Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Irańskie drony w Rosji, czyli sukces Teheranu i porażka Moskwy

Autor. Autorstwa Tasnim News Agency, CC BY 4.0

Niezależnie od tego czy rzeczywiście irańskie drony walczą już w Ukrainie po stronie rosyjskiego agresora, czy też nie, to największym beneficjentem samych tego rodzaju rozważań jest Iran i jego przemysł zbrojeniowy. Stąd też, należy zastanowić się czy to nie właśnie Irańczykom nie zależy, aby na całym świecie mówiono o przysłowiowej walce ich bezzałogowców z coraz bardziej eksponowanymi globalnie amerykańskimi systemami HIMARS. Za całą sprawą stoi bowiem najprawdopodobniej o wiele ciekawsza rozgrywka sprzedażowa Iranu, który chciałby, na bazie relacji z Rosją, sprzedawać swoje rozwiązania w większej ilości, i to do odbiorców państwowych w różnych regionach świata.

Reklama

W Iranie mają w ostatnim czasie pojawiać się rosyjskie delegacje, które nie tylko przyglądają się tamtejszym bezzałogowym statkom powietrznym, ale również najprawdopodobniej szkolą się już z ich wykorzystania. Rosjanom, z racji sytuacji militarnej w trakcie ich agresji na Ukrainę zaczyna spieszyć się w zakresie dostaw uzbrojenia. Co można było zauważyć, także na przykładzie wysoce prawdopodobnego przerzucania części wyposażenia z Syrii do Rosji. Wracając do irańskich bsp, które mogły być pozyskane przez Kreml, stacja CNN poinformowała, że rosyjska delegacja była zaznajamiana z działaniem z wykorzystaniem maszyn bezzałogowych Shahed-129 oraz Shahed-191. Są to bsp przeznaczone do przeprowadzania także misji uderzeniowych, oczywiście oprócz prowadzenia rozpoznania (misje ISR).

Reklama

Jednocześnie, jak wskazała stacja CNN Amerykanie mają by bardzo dobrze rozeznani wywiadowczo w całej sprawie. Świadczyć o tym mają m.in. wypowiedzi Jakea Sullivana, ale też materiał pochodzący z obrazowania satelitarnego irańskich baz lotniczych na czele z obiektami znajdującymi się w pobliżu Kaszan. Generalnie, jeśli strona amerykańska w ten czy inny sposób informuje o transakcji między Rosji i Iranem, to należy uznać, że ma pewien zasób informacji wywiadu, które pozwalają na uprawdopodobnienie wysuniętych tez. Co więcej, bez uszczerbku na źródle lub źródłach, stąd należy uznać, iż informacja jest dobrze przygotowana również pod względem osłony własnych zasobów wywiadu i wywiadu sojuszników na kierunku irańskim. A może nawet samemu Iranowi nie zależy zbyt mocno na kamuflowaniu potencjalnego wysłania własnych dronów do Rosji. Również ważne sygnały płyną z samej Ukrainy, gdzie sugeruje się, iż ok. 46 zestawów bsp mogło trafić do działań bojowych. W tym właśnie wspominane Shahed-129.

Czytaj też

Oczywiście, wiadomym jest powód poszukiwania przez Rosję potencjalnych wzmocnień sprzętowych w Iranie. Agresja na Ukrainę doprowadziła do znacznych strat w ludziach i właśnie sprzęcie bojowym po stronie rosyjskiej. Zaś zasoby mobilizacyjne, w przypadku najnowszych rozwiązań w tym właśnie maszyn bezzałogowych są ograniczone. Rosjanie mogą wyciągać z rezerwy swoje czołgi, ale już z bsp jest o wiele trudniej. I to nie tylko jeśli chodzi o maszyny większe i przeznaczone do bardziej skomplikowanych operacji bojowych. Zauważmy, że w Rosji swoisty crowdfounding obejmuje też mniejsze drony, których zadania ograniczają się do misji obserwacyjnych i koordynacji ognia własnej artylerii. Rosjanie chwalą się też przystosowywaniem własnych bsp do zrzucania improwizowanych ładunków wybuchowych (w oparciu o granaty czy pociski moździerzowe).

