Reklama

Technologie

Czy F-15EX jest droższy i gorszy od F-35?

F-15EX / Fot. U.S. Air Force, Ethan Wagner
F-15EX / Fot. U.S. Air Force, Ethan Wagner

Cena zamówionego przez Siły Powietrzne USA F-15EX nie będzie niższa niż samolotu wielozadaniowego 5. generacji F-35, choć Eagle II nie posiada cech stealth. O sprawie poinformowały U.S. Air Force.

Reklama

Wcześniej Boeing przewidywał, że cena jednostkowa F-15EX wyniesie 80 mln dolarów za egzemplarz. Natomiast teraz okazuje się, że maszyny drugiej transzy produkcyjnej będą kosztowały amerykańskiego podatnika 90 mln, a trzeciej – 97 mln. Cenę uda się nieco zbić w czwartej partii, w której spadnie ona do 94 mln za sztukę.

Reklama

Boeing tłumaczy, że wzrost cen wynika z postępującej inflacji. Nie bez konsekwencji jest także stosunkowo małe (póki co) zamówienie U.S. Air Force na F-15EX. Początkowo Waszyngton planował pozyskanie 144 egzemplarzy tych samolotów. Potem zamówienie zredukowano do 80, a następnie podniesiono do 104.

Czytaj też

Na tym tle cena zakupu i eksploatacji należącego do 5. generacji F-35A Lightning II wygląda korzystniej. Po latach wysiłków i rozpoczęciu produkcji małoseryjnej udało się ją zbić do 82,5 mln dolarów za sztukę. Także cena eksploatacji obu maszyn będzie podobna, mimo że F-35 ma pokrycia stealth i inne rozwiązania właściwe dla 5. generacji samolotów bojowych. F-15EX planowano jako maszynę do obrony terytorium USA, gdzie musiałyby mierzyć się z innymi zagrożeniami niż w Europie czy Azji. Projektowane są tez dla nich pociski powietrze-powietrze bardzo dużego zasięgu, żeby w trakcie realizacji zadań nie musiały one wkraczać w strefę oddziaływania przeciwnika. Świadczy to o realnie mniejszych zdolnościach przeprowadzania operacji niż w przypadku F-35, szczególnie w perspektywie dłużej przyszłości.

Reklama

Oczywiście trzeba zauważyć, że F-15EX jest maszyna dwusilnikową, większą od F-35, a pod wieloma względami dysponującą wyższymi parametrami od maszyny produkcji Lockheed Martin. F-15 poleci dalej i przeniesie więcej. Udźwig sięga astronomicznych 15 ton. To więcej, niż przenosi rosyjski taktyczny bombowiec Su-34.

Czytaj też

Pomimo zapewnień Boeinga o wielu nowoczesnych rozwiązaniach zastosowanych w F-15EX Eagle II, wielu komentatorów wskazuje, że mimo wszystko to jest samolot poprzedniej generacji, a w dodatku w dodatku droższy niż F-35. Korzystna cena Lightninga II wynika z ekonomii skali. Zamówienia na F-35 już dawno przekroczyły 1000 egzemplarzy, zatem są kilkunastokrotnie większe niż spodziewana wielkość produkcji F-15EX.

Boeing (który, nota bene, niedawno zakończył produkcję F-15QA dla Kataru, a wcześniej F-15SA dla Arabii Saudyjskiej), chciałby doprowadzić do obniżenia ceny jednostkowej poprzez znalezienie zagranicznych klientów na Eagle II. Wśród zainteresowanych wymienia Indonezję, która ma kupić „do 24 egzemplarzy”, oraz… Polskę, której potencjalnie można sprzedać do 32 maszyn (dla opisywanych przez nas wielokrotnie „dwóch dodatkowych eskadr”). Nad zakupem 25 maszyn zastanawia się także Izrael. Pochodne F-15EX mogłyby tam uzupełnić flotę F-15I Ra’am oraz F-35I Adir, a także zastąpić część starszych płatowców wariantów F-15A, B, C i D.

Czytaj też

Jednak produkcja F-15EX, przynajmniej na potrzeby USA, wydaje się zasadna z innej przyczyny. W USA istnieją obecnie tylko dwie firmy zdolne do produkcji załogowych wielozadaniowych samolotów bojowych: Lockheed Martin i Boeing. Ten drugi za dwa lata najpewniej wygasi linię produkcyjną F/A-18E/F Super Hornet i obstanie tylko przy F-15. Brak zamówień na te ostatnie może wykluczyć go z rynku, a Waszyngton zostałby zmuszony do zamawiania samolotów od monopolisty, jakim stałby się Lockheed Martin.

Reklama
Reklama

Komentarze (21)

  1. Thorgal

    Jedyny sensowny powód do zakupu tych maszyn to broń jądrowa, w innym razie zakup zbyteczny...

    1. Artuditu

      Pociski z głowicą atomową przenoszą F-35

  2. yeti65

    Al.S. 10 listopad (13:54) ""F15 i F16 zostały od początku zaprojektowane jako tandem"" Mijasz się z prawdą. F-15 został zaprojektowany jako podstawowy myśliwiec, tak samo F-14 dla Marynarki. F-16 i F-18 to takie tańsze zamienniki tych maszyn, które okazały się drogie nawet dla USA.- Takie amerykańskie fafiki :-D

    1. Al.S.

      Z niczym się nie rozminąłem. F15 i F16 są pod względem osprzętu bardzo podobne. O ten aspekt mi chodziło, a nie jakieś filozofie co było wcześniej.

  3. Dr. Pavl Kopetzky

    Ok, najlepiej przetestować je obecnie na wojennej Ukrainie. Praxis. Drogie nie jest zawsze lepsze /podatki etc./. Truth of War

  4. kaczkodan

    Lobbistyczne trolle od Boeinga nie próżnują.

    1. Al.S.

      Jeżeli do mnie palisz, to z Boeingiem mam tyle wspólnego, ze właśnie wczoraj przyleciałem z cieplejszych stron modelem 737. Ale jako że lotnictwem, w tym wojskowym interesuje się od lat, mogę się w miarę sensownie- w odróżnieniu od wielu tutaj się wpisujących- wypowiedzieć na temat poruszony w artykule. Serwus!

  5. Al.S.

    F15 i F16 zostały od początku zaprojektowane jako tandem, przez to obydwa korzystają z tych samych elementów w systemach hydraulicznym, elektrycznym, awionice, oraz tych samych silników. Siłowniki, pompy i agregaty są wzajemnie wymienne, mechanicznie F15 to w dużej mierze F16 razy dwa, przez to obydwa korzystają praktycznie z tej samej sieci logistycznej. Jeśli SP rzeczywiście miałyby wprowadzić nowy typ, to F15X jest najkorzystniejszy, jeśli chodzi o koszty logistyki, szkoleń, remontów, itp. Jest samolotem rozwijającym duże prędkości- z pełnym ładunkiem poleci Mach 1,8, więcej niż F35 i tyle co F16 w a/a. To, szybkość wznoszenia i ładowność, ma gigantyczne znaczenie dla Combat Persistence (zdolności do utrzymania sił w linii) – liczy się ilość efektorów, plus krótki czas powrotu do linii po ich uzupełnieniu. Ruskie radary.. Odpowiedzi są dwie: AGM-88E AARGM, oraz AN/ALQ-250 EPAWSS. Szkoda pisać czym są, jeśli ktoś nie wie, zamiast pisać tu 3 po 3, niech uzupełni braki swej wiedzy.

    1. OptySceptyk

      A, no to spoko. Dobrze widzieć, że skoro Ukraińcy dostali Harmy, to ruskie radary już nie istnieją. No, że jak już zostałeś ostrzeżony o wrogim radarze, to nie trafi cię rakieta. To prawdziwa ulga.

    2. Al.S.

      Ukraińskie lotnictwo to post-sowieckie maszyny, które poddano lekkim modyfikacjom, celem przystosowania do zachodniego uzbrojenia. HARM-ów używają tylko z uprzednio wprowadzonymi pozycjami radarów, nie mają zasobników HTS, pozwalających lokalizować i zwalczać radary w czasie rzeczywistym. Używają starszych rakiet, o mniejszym zasięgu, które tracą namiar celu po wyłączeniu radaru. Stąd takie parcie UA na F16, które przenoszą nowoczesne WRE i umożliwiają pełną integrację HARM-ów. Między wykryciem radarem, a trafieniem rakietą jest długa droga. Systemy WRE korzystają z zasady odwróconej czwartej potęgi w równaniu radarowym- moc sygnału zakłócającego jest większa od echa w potędze do kwadratu. Jeżeli sygnał zakłócający jest perfekcyjnie "podrobiony", czemu służą szybkie procesory sygnałowe, to radar zostanie skutecznie oślepiony. Pociski dalekiego zasięgu muszą być prowadzone przez cały czas lotu, więc ich skuteczność wobec zachodnich WRE jest zerowa. Vide- “sukcesy” S300/400 w Syrii.

