- Analiza
- Wiadomości
Aleppo - miejska bitwa po rosyjsku [ANALIZA]
Wojny w Syrii i Iraku – zwłaszcza bitwy o Aleppo czy Mosul - potwierdziły tezę, że w przyszłości należy spodziewać się przewlekłych walk w terenie miejskim (zurbanizowanym). Interwencja syryjska spowodowała, że Rosjanie zebrali bogate doświadczenia z walk w terenie górzystym, pustynnym i właśnie zurbanizowanym, do których zaliczają m.in. walki o Palmyrę, Wschodnią Gutę czy Aleppo.

W czasie forum „Armija-2017” przedstawiono szereg wykładów analizujących doświadczenia nabyte w Syrii. Jednym z prelegentów był wówczas gen. Aleksandr Romanczuk, w 2016 r. główny doradca armii syryjskiej, a od 2019 r. komendant Wojskowego Centrum Naukowo-Szkoleniowego Wojsk Lądowych („Ogólnowojskowa Akademia Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej”). Gen. Romańczuk wygłosił wykład o specyfice walk w terenie zurbanizowanym, na przykładzie wielomiesięcznych, ciężkich walk w Aleppo w 2016 r.
Jak oceniał gen. Romańczuk w konflikcie syryjskim przejmowanie kontroli nad terenami zurbanizowanymi, zwłaszcza nad tak wielkimi i znaczącymi jak Aleppo, było jednym z kluczowych warunków zwycięstwa. Jednocześnie, o czym powszechnie wiadomo, walki w terenie zurbanizowanym, w terminologii zachodniej tzw. MOUT, są zazwyczaj trudne, specyficzne i krwawe. Cechami charakterystycznymi walk w Aleppo, według gen. Romańczuka, było m.in.:
- brak stałej, wyraźnie zarysowanej linii frontu i jej rozciągnięcie wertykalne, w pionie (od dachów domów po piwnice, a nawet podziemne tunele) oraz w głąb;
- trudności w manewrowaniu siłami i środkami, zwłaszcza w przemieszczaniu broni pancernej, z racji licznych przeszkód (np. gruzu zawalającego ulice);
- przewaga strony broniącej polegająca na doskonałej orientacji w terenie;
- walki w kwartałach zaludnionych (zamieszkałych) przez ludność cywilną, która ogranicza lub nawet uniemożliwia dowolny dobór broni (np. lotnictwa lub artylerii) oraz komplikuje operację poprzez elementy humanitarne;
- konieczność organizowania pomocy humanitarnej, np. korytarzy humanitarnych, czyli organizacja dróg ewakuacji ludności ze strefy walk, obozów itp.). Jak podkreślił gen. Romańczuk w trakcie zajmowania wschodniego Aleppo z końcem 2016 r. wyprowadzono ze strefy walk ok. 136 tys. ludzi. - wykorzystywanie przez przeciwnika ludności cywilnej w charakterze „żywych tarcz” w celu utrudnienia przeciwnikowi prowadzenia walk - konieczność „wyłuskiwania” bojowników spośród ludności cywilnej


Notabene należy mieć na uwadze, że mówienie o „humanitarnych” elementach operacji w Syrii i dbałość o ludność cywilną, jest swego rodzaju zabiegiem czysto teoretycznym, bowiem skądinąd wiadomo, że walki w terenie zurbanizowanym – zwłaszcza w Aleppo, Gucie, Idlibie – charakteryzowały się niezwykłą zaciekłością i brutalnością (co zresztą wynikało również ze specyfiki przeciwnika).

