Reklama

Geopolityka

Turcy bez dostępu do danych wywiadowczych z amerykańskich dronów

Zdjęcie ilustracyjne, fot. U.S. Air Force /1st Lt. Shannon Collins, domena publiczna
Zdjęcie ilustracyjne, fot. U.S. Air Force /1st Lt. Shannon Collins, domena publiczna

Amerykanie mieli wstrzymać funkcjonowanie tajnego programu współpracy wywiadowczej z Turcją, opartego na gromadzeniu danych za pomocą przede wszystkim misji bezzałogowych statków powietrznych (BSP). Jak podaje Reuters, działania miały być zapoczątkowane w 2007 r., zaś same misje ISR (wywiadowcze, rozpoznawcze i zwiadu) odbywały się chociażby w trudno dostępnych rejonach północnej części Iraku.

Turcja miała od lat otrzymywać cenne informacje wywiadowcze od swojego amerykańskiego partnera, który monitorował strategiczne obszary Iraku za pomocą swoich dronów. Chodzić mogło oczywiście o wywiad oparty na przechwytywaniu źródeł sygnałowych (SIGINT), jak i obrazowania (IMINT). Oczywiście urobek wywiadowczy tego rodzaju misji BSP obejmował w znacznym stopniu istotne informacje dotyczące m.in. funkcjonowania Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), uważanej przez Ankarę za jednego z kluczowych niepaństwowych wrogów w całym regionie.

Należy zauważyć, że PKK była również traktowana w kategoriach terrorystycznej struktury przez same Stany Zjednoczone. Podkreślić to miała rzeczniczka Pentagonu, która wskazała, że oba państwa współpracowały wokół tej sprawy. Przy czym nie chciała odnosić się do żadnych konkretnych programów, które były z tego rodzaju współpracą powiązane. W tym również do najprawdopodobniej wstrzymanego wykorzystywania misji BSP na potrzeby wywiadu obu państw. Dotychczas nie pojawiło się żadne oficjalne stanowisko strony amerykańskiej, co nie może zaskakiwać jeśli weźmie się pod uwagę charakter i rejon tego rodzaju działań. 

Jednakże, zdaniem źródeł, na które powołał się Reuters, od końca zeszłego roku loty z bazy sił powietrznych (a także miejsca ulokowania komponentu amerykańskich służb wywiadowczych) w Incirlik miały być zawieszone. Wszystko w związku z tureckimi operacjami na terytorium Syrii i pojawieniem się tarć pomiędzy turecką polityką oraz amerykańskimi interesami. Co więcej, tego rodzaju informacje wpisują się w szerszy kontekst napięć na linii Waszyngton-Ankara, m.in. w kontekście polityki zakupów uzbrojenia po stronie tureckiej.

Wraz ze wsytrzymaniem misji amerykańskich BSP (lub być może raczej ograniczeniu Turkom dostępu do ich urobku), Turcja mogła utracić dostęp do istotnego źródła danych wywiadowczych, pozwalających na monitorowanie aktywności PKK. Rodzą się obecnie pytania na ile tureckie służby oraz wojsko będą w stanie zapewnić zastępstwo dla dotychczasowych misji ISR prowadzonych wspólnie ze stroną amerykańską.

Szczególnie, że jak zwraca się uwagę, Turcja musi działać na kilku frontach jednocześnie w tym zakresie. Chodzi oczywiście o działania przeciwko PKK, ale też wsparcie danymi wywiadowczymi własnego kontyngentu wojskowego operującego w Syrii. Nie można zapominać także o działaniach w rejonie Morza Śródziemnego, przy coraz bardziej napiętej sytuacji w relacjach z Cyprem, Grecją czy też Egiptem. Cały czas istnieje potencjalne pytanie o rozszerzenie zaangażowania wojskowego, w tym misji ISR Turcji w Libii.

Oczywiście, wskazuje się przy całej sprawie na rozwój własnych tureckich BSP – np. Bayraktar. Podkreślając, że Turcja raczej nie jest zaskoczona działaniem ze strony Stanów Zjednoczonych. Albowiem od dłuższego czasu dążyła do uzyskania swobody działania bez wsparcia technologii BSP made in USA, uzyskując znaczną elastyczność operacyjną w tym zakresie. Jednakże, zupełne wstrzymanie wymiany informacji z misji ISR względem PKK będzie kluczowym testem czy Turcy mają zdolność do pełnego działania pod względem technologii zbierania i transmisji danych w trudnych warunkach (rejony górzyste), a przy tym czy już teraz dysponują odpowiednim nasyceniem w zakresie liczby BSP zdolnych do misji w danym rejonie operacyjnym.

Reklama

Abramsy i K2 w Polsce, ofensywa w Syrii - Defence24Week 101

Komentarze (9)

  1. rób ercik

    Maski spadają z twarzy, tak właśnie wygląda biznes z USA

    1. Davien

      A czemu maja sie dzielic informacjami z państwem któe łamie zasady NATO .Jakbysnei zauważył( a niby skąd jak cię polskiego nie nauczyli) to chodzi o rozróbę Turcji w Syrii:)

  2. dim

    Ale to jest strasznie stary news. Ponieważ już gdy Amerykanie wycofywali swe drony z Incirlik, połowę do Grecji, nie wiem jaką część do Mirosławca... - już wtedy Erdogan mówił, że to Turcja cofnęła swą zgodę, skoro Amerykanie już nie dzielą się informacjami wywiadowczymi.

    1. Dudley

      Chodziło wtedy o dane surowe. USA nadal dzieliło się z turkami informacjami tyle że recenzowanymi

  3. solo777

    Nigdy nie będę w stanie zrozumieć dla czego Polska nie chce wdrażać i badać swojego rodzimego uzbrojenia,nawet jak jest to początek danej produkcji wymyślonej przez naszych inżynierów to od czegoś trzeba zacząć i udoskonalać ,a mamy naprawdę zdolnych ludzi ,poczytajcie sobie jakie Polska miała plany przezbrojenia przed drugą wojną światową i co chciała osiągnąć do 1945 roku ,jeśli wojna by się opóžniła o te lata jak by się zaczęła tak szybko by się skończyła ,i nie jest powiedziane że defiladę zwycięstwa zrobili byśmy w Berlinie ,wojsko mieliśmy karne i bitne a potrzeba było tylko dobrego uzbrojenia ,plany były olbrzymie ,czołg przewyższający czołgi niemieckie ,samoloty lepsze niż niemieckie ,broń automatyczna i wiele nowinek łącznie z laserem ,jest to wszystko w necie ,nie wydaje mi się aby dzisiaj Polacy byli głupsi ,potrafimy zrobić wszystko ale nasze rządy poprzednie i dzisiejsze wolą kupować sprzęt zachodni jak zrobić swój, ta krutkowzroczność kiedyś się na nas odbije

    1. zeus89

      Gdyby babcia wąsy miała to by dziadkiem była. Polska wtedy nie odbiegała uzbrojeniem od innych. Wszystko było do nadrobienia. Dziś po prostu nie ma czasu na rozwijanie swoich rozwiązań bo w 99% jesteśmy wszędzie 100 lat za murzynami. Polska obecnie nie jest w stanie stworzyć myśliwca żadnego, a my na już potrzebujemy nowej generacji samolotów lepszych od Mig-29 i F-16. To samo tyczy się dosłownie wszystkiego. Wojsko potrzebuje nowego czołgu podstawowego. Co nas przemysł miałby do zaoferowania? Nowy czołg pokroju T-34? T-55?

    2. zeus89

      Jeszcze dopiszę. My na dzień dzisiejszy sami musielibyśmy odkrywać koło na nowo i powoli przechodzić przez etapy rozwoju danej technologii. Świat na nas nie poczeka. Musimy kupować. Jeśli chcemy mieć szansę na innowacyjność z naszej strony to ktoś musi nam powiedzieć co już odkryto i jak budować sprzęt, który już istnieje. Czyli potrzebujemy transferu technologii. Oczywiście nikt nie jest zainteresowany daniem nam technologii.

    3. Dudley

      Nie ma czasu ? Na co nie ma czasu ? Na kupno amunicji do Leopardów i pt91, granatników ppanc, na kupno krajowych bsl o większym zasięgu i długotrwałości lotu? Jak się sabotuje Polską Armię to nigdy nie będzie czasu. A sabotaż trwa od 89r i wszystkie siły polityczne są w to umoczone, obecna nie mniej, a może bardziej bo nie tłumaczy jej kryzys i brak funduszy. Zamiast budowy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej od fundamentów, budujemy dach. Zamiast nasycić max obronę ppanc i kupić nowoczesną amunicję korygowaną dla artylerii to kupujemy Himarsy, zamiast podnieść gotowość bojową i możliwości f16 kupujemy f35, zamiast zwiększyć gotowość i ukompletowanie jednostek budujemy wot. Na to nie potrzeba czasu i wielkich pieniędzy, a jedynie chęci. Ale lepiej miliardy wyprowadzać za granicę be zwiększenia możliwości naszej armii.

  4. michalspajder

    Jakos Turcy nie chodza na kleczkach do USA,tylko rozwijaja tyle swoich technologii,ile moga.Gdzie ich to zaprowadzi,czas pokaze.Ale na pewno nie sa petentem i rozwijaja preznie przemysl zbrojeniowy.To ich rozni od nas.A co do wyjscia Turkow z NATO,zgadzam sie,kiepsko tu pasuja.Ale nie ma co byc karpiem pytajacym o przyspieszenie swiat (czy indykiem,kto co woli;-)))

    1. vvv

      no tak ale za to placa i korzystaja z importowanych podzespołow z USA, Korei i UE. ich altaye nie maja ani silnikow ani przekladni, francuzi podobnie zablokowali im zródełko do elektroniki i wiele ich programow poleglo. Jak USA sie wkurzy to zrobi im emgargo na czesci zamienne do f-16 oraz emgargo na silniki do ich floty smiglowcow

  5. polak

    Brawo Trump

  6. Tiger

    Większość państw jest prze reklamowana

  7. John Rolf

    no ci Turcy są w irytującym stopniu niezależni. Nie to co my, Polacy- ustępliwi, koncyliacyjni w każdą stronę (prócz ruskiej)(?), dbający o międzynarodową opinię na nasz temat. Po 1989 roku posłusznie konsekwentnie zwinęliśmy nasze zdolności produkcji zbrojeniowej, przestawiając się na meble. A oni w tym czasie cynicznie z tkania dywanów przeszli do wyrobów Turkish Aerospace Industries, Aselsan, Rokestan, Otokar Otomotiv ve Savunma Sanayi, FNSS Savunma Sistemleri, Makina ve Kimya Endüstrisi Kurumu. Dobrze chociaż, że cały cywilizowany świat ich potępia.

  8. easyrider

    Turcja obecnie potrzebna jest w NATO jak dziura w moście. W praktyce sama się wyklucza a Sojusz powinien nadać temu przyspieszenia.

    1. Milutki

      Turcja pokazała że umie walczyć i jest pełnowartościowym sojusznikiem. To inne kraje NATO zawiodły wspierając wrogów Turcji

    2. piotr

      Uwazasz ze gdyby Rosja zajela Polske to NATO by nam pomogla jesli tak to smieszny jestes .

    3. Davien

      Jedyne co pokazali że potrafia walczyc z cywilami bo jak doszło do starcia z czyms lepiej uzbrojonym to mielismy takie al Bab i posmiewisko z tureckiej armii:)

  9. Zmierzch USA

    No to Turcja wstrzyma dostarczanie USA danych wywiadowczych ze źródeł osobowych, które Turcja jako kraj islamski ma w świecie islamskim nieporównanie lepsze od USA i zobaczymy kto wyjdzie gorzej.

    1. Demo

      Tak tak, Turcja ma lepsze źródła niż Egipt, Izrael i połowa emiratów... dlatego ich operacje wojskowe na granicy z Syrią wyglądają jak cyrk. Ciężko się czyta siermiężną propagandę typu "a w Ameryce murzynów biją".

    2. Marek1

      Rozśmieszyłeś mnie całkiem nieźle ;)). Kompletnie NIE znasz i nie rozumiesz stosunków jakie panują na BW. Arabowie nienawidzą Turków i nimi gardzą(ze wzajemnością), a służby tureckie mogą tam operować prawie wyłącznie na terenach pogranicznych z Syrią zasiedlonych w dużym stopniu przez plemiona turkmeńskie. Na terenach czysto arabskich mogą one działać właściwie tylko pod "false flag".

    3. rED

      Piękny strzał

Reklama