Reklama

Siły zbrojne

„Syryjskie” myśliwce MiG-29 w Libii [KOMENTARZ]

"Syryjski" MiG-29 bez znaków rozpoznawczy na lotnisku Chmejmin. Fot. Syrian Arab Air Force
"Syryjski" MiG-29 bez znaków rozpoznawczy na lotnisku Chmejmin. Fot. Syrian Arab Air Force

W ostatnich tygodniu maja Waszyngton oskarżył Rosję o dostarczanie maszyn MiG-29 i Su-24M do Libii, w celu wsparcia sił Chalifa Haftara. Niejako w odpowiedzi pojawiła się oficjalna rosyjsko-syryjska informacja o przekazaniu dokładnie tych samych maszyn siłom powietrznym Syrii 30 maja 2020 roku. Wiele jednak wskazuje, że te „syryjskie MiGi-29” uczestniczyły już w tym czasie w atakach na libijskie siły rządowe.

30 maja 2020 roku syryjska agencja informacyjna SANA poinformowała o przekazaniu siłom powietrznym tego kraju 6 samolotów MiG-29, które już następnego dnia miały wejść do służby operacyjnej. 3 czerwca te same informacje powtarza na Twitterze rosyjska ambasada w Damaszku. Co jednak ciekawe, żadne z satelitów obserwujących rosyjską bazę w Syrii nie zarejestrował widocznych na zdjęciach z uroczystości myśliwców MiG-29 ani ustawionych w tle bombowców Su-24M. Co ciekawe, wszystkie te maszyny zostały przemalowane i nie tylko nie noszą rosyjskich znaków rozpoznawczych, ale w ogóle żadnych oznaczeń państwowych czy numerów taktycznych.

Wiele wskazuje na to, że oficjalnie „przekazana" 30 maja druga partia samolotów MiG-29” to tak naprawdę samoloty aktywnie biorące już wcześniej udział w konflikcie libijskim. Jak ustalili eksperci rosyjskiego think tanku Centre for Analysis of Strategies and Technologies (CAST), do Syrii a potem Libii trafiły samoloty MiG-29 typu 9-13, a więc relatywnie starej wersji z początku lat dziewięćdziesiątych, pochodzące ze 116 Centrum Przeszkolenia Bojowego w Priwołżsku w obwodzie astrachańskim. Z tej właśnie bazy samoloty MiG-29 i Su-24M w towarzystwie maszyny Ił-76 przeleciały w maju do bazy Chmejmin. W drodze nosiły rosyjskie gwiazdy i numery taktyczne umożliwiające ich identyfikację. W Syrii jednak oznaczenia na myśliwcach MiG-29 i Su-24M zostały szybko zamalowane.

Samoloty najprawdopodobniej przyleciały na „uroczyste przekazanie” z Libii do Chmejmin 30 maja rano w towarzystwie wyposażonego w transponder rosyjskiego Tu-154M, dokonują międzylądowania w Iranie. Jak wskazały dane z Flightglobal, rosyjska maszyna pasażerska poleciała z Chmejmin do nieustalonego lotniska na terytorium Libii, a kilka godzin później wróciła przez Iran. Ponieważ rosyjskie samoloty bojowe w większości nie posiadają odpowiednich transponderów cywilnych, towarzyszą im podczas przebazowania samoloty pasażerskie lub transportowe. 

Wsparcie w postaci nowoczesnych maszyn bojowych stanowi istotną pomoc dla sił Chalifa Haftara i zmieniają układ sił w konflikcie. Dotąd większość operacji powietrznych realizowały bezzałogowce. W ostatnim czasie szczególnie dobrze udokumentowane było użycie przez siły rządowe tureckich bezzałogowców taktycznych Bayraktar TB2, które zniszczyły m.in. pewną liczbę przeciwlotniczych systemów Pancyr-S1 należących do LNA. Jednym z zadań dla myśliwców MiG-29 może być właśnie polowanie na systemy bezzałogowe, choć posiadają też możliwość użycia bomb i rakiet niekierowanych przeciw celom naziemnym. Z kolei cztery bombowce Su-24M, które zaobserwowano w bazach na północy Libii, dają siłom LNA znaczny potencjał wsparcia powietrznego własnych sił. Jak informują lokalni obserwatorzy, zarówno Su-24M jak i MiGi-29 prowadziły w ostatnich dniach ataki na cele naziemne w rejonie miasta Zliten na północnym-zachodzie Libii.

Nie jest wykluczone, że działania te mogą doprowadzić do pojawienia się, po stronie GNA samolotów znad Bosforu. Turcy trenowali już operacje lotnicze w rejonie Libii, co wzbudziło zaniepokojenie Grecji. Obecnie budują w Trypolisie od podstaw nową bazę lotniczą, jest to więc otwarta kwestia. Ankara coraz bardziej aktywnie i otwarcie wspiera siły Rządu Jedności Narodowej, co jest jedną z przyczyn ostatnich sukcesów GNA w walce z Haftarem, któremu najwyraźniej nie wystarcza wsparcie krajów arabskich i rosyjscy najemnicy z tak zwanej Grupy Wagnera.

Co ciekawe, jak poinformował dziennikarz i ekspert Babak Taghvaee, transfer używanych przez siły Haftara rosyjskich samolotów MiG-29 i Su-24M do sił powietrznych Syrii miała charakter nie tylko symboliczny. Egipt i Zjednoczone Emiraty Arabskie miały domagać się, aby maszyny te nie były pilotowane ani obsługiwane przez Rosjan. Z tego powodu przekazano je w ręce Syryjczyków, którzy obecnie najprawdopodobniej nimi latają, szkoląc jednocześnie personel libijski. W ten sposób uniknięto drażliwych kwestii politycznych, choć Waszyngton i tak oficjalnie protestuje przeciw dostawie rosyjskich samolotów do Libii, to oficjalnie Moskwa ma czyste ręce. Jeśli bowiem nawet ktoś udowodni, że pojawiające się niespodziewanie samoloty MiG-29, które dotąd nie były obecne na tym teatrze działań, dostarczono do Libii niezgodnie z prawem, to winny będzie nie Putin, lecz Asad. Asad, którego Waszyngton oskarża o najróżniejsze rzeczy i kolejna „wina” nie będzie mu szczególnie ciążyć. Szczególnie jeśli zrekompensuje mu to dalsza pomoc Moskwy.

Reklama

Komentarze (19)

  1. Niuniu

    Keras - turcy nie są legalnie w Libii. Jest rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ zakazująca wszelkiej pomocy wojskowej i dostaw uzbrojenia dla wszystkich stron konfliktu w Libii. Legitymizacja GNA też jest wątpliwa gdyż jest to zbrojne libijskiego Parlamentu.y Rząd który został najpierw powołany przez Libijski parlament a nastepnie przez ten Parlament odwołany, tyle tylko, że nie ustąpił. A właśnie LNA to sił tego Parlamentu. Pisanie o całkowitej klęsce Haftara też chyba jest przedwczesne. LNA nadal kontroluje 90% libijskiego terytorium z najważniejszymi portami i większością pól naftowych. Owszem GNA jest oficjalnie nadal uznawane za przedstawiciela Libii i cieszy się poparciem NATO i przede wszystkim Włoch i Turcji ale LNA ma poparcie o dziwo Francji i większości państw arabskich, GNA ma też zapewne dostęp do kilkudziesięciu miliardów dolarów i euro pozostawionych przez Kadafiego na zagranicznych kontach. Haftar za to ma praktycznie 100% wpływów z eksportu libijskiej ropy. Co do samolotów Mig 29 to z Libii dysponujemy jak na razie tylko jednym zdjęciem satelitarnym takiego samolotu holowanego w bazie na południu kraju. Ponownie przypomnę, że Kadafi dysponował minimum 6-cioma samolotami Su-24. I nie ma żadnych danych co się z nimi stało. Mogły zostać zniszczone ale mogą być remontowane. Rosja nie dostarcza do Libii bezpośrednio broni. Nie musi. Sprzedaje broń do Egiptu i Emiratów Arabskich a te Państwa przekazują ją do Libii. Również dziwna jest teza o tym, że Egipt i Emiraty miały nie godzić się na obecność nad Libją rosyjskich pilotów. Przecież na co dzień rosyjscy specjaliści są obecni w Egipcie i Emiratach gdzie uczą obsługi ruskiego sprzętu a nawet prowadzą wspólne ćwiczenia ćwiczenia. Na koniec może jeszcze słowo o mitycznym konflikcie turecko-rosyjskim. Na początku tego roku prowadzono intensywne rokowania na temat podpisania uregulowania pokojowego właśnie pod wspólną egidą turecko-rosyjską. Konultacje były prowadzone w Moskwie i Ankarze i to włśnie Haftar je zerwał w Moskwie. Póżniej miało dojść do podobnych uzgodnień pod przywództwem Włoch ale tym razem o dziwo GNA się wycofało. Na później była pełna klapa konferencji w Niemczech. Rosja nic nie ma przeciwko tureckim działaniom w Libii a wręcz nawet je wspiera. Haftar nie jest pro-rosyjski już prędzej pro-USA.

