Reklama

Wojna na Ukrainie

Niemcy pod presją jeśli chodzi o przekazanie czołgów Ukrainie

Niemiecki Leopard
Niemiecki Leopard
Autor. Bundeswehr/Facebook

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz sprzeciwia się jakimkolwiek dostawom czołgów Leopard na Ukrainę. Rośnie jednak presja na Niemcy ze strony Polski i Francji, które chcą takich dostaw - pisze we wtorek rano „Politico”. „Ilu śmierci Ukraińców można było uniknąć, gdyby Zachód natychmiast wysłał tę broń?” – pyta portal.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Zachodni analitycy wojskowi obawiają się, że Moskwa rozpocznie nową ofensywę w nadchodzących tygodniach lub miesiącach. Ukraińcom potrzeba więcej broni i sprzętu.

Niecały tydzień po decyzjach Francji, Niemiec i USA, które obiecały Ukrainie bojowe wozy piechoty produkcji zachodniej, uwaga skupia się teraz na ciężkich czołgach. Presję wywiera w tej kwestii Kijów, ale także niektóre państwa zachodnie, uznając czołgi za następny logiczny krok w uzbrajaniu Ukrainy – i brakujące ogniwo niezbędne do pełnego wykorzystania potencjału przekazywanych bojowych wozów piechoty.

Reklama

Czytaj też

„Politico" wskazuje, że Wielka Brytania wydaje się gotowa do wysłania czołgów, a Francja i Polska wywierają presję na Niemcy, aby wysłały czołgi Leopard 2. Maszyny te, uważane za jedne z najlepszych na świecie, są wyposażone w działo kalibru 120 mm., a także najnowocześniejszy system ochronny i pancerz.

Francuzi zwracają uwagę, że w Europie jest dużo Leopardów. Pomimo tego, jak wskazuje brukselski portal, kanclerz Niemiec Olaf Scholz sprzeciwia się jakimkolwiek ich dostawom na Ukrainę. Ponieważ czołgi są produkcji niemieckiej, Berlin ma prawo weta w sprawie jakiegokolwiek reeksportu dokonywanego przez państwa zachodnie.

Hiszpania była pierwszym krajem, który w czerwcu ub.r. zaproponował wysłanie Ukrainie 40 Leopardów starszych typów ze swoich zapasów. Ale Madryt szybko się z tego wycofał, gdy urzędnicy w Berlinie ostrzegli, że Hiszpania „przekroczy nieoficjalną czerwoną linię – i prawdopodobnie postawi Berlin w bardzo niewygodnej sytuacji".

Czytaj też

Teraz jednak wzrasta nacisk na Berlin ze strony innych krajów. „Zachęcamy inne kraje do tworzenia szerokiej koalicji na rzecz transferu na Ukrainę nowocześniejszych czołgów, takich jak czołgi Leopard" – powiedział w poniedziałek w Polskim Radiu wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, cytowany przez „Politico".

„Polska może przekazać Leopardy tylko w koalicji państw" – oznajmił z kolei w sobotę premier Mateusz Morawiecki, dodając, że trwają rozmowy z innymi państwami w sprawie zawarcia takiego sojuszu.

Rzecznik rządu Niemiec stwierdził, że „nie ma automatyzmu" sprawiającego, że dostawa Leopardów to „kolejny logiczny krok" po decyzji o wysłaniu bojowych wozów piechoty Marder na Ukrainę. Wielu ekspertów wojskowych jednak się z tym nie zgadza. Twierdzą, że obiecane przez Niemcy Mardery powinny być wykorzystywane w połączeniu z Leopardami.

Czytaj też

Były szef niemieckiej armii Bruno Kasdorf argumentuje, że Marder „uwalnia swój pełny potencjał w połączeniu z czołgami", ponieważ „idealnie uzupełniają się one na polu bitwy".

Jednocześnie – jak informuje „Politico" - Wielka Brytania rozważa wysłanie na Ukrainę kilkunastu swoich czołgów Challenger 2. Jeśli to zrobi, znacznie utrudni Berlinowi posługiwanie się argumentem, że nie chce działać sam w kwestii wysyłania ciężkiego uzbrojenia.

Czytaj też

Paryż tymczasem zachowuje milczenie ws. wysyłania nowoczesnych czołgów, woląc pozostawić Berlin w centrum uwagi. „Kijów poprosił Francję o wysłanie Leclerców — głównego czołgu używanego przez armię francuską. Zapytany o to francuski urzędnik argumentował, że czołgi Leclerc nie są już produkowane, co rodzi pytania dotyczące konserwacji i dostarczania części zamiennych — problemów, z którymi Leopardy, ze względu na ich powszechną dostępność w wielu krajach i ciągłą produkcję, nie mają do czynienia" – czytamy w „Politico".

Czytaj też

YouTube cover video

Jeden z francuskich urzędników miał powiedzieć, że Francja byłaby skłonna rozmieścić swoje czołgi Leclerc u sojuszników z NATO, którzy wysyłają na Ukrainę część własnych Leopardów - „aby wypełnić lukę".

Według „Politico" jest to zaskakujące, gdyż Francja modernizuje obecnie swoje czołgi Leclerc, a armia zamierza utrzymać je w użyciu do 2040 roku. „Jak zamierza to zrobić bez części zamiennych? I czy dałaby sojusznikom z NATO czołgi, których rzekomo nie da się utrzymać?" – pyta portal.

„Ilu śmierci Ukraińców można było uniknąć, gdyby Zachód natychmiast wysłał tę broń do Kijowa?" – podsumowuje „Politico".

Czytaj też

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (2)

  1. szczebelek

    W Europie jedyne nowe czołgi to Leo2a7, które są produkowane, ale tylko część z nich jest budowana od podstaw.

    1. Anty 50 C-cali

      Nie nazwiesz czołgami, nowe "10 luf" w batalionie zmechu Bartoszyckiej brygady?! A te zachwyty nad lekkimi "czołgami" obiecanymi... z Francji?? 105mm lepsze , jako "haubice" wsparcia??? Podstawowe pytanie, dla mnie : dlaczego Niemcy dostarczyli Słowakom pierwszy Leo---w grudniu, gdy umowy podpisali zdaje się w lecie "(czasie startu russkiej ofensywy ala Somma}). Jutro? w grudniu ...2023, po południu, wszystkie.

  2. Anty 50 C-cali

    " francuski urzędnik argumentował, że czołgi Leclerc nie są już produkowane, co rodzi pytania dotyczące konserwacji i dostarczania części zamiennych ".....to ja Anty- wysilę się i zapytam - o te "lekkie czołgi" z armatami 105mm...Jakasz błyskotliwa oferta

Reklama