  6. Szczupak

    Żadnej nowej platformy. Mamy już powiedzmy 3 to i tak o 1 za dużo. Nie potrzebujemy żadnych F-15. Dokupić 35, zamówić nowe f 16- wiem że dlugo a stare zmodernizować. kilka f-50( na czas pokoju można je zajeżdżać)

    1. wert

      nie masz pojęcia o lotnictwie to po co te niedouczone teksty? Proponowałbym zacząć od zależności jak na zdobywanie przewagi wpływa pułap operowania a jak na prowadzony nalot wpływa osłona z górnego piętra. Będzie to mały krok wiedzy ale wielkie ograniczenie ignorancji. Tak jak wracamy do wielkich armii narodowych gdzie liczebność ma równorzędne do sprzętu znaczenie tak w lotnictwie wraca się do specjalizacji. Samolot wielozadaniowy to wtwór upadku ukł warszawskiego, dziś w nadchodzącym konflikcie potęg będzie wymagał osłony- zdobycia przewagi. F-16 był projektowany jako samolot taktyczny, dodatkowe funkcje otrzymywał aby ograniczyć koszty użycia droższych np przewagi, platform. F-50 PL TANIO I SKUTECZNIE ZABEZPIECZĄ PRZED ATAKIEM DRONAMI I RAKIETAMI MANEWRUJĄCYMI Tylko tyle i aż tyle. Poza innymi funkcjami

    2. Jędrzej

      Drogi kolego, to teraz lekcja ekonomii: nie stać nas. Kropka. Wiem, to przykre. I nie przeczę że możesz mieć rację co do powrotu do specjalizacji w lotnictwie. Ale niestety nie stać nas i tyle.

    3. QVX

      @Jędrzej To pojęcie jest względne - vide Kwiatkowski i 1939 r.

  7. Andrzej ze Szczecina

    Ważna jest jeszcze gotowość bojowa. Lepszy jest samolot gotowy do lotu niż tańszy i lepszy, który jest w naprawie. Tu sporo było słychać o problemach z F-35. A może tych problemów już nie ma? Czy skończyły się już problemy wieku dziecięcego?

  8. bezreklam

    W Usa - korporacje sa wykupwane przez inne korparcje - teraz zostaly ostatnie 2 zbrojeniwe- a jak upadnie jedna. Prasa i gazety tez sa wykupwane przez dwa duze konglomaraty (tytuly zostaja takie same - kazde miasteczko ma wlasne radio) ale przekaz sie zmienia. Linie lotniczne tez (dlatego w UE - lot jest 3 razy tanszy niz ta sama trasa w US) firmy farmacetyczne tez - leki tam sa 10 razy drozsze niz u nas. Moum zdaniem to zle. Brak konkurecji to wladza korpracji + lobbyng.

    1. bezreklam

      I pom,yslec ze USa to byl kiedys wolny rynek. A teraz to wykanczanie slabszuch i monopol korporacji Niemal nie zauwazlna zmiana

  9. Odyseus

    Porównywanie F15 i F35 nie ma żadnego sensu , to zupełnie inne samoloty stworzone do innych rzeczy , F35 nigdy nie był , nie jest i nigdy nie będzie samolotem przewagi powietrznej bo nie do tego został stworzony. My potrzebujemy samolotów przewagi powietrznej bo takich nie mamy a każdy wie że są potrzebne , rozmowa o F16 nie ma najmniejszego sensu, Naszym zaraz stuknie 20 lat i będzie trzeba myśleć o ich wycofywaniu i czymś zastąpieniu, fajne samoloty ale wieczne nie są , a te wszystkie dyskusje typu koszt/efekt i pieniądze ... czasami się tak zastanawiam czy to przypadkiem nie portal dla ekonomistów :) ja mam bardzo prosty przelicznik efekt w postaci że nikt nie zrzuci na moją chałupę i rodzinę bomb jest warty każdych kosztów i tyle w temacie

