W wywiadzie dla tygodnika „Gość Niedzielny” szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch poruszył kwestie konfliktu na linii prezydent-minister obrony narodowej, sukcesów w budowaniu sił zbrojnych oraz bezpieczeństwa Polski. Soloch, pytany o nieprawidłowości związane z konstytucyjnymi rozwiązaniami dotyczącymi dowodzenia siłami zbrojnymi, ocenił, że to „problem bardziej ustawowy niż konstytucyjny”.
Jego zdaniem przepis pozwalający SKW na zawieszenie gen. Jarosławowi Kraszewskiemu dostępu do informacji niejawnych, "bez podania przyczyny i z pominięciem roli przełożonego", jest "nieprawidłowy". Zapytany o problemy dotyczące współpracy między MON a ośrodkiem prezydenckim oraz możliwość rozwiązania problemu "niejasnych kompetencji obu stron" Paweł Soloch zapowiedział, że prezydent Andrzej Duda "przy okazji referendum konstytucyjnego chce zadać pytanie o kompetencje głowy państwa jako zwierzchnika sił zbrojnych". Wskazał, że "nawet zagraniczni eksperci zwracają uwagę, że opis relacji prezydenta i szefa MON w naszej ustawie zasadniczej jest niejasny i może być źródłem konfliktów".
Tłumaczył, że chodzi "o oddzielenie zadań o charakterze polityczno-strategicznym od tych o charakterze operacyjnym". "Takie rozwiązania są w systemach obronnych innych krajów NATO" - wyjaśnił. Wskazał, że resort obrony "chce skupić wszystkie te zadania w ramach jednej instytucji". Podkreślił, że mogłoby to prowadzić "do jej przeciążenia i sprawiło, że byłaby ona niewydolna".
Zdaniem Solocha, "jeśli prezydent jest najwyższym zwierzchnikiem sił zbrojnych, to powinien mieć wpływ na to, kto pełni funkcję ministra obrony narodowej". W jego ocenie "nie może być tak, że niżej stojący w hierarchii minister jest niezależny od tego, który formalnie w porządku władzy jest wyżej". "Nigdzie na świecie minister obrony nie jest zwierzchnikiem sił zbrojnych. Jest nim prezydent albo szef rządu" - dodał. Szef BBN dopytywany, czy według niego szef MON powinien być mianowany przez prezydenta, odpowiedział, że powinien "co najmniej współuczestniczyć w mianowaniu".
Szef BBN pytany, czy prezydent Andrzej Duda - gdyby miał do tego uprawnienia - odwołałby ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza odpowiedział, że nie słyszał, "aby prezydent wypowiadał się na ten temat". Podkreślił, że niejasności między prezydentem a ministrem Macierewiczem w sprawie nominacji generalskich mają "związek z brakiem uzgodnień w sprawie systemu kierowania i dowodzenia".
Czytaj także: W rozgrywce między prezydentem a szefem MON żołnierze są tylko przedmiotami [KOMENTARZ]
Jak mówił Soloch, "dziś różnimy się z MON co do tego, jak ten system ma wyglądać". "A z jego kształtem związana jest liczba potrzebnych generałów i przypisane im kompetencje" - wyjaśnił. "Ponadto MON do dzisiaj nie odniósł się do przedstawionych przez prezydenta propozycji kadrowych w strukturach, co do których kształtu już się zgodziliśmy. Nie otrzymaliśmy też wszystkich informacji, o które się zwracaliśmy" - dodał.
MON publicznie deklaruje wolę kompromisu, więc cierpliwie czekamy na odpowiedź na nasze uwagi w sprawie reformy dowodzenia.
Soloch, zapytany o zwiększenie ilości wojsk amerykańskich w Polsce, powiedział, że "w USA jest bardzo dobra atmosfera w tej sprawie". Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, mówił też o bezpieczeństwo Polski w kontekście polityki Rosji. Według niego "w najbliższej perspektywie prawdopodobieństwo konfliktu zbrojnego między NATO a Rosją jest niskie". Zaznaczył jednak, że to może się "szybko zmienić".
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie