym przypadku we współpracy z SG. To brygady WOT winny zapewniać [po odpowiednim doposażeniu i spięciu sieciocentrycznym real-time] stałą operacyjność do likwidacji takich prowokacji - czy to grup dywersantów [nawet ze sprzętem], czy wlotów samolotów, śmigłowców, dronów. Pora by WOT z takich niedzielnych skautów przeobraził się w skuteczne narzędzie do obrony wewnętrznej Polski na działania hybrydowe. Sieciocentryczność, rozpoznanie, mobilność, efektory precyzyjne, Wybijać precyzyjnym manewrem ogniowym z dystansu - nie dawać nawet szans. Żadnych "hurra na wroga", żadnych bezpośrednich "szturmów" itp. Owszem - km-y, karabiny przeciwsprzętowe, moździerze 60/81 mm - ale do lokalizacji wroga w "worek" i dodatkowego pokrycia pól ostrzału ewentualnego wycofania się dywersantów.

  11. Szczupak

    Najbardziej psychologiczne oddziaływanie grupy Wagnera w Polsce ma ekipa rządząca i nikt więcej. Oczywiście trzeba zabezpieczyć wschodnią flankę ale po cichu dla społeczeństwa ale by wiedziała druga strona . Wybory wszak wkrótce więc gonimy króliczka tak by go tylko gonić a nie złapać. A ciężkiego sprzętu Wagnerowcy nie dostaną bo Łukaszenka boi się bardziej niż Putler. Tyle w temacie.

    1. Franek Dolas

      Totalniacki bełkot. Tylko oni potrafią wymyślić głupotę o zagrożeniu przez Wagnerowców NATA. A potem z tą głupotą polemizować. Nawet gdyby dostali najnowszy ruski sprzęt to 5 tys. Nie stanowiłoby żadnego zagroźenia w otwartym konflikcie. Zostaliby migiem rozbici. Groźni są jedynie jako dywersanci. No ale wyobraźnia totalniacka jest odwrotnie proporcjonalna do "mądrości" które wygadują. Ostatnio ich wódz ogłosił że grabiąc pieniądze z OFE ratował oszczędności Polaków.

    2. Nabosaka

      Będą nas straszyć tymi wagnerowcami. Oby tylko wyborów nie przesunęli albo jakiegoś stanu wyjątkowego nie wprowadzili.

    3. Szczupak

      Franku. Bełkot o zagrożeniach na wschodzie płynie codziennie w pewnej telewizji rządowej non stop. Pan premier i inni oficjele to raczej nie totalniacy więc obiektywnie biorąc notoryczne wpadki z rakietami ,śmigłowcami i przekazem medjalnym nie spadają na barki opozycji a rządzących. Straszenie wschodem to jak z pewną katastrofą ( no chyba że uważasz że zamach) kilka lat temu. A co do czasu byłej ekipy. Podczas krachu finansowego Polska miała najwyższy wzrost gospodarczy między innymi dzięki zainwestowane pieniędzy z OFE w gospodarkę. Teraz rozdajemy pieniążki a jedyny ranking gdzie przodujemy to spadek liczby urodzin. A obrońców kraju przecież przyznasz nam chyba potrzeba w przyszłości

  12. USdown

    Grupa Wagnera pełni rolę pewnego rodzaju straszaka, zarówno w polityce wewnętrznej Rosji, jak i na arenie międzynarodowej. Najpierw dotyczyło to części rosyjskich elit politycznych i biznesowych oraz kręgów wojskowych. Kulminacją tego etapu eskalacji napięcia był tzw. rajd na Moskwę. Następnie zaczęto zwracać uwagę na rolę Wagnerowców w Afryce, szczególnie w postkolonialnej strefie wpływów Francji i neoimperialnej USA. Przewrót wojskowy w Nigrze wywołał wręcz popłoch na Zachodzie. Obecnie zaczyna coraz bardziej dotyczyć Polski i Litwy, na co istotny wpływ ma coraz większe zaangażowanie NATO w konflikt zbrojny na Ukrainie.