    1. Davien3

      @Odyseus F-35 jest mysliwcem wielozadaniowym wiec takze i przewagi powietrznej

    2. Flaczki

      Na 100%

    3. Louve

      Samolot przewagi powietrznej to eufemizm na stwierdzenie że dany samolot nic więcej nie potrafi i nie jest wielozadaniowy ;) więc to NIE JEST zaleta ale wada. I przekonaj siły powietrzne niektórych krajów że stawiając tylko na f35 (bez mitycznych mysliwcow przewagi powietrznej) mylą się. A Ty, geniusz Internetów, masz rację. np EF był kiedyś (pierwsze tranche) takim samolotem, a już jest wielozadaniowym. Podobnie z F15.

  10. Maqmba

    Przecież jest jeszcze trzeci gracz. Northrop Grumman.

  11. Miczu

    Sprawa jest prosta dla tych co potrafia myslec dlugofalowo. Trzeba teraz kupic 32 szt F-15EX a pozniej dodatkowe 48szt. F-35 i zastepowac 1 do 1 F-16 ktore wycofac do rezerwy (moze nawet do USA na pustynie w Nevadzie). daloby to nam 32 szt. F-15 80 szt. F-35 i 48 szt. FA-50 Dla obnizenia kosztow. Na czas wojny mozna "dorzucic" F-16 i mamy 208 samolotow i mozemy sie praktycznie sami obronic przed Rosja

  12. gnagon

    kolejny raz szykowanie się sprzętowo do wojen minionych. Na początek zapewnijmy posiadanym samolotom dostateczna ilość amunicji, rakiet rozmaitego typu . Na razie mamy rakiet na dwa wyloty bojowe F 16 reszta F 35 i F 50 żeruje na zakupionych dla jaszczembia. A reszta to plany i zamiary. A z tych łatwo się strzela gorzej niszczyć przeciwnika. Przykłd Libii i Ukrainy dowodzi że trzeba mieć spory zapas, albo produkcję w kraju

  13. rwd

    Czas leci i trzeba myśleć o następcach F-16. Czy szukać dalej wielozadaniowych czy też wprowadzić do naszego lotnictwa samoloty przewagi powietrznej.?

  14. Flaczki

    A ja czymam kciuki za F15EX! Ta maszyna ma byc nosnikiem broni dla F35! F35 jest zolniezem a F15 jego karaninkiem!

  15. user_1047436

    Z uwagi na sytuacje na świecie i właściwie brak możliwości zakupu f-16 i f-35 w najbliższym czasie, trzeba kupić od USA te 32 f-15 i wejść w kooperacje z Koreańczykami w zakresie produkcji f-21. Na ten moment mamy właściwie tylko 48 f-16 i około 28 Migów 29 i 10 fFA-50 na tym właściwe się kończy nasze lotnictwo. W tym miejscu trzeba zadać sobie pytanie czy to wystarczy do obrony Polski?

    1. user_1050711

      user_1047436 Jakich 28 Migów 29 ??? Tyle to może i było, ale kiedyś ?

  16. user_1050711

    Zapraszam do realizmu: Pan Min. Błaszczak już ich nie zamówi - nie zdąży. Czyli, że zamówione zostałyby najwcześniej za jakieś 5 lat. Do linii weszłyby za jakieś 12 lat... Czyli tak: Duży zasięg, proszę czytać to jako zdolność do długotrwałego przebywania na dyżurze bojowym. Wielki udźwig, proszę czytać to jako zdolność do zabierania także sporej ilości ANTYRAKIET, które do tego czasu wejdą do użytku z całą pewnością, przeszkodą jest tu jedynie szybkość pracy procesora. Oraz będzie mógł zabierać także działka laserowe. Brak cechy stealth, czytaj jako brak obniżonej wykrywalności, jeśli przeciwnik dysponuje wyłącznie starymi typami radarów. Gdyż za iks lat dysponować może np. systemem zbliżonym do IBCS, przy czym w rolę detektorów, wejdą także mikrosatelity i z obróbką ich sygnału on-line, praktycznie bez opóźnień. Zawsze przywoływałem tu bliską przyszłość, nie stany obecne.

