Reklama

Siły zbrojne

Żelazna Dywizja stawia na podoficerów. „Dajemy szansę szeregowym” [WYWIAD]

Początek szkolenia dla podoficerów 18 DZ w Bieszczadach
Autor. 18 Dywizja Zmechanizowana/Twitter

Jeśli szeregowy dąży do podnoszenia kwalifikacji, wykazuje cechy, które powinien posiadać przywódca i lider, to naszym zadaniem jest umożliwić mu ścieżkę awansu poprzez szkolenie dla przyszłych podoficerów – mówi w rozmowie z Defence24.pl st. chor. sztab. Stanisław Wojciuk, Starszy Podoficer Dowództwa 18. Dywizji Zmechanizowanej.

Reklama

Panie Chorąży, niedawno zamieścił Pan w mediach społecznościowych informacje o ścieżce awansu żołnierzy szeregowych w kierunku dołączenia do korpusu podoficerów. Jak wyglądają podstawowe zasady kierowania do szkół podoficerskich w 18. Dywizji Zmechanizowanej?

Reklama

Stanisław Wojciuk, Starszy Podoficer Dowództwa 18. Dywizji Zmechanizowanej: Od początku powstania 18. Dywizji Zmechanizowanej naszym założeniem było, żeby powstał Zespół Kwalifikacyjny, w celu jasnych i klarownych zasad wyboru szeregowych i podoficerów na różnego rodzaju stanowiska tak, aby wyłonić jak najlepszych specjalistów. Zespół ten jest na każdym szczeblu dowodzenia i składa się ze Starszych Podoficerów Dowództw, dwóch podoficerów starszych oraz dwóch podoficerów. Nie ma żadnej taryfy ulgowej. Na każdym szczeblu ta sama zasada. Organizujemy także zgrupowania przed egzaminami do Podoficerskiej Szkoły Zawodowej dla najbardziej zmotywowanych i zaangażowanych szeregowych, starających się o przyjęcie do szkoły podoficerskiej. Starsi Podoficerowie Dowództw są odpowiedzialni za szkolenia z musztry, szkolenia strzeleckiego, w-f itp.

Na koniec przeprowadza się egzamin wyłaniając najlepszych, wyróżniających się żołnierzy, po czym kierujemy takich żołnierzy na egzamin do szkoły podoficerskiej. Zgodnie z Ustawą z dnia 11 marca 2022 r. o Obronie Ojczyzny, pierwszeństwo przyjęcia do szkół podoficerskich mają szeregowi, którzy pełnili zawodową służbę wojskową przez co najmniej 3 lata oraz posiadają co najmniej bardzo dobrą ogólną ocenę w ostatniej opinii służbowej. Dowódca jednostki wojskowej, w której szeregowy pełni zawodową służbę wojskową, kieruje go do szkoły podoficerskiej, na jego wniosek, uwzględniając potrzeby Sił Zbrojnych oraz limity przyjęć do szkół podoficerskich.

Reklama

Każdy szeregowy inwestujący w siebie, doszkalający się we własnym zakresie jest również premiowany dodatkowymi punktami na egzaminie do szkoły podoficerskiej. Moim zadaniem jest inspirowanie i zachęcanie podoficerów i szeregowych do podwyższania kwalifikacji, gdyż wiem, że zaowocuje to w przyszłości.

Proszę powiedzieć, czy każdy z żołnierzy spełniających kryteria może ubiegać się o przyjęcie do szkoły podoficerskiej, czy też wymagana jest zgoda bezpośredniego przełożonego? Obserwatorowi z zewnątrz może się wydawać, że bezpośredni przełożeni mogą chcieć zatrzymać u siebie doświadczonych żołnierzy, tych którzy mają najwyższe oceny.

W pierwszej kolejności żołnierz musi spełniać określone kryteria. Wniosek o ubieganie się do szkoły podoficerskiej może złożyć każdy żołnierz, ale zgodę musi wyrazić przełożony każdego szczebla, począwszy od bezpośredniego przełożonego, który weryfikuje i ewentualnie wydaje zgodę. Jednak jedną z najważniejszych opinii, jest opinia Starszego Podoficera Dowództwa, który widzi i wie, że warto inwestować w takiego żołnierza, który swoją postawą, ale przede wszystkim wiedzą wyróżnia się na tle innych żołnierzy.

Do tej pory w 18. Dywizji nie zdarzyła się taka sytuacja, w której wniosek żołnierza o ubieganie się do szkoły podoficerskiej został odrzucony. Moim zadaniem jest być blisko żołnierzy i w razie konieczności i takich sytuacji, a mam nadzieję, do których nigdy nie dojdzie, reagować. Każdy żołnierz mający problem może zgłosić się do mnie, a daję słowo, że przyjrzę się sprawie.  My, jako 18. Dywizja Zmechanizowana, stawiamy na rozwój szeregowych, a także podoficerów.

Dlatego też, jeśli szeregowy dąży do podnoszenia kwalifikacji, wykazuje cechy, które powinien posiadać przywódca i lider, to naszym zadaniem jest umożliwić mu ścieżkę awansu poprzez szkolenie dla przyszłych podoficerów. Ambicja, motywacja, zaangażowanie, samokształcenie - to promujemy i na to kładziemy największy nacisk „Wymagajcie od siebie, choćby nikt od was tego nie wymagał". Im więcej w siebie zainwestujesz, tym masz większe szanse na wyższe stanowisko. Po prostu rekomendujemy najlepszych.

Czytaj też

Na czym w praktyce polega pierwszeństwo w kierowaniu do szkół podoficerskich zgodnie z przepisami? Czy jest oddzielna pula (system szkolenia) dla żołnierzy szeregowych, czy też mogą oni zajmować miejsca z pierwszeństwem przed kandydatami z cywila?

Należy przede wszystkim określić potrzeby Sił Zbrojnych. My, jako 18. Dywizja otrzymujemy informacje o limitach przyjęć do szkół podoficerskich „z góry", ale jest także oddzielna pula dla kandydatów z „cywila". Zainteresowanie żołnierzy podnoszeniem kwalifikacji jest na tyle duże, że wszystkie miejsca, które zostały nam zaproponowane są zapełniane w 100%. Nie zdarzyło się tak, że jest więcej miejsc i nie wszystkie te miejsca są zapełniane, wręcz przeciwnie. Tak jak wspomniałem, chęć rozwoju i podnoszenia kwalifikacji przez naszych szeregowych jest bardzo duża i mam nadzieję, że się utrzyma.

Natomiast, jeśli chodzi o postępowanie rekrutacyjne szeregowych zawodowych to różni się od tych z „cywila". Kandydat z cywila musi zaliczyć egzamin wstępny, rozmowę kwalifikacyjną oraz analizę ocen uzyskanych na świadectwie dojrzałości lub świadectwie ukończenia szkoły. Przyjęcie osób cywilnych do szkoły podoficerskiej uzależnione jest od kilku czynników, przede wszystkim wyniku uzyskanego w postępowaniu rekrutacyjnym w szkole, ale także orzeczenia wojskowej komisji lekarskiej ustalającej kategorię zdolności do zawodowej służby wojskowej. Równie ważne jest orzeczenie psychologiczne o braku przeciwwskazań do pełnienia zawodowej służby wojskowej.

Jeżeli chodzi o szeregowych pełniących już zawodową służbę wojskową, wygląda to nieco inaczej. Każdy żołnierz, który spełnia wymagania może złożyć wniosek. Po złożeniu przez żołnierza wniosku i uzyskaniu zgody przez Dyrektora Departamentu Kadr, dowódca jednostki wojskowej, w której służy, kieruje do szkoły podoficerskiej. Szeregowy zawodowy musi w pierwszej kolejności zaliczyć szereg egzaminów wstępnych sprawdzających jego wiedzę merytoryczną oraz praktyczną. Jeśli uzyska wystarczającą ilość punktów do zakwalifikowania się, wtedy rozpoczyna szkolenie w szkole podoficerskiej przygotowujące go do stopnia etatowego „kapral".

Czytaj też

Czy wśród żołnierzy szeregowych służących w 18. Dywizji Zmechanizowanej, ścieżka ubiegania się o awans do korpusu podoficerów jest popularna, jakie jest zainteresowanie? Jakie są Pana obserwacje?

Z moich obserwacji wynika, że zainteresowanie jest bardzo duże. Szeregowi służący w Żelaznej Dywizji mają duże ambicje do podnoszenia swoich kwalifikacji, chcą się rozwijać, są zmotywowani. Nie musimy ich zachęcać o ubieganie się o awans w korpusie podoficerów, wręcz przeciwnie. Jednocześnie staramy się ułatwić im to zadanie poprzez wprowadzenie kursów doskonalących. Zdarzają się również szeregowi, którzy nie aspirują do stopnia kaprala, a spełniających się na swoim stanowisku służbowym.

Dlatego w nowej ustawie o obronie ojczyzny pojawił się nowy stopień - starszy szeregowy specjalista. Jest to swoista odpowiedź na oczekiwania żołnierzy tego korpusu, chcąc docenić ich umiejętności, którzy są specjalistami i właśnie w swojej dziedzinie chcą się rozwijać, a którzy z różnych przyczyn nie planują zostać podoficerami.

Jako Starszy Podoficer Dowództwa swoją wiedzę oraz doświadczenie staram się przekazywać w trakcie wykładów i spotkań środowiskowych z żołnierzami, prowadzonych między innymi w szkołach podoficerskich. W 18. Dywizji Zmechanizowanej stawiamy przede wszystkim na podoficerów, dlatego tak ważne jest podnoszenie kwalifikacji przez szeregowych starających się o służbę w korpusie podoficerskim. Silny i nowoczesny korpus podoficerski to fundament każdej współczesnej armii, dlatego tak ważne jest przygotowanie żołnierzy do roli przywódcy i lidera.

Jakie znaczenie dla żołnierzy szeregowych, Pana zdaniem, ma jasno określona ścieżka awansu?

Dla mnie jako Starszego Podoficera niezmierne ważne jest, aby żołnierze mieli określoną ścieżkę awansu, by mogli zaplanować sobie przyszłość, rozwijać się w tych kierunkach, w których by chcieli. Dlatego ten system kierowania na szkołę podoficerską jest jasny, klarowny i wszystkim znany. Regularnie prowadzę również szkolenia ze Starszymi Podoficerami Dowództw jednostek bezpośrednio podległych, gdzie omawiana jest prawidłowa ścieżka rozwoju szeregowych. Dzięki temu, że system ten, a właściwie ta ścieżka awansu jest jasno określona, możemy uniknąć niedomówień, ponieważ każdy został o tym dobrze poinformowany.

Żołnierz wyróżniający się, który osiąga wysokie wyniki szkoleniowe, może bez przeszkód awansować. Żołnierze realizujący plany zawodowe i ambicje, mają ku temu niepowtarzalną szansę. W 18. Dywizji Zmechanizowanej jest taka zasada „nie kursujesz, nie awansujesz". Żołnierz przede wszystkim ma wymagać od siebie. Wojsko Polskie umożliwia ścieżkę kariery w najbardziej dogodny sposób. W Żelaznej Dywizji stawiamy przede wszystkim na rozwój żołnierzy, którzy służą w naszych szeregach. Pomagamy im się rozwijać kierując na wszelkiego rodzaju kursy doskonalące i szkolenia. Dajemy szansę rozwoju umiejętności, szkolimy i przygotowujemy do tego, aby mogli bez przeszkód podążać po kolejnych, wyższych szczeblach na swojej ścieżce służby.

St. chor. sztab. Stanisław Wojciuk, Starszy Podoficer Dowództwa 18 Dywizji Zmechanizowanej
Autor. 18 DZ

18 Dywizja Zmechanizowana to nowo formowany związek taktyczny i to w sytuacji, gdy całe Siły Zbrojne RP borykają się z wyzwaniami kadrowymi. Jakie znaczenie Pana zdaniem ma fakt, że istnieje możliwość szkolenia podoficerów nie tylko poprzez szkolenie kandydatów „z cywila" czy przyjmowanie z innych jednostek, ale też poprzez możliwość awansu dla żołnierzy szeregowych służących już w jednostce?

Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem, że Siły Zbrojne borykają się z wyzwaniami kadrowymi. Dzięki zmianom w nowej ustawie o obronie Ojczyzny, ale także promocji Wojska Polskiego, można zauważyć duży wzrost osób chętnych do służby.  Ale wracając do żołnierzy; w 18. Dywizji Zmechanizowanej, naszym priorytetem jest ciągłe szkolenie i doskonalenie umiejętności. Dobrze wyszkolony podoficer jest gwarantem, aby szkolić żołnierzy niższego szczebla. To oni wiedzą najlepiej, co było dobre, gdzie były błędy, co należy zmienić czy poprawić i wykorzystać zdobyte doświadczenie w celu poprawy efektywności szkolenia.

Tak jak już wspominałem możliwości awansu dla żołnierzy zawodowych służących w 18. Dywizji są bardzo duże. Jest to niezwykle istotna kwestia, gdyż dajemy tę szansę szeregowym, chcącym rozwijać swoje umiejętności w naszych jednostkach. Zatem wiemy, że warto wspierać żołnierzy zasilających szeregi Żelaznej Dywizji, którzy udowadniają, że mają ambicje, są zdeterminowani aby piąć się coraz wyżej. Dajemy szanse, otwieramy przed nimi wiele możliwości.

Ograniczamy nadmierną rotacje żołnierzy między jednostkami. Zyskuje przy tym też sam żołnierz, który będzie mógł dalej rozwijać się w swojej dziedzinie. Wspieramy korpus podoficerów, wprowadzamy szereg szkoleń przeznaczonych dla dowódców niższego szczebla, aby potrafili budować zespół, motywować żołnierzy i skutecznie nimi dowodzić. Podoficerowie w nowoczesnej armii są wsparciem dla dowódców i odgrywają ważną rolę szkoleniową oraz doradczą. Rolą podoficerów jest być z jednej strony przywódcą, a z drugiej specjalistą w danym obszarze. W Żelaznej Dywizji bycie najlepszym to efekt setek godzin przeznaczonych na szkolenie i doskonalenie umiejętności, dlatego wychodzimy z założenia, że „To nie służba, to styl życia"!

Generał Jarosław Gromadziński, który dowodził 18. Dywizją Zmechanizowaną od rozpoczęcia jej formowania, zawsze mówił, że istotne znaczenie ma tworzenie silnego korpusu podoficerów. Jakie działania w ramach 18. DZ podjęto by tworzyć taki korpus, i jakie są zakładane efekty?

Nie bez powodu mówi się, że podoficerowie są kręgosłupem armii. Korpus podoficerski odgrywa bardzo dużą rolę w pododdziałach, to oni są odpowiedzialni za szkolenia żołnierzy niższego szczebla, dostali władzę, ale i wielką odpowiedzialność. Niezmiernie się cieszę, że przyjęte rozwiązania szkoleniowo – organizacyjne, mające na celu ujednolicenie poziomu wyszkolenia podoficerów rozpoczynających służbę wojskową, sprawdzają się. Są to cztery tygodniowe kursy o różnym poziomie trudności. Każdy żołnierz, który ukończył szkołę podoficerską z wynikiem pozytywnym ma obowiązek przejść każdy etap kursu, aby utrwalić nabyte umiejętności.

Pierwszy, adaptacyjny, jest przeznaczony dla nowo mianowanych podoficerów, a podstawowy – dla żołnierzy między siódmym a dwunastym miesiącem służby. Kolejne dwa poziomy są przewidziane dla podoficerów odpowiednio z dwuletnim i trzy - lub czteroletnim stażem. Kładziemy też duży nacisk na samokształcenie, bo żołnierz, który inwestuje w siebie, zwiększa swoje szanse na awans. Udowadnia, że ma ambicje, jest zdeterminowany. Zatem wiemy, że warto go wspierać. W trakcie trwania każdego z etapów czterostopniowego kursu przywództwa dla podoficerów młodszych sprawdzany jest zakres umiejętności z wychowania fizycznego oraz wiedzy z regulaminów, topografii, kładziemy duży nacisk na intensywne szkolenie prowadzone przez doświadczonych przywódców - podoficerów.

Kolejne kursy mają na celu przygotować dowódców niższego szczebla do planowania działań z wykorzystaniem taktycznych procedur dowodzenia. Kurs łączy teorię z praktyką. Jest pełen niezwykle wymagających zadań, które przy dużym obciążeniu psychofizycznym w sytuacjach stresowych sprawdzają umiejętności kierowania drużyną przez żołnierzy. Tematyka kursu obejmuje między innymi planowanie zadań, dowodzenie zespołem, taktykę prowadzenia działań, ocenę ryzyka i zagrożeń w procesie podejmowania decyzji.

Czytaj też

Rozmawiając z żołnierzami z różnych jednostek często można usłyszeć, że awans doświadczonych szeregowych jest trudny do osiągnięcia, i bywa to przyczyną odejść ze służby. Czy spotkał się Pan z takim zjawiskiem? Jak się Pan do tego odniesie?

W mojej karierze, jako Starszy Podoficer Dowództwa Żelaznej Dywizji, nie spotkałem się z takim zjawiskiem, aby doświadczeni szeregowi, przede wszystkim chcący się rozwijać, nie mieli takiej możliwości. Jeśli któryś z żołnierzy ma takowe problemy, zawsze może się zgłosić do Starszego Podoficera Dowództwa swojej macierzystej jednostki, ewentualnie bezpośrednio do mnie, zawsze służę pomocą i postaram się rozwiązać ten problem.

Tak jak wspominałem wcześniej w Żelaznej Dywizji stawiamy na podoficerów. Każdy żołnierz, angażujący się w wykonywanie obowiązków służbowych, wykazujący cechy przewyższające wymagania na zajmowanym stanowisku, osiągający wysokie wyniki między innymi z opiniowania służbowego, jak również rocznego sprawdzianu sprawności fizycznej ma duże szanse i otwartą ścieżkę awansu. Dajemy tę szansę szeregowym, chcącym rozwijać swoje umiejętności, którzy są zaangażowani, sumienni i pracowici, ponieważ uważam, że nikomu nic się z góry nie należy.

Dlatego nie przechodzimy obojętnie obok żołnierzy chcących podnosić swoje kwalifikacje, sumiennie wykonujących postawione zadania oraz posiadających wysoką wiedzę specjalistyczną. Żołnierzom służącym w szeregach Żelaznej Dywizji umożliwiamy przygotowanie się do egzaminów poprzez wprowadzenie kursów doskonalących dla szeregowych zawodowych posiadających zgodę na przystąpienie do egzaminu na podoficera, aby wyłonić tych najlepszych.

Czytaj też

Resort obrony deklaruje, że będzie dążył do dalszego, znacznego zwiększenia liczebności Sił Zbrojnych RP. To będzie wymagało nie tylko przyjmowania nowych żołnierzy, ale też posiadania odpowiedniej puli specjalistów, podoficerów, którzy będą ich szkolić. Zwłaszcza, że równolegle ma być wprowadzany nowy sprzęt, wymagający skomplikowanej obsługi, nieznany pokoleniom rezerwistów, jak to jest ze sprzętem posowieckim. Jakie praktyki są niezbędne, patrząc z perspektywy 18. Dywizji, by utworzyć i utrzymać taki korpus podoficerski? I jaką rolę, na przykładzie Żelaznej Dywizji, mogą tutaj odgrywać doświadczeni szeregowi, aspirujący do korpusu podoficerskiego?

W Żelaznej Dywizji wyznajemy zasadę Train the Trainers czyli szkolenia trenerów. Na samym początku skupiamy się przede wszystkim na tym, aby wyszkolić podoficerów, którzy mają być specjalistami i to oni mają być później odpowiedzialni za szkolenie żołnierzy niższego szczebla. Ten proces już trwa i się sprawdza.Kiedy trafia do nas nowy sprzęt to żołnierze są szkoleni u producenta przez wykwalifikowanych instruktorów.

Szkolenie trwa w zależności od specyfiki od kilku do kilkunastu tygodni, podczas których instruktorzy przekazują niezbędne informacje dotyczące obsługi i eksploatacji tego sprzętu. Ważne jest tutaj doświadczenie oraz zaangażowanie strony instruktorskiej, gdyż zaowocuje to w przyszłości brakiem problemów z obsługą tego sprzętu i użytkowania zgodnie z przeznaczeniem.

Na koniec chciałbym zapytać o Pana działania jako starszego podoficera dowództwa. Choć to stanowisko funkcjonuje w SZ RP od pewnego czasu, to chyba jest nieco mniej znane, niż „Command Sergeant Major" w armiach natowskich. Jakie są Pana zdaniem najważniejsze zadania, przed jakimi stoi starszy podoficer dowództwa w 18. DZ?

Zgadza się, SPD jest odpowiednikiem CSM na każdym szczeblu dowodzenia, moja rola jest równie ważna. SPD jest wsparciem dla Dowódcy, działa w jego imieniu i na jego polecenie. Głównym zadaniem, które realizuję od 4 lat, odkąd jestem Starszym Podoficerem Dowództwa 18. Dywizji, jest budowa silnego i nowoczesnego korpusu podoficerskiego. Odpowiadam za wyszkolenie, dyscyplinę, kreowanie odpowiedniej rangi oraz kształtowanie tożsamości i wizerunku korpusu podoficerów i szeregowych.

