Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

USA i NATO pokazują siłę na morzach południa Europy

Na pierwszym planie włoski lotniskowiec Cavour, w głębi francuski Charles de Gaulle oraz amerykański USS Harry S. Truman
Na pierwszym planie włoski lotniskowiec Cavour, w głębi francuski Charles de Gaulle oraz amerykański USS Harry S. Truman
Autor. Mass Communication Specialist 3rd Class Bela Chambers/US Navy

Napięcie międzynarodowe wywołane sytuacją wokół północnych, wschodnich i południowych granic Ukrainy, oraz wielkimi białorusko-rosyjskimi manewrami wojskowymi, ma swoje echa nie tylko w krajach sąsiadujących z zapalnym regionem, takich jak Polska i kraje nadbałtyckie.

Reklama

W Polsce, jak systematycznie informujemy, od tygodnia trwa rozlokowywanie grupy żołnierzy 82. Dywizji Powietrznodesantowej USA, najpierw miało to być 1,7 tys. żołnierzy z jednej z brygad, a obecnie zdecydowano o wysłaniu łącznie 4,7 tys. żołnierzy tej jednostki. Lotnisko Jasionka w Rzeszowie, jak donoszą media regionalne, „obsługuje obecnie więcej operacji lotniczych samolotów wojskowych USA niż regularnych lotów cywilnych". Na terenie drugiego dużego podkarpackiego lotniska, w Mielcu (dysponuje ono obecnie bogatą infrastrukturą, łącznie z asfaltobetonowym pasem startowym o długości 2,5 km i szerokości 45 metrów), rozwijane jest „miasteczko namiotowe" dla co najmniej kilkuset osób. Logika podpowiada, że zarówno Rzeszów-Jasionka jak i Mielec mogą odegrać kluczową rolę w przypadku zaistnienia sytuacji, w której konieczne będzie zapewnienie warunków do szybkiej ewakuacji z terytorium Ukrainy ok. 30 tys. przebywających tam obywateli USA. Z oświadczeń najwyższych rangą przedstawicieli rządu Stanów Zjednoczonych, od kilku dni nakłaniających swoich obywateli do szybkiej samodzielnej ewakuacji poza terytorium Ukrainy, można wywnioskować, iż – jak to wyraził prezydent Joe Biden – liczą się oni z tym, że „sprawy mogą się zacząć rozwijać w szaleńczym tempie".

Reklama

Kryzys ukraiński - raport specjalny Defence24.pl

Skalę napięcia podniosło niedawne przejścia z Bałtyku na Morze Czarne eskadry sześciu dużych rosyjskich okrętów desantowych Floty Bałtyckiej i Floty Północnej (Korolew, Mińsk, Kaliningrad, Piotr Morgunow, Georgij Pobiedonosec i Olenegorski Gornjak), które – jak spekulują niektóre media, bazując na tym, iż brak oficjalnych informacji o tym, co one zawierają – mają przewozić „tysiące żołnierzy i setki jednostek sprzętu". W tym samym czasie na Morze Śródziemne wpłynęły krążownik rakietowy Marszałek Ustinow, fregata Admirał Kasatonow, niszczyciel Wiceadmirał Kułakow oraz zespół okrętów Floty Pacyfiku, skupiony wokół krążownika rakietowego Wariag, detaszowany z bazy we Władywostoku. Na Morzu Czarnym operowały w tym czasie jednostki tutejszej floty z krążownikiem rakietowym Moskwa.

Reklama
Krążownik rakietowy Marszał Ustinow (055).
Krążownik rakietowy Marszał Ustinow (055).
Autor. Ministerstwo Obrony Rosji

Nic dziwnego, że odpowiedzią na tę demonstrację siły FR (lub reakcją na istotny element przygotowań do ewentualnego desantu morskiego na terytorium Ukrainy w okolicy Krymu) stało się spektakularne zwiększenie aktywności lotniczej i lotniczo-morskiej sił NATO w tym regionie. Chorwacki rząd zatwierdził wejście amerykańskiego atomowego lotniskowca USS Harry S. Truman (CVN-75) na wewnętrzne wody morskie Republiki Chorwacji i jego pobyt w porcie Split od 11 do 15 lutego. USS Truman ostatnio kotwiczył przed portem w Splicie siedem lat temu. Okręt był wówczas dostępny dla publiczności, co tym razem zostało wykluczone. Świadczy to , iż tym razem pobyt jednostki w tym porcie ma jednoznacznie „niekurtuazyjny i roboczy" charakter.