Spostrzeżenia prelegenta nie są jedynie czystą teorią, ponieważ zostały zaaprobowane, jako fundament wdrażania doświadczeń w praktycznych ćwiczeniach. Przykładowo dowódca Zachodniego OW, gen. Aleksandr Żurawliow, mówiąc o syryjskim doświadczeniu w kontekście walk miejskich miał w 2019 r. wymienić następujące cechy charakterystyczne: brak wyraźnej linii frontu i jej rozciągnięcie wertykalne, od dachów domów po podziemia) oraz w głąb; trudności w manewrowaniu siłami i środkami, zwłaszcza w przemieszczaniu broni pancernej, z racji licznych przeszkód; przewaga strony broniącej lepiej znającej teren etc.
Jak widać są to słowo w słowo przytoczone stwierdzenia gen. Romańczuka z forum „Armija-2017”, niewątpliwie będące elementem procesu szkolenia w Akademii.
W Aleppo zastosowano rosyjską szkołę zdobywania miasta, która w pierwszej kolejności zakłada izolację obszaru – otoczenie miasta zwartym pierścieniem, odcinającym tym samym drogi zaopatrzeniowe i szlaki komunikacyjne. Blokada nie może być pasywna, tylko aktywna – należy prowadzić ograniczone, ale zdecydowane działania ofensywne na całej linii frontu. Poza korzyścią taktyczną, jaką daje np. zajęcie konkretnego domu, utrudniano tym samym islamistom wykrycie kierunków głównych ataków. Stosowano więc punktowe ataki oddziałów szturmowych, na 2-3 kierunkach. Do operacji zajęcia miasta należy przeznaczyć wystarczające (konieczne) siły i środki, oraz – jeśli to możliwe – szukać niekinetycznego sposobu jego zajęcia lub z minimalnym użyciem siły.

Konieczne jest więc w takich warunkach analizowanie pełnego spektrum sytuacji w mieście: położenia ekonomicznego, nastrojów społecznych, warunków bytowych, zapasów żywnościowych i innych, w celach wykrycia punktów kluczowych (krytycznych), które można wykorzystać do złamania woli walki w mieście lub woli walki w ogóle. Gen. Romańczuk przytoczył w tym wypadku przykład ze wschodniego Aleppo, kiedy zniszczono „sztab koordynujący” bojowników, co przyczyniło się do załamania obrony.
Podczas przygotowania do ataku i w jego trakcie szeroko wykorzystywano mapy 3D z możliwością powiększania (uszczegółowienia) terenu aż do pojedynczych domów. Pozwalało to szczegółowo opracować i przeprowadzać ataki w poszczególnych budynkach, obiektach, kwartałach – słowem efektywnie wykorzystywać pododdziały szturmowe.
Doświadczenia taktyczne z Aleppo wskazywało na skuteczność działań bojowych przy zachowaniu dwóch sposobów ataku: lokalnych działań niewielkimi grupami na całej linii frontu oraz natarć wzmocnionych grup szturmowych, w zbieżnych kierunkach, w celu rozczłonkowania substancji miejskiej na izolowane części (kwartały), a w efekcie naruszenie tym samym systemu obrony i likwidacja kolejno poszczególnych izolowanych obszarów.
Do działań ofensywnych należało przygotować specjalne oddziały szturmowe, które wykorzystywały także doświadczenie syryjskie nabyte np. w trakcie ciężkich walk w południowo-zachodnim Aleppo (walki o teren tzw. akademii wojskowych latem 2016 r.).
Co ciekawe, wg gen. Romańczuka, oddziały szturmowe nie mogły wejść do boju, dopóki nie zakończyły całego cyklu przygotowania bojowego, zakończonego ćwiczeniem taktycznym pod dowództwem dowódcy oddziału.
Syryjskie oddziały szturmowe (oczywiście o grupach bojowych Wagnera, czy zespołach snajperów nawet nie wspomniano) miały zapewnione zabezpieczenie w sprzęt, amunicję i inne zaopatrzenie wojskowe, włącznie z koncentracją na kierunku natarcia zapasów środków dymotwórczych. Ataki przeprowadzano na kierunkach, które mogły stanowić zaskoczenie dla przeciwnika, w czym szczególną rolę odgrywało dobre rozpoznanie (poznanie) rejonu natarcia.
I tak dzięki dobremu rozpoznaniu terenu operacji, wybierano takie kierunki ataków (szturmów), które były wygodne, np. uznawane przez przeciwnika za drugorzędne (ataku na tym odcinku się nie spodziewano). Niezwykle istotnym zdaniem prelegenta było utrzymanie wysokiej dynamiki natarcia, czyli „nagłość i gwałtowność działań”, co osiągano np. przechodzeniem do ataku z nastaniem ciemności, przemieszczanie się na „technice” aż na pierwszą linię frontu, jednoczesne ataki z kilku kierunków, zajmowanie kluczowych pozycji, np. ziemnego wału w rejonie akademii wojskowych, gdzie toczyły się najbardziej zacięte walki. Jak powiedział gen. Romańczuk, wzorcowe przeprowadzenie operacji wg powyższych schematów pozwoliło zająć rozległy kompleks akademii wojskowych w Aleppo w ciągu dwóch dób, mimo wcześniejszych wielokrotnych, niedanych ataków w przeciągu miesiąca. Powyższa analiza działań strony rządowej (w praktyce syryjsko-irańsko-rosyjskiej) oraz rebelianckiej i ekstremistycznej zawiera w sobie wiele ciekawych spostrzeżeń. Niektóre z nich są nowatorskie i dotyczą wyłącznie konfliktów bliskowschodnich (przede wszystkim w realiach konfliktu syryjskiego), inne potwierdzają sygnalizowane już w innych analizach i opracowaniach zagadnienia dotyczące konfliktów asymetrycznych i hybrydowych.
Komentując wykład gen. Romańczuka należy zwrócić uwagę, na to, że operacja w Aleppo została, niejako w opozycji, przedstawiona w stosunku do operacji wyzwolenia Mosulu, gdzie w analizie podkreślono wprost niejako brutalne i krwawe zdobycie miasta, bez troski o ludność cywilną. Otóż z analizy przedstawionej powyżej, wygłoszonej przez gen. Romańczuka, przewija się troska o ludność cywilną – np. wyrażone wprost samoograniczenie w użyciu lotnictwa, czy artylerii w kwartałach zamieszkałych. Tymczasem do przełamywania i kruszenia dobrze przygotowanej obrony rebeliantów szeroko i w sposób zmasowany stosowano artylerię, zarówno lufową jak i rakietową, do ostrzałów powierzchniowych, w tym systemy TOS-1A. Także naloty z użyciem bomb kasetowych, czy paliwowo-powietrznych, bardzo skuteczne i efektywne, trudno uznać za samoograniczenie i humanitarny sposób prowadzenia działań wojskowych. Zmasowany ostrzał i bombardowanie miały charakter powierzchniowy, wykorzystywano m.in. bomby paliwowo-powietrzne (termobaryczne) ODAB-500 (np. zrzucane z syryjskich Mi-24 nowe ODAB-500PMW firmy Balzat).