Moim zadaniem jest również określenie celu, kierunku rozwoju i podwyższania kwalifikacji korpusu podoficerów i szeregowych. Jestem także odpowiedzialny za ujednolicenie poziomu wyszkolenia podoficerów rozpoczynających służbę w korpusie podoficerów poprzez wprowadzenie szeregu kursów doskonalących, przygotowujących ich do roli lidera i przywódcy.

Dziękuję za rozmowę.

st. chor. sztab. Stanisław Wojciuk swoją służbę rozpoczął w 1994 r. w 1. Mazurskiej Brygadzie Artylerii w Węgorzewie. Przechodził przez szczeble dowodzenia zajmując kolejno stanowiska podoficera eksploatacji, pomocnika dowódcy plutonu, dowódcy plutonu, technika kompanii, starszego podoficera sztabowego. W roku 2018 został wyznaczony na stanowisko służbowe w Dowództwie 18. Dywizji Zmechanizowanej. Od maja 2019 roku pełni obowiązki starszego podoficera dowództwa dywizji. Jego głównym zadaniem na tym stanowisku jest budowa silnego i nowoczesnego korpusu podoficerskiego. Odpowiada za wyszkolenie, dyscyplinę oraz kształtowanie wizerunku korpusu podoficerów i szeregowych.

Reklama

Komentarze (3)

  1. Valdi

    Powiem tak Pan chorąży zawsze zdarzy Wywiad rzeka Komputer balistyczny w K2 lub sep3 to nie dziecięce igraszki Przykład Ukraina tam komputer balistyczny k9 🦀🦀🦀 obsługuje nauczyciel matematyki To daje pewien poziom wiedzy intelektualnej

  2. Rea

    Przed wojną Wermacht, który miał narzucony mały rozmiar armii miał taką strategię szkolenia, że każdy szeregowiec mógł pełnić rolę podoficera, a każdy podoficer oficera. W momencie gdy zrobili mobilizację mieli od razu gotowe kadry. Ciekawy jest też model szwedzki, jeśli ktoś przez 10 lat nie awansuje z szeregowego wyżej to jest zwalniany ze służby (nie dotyczy to specjalistów). Dzięki temu nie trzeba płacić emerytury takiej osobie, która się nie dokońca sprawdziła i jest miejsce dla kogoś nowego. Do tego rośnie wyszkolona rezerwa.

    1. Mieczysław

      W latach 2013-2014 odchodziło do "cywila" z WP wielu szeregowych którzy mieli ponad 10 lat służby. Ale nie dlatego, że się nie nadawali do wojska. Wręcz odwrotnie byli to żołnierze po Iraku i Afganistanie. Niestety nie było dla nich miejsca w WP. A nie mogli jako szeregowi służyć dłużej niż 12lat (ustawa ich blokowała). Z cywila w tym samym czasie przychodziło do służby mnóstwo podoficerów po kursach organizowanych w WKU. Podoficerowie ci nie byli na misjach, ani w zasadniczej służbie. Mieli znajomości i układy dzięki którym dostawali się na kursy organizowane przez WKU. Wśród doświadczonych bojowo szeregowych był wtedy ogromny żal i niedowierzanie. W zasadzie na dziś dzień około połowa pdf wywodzi się z kursów WKU oraz z Legii Akademickiej.

    2. Mieczysław

      Model szwedzki.... Szkoda, że dotyczy to tylko korpusu szeregowych. Zastosowanie takich rozwiązań przydałby się w pozostałych korpusach.

    3. RAF

      Rea@ Większość żołnierzy nie nadaje się na dowódców, ale wzorowo wypełniają obowiązki szeregowca, którzy też są potrzebni. Zwalnianie ich to pozbywanie się dobrze wyszkolonych żołnierzy z armii zawodowej, a akurat etatów dla nowych rekrutów w wojsku nie brakuje, armia się rozbudowuje.

  3. Rea

    Przed wojną Wermacht, który miał narzucony mały rozmiar armii miał taką strategię szkolenia, że każdy szeregowiec mógł pełnić rolę podoficera, a każdy podoficer oficera. W momencie gdy zrobili mobilizację mieli od razu gotowe kadry. Ciekawy jest też model szwedzki, jeśli ktoś przez 10 lat nie awansuje z szeregowego wyżej to jest zwalniany ze służby (nie dotyczy to specjalistów). Dzięki temu nie trzeba płacić emerytury takiej osobie, która się nie dokońca sprawdziła i jest miejsce dla kogoś nowego. Do tego rośnie wyszkolona rezerwa.

Reklama