Reklama

Geopolityka

Bóg wojny w konflikcie syryjskim [ANALIZA]

Rosyjskie haubice Msta-S (zdjęcie ilustracyjne).
Rosyjskie haubice Msta-S (zdjęcie ilustracyjne).
Autor. mil.ru

W ciągu dekady wojny w Syrii artyleria odegrała w niej znacząca rolę, mając swoją specyfikę, objawiającą się np. w użyciu nowoczesnej artylerii przez siły interwencyjne (np. Rosję, czy Turcję), artylerię improwizowaną (rebelianci i islamiści), czy sprzęt artylerii całkowicie przestarzały, pamiętający jeszcze II wojnę światową.

Reklama

Syryjska Arabska Armia

Reklama

Na wyposażeniu Syryjskiej Arabskiej Armii (SAA) był zasadniczo sprzęt radziecki z lat -70-tych, zużyty, bez systemów automatyzacji dowodzenia i efektywnego rozpoznania, ze słabo wyszkoloną kadrą. Skuteczność ognia artylerii SAA w pierwszych latach konfliktu oceniana jest jako niewielka – prowadzono głównie mało efektywny ogień powierzchniowy. Względnie nowoczesny sprzęt i poziom wyszkolenia prezentowały dywizjony artylerii z elitarnych jednostek pancerno-zmechanizowanych, np. 100 Pułk Artylerii Dywizji Gwardii Republikańskiej.

Sytuacja zmieniła się mocno w 2015 r., kiedy wraz z interwencją rosyjską, baterie i dywizjony SAA wzmocniono sprzętowo, a proces rozpoznania i dowodzenia mieszanych pododdziałów artylerii przejęli Rosjanie (głównie doradcy i specjaliści mieszanych bateri i dywizjonów).

Reklama

Najbardziej masowo używanym przez SAA sprzętem artylerii polowej była armata polowa M-46 (wz. 1954) kal. 130 mm z zasięgiem standardowym ok. 27 km. Szacuje się, że SAA miała na swoim wyposażeniu nawet 700 - 800 armat M-46. Drugim pod względem ilości sprzętem artylerii była haubica D-30 kal. 122 mm. W konflikcie wykorzystano również niewielką ilość – kilka - kilkanaście? - armat S-23 kal. 180 mm.

Potrzeby wojenne oraz straty w sprzęcie spowodowały, że na wyposażenie baterii i dywizjonów SAA weszły stare, jeszcze z lat 30-stych, haubice M-30 kal. 122 mm i haubicoarmaty MŁ-20 kal. 152 mm. Przypuszcza się, że w latach 2016-2017, z rosyjskich baz chronienia, przekazano sojusznikowi również kilkadziesiąt (?) haubic M-30, np. dla formowania baterii artylerii 5 Korpusu Szturmowego.

Syryjska artyleria
Autor. Valery Melnikov/CC BY 4.0

Znacznie rzadziej stosowano inne egzemplarze artylerii, również pamiętające drugą wojnę, jak np. przeciwpancerne ZiS-2 kal. 57 mm i ZiS-3 kal. 76 mm. ZiS-2 była używana na różnych frontach, podczas gdy rzadziej widywana ZiS-3 kojarzona jest głównie z obroną Dei-Ezz-Zor przeciwko ISIS (Daesh).

Syryjskim „rarytasem" jest również przejęta na jakimś składzie chronienia niemiecka polowa haubica LeFH 18 kal. 105 mm zastosowana bojowo przez islamistów pod Aleppo i w Idlibie.

Artylerię samobieżną SAA reprezentowały znane radzieckie konstrukcje 2S1 kal. 122 mm i 2S3 kal. 152 mm. Pierwsze w szacowanej ilości ok 400 sztuk stanowiły wyposażenie dywizji liniowych, drugie w niewielkiej ilości, prawdopodobnie kilkadziesiąt (ok. 50?) stanowiły wyposażenie głównie Dywizji Gwadii Republikańskiej. Artyleria samobieżna operowała nierzadko na pierwszej linii frontu prowadząc ogień bezpośredni.

Ciekawym rozwiązaniem w Syrii było posadowienie na nośniku kołowym, np. ciężarówki 8x8 Mercedes-Benz 4140, armaty M-46, co dawało improwizowaną samobieżną armatohaubicę kołową.

Czytaj też

Ponieważ tego typu sprzęt nie operował na pierwszej linii ognia, wobec niewielkich możliwości prowadzenia efektywnego ognia kontrbateryjnego przez bojowników, praktycznie nie notowano strat. Sytuacja zmieniła się w 2020 r. w Idlibie, gdy tureckie Bayraktary upolowały co najmniej trzy samobieżne M-46.

Duże znaczenie we współczesnych konfliktach mają moździerze, i tak było również w Syrii, zwłaszcza w walkach w terenie zurbanizowanym i górskim. Początkowo głównym wyposażeniem syryjskich bateri i moździerzy było ponad tysiąc przestarzałych moździerzy PM-43 kal. 120 mm i moździerzy wz. 1937 kal. 82 mm. W 2015 r. w Syrii pojawiły się nowoczesne rosyjskie systemy 2S12 Sani, z moździerzami 2B11 kal. 120 mm, początkowo zapewne w mieszanych, syryjsko-rosyjskich bateriach.

W czasie walk używano również ciężkich moździerzy M-160 kal. 160 mm i znacznie rzadziej M-240 kal. 240 mm, zazwyczaj w pojedynczych egzemplarzach, a nie w składzie baterii. Moździerze M-160 i M-240, których użyto po raz pierwszy w 2012, okazały się niezwykle skuteczne zwłaszcza w niszczeniu infrastruktury miejskiej.

Duże straty w sprzęcie artylerii poniesiono nie tylko w wyniku walk, ale przede wszystkim w zajmowanych przez rebeliantów i islamistów bazach artylerii. Przykładowo kiedy w 2014 r. ISIS (Daesh) przejęło część prowincji Hasaka w bazie artylerii 121 Pułku Artylerii islamiści przejęli minimum 15 armat M-46 z zapasami amunicji i ciężarówkami oraz minimum 10 wyrzutni BM-21.

Czytaj też

W efekcie od mniej więcej 2012-2013 r. spada efektywność artylerii SAA i zamiast jednolicie wyposażonych baterii i dywizjonów pojawiają się mieszane pododdziały artylerii lufowej 122/130 mm oraz rakietowej 122 mm. Sytuacja poprawia się – kadrowo, sprzętowo, planistycznie – po 2015 r. wraz ze wsparciem rosyjskim.

Głównym orężem rakietowym SAA były oczywiście BM-21 Grad 122 mm, natomiast na kluczowych kierunkach używano nielicznych BM-27 Uragan i BM-30 Smiercz. Z czasem SAA zaczęła również używać improwizowanych nadkalibrowych systemów rakietowych określanych potocznie mianem Wulkan (Volcano), z różnymi typami nośników, np. ciężarówką Gaz-3308 Sadko.

Wyrzutnia rakiet Syria
Autor. Qasioun News Agency

Proirańskie milicje

Milicje proirańskie – ochotnicze formacje z Afganistanu, Pakistanu, czy Iraku, pod dowództwem irańskich oficerów (doradców) - masowo używały m.in. haubicoarmaty D-20 kal. 152 mm, prawdopodobnie dostarczone z Iranu. Milicje szyickie używały w Syrii dość szerokiego asortymentu uzbrojenia i wyposażenia irańskiej produkcji oraz irańską i chińską amunicję. Pod Aleppo uchwycono ciekawy egzemplarz artyleryjski – haubicę M101A1 kal. 105 mm.

Jeśli chodzi o systemy rakietowe to stosowano również irańską kopię Grada, czyli HM20 Hadid kal. 122 mm. Wyrzutnię HM20 na podwoziu Mercedes-Benz NG 2626 sfotografowano również w rejonie Aleppo. Na uzbrojeniu proirańskich milicji znalały się również irańskie moździerze – od lekkich HM14 kal. 60 mm, po ciężkie HM16 kal. 120 mm.