Jak informują chorwackie media, USS Truman wpływa do portu w Splicie w celu „wsparcia logistycznego i odpoczynku załogi okrętu".

Czytaj też

Według oficjalnych informacji USS Truman i jego grupa bojowa okrętów uczestniczyły w ćwiczeniach w południowej części Adriatyku, trwających od 24 stycznia do 4 lutego. W tym samym czasie wokół włoskiego lotniskowca Cavour i francuskiego lotniskowca nuklearnego Charles De Gaulle zebrały się dwie kolejne grupy bojowe. Według Naval News trzy lotniskowce połączyły siły 6 lutego na Morzu Śródziemnym, a następnie przeprowadziły dwudniowe ćwiczenia wojskowe, łącząc siły NATO po raz pierwszy od wielu dziesięcioleci w tak potężnej formacji. Tym ćwiczeniom towarzyszyły trwające do 4 lutego ćwiczenia Neptune Strike 22, w których wzięły udział również Chorwackie Siły Zbrojne, ale nie sprecyzowano, jaki był zakres udziału chorwackich jednostek w tych ćwiczeniach. Najprawdopodobniej odpowiadały one za obszar bezpieczeństwa lotniczego i łączności, zakładający wykorzystanie chorwackich instalacji radiolokacyjnych i środków łączności.

Wydzielone grupy jednostek marynarki wojennej Francji, Włoch i USA odbyły wspólny rejs ćwiczący interoperacyjność i wzajemne wykorzystanie zdolności wszystkich trzech partnerów. W ramach ćwiczeń dochodziło również do wzajemnej wymiany samolotów.

Fot. Mass Communication Specialist 2nd Class Julia A. Casper/U.S. Navy
Fot. Mass Communication Specialist 2nd Class Julia A. Casper/U.S. Navy

Uruchomienie tak dużych formacji okrętów, jak podkreślają media chorwackie, jest oczywiście bezpośrednio związane z kryzysem ukraińsko-rosyjskim i „wkroczeniem rosyjskich desantowców z tysiącami żołnierzy i setkami transporterów opancerzonych z Bałtyku najpierw na Morze Śródziemne, a następnie, według najnowsze wieści, nad Morze Czarne, przechodząc przez Bosfor i Dardanele".

Trzeba tutaj dodać, że Amerykanie cały czas wzmacniają swoją obecność morską na Morzu Śródziemnym. Kilka dni temu serwis USNI News poinformował bowiem, że Amerykanie wysłali w rejon Morza Śródziemnego cztery niszczyciele typu Arleigh Burke, klasy Aegis: USS Donald Cook (DDG 75), USS Mitscher (DDG 57), USS The Sullivans (DDG 68) oraz USS Gonzalez (DDG 66). Dołączą one do innych amerykańskich jednostek typu Arleigh Burke obecnych w regionie.

Czytaj też

Z kolei przez Bosfor i Dardanele na Morze Czarne, jak już informują chorwackie media powołując się na zapowiedzi dowództwa francuskiej marynarki wojennej, zostanie wysłanych kilka fregat i niszczycieli z grupy bojowej skupionej wokół lotniskowca Charles de Gaulle w ramach operacji Clemenceau 22, która odbywa się w lutym i marcu.

W ćwiczeniach od końca stycznia do początku lutego wzięło udział około 90 samolotów, dwa lotniskowce (Truman i Cavour) oraz 15 innych okrętów. Około 140 samolotów myśliwskich i innych samolotów, a także około 30 towarzyszących im okrętów i okrętów podwodnych wzięło udział w „lądowaniu", kiedy trzy lotniskowce połączyły siły. Zgodnie z zapowiedziami do ćwiczeń dołączyły greckie siły powietrzne oraz część marynarki wojennej operującej na Morzu Jońskim.