W wykładzie gen. Romańczuka zabrakło słowa o roli rosyjskich snajperów w Aleppo, co wiemy z innych źródeł. W Aleppo specnaz elitarnych Sił Operacji Specjalnych (ros. SSO) działał zarówno samodzielnie, jak i w składzie mieszanych grup bojowych, np. syryjsko-rosyjskich, czy libańsko-syryjskich. W Aleppo specjaliści SOS współdziałali m.in. z libańskim Hezbollahem, o czym świadczą naszywki jakie rosyjscy komandosi nosili na mundurach – charakterystyczny żółto-zielony znak Hezbollahu. Film wideo z komandosami mieszanego pododdziału nagrany został pod koniec grudnia 2016 r., a więc w momencie zakończenia ciężkich walk w mieście.
Wiadomo, że w Aleppo rosyjskie grupy snajperskie likwidowały rebelianckich dowódców, obsługi broni zespołowych i ppk, wrogich strzelców wyborowych, do ich zadań należało między innymi prowadzenie długotrwałych obserwacji, identyfikowanie w szeregach bojowników dowódców polowych i ich likwidacja, naprowadzanie broni precyzyjnej itp.
W 2016 r. w Aleppo na pewno działali snajperzy Sił Operacji Specjalnych lub z brygad specjalnego przeznaczenia (GRU), a także - prawdopodobnie już wówczas – snajperzy Centrum Specjalnego Przeznaczenia FSB.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]