Reklama

Swoista ławka sprzętowa jest jak widać bardzo krótka, jeśli przysłowiowa tzw. 2 armia świata musi rzeczywiście ścigać się w dostosowywaniu konstrukcji cywilnych do warunków frontowych. A i ilość cywilnych bsp w pewnym sensie zmobilizowanych do służby w rosyjskiej armii nie jest nadal satysfakcjonująca z punkty widzenia agresora. Stąd też należy szukać alternatyw sprzętowych na całym świecie i niejako z półki. Dodatkowo, sytuację rosyjskiej armii inwazyjnej komplikuje szereg problemów własnej zbrojeniówki. Od nieudolnego zarządzania zasobami, a skończywszy na uzależnieniu szeregu własnych konstrukcji od komponentów zachodnich.

Niedawno ośrodek analityczny RUSI ukazał m.in. jak bsp Orlan-10 jest zależny od tego rodzaju zewnętrznego wsparcia materiałowego. Zaś Zachód, w odpowiedzi na rosyjską agresję na Ukrainę od razu ruszył do wprowadzania sankcji i to w pierwszej kolejności na komponenty obecne w rosyjskim przemyśle zbrojeniowym. Sytuację można oczywiście ratować kanibalizowaniem zasobów na rynku cywilnym, kradzieżą z państw zachodnich (jak robi to od lat np. KRLD czyli Korea Północna), itd. Lecz skala zależności od komponentów zachodnich jest zapewne zbyt duża do łatwego i prostego zniwelowania, nawet przy masowości działań wywiadu (w tym wywiadu naukowo-technicznego Rosji). Wobec czego alternatywą jest kooperacja z relatywnie wąskim gronem państw, producentów bsp i podzespołów do bsp. Wąskim, albowiem nie chodzi o same zdolności produkcyjne, ale wypełnienie jednocześnie dwóch dodatkowych kryteriów. Pierwszym z nich jest odporność na presję zachodnich państw, które nie ukrywają, że zamierzają piętnować wszelkie działania mające na celu wzmacnianie rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Czytaj też

Czynnik ten jest więc przede wszystkim elementem politycznym i ekonomicznym. Zapewne właśnie sfera ekonomiczna ogranicza nadal ChRL przed pełnoskalowym skorzystaniem ze słabości Rosji w zakresie zalania rosyjskiego wojska wyposażeniem, na czele właśnie z bsp. A przecież uderzeniowe bsp „made in China" były widoczne w licznych współczesnych konfliktach zbrojnych na Bliskim Wschodzie czy na kontynencie afrykańskim. Drugim, jest posiadanie kompetencji do produkowania niejako w autarkii własnego przemysłu. Państwo, które ma nawet wolę polityczną do wsparcia rosyjskiej agresji, ale jego bsp i nie tylko są zależne od części z zagranicy będzie inaczej rozważało sprzedaż uzbrojenia. Znów widzimy w tym siłę przysłowiowego Zachodu, bowiem wiele z konstrukcji światowych jest włączona w procesy globalizacyjne i to niezależnie jak je oceniamy czy też wartościujemy. Przypomnijmy sobie historię tureckich bsp, w momencie, gdy nastąpiło pogorszenie relacji Ankary z Waszyngtonem i strona amerykańska wywierała presję na firmy z Kanady w zakresie zaawansowanej optyki.

Jednakże, nie da się ukryć, że Iran i jego zbrojeniówka wypełniają wręcz idealnie wszystkie wspomniane powyżej kryteria, niezbędne do wszelkich transakcji z Rosją po lutym 2022 r. Przede wszystkim nie mają problemów z kooperacją z Rosją Putina, czego widocznym symbolem był szczyt trójstronny – irańsko-rosyjsko-turecki. Nie obawiają się również uzależnienia własnej zbrojeniówki od zachodnich technologii, gdyż przez lata nie byli w stanie w ogóle ich pozyskiwać. Stąd też wszelkie aktywności przemysłu zbrojeniowego w Iranie należało oprzeć na tandemie rozwiązań krajowych i technologiach skradzionych na bazie szpiegostwa przemysłowego (np. z wykorzystaniem źródeł cyber).

