Reklama

Wiadomości

Szwedzki okręt dla Niderlandów? Saab kontratakuje

Wizualizacja okrętu podwodnego Saab-Damen typu C718 dla Koninklijke Marine.
Wizualizacja okrętu podwodnego Saab-Damen typu C718 dla Koninklijke Marine.
Autor. Saab

Koncern Saab zaproponował Królewskiej Marynarce Wojennej Niderlandów (Koninklijke Marine) cztery ekspedycyjne okręty podwodne (Expeditionary Submarine) typu C718, które mają zostać wyposażone w „najnowsze innowacje i technologie”. Okręty te staną do konkursu, w którym równie innowacyjne projekty zaproponowali Francuzi (Naval Group) oraz Niemcy (tkMS).

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Składając propozycję, koncern Saab wyraźnie podkreśla, że działa ze wsparciem rządów Szwecji i Wielkiej Brytanii. Szwedzka oferta ma być o tyle atrakcyjna, że zakłada bardzo poważną współpracę przemysłową z holenderską Damen Shipyards Group. Zresztą obie te stocznie współpracują ściśle już od 2015 roku. Jednym z celów tej kooperacji ma być właśnie wspólne realizowanie kontraktu na budowę następców dla obecnie wykorzystywanych w niderlandzkiej marynarce wojennej okrętów podwodnych typu Walrus.

Współpraca z doświadczonym Damenem spowoduje, że w przyszłości Szwedzi nie będą mieli żadnych problemów w kontaktach z niderlandzką marynarką wojenną. Z kolei Holendrzy w ten sposób otrzymają dostęp do najnowszych technologii podwodnych, tak by samodzielnie mogli eksploatować dostarczone ze Szwecji jednostki. Ma to być przy tym zdolność nie tylko do napraw i remontów, ale również do modernizacji.

Reklama

Czytaj też

Szwedzi mają bogate doświadczenie w tego rodzaju transferze technologii. Trzy kraje z powodzeniem eksploatują okręty podwodne i technologie okrętów podwodnych zaprojektowane przez obszar biznesowy Saab Kockums: Australia, Japonia i Singapur. Niewątpliwą pomocą dla Szwedów w staraniu się o kontrakt jest również fakt rychłego przystąpienia Szwecji do NATO.Z pewnością o pomoże to w realizowaniu niejawnych aspektów ewentualnego kontraktu i uprości proces dostosowywania szwedzkiego projektu do wymagań Sojuszu.

Wyjątkowe możliwości ekspedycyjnego okrętu podwodnego C718 spełniają, a nawet przewyższają holenderskie potrzeby i wymagania w dłuższej perspektywie. Nasza oferta stanowi istotny wkład w zdolność operacyjną Holenderskich Sił Zbrojnych. Współpraca z lokalnym przemysłem w całym programie zapewnia Holandii strategiczną autonomię. To holenderskie okręty podwodne dla Królewskiej Holenderskiej Marynarki Wojennej.
Mats Wicksell, wiceprezes stoczni Saab Kockums

Saab zaproponował projekt C718, bazujący na okręcie podwodnym A26 typu Blekinge (a więc bardzo przyszłościowej konstrukcji), zachowując główne zalety pierwowzoru, w tym jego modułowość. Szwedzi podkreślają, że dzięki takiemu projektowaniu i budowie istnieje możliwość wprowadzania nowych technologii na już operacyjnych okrętach podwodnych, a proces ten może być realizowany stosunkowo tanio i szybko. Proces modernizacji jednostek nie będzie więc trwał kilka lat, ale kilka miesięcy.

Czytaj też

Szwedzi nie ujawnili, czym dokładnie różni się projekt C718 od A26. Z lakonicznej informacji prasowej wynika, że będą to okręty podwodne większe, z zabezpieczonym miejscem dla bardziej komfortowego zakwaterowania załogi oraz dla większej ilości uzbrojenia. W ten sposób planuje się przygotować jednostki zdolne do realizowania "operacji długodystansowych". Ze sprawdzonych rozwiązań Saab proponuje m.in. swój bardzo dobrze działający, zintegrowany system odpalania broni podwodnej, a także kompleks hydroakustyczny, który jest uważany przez wielu specjalistów za jeden z najlepszych na świecie.