    1. Davien

      Niuniu, GNA jest legalnym rzadem Libii a Haftar zwykłym bandyta i watazką uniemozliwiającym od 6-ciu lat proces pokojowy. Turcja istotnie złamała embargo ONZ podobnie jak Rosja, ZEA Egipt czy Katar. Rosja dostarcza bezposrednio dla LNA i broń i najemników wiec skończ opowiadac bajki. Haftar jest wspierany przez Rosje z calych sił ( no ostatnio wystawili go jak to w Rosji norma do wiatru zabierając część Wagnerowców) USa Niuniu w ogóle w Libii nei działa.

    2. Kiedy to niby były wybory w Libi? to chyba kończy dyskusje o legalności jednego czy drugiego watażki. Obydwaj są tak samo legalni tylko zależy dla kogo.

    3. Danisz

      A kiedy odbyły się wybory w Chinach?

  2. Michałek

    Jedna rzecz mnie uderza w tym artykule. Rosyjskie legendarne Pancyry są niszczone przez bezzałogowce, i trzeba ściągać Mig-29 do polowania na nie. Jeżeli do niszczenia bezzałogowców potrzebne są pełnowartościowe maszyny, to coś jest tu bardzo nie w porządku z rosyjskim sprzętem przeciwlotniczym.

    1. qwert

      I to jest ciekawa sprawa, albo sprzęt jest do niczego, albo obsługa beznadziejna. Jest jeszcze ewentualnie trzecia możliwość że jedno i drugie razem

    2. Davien

      Pancyr ma dość powazną wadę zwiazana ze słabym radarem naprowadzania który jest wymagany do rakiet. Przy mozliwosci namierzenia maks 2m2 na 20km .... Ale z tymi dronami to juz gorzej bo tak duze obiekty powinien wykryc a Baykaraty TB-2 maja pociski o zasiegu paru km.

    3. qwert

      Albo jest to biedawersja systemu, albo sprzęt faktycznie lipny - zobaczymy

  3. Apek

    No zobaczymy jak długo Turków będzie stać na prowadzenie proxy-wojny z Rosją... Coś mi sie wydaje że znowu upokorzony Erdogan będzie czekał przed gabinetem Putina na Kremlu, obok symboli rosyjskich zwycięstw nad Turcją w przeszłości...

    1. Davien

      Jak na razie to Rosjanei zwijaja na szybkiego Wagnerowców z Libii a LNA przegrywa bitwe za bitwa:)) Pewnie znowu Putin przez tydzien będize się bał wyjść z daczy jak wczesneij:)

    2. a błazenek dalej swoje

      Poważnie?

    3. HeHe

      "Wagnerowcy" w Libii są dowodzeni przez Haftara a on przeniósł ich bardziej na wschód, w rejon Syrty. Opowiadanie o tym, że "Putin przez tydzień będzie się bał wyjść z daczy JAK WCZEŚNIEJ" to zapewne miał być taki ukraiński żart absurdalny i dosyć żałosny :)

  4. Dalej patrzący

    Jedno jest pewne - rozmowy o kolejnych zakupach S-400 przez Turcję - wyglądają na chęć kupienia przez Turków sznurka, na którym "powieszą" Rosjan w Syrii i Libii. Czyli sami ustanowią strefy A2/AD - wypychające Rosjan - i wtedy nawet Su-57 nie będą latały w strefach zasięgu tureckich A2/AD. Być może Turcja pociągnie piłeczkę dalej - nawet z przekazaniem częsci i technologii S-400 dla USA - np. za odmrożenie programu tureckich F-35A i części do F-16 [nie mówiąc o ambitnych planach TF-X]. Jakby nie patrzeć - długofalowo geostrategiczne interesy Turcji i Rosji są zasadniczo sprzeczne - od kwestii stref wpływu od Kaukazu po Libię, przez 300 letnią rywalizację o kontrolę Morza Czarnego [nie przypadkiem w 2016 Szojgu określił Krym jako gwarant kontroli Morza Czarnego - dlatego Turcja wspiera tak aktywnie Ukrainę] i o kontrolę Bosforu - po gaz cypryjski i układy z Libią. Nie mówiąc o sprawie Kurdów, którzy obrócili się na - czego Ankara - ale i Teheran i Bagdad - na pewno nie odpuszczą - bo to śmiertelne zagrożenie dla integralności tych 3 krajów. Paradoksalnie wycofanie się USA z Syrii i Bliskiego Wschodu [przynajmniej gros aktywów] - spowodowało, że konfrontację z Rosją za darmo przejęli za nich...Turcy. I robią to znacznie ostrzej, niż robili by to Amerykanie. W efekcie Turcja woli nie palić mostów z USA i z NATO - a w razie eskalacji konfrontacji z Rosją - stanie się najsilniejszym, południowym graczem w ramach...Wschodniej Flanki NATO i w ramach strategii powstrzymywania Rosji. Taka właśnie jest geopolityka - chęci i plany to jedno - a realny układ sił i sekwencja gry wymusza drugie...

    1. Dawo

      Hmmm. Jeżeli masz racje, a możesz ja mieć to USA wycofując się z tamtąd pokazały, że są o krok przed resztą peletonu.

    2. Hanys

      Nie. Nie taka jest geopolityka, tylko takie są wasze pobożne życzenia, które można porównać do życzeń rozpoczęcia przez Chiny inwazji na Syberię :)

    3. Moskwicz w F1

      Ależ inwazja Chin na Syberię już się rozpoczęła :) Polecam film Ewy Ewart o Chińczykach zamieszkujących Syberię. Wezmą was za wasze długi których nie macie czym spłacać. Siła Syberii pompuje gaz po kosztach a jeszcze powstanie druga nitka co by było łatwiej Chińczykom windykować was gazem.

  5. sża

    Oby się udało przepędzić z Libii pro-tureckich fanatyków islamskich i oby powstało tam laickie państwo narodowe, a nie kolejny kalifat.

    1. FR technologiczne imperium

      Jeden z największych meczetów na świecie powstał w Czeczeni, za pieniądze rosyjskich podatników, i kto tu wspiera islamistycznych fanatyków?

    2. mac

      od Maroka do Iraku nie ma laickich państw narodowych, są plemienne i klanowe dyktatury w oceanie innych plemion i klanów, i to wszytko duszone w islamskim sosie. Laickie państwa narodowe to domena Europy

    3. ciężki jest los trolla

      A co ma meczet wspólnego ze wspieraniem "islamistycznych fanatyków". Islam wyznaje ponad 1,6 mld ludzi-gdzie się mają modlić, na stadionach?

  6. Anty 50 C-cali przed 500+

    Najwidoczniej dostawy nowoczesności dla rebelii wschodu nie powstrzymały upadku bastionu, opisanego w def24 5 czerwca?!!! o Tych 6-ciu Miga-czy 29 , oficjalnie syryjskich jeszcze 30 maja, przekazanych nawet następnego dnia do operacji. Latać może ale trafiać w cele to już lepiej albo gorzej, czyli wcale. Przechwycony na twitterze "osmolony", pokieraszowany Pancyr---na podwoziu KAMAZA ; to już niezbity dowód

  7. Blob

    W ramach wsparcia oddajemy lubi nasze Su 22 i Mig 29, wydębmy za to od Amerykanów jakieś wsparcie i kupmy Mastery .