Co więcej, sam Iran borykał się z całym szeregiem sankcji, embarg, etc. przez lata i jedynie nieliczne państwa, na czele z Rosją były skłonne do współpracy przemysłowej. Nie mówiąc o krótkim i optymistycznym dla Iranu momencie wprowadzania porozumień JCPOA, kiedy pojawiła się wizja wejścia np. podmiotów europejskich. Jednakże, ówczesne założenia i wizje nie spełniły się, a irańska zbrojeniówka ma dziś te zdolności, których brakuje nawet samym Rosjanom. Zauważmy też, że Iran jest w stanie nie tylko przerzucać broń w tajemnicy, ale również efektywnie szkolić w jej obsłudze. Przykładem jest wprowadzenie na front jemeński właśnie technologii bezzałogowych. Gdzie, pomoc materiałowa i szkoleniowa Iranu był kluczowa dla jemeńskich Huti i ich późniejszych operacji rakietowo-dronowych wymierzonych w Królestwo Arabii Saudyjskiej.

Czytaj też

Trzeba również rozważyć taką hipotezę, że Irańczycy chcą najprawdopodobniej rozgłosu wokół sprawy dronów bojowych do Rosji. Przede wszystkim dlatego, aby pokazać, że spłacają długi za zablokowanie nowej fali ograniczeń na ich przemysł zbrojeniowy ze strony ONZ. Otwierając raz eksport irańskiej broni należało się spodziewać, że przy postawie strategicznej właśnie Rosji i Chin już żadne ograniczenia nie będą możliwe. Władze w Teheranie de facto mogą spłacać swój dług wdzięczności. Jednakże, sygnalizując równocześnie rynkom światowym, że będą w stanie zaopatrywać nawet Rosję. Wykazując, że pojawia się też ważny konkurent dla Chin, wszędzie tam, gdzie są wątpliwości w zakresie postawy odbiorców dronów. Do portfolio Iran może wpisać sobie aktywność swoich konstrukcji w bardzo wymagających rejonach. Lecz w głównej mierze chodziło o podmioty niepaństwowe, Huti czy Hezbollah, ale ich raczej w folderach reklamowych nie będzie można wpisać.

Jednakowoż, potencjalna sprzedaż do Rosji prędzej czy później może już pojawić się w kategorii wizytówki irańskiej zbrojeniówki i przede wszystkim przemysłu lotniczego. Stąd rodzą się podejrzenia, że dla strony irańskiej wszelkie doniesienia, że Shahed-129 oraz Shahed-191 znalazły się w kręgu zainteresowania rosyjskich dowódców mogą być wręcz na rękę. Co więcej, obraz irańskich dronów wspierają już narracje, że polują one na baterie systemów artylerii rakietowej HIMARS. Albowiem sygnalizuje, że Iran jest w stanie dostarczyć samodzielnie broń każdemu, nie patrzy na sytuację polityczną u odbiorcy, a także nie będzie wrażliwy na działania Zachodu. W wielu regionach świata właśnie taka zachęta jest czymś kluczowym w przypadku podejmowania decyzji o zakupach zbrojeniowych. Przy czym, mówiąc wprost najbardziej komfortowa sytuacja dla Irańczyków to taka w której mówi się o ich dronach i ich możliwościach, ale nie widzi się tych maszyn, które strąci opl Ukrainy.

A dla Rosji to oznaka słabości, która będzie nie tylko teraz lecz i w niedalekiej przyszłości odbijała się na możliwościach eksportowych. Do 2022 r. budowano przecież mit wielkiej armii dronowej, która na manewrach jest w stanie rozwinąć tysiące maszyn bezzałogowych, a jej nowe koncepty bsp wręcz prześcigają te zachodnie.

Reklama

Komentarze (6)

  1. TM

    Czy ktoś zna jakieś przysłowie o walce bezzałogowców?

  2. Jur

    Czy embarga i sankcje wobec Iranu są "sprawiedliwe", czy to tylko walka o władzę i wpływy? Czy niepodległe kraje mają prawo rozwijać u siebie już prawie 80-letnią technologię?