Kontyngent rosyjski

Interwencja rosyjska w Syrii oraz pomoc materiałowa (sprzęt) i osobowa (specjaliści, doradcy) zwiększyły efektywność artylerii SAA, szczególnie w mieszanych rosyjsko-syryjskich pododdziałach artylerii. Osobno należy natomiast wspomnieć czysto rosyjskie pododdziały artylerii, które w okresie 2016-2017 odgrywały ważną, chociaż trudną do „zmierzenia", rolę.

Od początku interwencji podejrzewano, że w Syrii działa operacyjnie pododdział artylerii SZ FR. Pierwsza bateria artylerii – 6 haubic Msta-B kal. 152 mm - pojawiły się w bazie Chmejmim jeszcze jesienią 2015 r., jako element jej ochrony. Potem haubice Msta-B przekazywano syryjskim sojusznikom, ale przynajmniej jeden pododdział (bateria) brała aktywny udział w działaniach bojowych.

Czytaj też

W pierwszej ofensywie sił rządowych, zimą 2015/2016 w północnej Latakii, wsparcia syryjskiemu 4 Korpusowi Szturmowemu (wyposażonemu i dowodzonemu przez Rosjan) udzielały rosyjskie pododdziały artylerii rakietowej i lufowej – bateria 3 haubic Msta-B oraz wyrzutnie rakietowe, przynajmniej bateria 2-3 BM-21 Grad. Możliwe, że w początkowej fazie interwencji, zanim przeszkolono obsługę syryjską i przekazano sprzęt sojusznikom, wyrzutnie BM-30 Smiercz, obsługiwali także żołnierze rosyjscy. Może o tym świadczyć zdjęcie ze stycznia 2016 r. z Latakii, gdzie uchwycono żołnierzy rosyjskich w trakcie ładowania na wóz bojowy 9A52-2 BM-30 Smiercz pocisków kal. 300 mm z pojazdu amunicyjnego 9T234-2.

17 listopada 2016 r. w czasie wykładu ministra Szojgu, przedstawiono mapę, na której zaznaczono pozycję 5 baterii 2 dywizjonu haubic 120 Samodzielnej Brygady Artylerii 41 Armii Centralnego OW. Bateria wyposażona była w ciągnione 2A65 Msta-B kal. 152 mm. Dodatkowym potwierdzeniem udziału baterii w wojnie było nagrodzenie zastępcy dowódcy dywizjonu tejże brygady, kpt. Podolskiego, medalem „za odwagę". Była to najprawdopodobniej ta sama bateria spostrzeżona wcześniej w Latakii i przerzucona w 2016 r. pod Palmyrę. Dywizjon 120 Brygady etatowo uzbrojony jest w haubice 2A65 Msta-B i KamAZ-63501AT „Miedwied'" jako środki transportu, które również używane były w Syrii.

Wiele wskazuje na to, że w rejonie Aleppo, w 2016 r., działały rosyjskie pododdziały artylerii rakietowej. W połowie lipca 2016 r. poległ pod Aleppo szeregowy Szewczenko, który służył na kontrakcie w pododdziale artylerii (wojska rakietowe i artyleryjskie). Przykładowo 17 lipca bojownicy opublikowali wideo ze zniszczenia z ppk bojowej maszyny 9P140 BM-27 Uragan w rejonie lotniska w Aleppo; tego dnia szer. Szewczenko po raz ostatni był aktywny na profilu społecznościowym.

W syryjskiej Latakii, zimą 2015/2016 r. zidentyfikowano żołnierzy 291 i 200 brygad artylerii. Zdjęcia z lutego w Latakii pozwalają sądzić, że bateria z 200 Brygady Artylerii brała czynny udział w walkach m.in. o Slinfah. Głównym orężem rosyjskich baterii haubic była Msta-B, być może później przekazana jednostkom syryjskim.