    1. Yunior

      A której Libii? Tej co się nie lubi z Włochami czy tej drugiej która boli Francuzów?

    2. Davien

      Żadnej, bo blob proponuje bysmy złamali embargo ONZ.

    3. Davien

      Blob wiec jak widze chcesz dołaczyc do takiej Rosji czy Turcji jako panstwo łamiące prawo międzynarodowe i embargo ONZ??

  8. Keras

    Turcy są tam legalnie, więc mogą legalnie walić w ruskie maszyny ze swoich F-ileś tam. Jeśli się dogadają z Amerikanos to dostaną wsparcie elektroniczne. Jest duża szansa, że ruskie maszyny nie pożyją tam za długo. Nie mają zresztą prawa. Libia to nie Syria. Jeśli ruscy wleźliby do Libii to zaczyna się robić nieciekawie.

    1. tagore

      Legalnie,dobry żart.

    2. Orthodox

      Właśnie dlatego maszyny przekazano Syrii, by oficjalnie nie dochodziło do turecko- rosyjskich starć.

    3. Davien

      Sa tam na prośbe legalnego rzadu wiec z tej strony jak najbardziel legalnie. A że łamia jak wszyscy embargo ONZ to inna sprawa.

  9. robo

    stanie się "jak zwykle" Tureckie F-16 zestrzelą Migi a potem płacz i wymówki że "to byli syryjscy piloci" ?? Ktoś oczekuje innego efektu? No chyba że turecki UAV zestrzeli Miga to będzie nowość.

    1. Palmel

      będzie tak jak podczas wojny koreańskiej kiedy Iwan Kożedub doliczył sobie 18 samolotów amerykańskich

    2. Pilot

      Zmyślona informacja. Każedub nie latał bojowo na Koreą.

    3. Davien

      Taak, biorąc pod uwage że Kożedub ani razu nie wystartował bo mu Stalin tego zakazał to dawno tak się nei usmiałęm:)) Za to amerykańscy piloci zaliczyli sobie kilkaset MiG-15 tracac w walkach powietrznych niecałe 100 Sabre-ów:)

  10. Navigator

    W latach 80 szkolilismy pilotów libijskich i syryjskich na,Su22 Ciekawe co się stało z tymi kolegami?

    1. Peter

      Są na emeryturze, szkoliliśmy powiedzmy 25latkow 35-40lat temu czyli teraz mają 60-65lat.

    2. BUBA

      W Syrii jeszcze niektórzy latali na Sukach i MiGach-23.................................................................... ................................................................................................................................................................

  11. tagore

    Wojna na pustyni zmienną jest ,ten sukces może zamienić się w klęskę równie szybką. Jakoś nie widzę dla Polski korzyści z potencjalnych Rządów islamistów w Libii. Na szczęście Egipt może przewrócić stolik i zamknąc temat

  12. Navigator

    Przypominam ze obsługa,techniczna Mig29 to ok 35godzin mechaników przed lotem, end to end W Malborku caly zespól pracuje nad gotowością startową To ilu mechanikow jest w Libii?

  13. Yugol

    Ktokolwiek przystąpił do jakiegokolwiek sojuszu, paktu czy jak go nazwać nie ma samodzielnego miślenia ani polityki. Ruch niezawisłych państw już dawno nie istnieje a ONZ to marionetka w rękach mocarstw.