    1. komik

      W polityce międzynarodowej pojęcie sprawiedliwości ma mniejsze znaczenie, a przewagę nad sprawiedliwością, przejmuje wartość "słuszność". A sankcje wobec Iranu są słuszne, bo to kraj niestabilny, nieprzewidywalny, wspierający międzynarodowy terroryzm.

    2. Markus

      Nie ma czegoś takiego jak "słuszność' w stosunkach międzynarodowych. Są tylko INTERESY. Jak w interesie USA było wspieranie Arabii Saudyjskiej, przedstawiano go jako wspaniały kraj, gdy nie było - jako prymitywny kraj, wspierający terroryzm. Tak działają wszystkie kraje na świecie. TYLKO Polacy gadają jakieś bzdury o słuszności, moralności i inne bzdety.

    3. kaczkodan

      @Markus Pamiętaj, kim jesteś? Jesteś moralnym zwciezca!

  3. stary Polak

    wina, wielka wina "zachodu" który nie potrafił, nie chciał dogadać się z Iranem. W cieniu ukryty oczywiście Izrael, jakżeżby inaczej. A płacą Ukraińcy. Jedyny plus jest taki że Amerykanie wezwani do tablicy muszą ... MUSZĄ rozwiązać problem i zapewnić skuteczne środki walki z dronami.

    1. GB

      Trudno dogadać się fanatykami religijnymi. Takich, a w szczególności takich, którzy mają wpływ na politykę trzeba niszczyć wszędzie, a nie z nimi rozmawiać. Zrozumiałeś o kogo chodzi?

    2. Echo

      Rosjanie chyba kończą budowac jakąś fabrykę dronow pod Moskwą. Te irańskie drony chyba mają zapełnić Luke ,,puki co,,

    3. biały

      wolę rządy fanatyków religijnych niż korporacjonizm który robi z ludzi niewolników finansowych , wole być biedniejszy niż zasuwać całę życie na spłacanie długów ,, mieszkanie pożyczka na 30 lat i nie wiem czy spłacę czy stracę , samochód 5 lat pozyczki i inne bzdury ,, nie podziękuje ,,, a co fanatyków tamtej religii jak by wprowadzili na świecie procent od pożyczki 7% tak jak im pismo święte nakazuje byłbym szczęśliwy

  4. QVX

    A Iran czeka teraz na ofertę Zachodu w sprawie ropy i gazu (od dawna mają chrapkę na miejsce Rosji w tym rynku).

  5. seb1746

    porażka to by była wtedy jakby im tych dronów nie chcieli sprzedać - ten konflikt powoli przeradza się w coś więcej niż wojnę regionalną

    1. GB

      Tu chodzi o porażkę przemysłu rosyjskiego, który nie potrafi wyprodukować dobrych dronów.

    2. Ma_XX

      za to korupcję i złodziejstwo mogli by eksportować na cały świat :D

    3. seb1746

      GB - wiem - fakt, że niewiele zostało z dawnej "potęgi" ZSRR. Ciekawe czy jakby chcieli kupić drony z Turcji czy by im sprzedała

  6. Buczacza

    To nawet nie jest porażka. To kompromitacja !!! I to przez duże K. Państwo które śpi na surowcach i od 10-leci inwestuje tylko "siłowników". Po 6- m-cach jest gołe niczym ubogi krewny. A słabość onuc pod każdym względem jest porażająca. Żadna szanująca się armia przy takiej skali sił i środków nie poniosła tak wielkich strat. To uwłaczające począwszy od polityków po przez d- ców a kończąc na sołdatach. Skala głupoty, niekompetencji braku myślenia i logiki. Bije wszelkie rekordy i standardy.. Przez lata na tym forum pisałem. Bez przewagi minimum 3-1 oni nigdy nic nie wygrali. Zawsze też w każdej bitwie czy wojnie ponosili większe straty od przeciwnika. Natomiast ich głupotą i nie kompetencją. Nawet ja jestem zaskoczony. Przecież oni codziennie są ośmieszani przez ludzi. Których według oficjalnej propagandy onuc nie ma. Podobnie jak Ukrainy. Jeszcze na początku tego roku. Stado internetowych imbecyli przekonywało, że w 3 dni są w Warszawie. A w tydzień w Lizbonie....

Reklama