USS Truman wypłynął ze swojego portu macierzystego w Norfolk w stanie Wirginia 1 grudnia, więc po tak długim czasie przebywania w morzu konieczne stało się uzupełnienie niektórych zapasów, a załoga otrzymała pięć dni wolnego do spędzenia w Splicie, który jest znaną atrakcją turystyczną Dalmacji, a jednocześnie – ważnym ośrodkiem gospodarczym i węzłem komunikacyjnym o strategicznym dla Bałkanów znaczeniu. Francuski lotniskowiec Charles de Gaulle kontynuuje operacje we wschodniej części Morza Śródziemnego, gdzie prawdopodobnie pozostanie przez kilka tygodni. Dowództwo francuskiej marynarki wojennej ogłosiło, że Charles de Gaulle po powrocie z ćwiczeń wojskowych operować ma na Adriatyku. Nieoficjalnie można usłyszeć, w marcu ten największy i najpotężniejszy europejski lotniskowiec również uda się do Splitu, podobnie jak USS Truman, po „logistykę i odbudowę załogi".

Czytaj też

Warto przypomnieć, że zwodowany 7 września 1996 r. USS Truman został przyjęty do służby w U.S. Navy 25 lipca 1998 roku, a jego portem macierzystym jest Naval Station Norfolk w stanie Wirginia. Jednostka o wyporności 103 877 ton ma 332,93 metra długości i 40,8 m szerokości, a jej zanurzenie wynosi 11,7 m. Dysponuje dwoma siłowniami jądrowymi PWR o mocy 280 000 KM zasilającymi energią cztery turbiny parowe zapewniające okrętowi stałą prędkość przekraczającą 30 węzłów i zasięg ograniczony praktycznie tylko wytrzymałością załogi i stanem zapasów żywności, leków, paliwa lotniczego i amunicji. Załoga okrętu składa się z 3200 osób (w tym 160 oficerów i 3040 marynarzy), zaś w skład grupy lotniczej okrętu, liczącej ok. 65 statków powietrznych, wchodzi 1865 (według innych źródeł – 2480) pilotów i członków personelu technicznego. Uzbrojeniem pomocniczym okrętu są dwie 8-komorowe wy-rzutnie pocisków Sea Sparrow, dwie 21-komorowe wyrzutnie pocisków rakietowych RAM (Rolling Airframe Missile) Mark 29 oraz dwa stanowiska wielolufowych armat Vulcan Phalanx Mk 15. Pokład startowy obsługują 4 katapulty parowe Mark 13-2. Podstawą lotniczej grupy uderzeniowej lotniskowca, liczącej ok. 65 jednostek, są wielozadaniowe samoloty pokładowe F/A-18 Super Hornet.

Myśliwce Super Hornet w trakcie ćwiczeń Neptune Strike
Myśliwce Super Hornet w trakcie ćwiczeń Neptune Strike
Autor. OR-8 Florian Fergen/JFC Naples

Druga ze wspomnianych jednostek, francuski lotniskowiec Charles de Gaulle (R91), podobnie jak amerykański USS Truman, dysponuje siłownią atomową (2 reaktory o mocy po 150 MW zasilające dwie turbiny po 83 000 KM), choć w porównaniu z amerykańskim kuzynem charakteryzuje się 2,5-krotnie mniejszą wypornością (40600 ton). Ma długość ponad 261 m, szerokość – aż 64 metry, rozwija prędkość 27 węzłów. W służbie jest od 2000 r. Lotniskowiec jest miejscem bazowania grupy lotniczej o zmiennym składzie, ale na ogół tworzonej przez ok. 30-40 statków powietrznych różnych typów. Trzonem tej grupy są samoloty pokładowe Rafale M F1 lub F3 (10-24 samolotów), wspierane przez maszyny wczesnego ostrzegania E-2C Hawkeye, ponadto na pokładzie znajdują się śmigłowce – poszukiwawczo-ratownicze Dauphin, transportowe Super Frelon i ratownictwa bojowego SA330 Puma, ale bazują na nim także NH90 i Alouette III. Okręt posiada bogate wyposażenie radioelektroniczne, współpracujące z systemami samoobrony, w skład których wchodzą m.in. systemy rakietowe Aster 15 i Mistral, systemy artyleryjskie, walki radioelektronicznej, zakłócania itp. Załoga lotniskowca liczy ok. 2000 członków, w tym ok. 550 stanowi grupa lotnicza.