Msta-S
Autor. mil.ru

Syryjsko-rosyjska bateria artylerii (haubicoarmaty Msta-B?) wspierała również ogniem siły reżimu w prowincji Deir-Ezz-Zor w trakcie ciężkiej kampanii pustynnej 2017 roku. W nocy 23 maja 2017 r. została zaatakowana, prawdopodobnie pod Mayadin, przez islamistyczną grupę mobilną na pikapach (zapewne IS, zważywszy, że Mayadin było ich lokalnym bastionem) i w wyniku bezpośredniej walki poniosła duże straty – oficjalnie zginęło łącznie czterech rosyjskich żołnierzy z 200 Brygady Artylerii, kilku odniosło rany. Biorąc pod uwagę iż zabitymi byli sierżanci, a więc nie typowi doradcy i instruktorzy, zazwyczaj wyższej szarży, skład baterii był zapewne mieszany, syryjsko-rosyjski, lub nawet czysto rosyjski (żołnierze kadrowi i wagnerowcy).

Niewątpliwie tak zaawansowany sprzęt jak radary rozpoznania artyleryjskiego typu Zoopark-1 były/są obsługiwane przez rosyjskich specjalistów. Na przełomie lutego-marca 2016 r. na lotnisko w Chmejmim przerzucono co najmniej dwa radary artyleryjskie 1Ł219M Zoopark-1.

Praktyka konfliktu syryjskiego wskazywała konieczność/efektywność stosowania na głównych kierunkach taktycznych grup artylerii, pod wyższym dowództwem. Taktyczne grupy artylerii miały być formowane w zależności od konkretnego zadania i mogły mieć różny skład. Zazwyczaj był to zredukowany o jedną baterię dywizjon artylerii – artyleryjski bądź rakietowy. Przykładowo taktyczna grupa artylerii mogła się składać z: zredukowanego dywizjonu systemu Smierczów (4 BM-30), zredukowanego dywizjonu Gradów (6 BM-21), albo zredukowanego dywizjonu artyleryjskiego (12 2A65). Tyle teoria, bowiem taka koncentracja ognia mogła mieć nietypowy charakter (operacja specjalna), i nierzadko zadania ogniowe wykonywano pojedynczymi wyrzutniami rakietowymi, czy półbateriami.

Czytaj też

Rosyjskie doświadczenia użycia artylerii w Syrii:

(Cechy użycia jednostek artylerii w Syryjskiej Arabskiej Republice; czasopismo „Armiejski Sbornik" 8/2021)

  • w trakcie początkowej fazy wsparcia ogniowego ostrzał artylerii nie był prowadzony ze względu na brak wiarygodnych danych rozpoznawczych, przy wysokiej manewrowości bojowników;
  • z reguły do ostrzału artylerii przyjmowano pojedyncze cele, takie jak: ukryta siła żywa i środki ogniowe na pozycji obronnej; ukryte punkty obserwacyjne bojowników na obszarze 0,5-2 ha; pojedyncze mobilne/stałe środki ogniowe (czołg, bojowy wóz piechoty, ppk, technical etc.); stanowiska dowodzenia bojowników na obszarze do 1 ha; odsłonięta/ukryta siła żywa i sprzęt bojowników w rejonach koncentracji (15–40 bojowników, 3–6 pojazdów) na powierzchni 0,5–2 ha; plutony artylerii, pojedyncze wyrzutnie rakietowe;
  • artyleria przeprowadziła ogniowe porażenie przeciwnika selektywnie, do dokładnie rozpoznanych celów. Do realizacji zadań ogniowych zazwyczaj wydzielano pluton ogniowy, rzadziej baterię artylerii, a w pododdziałach rakietowych zazwyczaj pojedyncze wozy bojowe (wyrzutnie);
  • pozyskiwanie koordynatów celów i korygowanie ognia artylerii z użyciem drona pozwalało na szybką reakcję ogniową i zmniejszało rozchód amunicji;
  • prowadzenie ostrzału na odległościach 15–20 km nie pozwalało przeciwnikowi na ogień kontrbateryjny (odwetowy);
  • stosowanie przez przeciwnika w punktach oporu podziemnych schronów i tuneli wpływało na niską skuteczność amunicji odłamkowo-burzącej.

