Wojna na Ukrainie
Zełenski: 200 tys. żołnierzy NATO na Ukrainie to minimum
Podczas szczytu w Davos prezydent Ukrainy odniósł się do tematu wysłania natowskich sił pokojowych na Ukrainę. Jego zdaniem 200 tys. żołnierzy to minimum potrzebnych sił, by zapewnić gwarancje bezpieczeństwa. Stwierdził też, że jego administracja pracuje nad spotkaniem z Donaldem Trumpem.
Wołodymyr Zełenski powiedział też, że Ukraina nie przystanie na żadne żądania Federacji Rosyjskiej w sprawie ograniczenia swoich sił zbrojnych. Jego zdaniem takie działanie tylko zachęci Moskwę do kolejnej agresji. Dodał też, że Europa powinna stać się znacznie silniejszym graczem na arenie międzynarodowej, a co za tym idzie zwiększyć swoje wydatki na bezpieczeństwo. Nawiązał tym samym do wypowiedzi Donalda Trumpa i odparł, że jeśli będzie trzeba wydawać 5% PKB na obronę, to niech i tak będzie jeśli ceną ma być bezpieczeństwo na kontynencie.
Zaznaczył, że obecnie nie jest jasne, czy Europa zasiądzie przy stole rozmów w sprawie zakończenia, czy też po zakończeniu wojny w jego kraju. „Czy prezydent Trump będzie słuchał Europy, czy będzie negocjował z Rosją i Chinami bez Europy? Europa musi nauczyć się w pełni dbać o siebie, aby świat nie mógł sobie pozwolić na jej ignorowanie” - oświadczył.
Czytaj też
Zełenski mówił także w Davos m.in. o gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy. „Europa zasługuje na to, by być silna. A do tego Europa potrzebuje UE i NATO. Czy jest to możliwe bez Ukrainy i bez sprawiedliwego zakończenia wojny Rosji przeciwko Ukrainie? Jestem pewien, że odpowiedź brzmi nie. Tylko rzeczywiste gwarancje bezpieczeństwa dla nas będą służyć jako rzeczywiste gwarancje bezpieczeństwa dla wszystkich w Europie” – powiedział prezydent Ukrainy.
Brak gwarancji bezpieczeństwa dla Kijowa będzie oznaczało, że Putin powróci z armią dziesięciokrotnie większą, niż zaatakował Ukrainę w 2022 roku, aby zająć wszystkie kraje, które były częścią Związku Sowieckiego - ostrzegł.
„Jeśli on, Putin, zwiększył swoje zgrupowanie wojskowe do ponad 600 tysięcy, jeśli nie będzie silnych gwarancji bezpieczeństwa, takich jak NATO, i nie będzie kontyngentu wojskowego, nie będzie broni, to Putin powróci, na pewno powróci z armią dziesięć razy większą (…). A kiedy wróci, to po co? Po całkowitą okupację wszystkich krajów, które kiedyś były republikami Związku Sowieckiego” - uprzedził Zełenski.
WIDEO: Czekając na Trumpa - Wielkie odliczanie