  14. Hanys

    Ale co sie USA tak znowu burzy, przecie te MiG-29 to na pewno są stare zakonserwowane wersje, których Rosja uznała że nie warto nawet modernizować, tylko dać komuś "w prezencie" więc jakby co to super-hiper-turbo F-16 z Turcji nie powinien mieć problemu w razie napotkania takiego, tym bardziej że pilotowane przez Syryjczyków, to już w ogóle, no ale ryzyko zawsze jest, że super-hiper-turbo F-16 (czołowy eksportowy samolotowy produkt USA) padnie od starego MiG-a, ale to pewnie będzie z winy pilota, który znowu zapomni jakiegoś guziczka naciosnąć jak izraelski pilot F-16 którego samolocik oberwał od przedpotopowej S-200 i od tego czasu Izrael nie wlatuje już nad Syrię, tylko odpala rakietki z nad Libanu lub Iraku :)

    1. Davien

      Hanysku znowu masz odlot:) F-16 z przestarzałymi MiG-29S nei będzie miał najmniejszych problemów ale patrząc jak działaja Rosjanie to zanim ten złom spadnie to zdarza zbombardowac cywili. W tego F-16I poleciało ponad 20 rakiet i został jedynie powaznei uszkodzony a spadł jak sie załoga( przygłupia bo zapomnieli właczyc WRE) katapultowała. Ale na rosyjskiego Ił-20M będacego maszyną WRE wystarczyła jedna S-200. Izrael ciągle lata sobie jak chce i gdzie chce nad Syrią niszcząc co mu sie spodoba. No cóz Syria mogła tej wojny nie zaczynać:)

    2. Wania

      Słusznie zakładasz, że te migi nie mają szans z f-16. Zapomniałeś o drugim zestrzeleniu f-16 przez syryjską obronę. Co prawda później okazało się, że jest to rosyjski samolot walki elektronicznej z najlepszymi rosyjskimi specjalistami, któremu nie udało sie zakłócić rosyjskiego starego radaru namierzania i wszyscy zginęli. Rosja jak to Rosja nie dała swoich IFF syryjskiej obronie, bo życie ludzkie mało tam znaczy a Izrael oskarżyła o... nie wiadomo do końca o co. Ale na kogoś musieli zrzucić winę. Po zestrzeleniu takiego miga zapewne okaże się, że pilot ma czapkę uszankę z gwiazdą czerwoną i nie za bardzo rozumie w innym języku poza rosyjskim. Ale do tego też już wszyscy się przyzwyczaili.

    3. złośliwy

      Od tego czasu Izrael przeprowadził np. ataki w północno-wschodniej Syrii, których nie da się przeprowadzić nie wlatując nad Syrię. Cieszę się, że podkreślasz, że względem rosyjskiej myśli technicznej to F-16 produkowany od 50lat jest super-hiper-turbo.

  15. Andrettoni

    Nawet przestarzały sprzęt jest relatywnie nowoczesny w Afryce. Przykładowo wiele krajów nie ma ŻADNYCH CZOŁGÓW. Są takie, które mają na stanie T-34. Przykładowo" Gwinea posiada 30 sztuk T-34, 8 sztuk T-54 i 8 sztuk T-55. Razem dosłownie 46 czołgów i większość T-34... A takich krajów jest około 15 . Oznacza to, ze nawet T-72 wczesnych wersji bije je na głowę. To jest relatywizm - to co dla nas jest śmieciem, dla innych jest cudem świata. W tym sensie nawet przestarzałe samoloty są bardzo dużym wzmocnieniem w tym konflikcie. Proszę to brać pod uwagę krytykując autorów, za rzekome "niezgodności". Niestety konflikty "afrykańskie" są mało miarodajne - sprzęt często pracuje w warunkach klimatycznych, do których nie był przeznaczony - Rosjanie raczej robią sprzęt na minus 50 stopni, a nie na plus 50 stopni. Jazda po pustyni w czołgu bez klimatyzacji powoduje spore problemy. Do tego dochodzi słabe wyszkolenie. Przykładowo ISIS ma bardzo dobrze wyszkolone oddziały, le też takie, które wierzą, że nie muszą celować, bo to Allach prowadzi kule i nie trzeba celować. Nie piszę tego - by kogoś oczerniać, tak po prostu jest. Różne bojówki w Afryce często miały przywódców uzbrojonych w "magiczne karabiny" ochrzczone przez szamanów. Są też bardzo dobrze wyszkolone oddziały, ale ze względu na ten stopień zróżnicowania takie popularne są oddziały najemników. Akurat Libia jest stosunkowo bardziej rozwinięta, ale im dalej na południe Afryki tym gorzej nawet z umiejętnością czytania. Mam tu na myśli kraje z analfabetyzmem na poziomie 50%. Dla większości ludzi umiejętność czytania i pisania jet oczywista, a tak nie jest. Dlaczego zawsze piszę, że Rosja jest wysoko rozwinięta - bo tam praktycznie 100% osób umie czytać i pisać, podobnie jak w Polsce czy w USA, jednak na przykład Chiny to już tylko 95%, a Indie poniżej 70%, Iran 85%. Libia 90% co jest bardzo dobrym wynikiem dla Afryki . Nawet Egipt jest poniżej 80%, a to niby rozwinięty kraj. Zanim zaczniecie ocenić - trzeba naprawdę dokładnie przemyśleć co oceniacie. Dla przykładu powiem, że W Chinach około 50 mln ludzi ma telefony 5G i to jest imponujący wynik, ale z drugiej strony 75 mln ludzi nie umie czytać. Spróbujcie im sprzedać komputer albo zatrudnić ich w fabryce. Świat to nie Polska, gdzie mamy szkoły, szpitale, biblioteki i "przestarzałe T-72".