Czytaj też

Doświadczenia syryjskie implementowano w programach szkoleniowych, a w efekcie na poligonach. Przykładowo niedawno na poligonach 41 Armii pododdziały artylerii stosowały dwa elementy wynikające z doświadczeń syryjskich: artyleryjską karuzelę (naloty ogniowe z szybką zmianą stanowisk i kontynuowaniem ostrzału z nowych pozycji, ogień nieszablonowy z rozmaitym interwałem, zadania ogniowe wykonywane mieszanymi zgrupowaniami artyleryjsko-rakietowymi) oraz ogień dalekonośnej, ciężkiej artylerii (2S7M Małka 203 mm), przeciwko rejonom umocnionym przeciwnika z podziemną infrastrukturą (ogień na dystansie do 50 km, z koordynatami i korektą pozyskiwaną z drona Orłan-10, amunicja przeciwbetonowa).

T-155 Firtina
Autor. Turkish Armed Forces

Kontyngent turecki

Interwencja turecka jest przykładem efektywnego użycia artylerii lufowej i rakietowej, opartej na precyzyjnym ogniu, również kontrbateryjnym, w oparciu o spływające na bieżąco i aktualizowane dane rozpoznawcze. W północnej Syrii, we wszystkich dotychczasowych operacjach, precyzyjny ogień artylerii prowadzono przede wszystkim z samobieżnych armatohaubic T-155 Firtina kal. 155 mm oraz wyrzutni rakietowych T-122 Sakarya kal. 122 mm. Sporadycznie, np. w operacji „Gałązka Oliwna" w Afrinie (2018), stosowano ciężkie samobieżne haubice M-110 kal. 203 mm. Z powodu uzyskiwanej praktycznej precyzji zadania ogniowe wykonywano stosunkowo niewielką ilością środków artyleryjsko-rakietowych.

Ogólna specyfika użycia artylerii w konflikcie syryjskim (siły rządowe i rebelianci):

  • niska efektywność artylerii lufowej, stosowanie mieszanych baterii artylerii lufowej i rakietowej;
  • brak skutecznego ognia kontrbateryjnego;
  • używanie artylerii w rozproszeniu, brak koncentracji (zmasowania) ognia na wybranych kierunkach;
  • prowadzenie ognia nękającego, czasami przez zaledwie 1-2 egzemplarzy sprzętu artylerii;
  • stosowanie ognia powierzchniowego, głównie artylerii rakietowej;
  • stosowanie improwizowanych środków rażenia z głowicami nadkalibrowymi i amunicji termobarycznej;
  • niska efektywność artylerii, spowodowana niskim poziomem wyszkolenia, brakiem skutecznego rozpoznania i korygowania ognia w czasie rzeczywistym;
  • używanie środków artyleryjskich do ostrzału bezpośredniego.
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Hrabia Monte Christo

    Ciekawa analiza, ale trochę brakuje mi tu wzmianki o utracie 3 sztuk tureckich armatohaubic T-155 Firtina w Syrii wiosną 2016 r. w wyniku porażenia przez "syryjskie" ppk. To o tyle istotne, że pokazuje jak taka artyleria powinna być chroniona w kontekście wzmianki o poległych żołnierzach z "potencjalnej" obsługi.

    1. Monkey

      @Hrabia Monte Christo: Uważam, iż zasygnalizowałeś ważny problem. Ponieważ sprzęt sprzętem, ale liczą się także: sposób jego użycia oraz wyszkolenie operatorów. Chodzi mi nie tylko o potencjalną utratę owych armatohaubic Firtina, ale także o utratę czołgów Leopard 2A4 (obu systemów przez Turcję), ale również o utratę irackich czołgów Abrams podczas walk z ISIS. Mało tego, interwencja wyposażonych w nowoczesny sprzęt wojsk Arabii Saudyjskiej, ZEA i ich sojuszników w Jemenie przeciwko Huti też pokazuje, że nie zawsze nowoczesny sprzęt rozwiąże wszystkie problemy. A przecież piszemy tu o sprzęcie zachodnim...

Reklama