    1. Rusmongol

      Nie rozumiem co ty piszesz. Tłumaczysz jakieś artykuły z rosyjskiej prasy? Przewrót w nigrze zaczyna coraz bardziej tyczyć Polski i Litwy? Składasz zdanie bez ładu i składu. I na co ma wpływ to zaangażowanie nato w Ukrainie? Na wojnę w nigrze, na wagnerowcow? Kurna...

  13. Rusmongol

    Jeśli szumowiny z Kijowa chcą urządzić katastrofę ekologiczną na Morzu Czarnym, muszą to zrobić na tej części swojego terytorium, która wkrótce trafi do Polski" - pisze Dmitrij Miedwiediew. Oczywiście ten prymitywny zbr@dniarz wspomniał o atakach na Odesse, i inne cele cywilne i zapowiedział ich rozszerzenie. Znowu oczywiście w swej pijackie malignie majaczył że Polska chce zająć zachód Ukrainy. Co za thebil.

    1. USdown

      Stany Zjednoczone nigdy nie zachęcały do zabijania cywilów - powiedział zastępca rzecznika Departamentu Stanu Vedant Patel. Odniósł się w ten sposób do słów szefa wywiadu wojskowego Ukrainy Kyryło Budanowa, który powiedział, że "zabijaliśmy Rosjan i będziemy zabijać Rosjan na całym świecie, aż do całkowitego zwycięstwa Ukrainy". Może przynajmniej spróbowałby skomentować słowa ukraińskiego generała, które wywołały kontrowersje nawet w Waszyngtonie?

    2. Franek Dolas

      A co miał skomentować. Ukraińcy zabijają ruskich źołdaków. A ruscy zabijają wszystkich i żołnierzy i cywilów ukraińskich. To ruscy są zbrodniarzami. Nie odwracaj kota ogonem.

    3. Rusmongol

      @usdown. Słowa to słowa. Ale u Rosjan to są czyny. Mam Ci podać przykłady kacapskich ataków na ludzi poza granicami kraju? I nie piszę tu o ukrainie gdzie Rosja co dnia dokonuje zbrodni wojennych.

  14. franek

    Zamknąć granice z Białorusią i obwodem Królewieckim zaminować pola postawić tabliczki z ostrzeżeniem o minach. Nagłośnić medialnie, że od tego są przejścia graniczne, a nie zielona granica

  15. Franek Dolas

    Jeden z lepszych artykułów jakie czytałem na D24. Rzeczowy, logiczny, nie rozwlekły, napisany przystępnym językiem. Brawo p. Jawor.

  16. Rusmongol

    Jak czytamy w publikacji The Economist, Tanisha Fazal z University of Minnesota, ekspertka w dziedzinie opieki medycznej podczas wojny, mówiła, że "szczęka jej opadła, gdy zobaczyła film, na którym rosyjski oficer używa przestarzałej gumowej opaski uciskowej", takiej wykorzystywanej przez Amerykanów w Afganistanie na początku XXI wieku. Eksperci nie mają wątpliwości, że pod tym względem Ukraina jest zdecydowanie lepiej przygotowana i ma znaczną przewagę. Co na to Moskwa? Swoich żołnierzy traktuje jak jednorazowych, a układ sił próbuje zmienić poprzez ataki na ukraińskie szpitale i placówki medyczne, których w czasie wojny przeprowadziła już blisko 900. 

  17. Rusmongol

    Propagandystom nie podobają się decyzje rosyjskiego MON, które twierdziło, że Rosjanie unieszkodliwili wszystkie morskie drony, które w nocy z czwartku na piątek atakowały port w Noworosyjsku - zamiast przyznać, że uszkodzony został okręt desantowy Oleniegorskij Gorniak. To dla pewnego Pana antropologa co twierdzi że z kacapo f@szystowskiej Rosji szerokim strumieniem płyną same prawdziwe informacje 😂. Kacap zawsze kłamie. To zasada numer jeden. Numer dwa to taka że kacap powie prawdę jak się pomyli.

Reklama