Wojna na Ukrainie
Irańskie drony nie odmienią rosyjskiej sytuacji na froncie
Irańskie drony nie przynoszą Rosji asymetrycznych wyników, jakie zachodnie uzbrojenie daje Ukrainie, i nie będą raczej miały znacznego wpływu na przebieg wojny – ocenił amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Przedstawiciel Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy generał Ołeksij Hromow poinformował w czwartek, że wojska rosyjskie użyły 86 irańskich dronów Shahed-136, z czego 60 proc. zostało już zniszczonych przez siły ukraińskie. Pod koniec sierpnia źródła wywiadowcze w USA oceniały, że Iran przekazał Rosji setki dronów.
Czytaj też
Według ISW Rosjanie nie skupiają się na używaniu tych dronów w „asymetrycznych węzłach" na polu bitwy, a wieloma z nich atakowali cele cywilne na tyłach, starając się siać strach. Te wysiłki nie są skuteczne – ocenił waszyngtoński think tank.
W raporcie odnotowano, że rosyjska prywatna firma najemnicza, tzw. grupa Wagnera, założyła własny kanał na Telegramie. W wiadomości zapraszającej do obserwowania kanału, rozesłanej przez inne konto związane z szefem tej firmy Jewgienijem Prigożynem, napisano: „Przybyliśmy z piekła. Jesteśmy WAGNER – nasz biznes to śmierć i biznes idzie dobrze".
Według ISW stworzenie kanału może mieć na celu werbowanie nowych najemników i wskazuje, że Prigożyn chce mieć bezpośredni wpływ na przestrzeń informacyjną w Rosji, podobnie jak czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow.
Czytaj też
Tymczasem na froncie siły ukraińskie najprawdopodobniej kontynuowały operacje kontrofensywne na północnym wschodzie obwodu charkowskiego, w pobliżu Kupiańska, oraz działania mające na celu zagrożenie rosyjskim pozycjom wzdłuż drogi pomiędzy Kreminną a Swatowem na zachodzie obwodu ługańskiego – zaznaczył ISW.
Na południu Ukrainy wojska rosyjskie najpewniej starają się stworzyć nowe pozycje obronne po załamaniu się rosyjskiej linii na północnym wschodzie obwodu chersońskiego. Rosjanie kontynuowali też ataki lądowe w obwodzie donieckim i prawdopodobnie osiągnęli postępy w okolicach Bachmutu – napisano w raporcie.
Czytaj też
Wydaje się, że lokalni urzędnicy w poszczególnych regionach Rosji gorączkowo szukają sposobów na sfinansowanie mobilizowanych jednostek, ponieważ Kreml w coraz większym stopniu oczekuje od administracji lokalnych, aby pokrywały koszty wojny ze swoich budżetów. Według ukraińskiego Centrum Ruchu Oporu rosyjskie wojska rozpoczęły przymusową mobilizację Ukraińców w okupowanych miejscowościach Kreminna i Starobielsk w obwodzie ługańskim – dodano w raporcie.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie