Geopolityka
Bruksela, Warszawa i tysiące żołnierzy na wschodniej flance. Ofensywa dyplomatyczna Johnsona
Bezpieczeństwo w regionie, sytuacja wokół Ukrainy, będzie głównym tematem rozmów premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona podczas wizyty w Polsce - mówił w czwartek wiceszef MSZ Marcin Przydacz. Brytyjski premier złożył już wizytę w Brukseli, w trakcie której uzgodnił pakiet środków wzmacniających wkład Londynu w obronę kolektywną. Londyn stawia w stan gotowości kolejne jednostki, by móc wzmocnić obecność w Europie Środkowo-Wschodniej.
Podczas wizyty w Warszawie premier Wielkiej Brytanii spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim. "Głównym tematem tych rozmów będzie sytuacja bezpieczeństwa w regionie, to, co się dzieje wokół Ukrainy, mówię tutaj o ruchach rosyjskich wojsk, ale także o ruchach rosyjskich wojsk i ćwiczeniach na Białorusi, co jest dodatkowym czynnikiem destabilizującym" - powiedział Przydacz w rozmowie z wp.pl.
Czytaj też
Przypomniał, że Wielka Brytania zdecydowała "o dyslokowaniu kolejnych jednostek w Polsce" i że to "już trzecia decyzja, jeżeli chodzi o stronę brytyjską". Przydacz dodał, że podczas swojej wizyty premier Johnson przywita brytyjskich żołnierzy, którzy przyjechali do Polski. Informując w wizycie brytyjskiego premiera, premier Morawiecki napisał w środę na Facebooku, że rozmowy będą dotyczyć m.in. "najważniejszych tematów europejskich i tych związanych z kwestiami bezpieczeństwa".
Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch odnosząc się do rozmowy prezydenta z szefem brytyjskiego rządu stwierdził, że "tematy są oczywiste: bezpieczeństwo, Ukraina, znakomita współpraca polsko-brytyjska". Dodał, że Wielka Brytania to jeden z najbliższych partnerów Polski i sojuszników w NATO.
Czytaj też
CIR poinformowało, że premierzy Morawiecki i Johnson odwiedzą siedzibę 1. Warszawskiej Brygady Pancernej im. generała Tadeusza Kościuszki w Wesołej (Warszawa), aby spotkać się z brytyjskimi żołnierzami stacjonującymi na terytorium RP. Żołnierze z Wielkiej Brytanii od 2017 roku wchodzą w skład wielonarodowej Batalionowej Grupy Bojowej NATO, stacjonującej w Bemowie Piskim. Grupa współdziała z 15 Giżycką Brygadą Zmechanizowaną.
Brytyjski wkład w bezpieczeństwo państw NATO
Podczas wizyty w Brukseli Boris Johnson poinformował o uzgodnieniu z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem zwiększenia wkładu Wielkiej Brytanii do środków wzmacniających obronę kolektywną na wschodniej flance. Według komunikatu kancelarii premiera Johnsona obejmuje to podwojenie liczby żołnierzy w grupie batalionowej w Estonii, wysłanie niszczyciela typu 45 oraz okrętu patrolowego typu Trent na wschodnie Morze Śródziemne, a także rozmieszczenie w południowo-wschodniej Europie dodatkowych myśliwców Eurofighter Typhoon.
Czytaj też
Potwierdzają się więc wcześniejsze doniesienia, że Londyn podwoi obecność pododdziałów zmechanizowanych w Estonii, (dziś jest tam około 850 żołnierzy), a oprócz tego kolejnych tysiąc żołnierzy postawionych w gotowości na wypadek "kryzysu humanitarnego". Podczas spotkania z Jensem Stoltenbergiem brytyjski premier wyraził bardzo zdecydowane poparcie dla europejskich państw NATO. Przypomniał jednocześnie, że Londyn ma największy budżet obronny wśród europejskich krajów NATO, zapewnia też największy wkład we wzmocnioną wysuniętą obecność (bo obok pełnienia roli państwa ramowego w Estonii, gdzie British Army ma grupę pancerno-zmechanizowaną, brytyjska kompania rozpoznawcza obecna jest w "polskiej" grupie batalionowej, dowodzonej przez Amerykanów).
Teraz ten wkład ma się jeszcze zwiększyć, więc można mówić o swego rodzaju ofensywie dyplomatycznej Brytyjczyków, połączonej ze znaczącym wzmocnieniem obecności wojskowej w Polsce, w Estonii oraz w rejonie Morza Czarnego i Morza Śródziemnego.
Boris Johnson stwierdził też, że jest otwarty na rozmowy z Rosją w zakresie transparentności, kontroli zbrojeń czy rozmieszczenia w Europie pocisków średniego zasięgu, w podobnym tonie wypowiedział się Jens Stoltenberg. Obaj przywódcy zaznaczyli, że nie będzie jednak decyzji które mogłyby ograniczać suwerenność poszczególnych krajów członkowskich.
Wcześniej minister obrony Ben Wallace zapowiedział w poniedziałek po spotkaniu z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem wysłanie do Polski dodatkowych 350 żołnierzy. Żołnierze mają wspierać stronę polską w zakresie wspólnych ćwiczeń, planowania awaryjnego i budowania potencjału w obliczu gromadzenia się sił rosyjskich na granicy z Ukrainą. Będą to przedstawiciele Royal Marines. Brytyjczycy dostarczają też sprzęt Ukrainie, w tym pociski przeciwpancerne NLAW.
Czytaj też
Pod koniec ubiegłego roku Rosja sformułowała szereg żądań wobec USA i NATO, nazywając je propozycjami w sprawie gwarancji bezpieczeństwa. Rosja domaga się prawnych gwarancji nierozszerzenia NATO m.in. o Ukrainę; kraje Sojuszu wykluczyły już spełnienie tego postulatu. W przypadku niezrealizowania żądań Moskwa zapowiada kroki, w tym militarne, chociaż nie precyzuje, jakie mogłyby to być działania. Ukraina i państwa zachodnie uważają, że skoncentrowanie żołnierzy przy ukraińskiej granicy przez Rosję ma służyć wywarciu presji na Kijów i wspierające go stolice. Eksperci wojskowi oraz zachodnie rządy mówią o realnej groźbie rosyjskiej agresji.
PAP, Defence24.pl
Clash
,@ fafik dogu Putina tylko nam się tutaj nie rozpłacz
DA(łn)VIEN
No no no...Anglicy już wiedzą,że po latach 39-45 trzeba dać coś więcej by nas wepchnąć do pustego basenu na główkę. Zamiast 1000 ekspedycyjnych...wyślijcie swoje spitfire tzn. eurofightery 50 sztuk i przeszkolenie polskich pilotów na nie .
Clash
Strasznie was kremlitów boli te całe UK swoją drogą obecna sytuacja przypomina raczej nie lata 39 -45 a raczej wojnę krymska kiedy to Rosja przeliczyła się w swoich kalkulacjach że Zachód nic nie zrobi.....
fifi
Strasznie podobny styl bełkotu.Davienowy.
fifi
Ale to już chyba ostatnie podrygi tej rozczochranej ostrygi?
Clash
Zaczeska jednego z idoli kremlitów ala Łukaszenko to pewnie ostatni krzyk mody w Olgino.;-)
fifi
Znowu błyszczysz intelektem, jak świeżo wypastowane walonki.