Wiadomo również, że okręt C718 ma być zbudowany w technologii stealth. Będzie więc wyciszony (co zabezpiecza przed wykryciem sonarami pasywnymi) i prawdopodobnie pokryty specjalną powłoką (co zabezpiecza przed wykrywaniem sonarami aktywnymi).

Wszystkie propozycje nadal na stole

Informacje przekazane przez stocznię Saab Kockums wcale nie oznaczają, że w Niderlandach już dokonano jakiegoś wyboru. Holendrzy od kilku lat bowiem bardzo dbają, by wszystkie oferty złożone w przetargu na okręty podwodne były traktowane równoważnie. Zgodnie z informacją przekazaną 28 lipca 2023 r. w Izbie Reprezentantów przez Christophe Van der Maata, holenderskiego sekretarza stanu ds. obrony, w kontrakcie za 2,5 miliarda euro jest zarówno Saab z Damenem, jak i francuski koncern Naval Group z holenderskim podwykonawcą Royal IHC, a także niemiecki holding stoczniowy tkMS.

W każdej z tych ofert jest okręt ekspedycyjny, odpowiadający wymaganiom niderlandzkiej marynarki wojennej. Niemcy z holdingu tkMS oferują rozwinięcie jednostki projektu 212CD, które zostały wcześniej wybrane przez Norwegię. Podobnie jak w przypadku C718, tak i tutaj zaproponowano okręt większy od klasycznego projektu 212, który obecnie jest w służbie niemieckiej i włoskiej. W przypadku typu 212CD zwiększona została m.in. długość (z 56 m do 73 m) i wyporność (z 1500 do 2500 ton). Nie wiadomo, czy w proponowanej Holendrom wersji 212CD-E te wymiary jeszcze bardziej zostaną zwiększone.

Czytaj też

Z kolei francuski koncern stoczniowy Naval Group oferuje konwencjonalne okręty podwodne typu Shortfin Barracuda (w niektórych materiałach prasowych określane mianem Black Sword) które bazują na atomowych okrętach podwodnych typu Suffren wprowadzonych już do służby operacyjnej we francuskiej marynarce wojennej. Jednak dane taktyczno-techniczne proponowanych Holendrom jednostek nie zostały ujawnione. Jednak niewątpliwą przewagą Francuzów jest to, że ich Barracudy są oferowane od razu z rakietami manewrującymi MdCN.

Tymczasem Holendrzy wyraźnie postawili wymaganie, by ich przyszłe okręty podwodne były uzbrojone w amerykańskie rakiety manewrujące typu Tomahawk, aby zapewnić "niszowe możliwości w NATO i UE".

Z ostatnich wypowiedzi przedstawicieli niderlandzkiego rządu wynika, że decyzja o wyborze dostawcy okrętów podwodnych ma zapaść w pierwszym kwartale 2024 r. Zakłada się dodatkowo, że pierwsze takie jednostki wejdą do służby do połowy 2030 r., a więc dwa lata później, niż planowano wcześniej. Dlatego już teraz planuje się przedłużenie okresu eksploatacji okrętów podwodnych typu Walrus. Dwa z nich mają być wycofane i wykorzystane jako magazyny części zamiennych. Dzięki temu dwa pozostałe Walrusy będą mogły być wykorzystywane operacyjnie nawet do połowy lat 30.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Buczacza

    Już byśmy mieli. Gdyby decyzja zapadła w 2014... Na dziś to A-26. Nawet Szwedzi nie mają....

  2. Odyseus

    Artykuł 24.11.2014 r. Defence24 https://defence24.pl/przemysl/okret-podwodny-kockums-a26-w-ofercie-dla-polski "Jednym z najważniejszych elementów szwedzkiej oferty jest propozycja współpracy z polskim przemysłem i siłami zbrojnymi. Ta dotyczyłaby wspólnej budowy okrętów podwodnych dla sił morskich obydwu krajów. Szwedzi podkreślają, że doceniają poziom wiedzy technicznej partnera i dążą do „realnego partnerstwa”, czyli podziału prac tak by polskie stocznie rozwinęły możliwości produkcyjne w dziedzinie zaawansowanych technologii niszowych niezbędnych dla tego typu jednostek." Warto sobie to przypomnieć , gdybyśmy wtedy z nimi w to weszli już te okręty by u Nas pływały to raz a dwa dla nas najważniejszy jest przy tym programie Orki rozwój naszej szeroko pojętej branży stoczniowej tak jak ma to miejsce przy Miecznikach i Kormoranach