  16. bofors

    Tekst jak zwykle oczerniający wiadomo kogo... Autorzy sami sobie przeczą.najpierw okazuje się ,że samoloty MIg-29 to stare, wczesne wersje używane w czasach ZSRR ...Potem nagle okazuje się ,że dostarczono Haftarowi nowoczesne lotnictwo...Amerykanie jak zwykle panicznie krzyczą a z drugiej strony opluwa się sprzęt radziecko/rosyjski jako badziewny przy cudeńkach made in USA...No to o co chodzi? Chyba jak zwykle o to ,że tylko jedni roszczą sobie prawo do panowania nad światem i tam ma być zawsze!

    1. Xxx

      Tam ma być zawsze

    2. Danisz

      w wojnach trzeciego świata 30-letni sprzęt to cud techniki - wystarczy spojrzeć jakimi gratani Assad i Putin mordowali ludzi np. w Aleppo

  17. Stary Grzyb

    To dobrze, że te samoloty są "syryjskie" - Turcy nie będą mieli problemu formalnego z ich zestrzeliwaniem.

    1. Hanys

      Formalnego moze i nie, za to technicznie może być trudniej :) MIG-29 to nie Su-24 :)

    2. Keras

      Prędzej uciekną niż Turcy je dopadną. Ale jak nie dadzą nogi to długo nie pożyją. Ruska Libia to katastrofa i Arabowie na to nie pozwolą.

    3. Davien

      Paradoksalnie przestarzałe MiG-29S sa sporo łatwiejszymi celami niz najnowoczesneijsze wersje Su-24 a takie spadaly w Syrii.

  18. yaro

    Proponuję temat zakończyć ...... Haftar poniósł spektakularną klęskę i pisanie o Mig29 dla niego mija się z celem ...

  19. Gulden

    Jakkolwiek by nie patrzeć,Asad wyboru nie ma.Albo współpracuje na całego,na warunkach określonych przez FR,która jest tam z powodów,pragmatycznych,w zgodzie ze swoimi szeroko pojętymi interesami.I w jakiś tam sposób usiłuje zaprowadzić w swoim Kraju,jaki taki ład,eliminując przy okazji różnistych"wyzwolicieli",którzy po tym kraju roznoszą "demokrację".Albo zostaje z nimi sam na sam,i w końcu kończy swoje panowanie.Albo jak Kaddaffi,albo zdoła uciec za granicę.Co do meritum artykułu,swego czasu,to Syria była w dość ścisłym sojuszu polityczno-militarnym z ZSRR,prawda?I gros sprzętu,która ich armia miała na stanie,pochodziło z zakładów sojuza.Zastanawia mnie jedno,po co się tak kryją,że używają tego sprzętu,lub kupują nowy z terażniejszej rosji,czyli FR?Odgórnie mają nakazane,by walczyć takim, a nie innym uzbrojeniem?

Reklama