Reklama

Geopolityka

Libia: padł ostatni bastion Haftara na zachodzie

Bezzałogowiec Bayraktar TB-2.  Maszyna ta miała kluczowe znaczenie w oparciu ofensywy LNA. Fot Bayhaluk (CC BY-SA 4.0)
Bezzałogowiec Bayraktar TB-2. Maszyna ta miała kluczowe znaczenie w oparciu ofensywy LNA. Fot Bayhaluk (CC BY-SA 4.0)

Siły lojalne wobec uznawanego na arenie międzynarodowej rządu Libii oświadczyły w piątek, że wkroczyły do Tarhuny na północnym zachodzie kraju - ostatniej dużej twierdzy rządzącego na wschodzie samozwańczego dowódcy Chalify Haftara.

Agencja Reutera pisze, że tym samym dopełniło się załamanie 14-miesięcznej ofensywy sił Haftara na stolicę kraju Trypolis.

Tarhuna znajduje się ok. 100 km na południowy wschód od Trypolisu, który wraz z przedmieściami dzień wcześniej został ponownie przejęty przez siły rządowe z rąk samozwańczej Libijskiej Armii Narodowej (LNA) pod wodzą Haftara.

LNA nie przekazała, czy jej siły pozostały jeszcze w Tarhunie; w czwartek zostały natomiast wypchnięte ze swych pozycji w Trypolisie i okolicach - pisze Reuters.

W ostatnich tygodniach rządowi jedności narodowej (GNA) Fajiza Mustafy as-Saradża, ustanowionemu w 2015 roku i popieranemu przez ONZ, w odniesieniu szeregu zwycięstw pomogły siły tureckie.

GNA przekazał, że jego wojsko dotarło do centrum Tarhuny z czterech stron miasta. Jeden z mieszkańców, na którego powołuje się Reuters, potwierdził informację o wkroczeniu do niego sił GNA.

Agencja Reutera zwraca jednak uwagę, że konflikt w Libii jest daleki od zakończenia, gdyż ANL nadal kontroluje wschód kraju, gdzie istnieje równoległa administracja, na czele której stoi gen. Haftar, a także duże obszary na południu, gdzie znajdują się główne pola naftowe.

Libia pogrążona jest w chaosie od obaleniu dyktatury Muammara Kadafiego w 2011 roku. LNA wspierana jest przez Rosję, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Egipt. ONZ ostrzega, że niedawny napływ broni i bojowników po obu stronach frontu wojny domowej grozi nową poważną eskalacją konfliktu.

Reklama

Komentarze (6)

  1. Obserwator

    Obecnie przewagę osiągnęła GNA, jednak wcześniej to LNA była stroną przeważającą. Na wojnie różnie bywa, raz przewagę ma jedna, a raz druga strona. W związku z powyższym proponuję uzbroić się, w cierpliwość oczywiście i poczekać na dalszy rozwój wydarzeń w Libii...

    1. Milutki

      Ale nie było momentu na tej wojnie aby GNA wycofywało się tak szybko z tak dużego obszaru. Ostatnie dnibpokazaly że bez najemników, broni i pieniedzy z zewnątrz Haftar nie istnieje

    2. Cóż

      Ale tylko dzięki tysiącom dżihadystów z Syrii, bezpośredniej pomocy tureckiej marynarki i lotnictwa oraz dużym pieniądzom GNA była w ogóle zdolna do ofensywy. Mylisz jeszcze nazwy ugrupowań, żenujące

    3. Milutki

      Ale wcześniej nie było takiego momentu kiedy GNA bez wsparcia kogokolwiek uciekali tak szybko. Nawet dzihadysci maghalici ktorzy wspierają dyktature Haftara ucuekają. Nie ma żadnej pomyłki w nazwie ugrupowań.

  2. Marek1

    Mamy kolejny jaskrawy dowód ogromnej roli jaką JUŻ odgrywają w konfliktach BSL klasy Bayraktar TB-2 i większe nieco Anka-S(kl. MALE) używane w znacznych ilościach. Tylko w polskim MON i SG WP nie wywołuje to żadnych refleksji i działań nakierowanych na jak najszybsze pozyskanie odpowiedniej ilości takich maszyn. NIE ma decyzji, NIE ma planów, NIE ma nawet koncepcji użycia i prób szkolenia kadry pilotów BSL uderzeniowych. Kolejny raz skandaliczne i zwyczajnie głupie zaniechania/zaniedbania, a może zła wola decydentów pozostawia WP w wyścigu technologicznym daleko w tyle ...

  3. Derwisz

    Turecki nacjonalizm istnieje w niezmienionym wydaniu od wieków np bitwa pod Warna, Turka jak Polaka trzeba po prostu zdenerwowac I cala filozofia ktorej Haftar nie pojmuje

  4. Tomek

    Kłopoty w Afryce i na Bliskim Wschodzie zaczęły się od tego, gdy ten rejon chciał "sam sobą zarządzać"... oni zwyczajnie nie umieją... Najlepszy dla nich był koniec XIX i początek XX wieku...

    1. michalspajder

      Klopoty zaczely sie z chwila, kiedy mocarstwa opuscily te regiony wciaz probujac zachowac tam swoje wplywy. Wiec Brytyjczycy np. zostawili podzielony Cypr, podzielona Palestyne, podzielony Irak, podzielone kolonie afrykanskie. Tak samo Francuzi. A trzeba bylo ich zostawic samych sobie.

    2. sża

      Nieprawda, problemy zaczęły się wtedy, gdy niektóre kraje postanowiły sprzedawać ropę z pominięciem dolara.

    3. Ech

      Afryka ptrzed pojawiniem sie mocartw sobie wspanie radzila. Mocarstwa mialy za zadanie EXPATOWAC i potem POZASTAWIC ZALEZNE i SLABE panstwa. WIec falszwa teza jakby mocarstwa byly przczna dobrobytu w Afryce

  5. 12345

    W każdym kraju przy którym majstrowało CIA tak to się niestety kończy. Popieram NATO, ale wprowadzanie demokracji siłą i organizowanie majdanów w krajach, gdzie nigdy w historii nie było demokracji jest bezsensowne i tylko pociąga za sobą wiele ofiar.

    1. Observik

      Wniosek sensowny ,lecz tu sprawa nie rozbija się o demokrację .Kraje takie jak Irak, Jemen czy Libia to tylko teatry mocarstw w walce o wpływy i dominację.

    2. Pilecki

      A Syria?

  6. Pitek1

    Zegnaj świecka Libio, witaj marionetkowy kalifacie lojalny Turcji.(NIE, nie popieram Rosjan ale chcąc nie chcąc Haftar był jedyną osobą, która naprawdę była w stanie pomóc temu krajowi.)

Reklama