    1. Edmund

      @Odyseus W 2014 PO budżet się nie domykał i zabrali 150 mld z OFE, wiec tym bardziej nie było pieniędzy na okręty podwodne, z reszta wtedy po co, jak armia została zredukowana do 70 tysięcy? W drugiej strony A26 nie był gotowy i ponoć wciąż są problemy techniczne. Szwedzi mogą sobie różne rzeczy mówić.

    2. Odyseus

      @Edmund tu nie chodzi o budżet bo ten wydatek był wówczas na 10 lat i nie chodzi oto że A26 jeszcze nie było ale o to chodzi że Szwedzi Nam proponowali udział w jego programie a puki my się nie nauczymy że jeżeli chcemy mieć fajny sprzęt w dobrych cenach i go jeszcze chcieć sami robić czy współprodukować to musimy uczestniczyć w tego typu programach i je współfinansować jak robi to cała reszta, Szwedzi odpalają program Visby II , potrzebujemy Korwet i jakoś się tym nie interesujemy a potem płaczemy że za wszystko płacimy jak za zbożę ... to samo z Koreańskim KF21 czy nie długo odpalą program samolotu transportowego i takich przykładów jest bardzo wiele a opóźnienia z A26 są poniekąd przez Nas bo wówczas Szwedzi mieli problemy ze stocznią i jego finansowanie a my mieliśmy w to wejść i zrobić to razem dzieląc się kosztami a że odwaliliśmy kolejny dziwny numer jak to w Naszym stylu to zostali sami i sami się uporali z kończeniem tego programu

    3. OptySceptyk

      @Edmund Armia nigdy nie została zredukowana do 70tys. Skończ łgać jak rusek. @Odyseus Nie. A26 nie pływałyby już dzisiaj u nas, bo nie pływają nawet w Szwecji. Kwestie współpracy stoczniowej były podnoszone przez wszystkich oferentów. A Visby nie jest nam potrzebne do niczego, bo nie mamy szkierów gdzie ten okręcik ma się chować w razie wojny..

  3. easyrider

    Może trzeba Szwedów przyfaworyzować? Znają doskonale specyfikę bałtyckiego akwenu. Nic od Niemców, dla zasady. Chyba, że z licencją, do budowy w Polsce, z opcją modyfikacji i możliwością sprzedaży bez ich zgody. Każdą inną ofertę Niemiec wyrzucać do kosza.

    1. GB

      Przecież Niemcy to nasz najważniejszy partner gospodarczy. Jeśli będą stać na takim stanowisku jak twoje to gdzie sprzedaż jakieś prawie 80 mld Euro eksportu, który idzie do Niemiec? To jakieś 25-30% naszego eksportu w ogóle.

    2. xdx

      W produkcji zbrojeniowej nie istnieje coś takiego jak „ sprzedaż bez ich zgody „ , zawsze kraj pochodzenia technologi może ją w uzasadnionych przypadkach zablokować, to nie dotyczy tylko Niemiec ale całego świata np dlatego USA chętnie sprzedaje przynajmniej elementy uzbrojenia aby móc w każdej chwili zablokować. Niemcy są pod tym względem pragmatyczni - płacisz to masz. Tyle że to o czym ty marzysz - pełna technologia produktu - tego nie przekaże nikt, z różnych względów, a jeśli miałbyś być częścią programu z prawami do zmian to oczywiście - jeśli weźmiesz na sienie koszty powstania tych technologii - tyle że wtedy 1 OP kosztowałby tyle co 5-6 sztuk. Przy 212 masz nie tylko Niemców ale tez Włochów , a przy 212CD masz jak wyżej plus Norwegię. Nikt nikomu nie robi prezentów.

    3. Edmund

      @easyrider okręty podwodne, które chce kupić Polska nie są na Bałtyk. Oferta z Niemiec jest ryzykowan politycznie, a takie warunki o których wspomniałeś może żądać jedynie USA.

Reklama