Włoski lekki lotniskowiec Cavour (numer burtowy 550), okrzyknięty „chlubą włoskiej floty" jest jednostką najnowszą w tym towarzystwie, zwodowany został w 2004 r, a włączony do służby w marcu 2008 r. Jest znacznie mniejszy od USS Truman i Charles de Gaulle (jego wyporność wynosi 27 100 ton, długość – 224 metry), zasilany jest konwencjonalną siłownią gazową w układzie COGAG złożoną z 4 turbin o łącznej mocy 88 MW, pozwalających utrzymywać prędkość rzędu 28 węzłów. Jego załoga liczy 1210 marynarzy i członków personelu lotniczego. Choć oficjalnie Cavour nie ma grupy lotniczej o stałym składzie (może obsługiwać do 30 samolotów V/STOL AV-8BHarrier II oraz śmigłowce AW101, NH90 lub SH-3 oraz ciężkie śmigłowce transportowo-desantowe), to po modernizacji przeprowadzonej w 2020 r. jednostka została przystosowana do bazowania 15 samolotów F-35B. Ich przyjmowanie rozpoczęto w lipcu 2021 r., a gotowość bojową tej części grupy lotniczej zaplanowano na 2024 r.

Czytaj też

Łącznie tak skomponowana grupa dysponuje potężną siłą uderzeniową, ale nie tylko to jest w tym przypadku ważne. Po raz pierwszy od wielu lat w ramach NATO zbudowany został dynamiczny międzynarodowy zespół morsko-lotniczy zdolny do prowadzenia operacji w newralgicznym dla bezpieczeństwa światowego regionie, jakim są sąsiadujące z sobą akweny Morza Śródziemnego i Morza Czarnego. Obecność w tym zespole jednostek francuskich oraz włoskich ma też swoją wymowę polityczną w kontekście dwuznacznie odbieranej przez część opinii publicznej Europy postawy Francji, gdzie w okresie kampanii wyborczej pojawiają się głosy zapowiadające możliwość wystąpienia tego kraju ze struktur NATO, a także postawy części tzw. elit politycznych Włoch, przedstawianych częstokroć jako kraj dość wyraźnie sprzyjający proputinowskim środowiskom politycznym, które aktywnie szukają usprawiedliwień dla ekspansjonistycznej polityki Federacji Rosyjskiej – tak w Europie jak i poza nią.

Czytaj też

Chorwacja jest członkiem NATO od tzw. szóstego rozszerzenia, które nastąpiło z dniem 1 kwietnia 2009 r. W tym samym dniu do Paktu przyjęta została także pobliska, leżąca nad Adriatykiem i Morzem Jońskim Albania, w 2017 r. – położona pomiędzy tymi dwoma krajami Czarnogóra, a w 2020 r. – leżąca nieco dalej od Adriatyku Macedonia Północna.

Reklama
Reklama

Komentarze (8)

  1. Paweł P.

    Wiecie, co... To chyba właśnie o to się rozchodzi, że jak nie dzisiaj to nigdy – Rosja, pomijając atomówki, jest zacieka na nawet część NATO. Straszak powoli przestaje działać, kraje NATO i nie tylko – inwestują w swoją obronność, od sił lądowych po samoloty – nowej generacji, z perspektywy Rosji – będzie gorzej, w sumie o tym mówią "chcą gwarancji bezpieczeństwa dla siebie".

    1. Paweł P.

      ... czyli dzisiaj.

  2. Wania

    Rosyjscy marynarze z Kuzniecowa nie wierzą, że te lotniskowce na pierwszym zdjęciu płyną. Jak to bez kłębów dymu? Ich umorusane buzie nie wierzą w takie cuda. Następny rosyjski lotniskowiec będzie nosił imię Władimira Putina. Już kładą stępkę patrząc na przyspieszony proces starzenia się diadi.