  17. Odyseus

    "Do głównych zadań realizowanych przez współczesne lotnictwo bojowe zaliczamy: - wywalczenie przewagi w powietrzu; - niszczenie struktury dowodzenia i kierowania potencjałem obronnym przeciwnika; - niszczenie i osłabianie sił zbrojnych przeciwnika (w tym jego potencjału uderzeniowego, komunikacyjnego czy wsparcia); - zapewnienie obrony powietrznej własnego terytorium lub obszaru działań w ramach operacji wojennych; - wsparcie lotnicze; - niszczenie wielowarstwowej obrony przeciwlotniczej przeciwnika; - niszczenie strategicznej infrastruktury przemysłowej, komunikacyjnej, energetycznej przeciwnika; - przekazywanie i analizę danych oraz walkę radioelektroniczną; - transport powietrzny." I to wszystko Panowie chcecie zrobić jednym typem samolotu tak ? ;)

  18. OptySceptyk

    Nie powinniśmy kupować F15. My zwyczajnie ich nie potrzebujemy. Duży zasięg będzie u nas niewykorzystany, udźwig tak samo. A ponieważ jesteśmy państwem frontowym, to ruskie radary mamy zaraz pod bokiem. To wszystko razem wzięte sugeruje, że powinniśmy iść w kolejne F35, zwłaszcza, że nie musimy w takim układzie budować kolejnego zaplecza logistycznego.

    1. kukurydza

      Absolutna zgoda. i boli że przed 6 kadencji żaden rząd nie miał dość perspektywy by wykorzystać fakt że Mielec to jedyny wielki zakład lotniczy amerykańskiego przemysłu poza USA, i domówić F16 z lokalnej linii. Wtedy nigdy nie doszłoby do "korka" w produkcji F16, i nigdy nie trzeba byłoby zamawiać trzeciej maszyny - FA50, moglibyśmy zostać przy tandemie F16+F35. Teraz, dodawanie do tej trójki czwartego samolotu to kompletna bzdura.

    2. gregorx

      Duży zasięg jest zaletą ale w żadnym przypadku nie rekompensuje licznych ograniczeń konstrukcji wywodzącej się z wczesnych lat 70. A przede wszystkim nie uzasadnia wprowadzenia kolejnego typu do służby. Już ten błąd popełniliśmy kupując FA-50... Nie warto go powtarzać.

    3. Stefan1

      Opty, zapytaj Ukraińców, czy by tego samolotu nie chcieli. Demagogia do wielu dociera, póki biedy na własnej skórze nie poczują.

  19. Jędrzej

    Oby nikomu nie przyszedł do głowy pomysł kupienia tego samolotu. Nie róbmy z naszych skromnych sił powietrznych małego Bizancjum! Mieszanka F-16 i F-35 wydaje się mieć sens, sens FA-50 w naszej flocie jest dyskusyjny ale F-15 to już zdecydowanie pomyłka. Oczywiście znajdzie się w komentarzach wielu takich którzy będą go wychwalać, ale będzie to wynikać z zachwytu parametrami maszyny a nie z dobrego dopasowania do naszego systemu i naszych możliwości. Podsumowując: Niech nas Bóg broni od pomysłów na "wzbogacanie" floty o F-15, EF 2000, Rafale i Borame!

    1. Orel

      F15-EX mógłby mieć sens ale nie jako trzecia czy czwarta maszyna ale jak druga obok F35. Jeśli już mamy F16 to masz rację, nie ma sensu jego zakup

    2. [email protected]

      Pan Siemoniak tez mówił po kontrakcie na F16 ze nie po to pakowaliśmy się w tak drogi kontrakt żeby teraz wchodzić w jeszcze droższy ( chodziło o przystąpienie na starcie polski do programu F35 ) Oczywiście F15 EF i Rafale to błąd Borame cóż za 15- 20 lat F16 będą wymagały następcy a KF21 ale nie w obecnej wersji ani przyszłej planowanej cóż .... albo to i udało by się z udziałem przemysłu albo następne F35

    3. PPPM

      F16 niedługo będą odchodzić. Służyć będą może jeszcze 10-15 lat max.

  20. Wicher999

    Na pewno jest bardziej sprawdzony, mniej awaryjny i nie wymaga tyle godzin serwisu po paru godzin lotu.

  21. user_1049742

    Tak to jest jak się wznawia produkcję "zabytków nieba".