  3. Sailor

    Taki zespół bojowy mógłby całkowicie zniszczyć wszytko co Rosjanie mają do dyspozycji w rejonie morza Czarnego. Może coś tam by się ostało z sił lądowych.

    1. polski chrzan

      taki zespół bojowy, to Rosja by mogła posłać na dno, za pomocą kilku kindżałów, albo jednej salwy z krążownika Ustwinow, więc skończ z tymi bredniami, natowski popaprancu :)

    2. Valdore

      Chrzanik, w całej Rosji nei macie dość środków bojowych na jedna LGU wiec nie rozsmieszaj ludzi swoimi bajeczkami z Kremla.

  4. Paweł P.

    ... Wywołać wojny nie trudno, ale ją wygrać – to już cięższa sprawa. Mam propozycję, przestać prężyć muskułu, zająć się rozwojem, inwestycją w ludzi, intensyfikowaniem współpracy / handlu. Jak są jakieś nie załatwione sprawy, to je załatwić (od wraku, po Katyńską sprawę zaczynając, ktoś mądrzejszy wymieniłby listę – pewnie nie jest krótka). Wtedy będzie lepiej, nie gorzej – chyba, że buduje się to wszystko na fałszu i zniewoleniu ludzi, to wtedy jest to niemożliwe albo zdecydowanie utrudnione.

  5. andys_2

    4.7 tysiąca nowych żołnierzy blisko granicy białoruskiej , to wcale nie takie nic dla bilansu militarnego Białorusi (jakieś 7% wszystkich sił zbrojnych tego kraju).

    1. Valdore

      Andys, a co na Białorusi robi kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy rosyjskich?:)

  6. tuningrepliki

    Ten amerykański lotniskowiec zakotwiczył w Splicie ? ? Demonstracja siły, czy obawa, żeby go ktoś nie storpedował ?? :) polecam zdjęcia ze Splitu (dla tych, którzy nie byli) naokoło portu wysokie góry, a więc okrętowe systemy rozpoznawcze nie działają :0 ) napięcie ( jak guma w majtkach) a tak strategiczny cel na kotwicy :) kiedyś mówili na takie coś "czeski film" nikt nic nie wie a wszyscy się śmieją z tej propagandy dla ubogich....

    1. Wojtek_3

      Lotniskowiec może nawet wyłączyć wszystkie systemy, a i tak będzie strzeżony, zapomniałeś o ochronie pływającej nieraz dla towarzystwa co by nie czuł się taki samotny.

    2. tuningrepliki

      Wojtek_3 15 luty (15:35) Starczy jeden stary scud i bez problemu trafi ten nieruchomy a wybitnie strategiczny cel. Gdyby faktycznie było chociaż minimalne zagrożenie wojny to nikt o zdrowych zmysłach nie kotwiczył lotniskowca w zasięgu dowolnej broni ewentualnego przeciwnika. Naprawdę wierzysz, że Europejczycy z powodu rządu ukrainy, który nie umie się dogadać z własnymi obywatelami czy sąsiadami ktokolwiek bedzie toczył wojnę ? No chyba że amerukanie z Rosją aż do ostatniego Ukraińca.

    3. Valdore

      @tuningrep[ubliki: A niby kto zaryzykuje zamiane swojego kraju w ruinę atakując antycznym SCUD-em o CEP mierzonym w kilometrach stojący w porcie lotniskowiec?? Ty juz naprawdę musuisz być w desperacji ze takie bajeczki wypisujesz:)

  7. Monkey

    Mój kmoentarz z innej beczki. Na zdjęciu tytułowym to Charles de Gaulle jest na pierwszym planie, a Cavour na drugim. Na trzecim faktycznie USS Harry S. Truman. Fajnie razem wyglądają i na pewno zdrowo daliby radę przetrzepać Rosjan, jeśli ci by się odważyli przeciwko nim wypłynąc.

  8. Chyży Rój

    Tylko czy to wystarczy na Kuzniecowa? Przypominam, że ostatnio zmodernizowano jego kocioł węglowy.

    1. Trzepak

      No weź jaj se nie rób. O mały włos bym komputer zapluł kawą ze śmiechu.

    2. Chyży Rój

      ;)